Ludzi hoda pa viersii «NN» — Alaksiej Baciukoŭ, Andrej Radkoŭ, Źmicier Jackievič — hutarka
A kaho b vy nazvali čałavieka hoda?
Sioleta ludźmi hoda «Naša Niva» pryznała entuzijastaŭ, jakija viarnuli ŭ krainu Statut Vialikaha Kniastva Litoŭskaha.
31.12.2012 / 22:03
Źmicier Jackievič, Alaksiej Baciukoŭ, Andrej Radkoŭ.
Ich zaklik ab viartańni histaryčnaj spadčyny na radzimu atrymaŭ šyroki rozhałas. Prostyja ludzi, biznesmieny, čynoŭniki adhuknulisia na prośbu ab dapamozie i pieravodzili hrošy, kab vykupić Statut.
Na hetym kampanija nie spyniłasia, praciahvajučy pošuk inšych kulturnych artefaktaŭ, źviazanych ź Biełaruśsiu.
Alaksiej Baciukoŭ: Mahiloŭski muziej niadaŭna nabyŭ jašče adnu važnuju knihu — «Vialikaje mastactva artyleryi» Kazimira Siemianoviča.
Źmicier Jackievič: Było vielmi ciažka, ale my jaje dastali (śmiajecca).
«Naša Niva»: Jak uvohule pačynalisia vašy kalekcyjanierskija pryhody?
AB: Hod tamu ŭ Mahilovie my prezientavali knihu «Časoŭnik», jakuju vykupili dziakujučy sumiesnym namahańniam nas troch i bolšaha koła ludziej. Tady my i paznajomilisia. Na sajcie «NN» źjaviłasia infarmacyja pra «Časoŭnik».
Tam da Andreja praz kamientary źviarnułasia niejkaja mifičnaja asoba, jakaja skazała: «A Statut kupić słabo?»
Andrej Radkoŭ: Hety čałaviek skinuŭ spasyłku na aŭkcyjon, dzie pradajecca Statut.
AB: Nichto, aproč Andreja, nie zdahadaŭsia pahladzieć tuju spasyłku.
AR: Nastroj u mianie tady sapsavaŭsia na paŭhoda. Pakul 7 červienia nie adbyłasia prezientacyja Statuta ŭ Minsku.
ZIA: Chutčej jon byŭ nie sapsavany, a abciažarany. Najpierš nas, kaniečnie, zasmuciła cana hetaha vydańnia.
AR: Ad pieršapačatkovaj cany my praź pieramovy dabilisia źnižki 20%. Ja abyšoŭ šmat ustanovaŭ. Znajšoŭ razumieńnie važnaści hetaj spravy ŭ Nacyjanalnaj biblijatecy. Ale biblijateka maje taki status, što padarunki prymaje, ale sama nie prosić. Ja ŭžo da ŭsich źviarnuŭsia, da kaho tolki moh. Potym patelefanavaŭ Alaksieju Baciukovu, i kali b nie hety čałaviek, to nie viedaju, što było b.
«NN»: Baču, što ŭ spadara Źmitra inšaja viersija.
ZIA: Kaniečnie, u Andrejki ŭžo skleroz i manija vieličy (śmiajecca). Pieršym, kamu jon telefanavaŭ, byŭ ja. Cełymi dniami išli ciažkija pierakonvańni Andreja, što nie treba źbirać hrošy na pryvatny rachunak, jak toje było z vykupam mietryčnaj knihi Iškaldskaha kaścioła za 1759-1807 hady, z «Časoŭnikam». Tre było jaho pierakanać, što tak nam nie daduć zrabić, i treba znajści aficyjny rachunak, ź jakoha było b ciažka prosta tak zabrać hrošy. Mnie było, vidać, ciažej za ŭsich, bo tre było spyniać Andreja i apuskać na hetuju hrešnuju ziamlu.
Ja da apošniaha času byŭ skieptykam. Kali navat Alaksiej pahadziŭsia ŭ mai, što adkryjem rachunak, to ja ŭsio adno nie vieryŭ u realnaść taho, što my źbiarem hrošy.Kali praz paru tydniaŭ mnie pazvanili i skazali: treba jechać u Maskvu, addać zadatak i rabić ekśpiertyzu Statuta (kab za takija hrošy my nie atrymali niejkuju padrobku, ja b takich moh zrabić štuk dziesiać), to byŭ ździŭleny. Sapraŭdy, tut hałoŭnaje — adkaznaść, śmiełaść i inicyjatyva Alaksieja.
«NN»: Try tydni išoŭ zbor hrošaj na Statut.
ZIA: Heta było niešta nievierahodnaje. Niedzie zorki syšlisia, ci što. Šalonyja tydni. I hrošy šalona źbirali. Paŭstała prablema dastaŭki hrošaj (my ž hetym nikoli nie zajmalisia).
AB: U lehiendarnuju viersiju našych pryhodaŭ uvachodziać roznyja ažurnyja matyvy,
jak, naprykład, abkradańnie ciahnika, u jakim my jechali, telefanavańni ad bandytaŭ, jakija cikavilisia našym maršrutam i telefonam pradaŭca.
«NN»: Ništo sabie.
AB: Tak, hetyja ludzi nazyvali siabie «realnymi parniami», jakija surjozna cikaviacca hetaj temaj. My byli zabiaśpiečanyja vialikaj padtrymkaj ludziej, ale byli važnyja momanty, jakija pavinny byli zrabić sami, jak pryvoz hrošaj u Maskvu i Statuta ŭ Biełaruś.
«NN»: Hrošy vazili najaŭnymi?
AB: Kaniečnie. I pieršy raz nałam, i druhi. Pryčym całkam zakonna. Heta ŭsio moža pakinuć dla nastupnaha ramana. Ale ciapier my nikoli nie vozim hrošy nałam (śmiajecca). Było takoje, što pradaviec nas mučyŭ tym, kali kazaŭ: «Zaraz moj siabra namieśnik ministra kultury Rasii skaža, jak možna vyvieźci Statut». Kaža, źviarniciesia ŭ svajo pasolstva, toje chaj źvierniecca ŭ MZS Rasii, afarmlajcie i vyvoźcie.
ZIA: My zrazumieli, što možam nie pabačyć taho Statuta i vyrašyli, što pojdziem u les.
AB: Pierad hetym padrychtavali mulaž (znoŭ śmiajecca).
«NN»: Vy ŭtroch jeździli?
ZIA: Tak, ale Alaksieja potym uziali ŭ zakładniki.
AB: Niapraŭda! Ja dobraachvotna zastaŭsia ŭ Maskvie. My takija hieroi tut, ale my atrymali Statut praz supracoŭnictva ź vialikaj kolkaściu ludziej, arhanizacyj, jakija achviaravali svaje hrošy.
Kampanii «Alpary» — asablivaja padziaka i apładysmienty, jany zrabili najbolšy ŭniosak u spravu.
AR: Spryjańnie Nacbanka taksama nam dapamahło.
«NN»: Jak u vašaj trojcy raźmiarkoŭvalisia abaviazki?
AB: Andrej — inicyjatar, ja — vykanaŭčy dyrektar, spadar Źmicier — ekśpiert. Andrej manitoryŭ rynki, znachodziŭ, dzie jašče što jość na prodaž, vioŭ pieramovy z pradaŭcami. Ja zabiaśpiečvaŭ finansavy bok spravy, kab hrošy nie hublalisia, pieravodzilisia na lehalny rachunak, spravazdačy.
ZIA: Sproba padmieny nas u hetych funkcyjach ni da čoha dobraha nie pryvodziła (śmiajucca).
«NN»: Spadziavalisia, što vodhuk na vaš zaklik budzie taki vialiki.
AB: Pra Statut — biezumoŭna. Viedali, što heta budzie niejkim našym maleńkim nacyjanalnym honaram. Heta ž Statut.
ZIA: Vielizarnaja.
AR:
Mnie daviałosia achviaravać pracaj, kab pajechać na dabračynny subotnik pa zbory srodkaŭ na vykup «Vialikaha mastactva artyleryi».Byli takija razmovy, što ty pracuješ u Muziei historyi Minska, a nasamreč kłapocišsia pra Muziej historyi Mahilova.
AB: I Andrej nasamreč pačaŭ pracavać u našym muziei (znoŭ śmiajucca).
ZIA:?Toje, što knihi znachodziacca ŭ Mahilovie, — nievypadkova. Pieršymi, chto adhuknulisia na klič, byli mahiloŭcy. I prostyja, i tyja, što pracujuć u Nacbanku, mahiloŭcy, jakija žyvuć za miežami. Pačesnaje miesca Statuta sapraŭdy ŭ Mahilovie. I žychary horada, i kiraŭnictva, i Alaksiej zrabili dla hetaha ŭsio. Tam jon budzie narmalna zachoŭvacca. Zroblenaja dobraja vitryna dla Statuta. Ale kožny muziej chacieŭ by mieć takoje vydańnie. U tym liku Nacyjanalnaja biblijateka, jakaja na siońnia, moža, maje i lepšyja ŭmovy dla zachavańnia knih, i lepšych śpiecyjalistaŭ.
«NN»: Ministr kultury Pavieł Łatuška vam dapamahaŭ?
ZIA:
Byŭ padrychtavany list da jaho. U adkaz atrymali rezalucyju: «Ličym niemetazhodnym».
AB: Praz try tydni paśla pačatku zboru hrošaj da mianie źviarnulisia ź Ministerstva kultury davieranyja asoby Łatuški. Skazali, što viedamstva moža dapamahčy muzieju. Ahučvałasia ličba jak minimum 100 miljonaŭ. Ale heta było ŭ toj samy dzień, kali my daviedalisia, što nam vydzialaje hrošy «Alpary». To bok patreby ŭ tych 100 miljonach užo nie było.
«NN»: Čysta techničnaje pytańnie. Jak prachodziać pieramovy z ułaśnikami rarytetaŭ?
AB: Pa telefonie.
AR: Spačatku pa internecie. Ja taki student, u mianie dziravyja štany, razmaŭlaju z čałaviekam, jaki 40 hadoŭ trymaje hety biznes u Maskvie, u jakoha achoŭniki ź pistaletami.
AB: Karaciej, heta vielmi demakratyčny biznes.
ZIA:
Ja adrazu prasiŭ dasłać ilustracyi. Pryčym nie tyja, z hraviurami, a dzie jość zapisy ad ruki, ich ciažej za ŭsio padrabić. Tak my rabili i sa Statutam, i ź Siemianovičam. Na padstavie hetych kopij rabili pieršuju ekśpiertyzu.Sa Statutam pytańniaŭ było mieniej, bo jon drukavaŭsia na papiery, što vyrablałasia na terytoryi VKŁ. Filihrani mohuć pradatavać knihu lepiej, čym nadrukavanaje. A Siemianovič vydavaŭsia na niamieckaj papiery, tamu było krychu składaniej. Hetaja praca viałasia jašče da sustrečy niepasredna z pradaŭcom.
«NN»: A kolki razoŭ vy ź im sustrakalisia?
ZIA: Lepš za ŭsio ź im sustrakacca adzin raz. Kali pryvieźli zadatak, to jon z nami sustrecca nie zachacieŭ. Pry kupli doŭha jaho čakali. Tolki kali jamu skazali, što hrošy zapłačanyja, jon vyrašyŭ z nami sustrecca.
AB: U hetym asiarodku asabistyja kantakty majuć vialikaje značeńnie.
ZIA: My nie viedajem da kanca hety rynak kalekcyjanieraŭ. Jon vielmi hłyboki i zakryty, čužych ludziej tudy nieachvotna puskajuć.
AR: Nam pašancavała, što Statut pradavaŭsia na adkrytym aŭkcyjonie. Bo trapić u hetaje koła knihalubaŭ vielmi-vielmi składana.
ZIA: Ludzi ŭ asiarodździ kalekcyjanieraŭ viedali hadoŭ 20, što Statut u hetaha čałavieka jość.
AB: A pradavać adkryta pačaŭ tolki ciapier.
ZIA: Papiaredniuju ekśpiertyzu Statuta rabiła doktar Husieva, jana raniej pracavała ŭ Rasijskaj nacyjanalnaj biblijatecy, dyk jana skazała, što takich knižak užo sto hadoŭ niama na rynku. Nu niama dyk niama (uśmichajecca). Cikavaja palemika ŭ internecie, jak susiedzi ź Litvy pastavilisia da hetaha.
AB: Litoŭcy, chaj nie ŭsie, ale vialikaja kolkaść navukoŭcaŭ i kamientataraŭ ź vialikaj aściarožnaściu, hreblivaściu i reŭnaściu stavilisia da našaj inicyjatyvy. Niepryjemna, my ž naščadki adnoj kulturnahistaryčnaj spadčyny. Na dobry rozum, treba adno adnomu dapamahać, a nie adbirać cacki.
«NN»: U Litvie dziaržava dapamahaje ŭ takich vykupach?
AB: Nie viedajem. Litoŭcam praściej nabyvać knihi, bo niama miažy ź Jeŭrasajuzam, tamu praściej pryvieźci. Praściej zachavać knihi, bo jość miaža ź Biełaruśsiu, praź jakuju možna nie prapuścić. I z padatkaabkładańniem praściej.
«NN»: Ekśpiertaŭ było dvoje? Adzin ad vas, druhi ad pradaŭca?
AB: Tak, nas pradstaŭlaŭ Jackievič. Ad pradaŭca — užo nazvanaja Husieva. Aboje vyrašyli, što heta aryhinał. Paśla kupli źjaviŭsia treci ekśpiert, ciapier na 100% niezaležny — prafiesar Jahiełonskaha ŭniviersiteta Uładzimir Miakišaŭ, pachodzić z Varonieža. Jon hałoŭny ŭ śviecie śpiecyjalist pa Statutach. Usie dasiahalnyja Statuty jon trymaŭ u rukach, vyvučyŭ kožnuju staronku, nadpisy, filihrani. Ciapier jon padrychtavaŭ knihu pra ŭsie viadomyja ekzemplary Statutaŭ.
Apošnim punktam uvajšoŭ mahiloŭski Statut, jaki Miakišaŭ nazyvaje samym znakamitym.
«NN»: Kali źbirali hrošy, nie bajalisia, što ŭ hety čas niechta pierakupić?
AB: Jašče jak bajalisia.
ZIA: Nam spačatku dali času try miesiacy. A kali my zadatak addali, to miesiac, i nie chvaluje.
AB: Užo ŭ pieršy tydzień źjaviŭsia tytulny sponsar, jaki paabiacaŭ hrošy. Praŭda, nazaŭtra nie patelefanavaŭ. Paśla vyśvietliłasia, što nie buduć jany nam kuplać, bo chočuć być adzinymi sposarami, a nie adnymi z mnohich. Heta nam zbłytała karty, bo pradaviec ličyŭ, što voś-voś nabudziem.
«NN»: A jakaja historyja hetaha asobnika Statuta?
ZIA:
Dzieści da siaredziny XVII st. kniha była ŭ Biełarusi, potym, padčas vajny z Maskvoj, była vyviezienaja kniaziem Vasilom Skrapotkinym, smalenskim. U 1680-ja jaje padaryli razanskamu jepiskapu, jakomu kniha była niepatrebnaja, bo mova niezrazumiełaja. U 1839 jana trapiła ŭ biblijateku Razanskaj duchoŭnaj sieminaryi.Tady ž byŭ zrobleny pieraplot. Paśla revalucyi, najchutčej, jana trapiła ŭ jakuju škołu ci navučalnuju ŭstanovu albo adrazu była skradzienaja ŭ pryvatnyja ruki.
«NN»: Na Siemianoviča źbirać było ŭžo ciažej?
AB: My atrymali infarmacyju ab prodažy knihi Siemianoviča ŭ Biełarusi za 15 tysiač jeŭra. Padčas akcyi pa vykupie Statuta my mieli ad šerahu pryvatnych asob i pradpryjemstvaŭ abiacańnie finansavaj padtrymki, kali budziem praciahvać takuju dziejnaść. Ale kali sprava dajšła da nabyćcia, to žadańnia ŭ hetych ludziej było niebahata. Sumy achviaravańniaŭ u paraŭnańni sa Statutam skaracilisia ŭ sotni razoŭ. Nie bolej za miljon. Išła baraćba z hramadskaj dumkaj, jakaja niadaŭna ŭznosiła nas za nabyćcio Statuta, a ciapier my kazalisia paprašajkami, jakija na chvali słavy chacieli praciahvać kupacca ŭ hetych akcyjach.
«NN»: I što rabili, kab usio ž znajści hrošy?
AB: Byŭ subotnik dabračynny ŭ lipieni. 35-hradusnaja śpioka, prapołka jełačak, ciepłavy ŭdar u čatyroch čałaviek. Heta byŭ taki žest adčaju. Potym zrabili dabračynny kancert. Da nas cudoŭna pastaviłasia dyrekcyja kłuba «Cuba» ŭ Mahilovie, jakaja biaspłatna dała nam pamiaškańnie. Vialikaja kolkaść hurtoŭ pahadziłasia syhrać — heta Oblik-O-Morale, «Znutry», Nimata, Osimira, Confuzzled, Green Pills, Re1ikt, Nevma i Palina Respublika.
«NN»: Ale ž hrošy znajšli.
AB: Chočacca skazać vialiki dziakuj arhanizacyi, jakaja stvaraje hulniu World of Tanks. Jany achviaravali 20 miljonaŭ na vykup. Ja patelefanavaŭ ich dyrektaru, prapanavaŭ sumiesnuju akcyju. Jany skazali, majuć mała času i nie chočuć adryvać supracoŭnikaŭ, što lepš prosta achviarujuć hrošy. Jość jašče bujnyja achviaradaŭcy: adzin mahiloviec, jaki paprasiŭ siabie nie nazyvać, «Trajpł», Pavieł Bierahovič.
«NN»: Kupili za 15 tysiač jeŭra?
AB: Isnuje šeść rańnich vydańniaŭ pracy Kazimira Siemianoviča. Pieršaja častka «Vialikaha mastactva artyleryi» vyjšła na łacinie ŭ 1650 hodzie. Častku druhuju jon nie padrychtavaŭ, ale mahčyma, u jaho byli rukapisy. Praz hod vyjšła vydańnie na francuzskaj. U 1676 — na niamieckaj, u jakim była častka druhaja, napisanaja nie samim Siemianovičam, ale, mahčyma, z vykarystańniem jaho rukapisaŭ. U 1725 vyjšli adrazu dva vydańni — pa-anhlijsku i pa-dacku. I narešcie, u 1729 jašče raz pa-niamiecku.
Pieršapačatkova hrošy źbiralisia na francuzskaje vydańnie. Ale ahulnaja suma achviaravańniaŭ była ŭ try razy mienšaj za aznačanyja 15 tysiač.
Praciahvać dalej vialikaha sensu nie było, bo nie rasła suma. Razam z tym my atrymali alternatyŭnyja prapanovy na knihi Siemianoviča, sumy nie pieravyšali 8 tysiač dalaraŭ.
Vosieńniu stała viadoma, što Nacyjanalnaja biblijateka kupiła dla svaich fondaŭ dva vydańni Siemianoviča — łacinskaje i francuzskaje. Sa značnymi stratami. Jašče ŭ Biełarusi jość šostaje vydańnie. Tamu zakupnaj kamisijaj muzieja było pryniataje rašeńnie nabyć treciaje niamieckaje vydańnie.
«NN»: Čym dla nas važnaja kniha Siemianoviča?
AR: Siemianovič adznačaje, što napisać hetuju pracu jaho prymusiła luboŭ da Radzimy, žadańnie zrabić niešta na karyść Ajčyny. Artyleryja ŭ VKŁ ličyłasia niešlachietnaj spravaj, ale čas dyktavaŭ svaje ŭmovy. Artyleryja stała karalevaj vajny. Ad jaje zaležaŭ los krainy. Siemianovič dobra razumieŭ važnaść artyleryi, chacieŭ, kab na radzimie hetaje mastactva było zapatrabavanaje.
ZIA: Hienierał-lejtenanta karaleŭskaj artyleryi Rečy Paspalitaj Siemianoviča pavažaŭ karol Uładzisłaŭ. Siemianovič zaŭsiody padkreślivaŭ, što pachodzić z «Lituanii», ź Litvy. Heta istotna.
AR: Analiz movy knih Siemianoviča daje padstavu havaryć, što jon naradziŭsia niedzie na poŭnačy Biełarusi. Tam nie tolki suchaja łacina, što treba źmiešvać toje i toje, ale i peŭnyja dziońnikavyja adstupleńni. Hety čałaviek niezasłužana zabyty.
AB: U suśvietnaj navucy my nie majem padobnaha aŭtaryteta da XX st.
ZIA:
Usie knihi Siemianoviča siońnia čakajuć sapraŭdnaha daśledčyka i pierakładu na biełaruskuju movu, kab usie mahli pračytać. Viedali i hanarylisia.
«NN»: «Trajpł» Čyža voś vam daŭ hrošy, a što inšyja bahatyja biełarusy, aliharchi, kali tak možna kazać?
ZIA: Možna.
AB: Niekarektna kazać, što voś adny dali, a vy — nie.
AR: Heta ž nie prymusovyja spravy. Nielha nikoha prymusić zrabić dabro.
«NN»: Jakija ciapier płany?
AB: My ŭžo kazali, što rynak hety vielmi-vielmi hłyboki. Jość šmat roznych artefaktaŭ. Niaredka hetyja rynki blizkija da nas, niaredka — dalokija. Byli b hrošy.
ZIA:
Tut varta było b skazać pra naša samaje vialikaje škadavańnie hoda. Paralelna z Kazimiram Siemianovičam źjaviłasia infarmacyja ab prodažy «Apostała», nadrukavanaha Śpirydonam Sobalem. Vielmi cikavaje vydańnie. Ale knihu pierakupili.
Ciapier nam treba pasiadzieć, asensavać našy pamyłki.
AB: Nam brakuje razhalinavanaj sistemy pracy ź ludźmi, jakija hatovyja vykupać artefakty. Ja nie chaču nazyvać, ale siońnia my b mahli kupić čatyry rečy, jakija mahli b upryhožyć luby muziej. Nie dzielimsia, bo infarmacyja pavyšaje košt hetych paduktaŭ. Z Sobalem toje samaje było. «Apostał» kaštavaŭ 5 tysiač dalaraŭ, jak tolki stała viadoma, što jon cikavy biełarusam, cana ŭzrasła da 8 tysiač.
«NN»: Mienavita tamu što biełarusy?
AB: Pradaviec kankretna skazaŭ, patłumačyŭ. Kalekcyjnyja asiarodki majuć dobruju kamunikacyju. Usie našy akcyi adhukajucca i ŭ ZŠA, i ŭ Ispanii, i ŭ Aŭstralii.
«NN»: To bok Biełaruś stała na hetym rynku novym hulcom?
AB: Bačna, što tak. Pa Siemianoviču, naprykład, my ŭleźli ŭ bojkuju hulniu pamiž palakami i litoŭcami.
***
Alaksiej Baciukoŭ. Naradziŭsia ŭ 1977 u Mahilovie. Skončyŭ histfak Mahiloŭskaha dziaržaŭnaha ŭniviersiteta, aśpiranturu BDU, paralelna pracavaŭ na TV. Dyrektar muzieja historyi Mahilova.
Źmicier Jackievič. Zahadčyk adździeła publikacyjaŭ i dakumientaŭ Nacyjanalnaha histaryčnaha archiva. Naradziŭsia ŭ 1966 u Babrujsku. Skončyŭ BDU, aśpiranturu pry Biełaruskim navukova-daśledčym instytucie archiŭnaj spravy i spravavodstva.
Andrej Radkoŭ. Naradziŭsia ŭ 1988 u Minsku. Student 3-ha kursa BDU. Pracuje ŭ Mahiloŭskim muziei historyi.
***
Ludzi minułych hadoŭ pa viersii «NN»
- 2003 — pradziusar biełaruskamoŭnaj muzyki Vital Supranovič
2004 — staršynia Biełaruskaj asacyjacyi žurnalistaŭ Žanna Litvina
2005 — palityk Alaksandr Milinkievič
2006 — čałaviek Płoščy
2007 — maładafrontaviec
2008 — trenier Viktar Hančarenka
2009 — Natałka Vasilevič i inšyja dabračyncy
2010 — były padpałkoŭnik milicyi Mikałaj Kazłoŭ
2011 — muzyka Siarhiej Michałok