Džaźmien Arakielan: U turmach robicca ŭsio, kab jak maha bolš viaźniaŭ vyjšli adtul z karanavirusam

23.11.2020 / 12:30

Paśla 15-sutkavaha aryštu na volu z mahiloŭskaj turmy vyjšaŭ muzyka Pavieł Arakielan. Jon byŭ rekardsmienam pa kolkaści praviedzienych vuličnych kancertaŭ. Svaimi ŭražańniami ad źniavoleńnia Pavieł padzialiŭsia z «Našaj Nivaj».

Fota z fejsbuka.

«Mianie zatrymali 7 listapada paśla kancerta ŭ Malinaŭcy. Kiroŭca padkidvaŭ na mašynie dadomu, jak adniekul na skryžavańni źjavilisia amapaŭcy.

Nas vyciahvali z mašyny, jakaja jašče praciahvała ruchacca. Na hałavu nadzieli kapiušon, zaviali ŭ busik i pakłali fejsam u siadušku.

Spačatku trochi pavałavodzili kiroŭcu, ale paśla ŭzialisia za mianie. Kiroŭcu adpuścili, bo jon nijakaha dačynieńnia da hetaha ŭsiaho nie mieŭ. A jašče atrymałasia tak, što mašyna tak i nie paśpieła spynicca, kali nas vyciahvali. To jana i ŭpisałasia ŭ aŭtamabil pierad nami. Tamu kiroŭca zastaŭsia raźbiracca z DAI.

Amapaŭcaŭ na mianie adpravili ci to 8, ci to 10, i jašče, kazali, kala tuzina byli dzieści niedaloka ŭ dvary. Siłu, kaniečnie, prymianiali — ściažka, para vyśpiatkaŭ, — ale heta drabiaza na fonie taho, što robicca. Jany skazali, tabie pašancavała, bo my ciabie viedajem. Ja kažu: nu dziakuj.

Tak, kazali, što śpiecyjalna palavali na mianie. Kažuć, ty nas zadziaŭbaŭ, stolki ad nas źbiahaŭ. Dzie heta było? Nu voś u Maładziečnie. U jakim Maładziečnie? Ja ŭ hetym horadzie nie byŭ užo bolš za hod. Usialakaj łuchcieni ad ich nasłuchaŭsia, mnie, zdajecca, ŭsiu mietadyčku raskazali:

što vam treba, a kolki vam płaciać, a čamu ty nie biareš hrošaj, nie biareš, nu ty durań, bo astatnija biaruć, pryjdzie Jeŭropa i ŭsie buduć daŭbicca ŭ sraku, demahrafija ŭpadzie. Kali zadaješ pytańnie, na jakoje nie mohuć adkazać, to adrazu: kali nie Łukašenka, to chto, lubimuju nie addajuć. Usia hetaja chiernia ciahnułasia da RUUS. I jašče zapałochvali: budź aściarožny, my jašče sustreniemsia, my ciabie viedajem, ty narmalny mužyk, prosta zbočyŭ nie na tuju darožku.

Ja kaliści sam treniravaŭsia pry 3214, hadoŭ dziesiać tamu, ale ŭ nas była hrupa cyvilnych ludziej. Kali kahości i viedaŭ, to nikoha b užo nie zhadaŭ, bo pamiać na tvary tak sabie.

U Maskoŭskim RUUS było takoje ŭžo čynna-błaharodnaje, biehali sa słovami: «O, muzykanta pryvieźli». Tam byli žurnalistki z Maršu, u tym liku Kaciaryna Karpickaja, a taksama žurnalist rasijskaha MBCH Raman. Mianie pryvieźli pad viečar, milicyjanty siadzieli ź dziaŭčynkami razmaŭlali, aformili vielmi chutka, moža, ciaham paŭhadziny.

My z Ramanam trapili ŭ čatyrochmiascovy luks udvuch. Było navat śmiešna, kali ludziej ź niadzielnaha maršu zapichali. Bałandzior chodzić dniom i pytajecca, kolki čałaviek. «Dvaccać», — kryčać jamu. Bach-bach-bach, zapichvaje talerki. Nastupnaja — siamnaccać. Naša, kažam, dvoje. «Jab… u vas luks», — čujecca.

Da sudoŭ my tak i prasiadzieli. Potym nam zakinuli jašče čatyroch chłopcaŭ, ale litaralna na adnu noč, bo mianie etapavali ŭ Žodzina.

Sud — heta całkam błazienstva. Ja ničoha nie čakaŭ, aproč sutak, maja meta była — zaciahnuć sud jak maha daŭžej.

Kali ciahnuć jak maha daŭžej, to, mahčyma, ŭ kahości skončycca termin zatrymańnia i jaho adpuściać. Ja hadzinu tak słuchaŭ hetuju łuchtu.

Śviedka-milicyjant kazaŭ, što nie čuŭ, kab kryčaŭ łozunhi, byŭ ź simvolikaj. Nu što skazać, ja paśmiajaŭsia, standartny biełaruski sud. Stomlenaja sudździa była.

Ahułam pa ŭmovach utrymańnia — heta paŭnavartasnyja katavańni. My heta ŭsio budziem źbirać. Heta 15 sutak bieź ježy, vady, tualetnaj papiery, hihijeny, čałaviečaha staŭleńnia. Možna brać intervju baskietbalistki Leŭčanka i padpisvacca całkam.

Adzinaje, na čym ja chaču zrabić akcent: padčas strašennaj suśvietnaj pandemii robicca ŭsio, kab kožny vyjšaŭ z aryštu chvorym. Byŭ momant, pytajucca, ci jość skarhi na zdaroŭje. Chłopiec padymaje ruku: «U mianie niama, ale ja kantaktavaŭ z karanavirusnym». «Chacha, voś ź inšymi kantaktavać nie budziecie».

Jany viedajuć, što robiać. Vy pjacie z adnaho kubku na ŭsich, niama haračaj vady. Robicca ŭsio dla taho, kab jak maha bolš ludziej vyjšli adtul z kavidam.

Ja sam kašlaju, ale ja kašlaju ŭvieś čas u takuju paru. Kali ŭčora vychodziŭ sa svajoj «chaty», to ja tam byŭ samy zdarovy, chacia ŭ mianie jość prablemy z nasahłotkaj.

Što skažu dakładna pra Mahiloŭ (druhuju pałovu terminu Arakielan dasiedžvaŭ tam — «NN»), to tamtejšyja supracoŭniki starajucca na sto pracentaŭ vykonvać pratakoł. Kab usio było pa časie, aficyjna, prytrymlivajucca pa-sałdacku paradku dnia.

Ja ščaślivy, što adsiedzieŭ, bo stolki cudoŭnych kantaktaŭ u mianie b nie zaviazałasia nikoli, a tut na praciahu dvuch tydniaŭ. Tam byli sapraŭdnyja śviaciły: sa mnoj siadzieŭ suśvietnaviadomy ŭrołah Alaksandr Minič, unikalny vykładčyk z BDU Alaksandr Saroka, doktar chutkaj dapamohi, viadučyja śpiecyjalisty IT-kampanij, biznesoŭcy, historyki, nastaŭniki, šachcior, mazaviec, były vajskoviec. Tam byŭ uvieś zrez hramadstva. Biezumoŭna, usie «narkamany i ałkaholiki». Sapraŭdnych narkamanaŭ i ałkaholikaŭ ja nie bačyŭ zusim.

Mianie papiaredzili, što zatrymajuć. Ja byŭ hatovy ad taho momantu, kali vyjšaŭ rabić toje, što ŭmieju — heta było ci 13, ci 14 žniŭnia. Ja ŭ turažcy prajšoŭ praz čałaviek 25, i kožny, chto siadzieŭ, kazaŭ, što pakul my tut, my zajmajem čyjeści miescy, mahčyma, čałavieka, jaki b siadzieć nie zmoh. Nie nyŭ nivodny čałaviek.

Mianie ŭściešvała, što taja subota, kali mianie ŭziali, heta byŭ apošni z zapłanavanych dvarovych kancertaŭ. Ja zrabiŭ całkam svoj płan, jaki chacieŭ. Ciapier užo nie toje nadvorje. Apošni tydzień, kali ja hraŭ, byŭ ciažkim, ja navat chacieŭ raniej skončyć, ale stali zatrymlivać muzykaŭ, to ja nie chacieŭ nikoha demaralizoŭvać.

Ciapier chaču zrabić jašče adzin maštabny prajekt salidarnaści, ale chaču ŭznavić zdaroŭje spačatku. Ja vielmi chaču zapisać «Kupalinku» ŭ studyi, bo ŭ mianie jość videa amal z kožnaha dvara, dzie hraŭ.

Ja navat pryblizna nie mahu skazać, kolki kancertaŭ adyhraŭ, paśla 43 ci 44 zhubiŭ lik. Moža, 60, moža, 80. Nie važna, chto rekardsmien. U ščylnym režymie rabili jašče Andruś Takindanh, Pit Paŭłaŭ. Dumaju, my ŭsie dali prykładna adnolkavuju kolkaść.

Što ŭ toj ža dzień zatrymali Takindanha i Paŭlonka, navat nie viedaŭ da zatrymańnia.

Ja vyjšaŭ bolš badziory, čym zajazdžaŭ. Ubačyŭ nastroj ludziej, jakija tam siadziać u pałonie. Jany abmiarkoŭvajuć, što rabić dalej, jak refarmavać achovu zdaroŭja, jak milicyju, Ministerstva adukacyi. Heta ŭsio realnyja prapanovy i reformy ciaham 2-3 hadoŭ z poŭnaj źmienaj sistemy. Dla ŭsiaho jość hatovyja madeli, jakija treba adaptavać da našych realij.

U kožnaj «chacie» tam byli lekcyi, zaniatki. Śpiavali taksama, ale ŭ Žodzinie tak pryhoža śpiavali dziaŭčaty, što nie chaciełasia pieraškadžać im.

Źmicier Pankaviec