Błohierku Volhu Takarčuk zatrymali na vačach u dziaciej, a jašče nad joj visić kryminalnaja sprava — daviedalisia, što adbyvajecca ŭ siamji
Dyzajnierku i jutub-błohierku Volhu Takarčuk za apošni hod čatyry razy sudzili pa administracyjnych artykułach. Usio zakančvałasia štrafami, bo žančyna haduje niepaŭnahadovych dziaciej. Ale pry hetym nad joj praciahvaje visieć kryminalnaja sprava za abrazu sudździ, a 14 maja žančynu naŭprost zabrali ŭ RUUS kala doma z žadańniem skłaści novy pratakoł — za toje, što nibyta hučna maciukałasia na vulicy. Praŭda, adpuścili praz šeść hadzin ad zatrymańnia. «Paśla takoha fokusa siadžu jak na ihołkach. Pakul u ich nie atrymałasia mianie zakryć, ale chto viedaje, nakolki daloka jany pojduć dalej. Nie pa sabie ad nieviadomaści», — ščyra pryznajecca Volha.
19.05.2021 / 10:43
Raspytali ŭ błohierki pra akaličnaści dziŭnaha zatrymańnia i žyćcio ŭ pastajannym napružańni.
Volha Takarčuk.
— Raskažycie padrabiaźniej, jak i čamu vas zatrymali ŭ minułuju piatnicu, a paśla ŭsio ž adpuścili?
— U piatnicu pačaŭsia sud pa «studenckaj» spravie. Ja zvyčajna naviedvaju palityčnyja sudy, ale mienavita ŭ hety dzień pryjechać nie mahła. Viedaju, što ludziej, jakija pryjšli padtrymać studentaŭ, zatrymlivali kala suda. A mianie voś čamuści zabrali ŭ RUUS amal z paroha doma.
Niedzie ŭ 13:35 my razam z mužam i dziećmi padjechali da našaha padjezda, vyjšli z mašyny z sumkami i karobkami. I tut z «džyli» vyleźli dva milicyjaniery i nakiroŭvajucca da mianie: «Prajedziem z nami dla prafiłaktyčnaj hutarki». Jany nie pradstaŭlalisia, nie tłumačyli, čamu mianie zatrymlivajuć.
Starejšy syn pačaŭ płakać, čaplacca za maju nahu i kryčać: «Mamačka, darahaja! Kudy vy jaje zabirajecie?». Ale ŭ milicyjanieraŭ byli kamiennyja tvary.
Mianie spytali: «Vy akazvajecie supraciŭ?» Ja dla siabie vyrašyła, što lepš jechać ź imi: nie siońnia, dyk zaŭtra jany b usio adno pryjšli za mnoj, raz była takaja ŭstanoŭka.
U Pieršamajskim RUUS my byli niedzie ŭ 13:50. Abšukvali mianie tak, jak nikoli: navat stanik pryjšłosia źniać i humku z vałasoŭ. Nie viedaju, što šukali, ale nijakaj začepki dla siabie nie znajšli: u mianie z saboj nie było ni telefonu, ni simvoliki. Dalej supracoŭniki, vidać, nie viedali, što sa mnoj rabić: pierakidvali z kabinieta ŭ kabiniet, nichto nie chacieŭ na siabie adkaznaść brać za składańnie na mianie pratakoła. Tak prajšło amal šeść hadzin. Šmat chto ź milicyjanieraŭ syšoŭ dadomu. Pry hetym moj muž siadzieŭ unizie z sabranaj na Akreścina sumkaj. Jamu, darečy, doŭha kazali, što mianie ŭ Pieršamajskim RUUS niama.
U vyniku mnie ŭsio ž prynieśli pratakoł kala 19:00: u im ja nibyta ŭ 13:20 maciukałasia i razmachvała rukami pad RUUS. Moj mozh prosta ŭzarvaŭsia: čałaviek navat čas nie padahnaŭ, bo ŭ 13:20 ja jašče ŭ kramie raźličvałasia na kasie.
I tamu jość paćvierdžańnie na ŭsich kamierach videanazirańnia. Naturalna, ja admoviłasia padpisvać toj pratakoł, prakamientavaŭšy, što milicyjanier takim čynam ździajśniaje złačynstva. A paśla praź niejki čas jon prosta skazaŭ źbirać rečy i iści na vychad: «Vy svabodnyja, Volha Andrejeŭna!» Kopiju pratakoła mnie navat nie dali, spasłaŭšysia na toje, što złamalisia pryntary.
Volha śpiecyjalna schadziła ŭ kramu paśla svajho vyzvaleńnia i paprasiła videa z zapisam svajho znachodžańnia tam u čas, u jaki jana pavodle pratakoła «maciukałasia kala RUUS»
— Vaša błohierskaja dziejnaść nijak nie zhadvałasia? Bo byli dumki, što vas zatrymali z nahody videarepartažu sa śviatkavańnia 9 maja, u jakim vy nazvali heta «cyrkam».
— Nie, u mianie tolki pytalisia, kolki mnie płaciać za videa. Ale kali pahladzieć uvažliva, to možna ŭbačyć, što ŭ mianie dahetul navat danaty nie adkrytyja. Ad rekłamy kapaje zusim kryšačku. Na žyćcio mnie chapaje sa svajho zarobku i zarobku muža: paśla zvalnieńnia z univiermaha «Biełaruś» ja pracuju jak IP dyzajnieram, muž — u kramie. Pakul jutub — heta bolš dla dušy. Kab biełarusy pamiatali, što nas šmat, što nam nielha zdavacca i što za nami losy sotniaŭ ludziej, jakija siadziać za kratami.
Milicyjaniery, ź jakimi ja kamunikavała ŭ RUUS, upeŭnienyja, što ŭsio zatuchła, baraćba nie idzie. Jak z karanavirusam: kali jaho nie vidać, to i niama. Zarobki jany atrymlivajuć — i značyć, usio narmalna, na pierśpiektyvu nichto nie dumaje.
— U vas z mužam poŭnaje parazumieńnie ŭ aktyvisckich spravach?
— U mianie taki charaktar, što mnie składana niešta zabaranić. Ale muž mianie padtrymlivaje.
Znajdzi jašče takoha mužčynu, jaki budzie hatovy prasiadzieć pad RUUS amal šeść hadzin, patrabujučy viarnuć jamu žonku. Kali ja vyjšła, u mianie ślozy na vočy naviarnulisia ad jaho kachańnia i addanaści.
Muž niejak skazaŭ mnie: «Vola, kali b ja ciabie nie padtrymlivaŭ, ja b daŭno pryviazaŭ ciabie da batarei i ty nie trapiła b ni na adzin marš». Paśla toj frazy ŭ mianie ŭsie pytańni da jaho źnikli.
Z mužam i dziećmi
— Dzieci ŭ vas taksama ŭžo padrychtavanyja da vašych zatrymańniaŭ?
— Małodšaj dačce Hańnie try hady. Paśla majho apošniaha zatrymańnia jana skazała babuli, što «maci zabrali ŭ milicyju za drennyja pavodziny». A starejšamu synu chutka budzie vosiem. Ën usio vydatna razumieje: jany i ŭ škole abmiarkoŭvajuć padziei ŭ hramadstvie, navat apytanku ŭ kłasie ładzili, chto z baćkoŭ za kaho hałasavaŭ u žniŭni. I, dziakuj Bohu, u nas dobry kłas.
U Maćvieja amal usie cacki bieł-čyrvona-biełyja, tančyki. I paŭsiul u horadzie jon šukaje mienavita hetaje spałučeńnie koleraŭ. Adrazu kryčyć mnie, jak znojdzie: «Maci, hladzi!»
Kali ja pieršyja dva razy apynałasia na Akreścina, jašče atrymlivałasia chłusić, što ja na pracy. A kali ciabie zatrymlivajuć prama na vačach u dziaciej, chavać niešta ad ich niama sensu. Akramia taho, pakul muž čakaŭ mianie pad RUUS, jak vyśvietliłasia paźniej, supracoŭniki kryminalnaha vyšuku vyrašyli pałamacca da nas u dźviery. Jany bačyli, što ja zatrymanaja ich kalehami i, jak ja razumieju, vyrašyli skarystacca mahčymaściu ŭvarvacca da nas, kali doma zastalisia adny dzieci: syn, dačka i maja dzieviacihadovaja plamieńnica. Dobra, što małyja navučanyja nie adčyniać dźviery čužym dziadźkam. Ale napužalisia jany tady mocna.
— A sacyjalna niebiaśpiečnym stanoviščam vam jašče nie pahražali?
— Užo prychodzili dadomu psichołah sa škoły i supracoŭnica dziciačaha sadka. Praŭda, vielmi vybačalisia — dali zrazumieć, što jany za mianie, ale voś takoje rasparadžeńnie ŭ ich. Jany ahledzieli dom i skazali, što płanujecca kamisija, jakaja vyrašyć, ci stavić nas na ŭlik ci nie. Chacia abjektyŭna ŭ nas niama da čaho pryčapicca.
— Na jakim etapie vaša kryminalnaja sprava za abrazu dziejnaści sudździ ŭ kamientarach na jutubie?
— Čakaju sud, usich zahadzia na jaho zaprašaju. Była nadzieja, što spravu spyniać. Spynili ž chod minułaj: niejkaja žančyna zimoj napisała na mianie zajavu ŭ milicyju — nibyta joj vielmi pieraškadžaje žyć moj kanał, nibyta ja kryŭdžu AMAP svaimi rolikami.
— Dziaržprapahanda sprabavała prysaromić vas, maŭlaŭ, uładu krytykujecie, a kvatera ŭ vas ad taty, jaki pracavaŭ u Minharvykankamie. Ën sapraŭdy byŭ čynoŭnikam?
— Moj baćka spačatku ŭvohule ŭ milicyi pracavaŭ, a paśla sapraŭdy ŭ Minharvykankamie, u siektary pryvatyzacyi. Ale kvatera, dzie ja žyvu, dastałasia mnie ad dziaduli, jaki atrymaŭ jaje, jašče kali pracavaŭ na zavodzie imia Vaviłava. Sam tata budavaŭ sabie žytło ŭ kredyt, jaki vypłočvaje i pa siońnia. I haniaje na staroj mašyncy niedzie majho ŭzrostu, tamu nie viedaju, u čym nas chočuć abvinavacić.
Tata zaŭsiody byŭ sumlennym čałaviekam, ja im vielmi hanarusia. Nie ŭsie čynoŭniki drennyja: pahladzicie na taho ž Łatušku ci Capkału, choć jany i pracavali ŭ sistemie. I ŭ milicyi baćka nikoha biez spravy nie pasadziŭ, jak robiać siońniašnija milicyjaniery.
— Ciapier vy pad padpiskaj pra niavyjezd, nie było škadavańnia, što nie źjechali, kali chacieli?
— U mianie byli takija dumki z ryzykaj pieršaj kryminalnaj spravy. Ale ciapier ja nie razumieju, jak možna stolki času zmahacca, a paśla sustrakać pieramohu ŭ inšaj krainie, nie sa svaim narodam. Ja tak nie chaču.
Ja nikoli nie pazicyjanavała siabie jak błohier: ja — dyzajnier, maci, žonka. Čałaviek, jaki adnojčy aśmieliŭsia vykazać svaju pazicyju adkryta, padtrymlivać svoj narod. Ja ŭlezła ŭ hetuju baraćbu sa źjaŭleńniem Siarhieja Cichanoŭskaha. Da hetaha ž, jak i bolšaja častka nasielnictva, siadzieła na kuchni, mnie było da lichtara, što adbyvajecca navokał. A paśla ja zrazumieła, što nie chaču pakidać dzieciam u spadčynu razburanuju i biednuju krainu. Heta matyvuje mianie zmahacca. Ja tupiła šmat hod, ale asensavała suviaź pamiž dziejańniami ŭłady i dabrabytam nasielnictva.
Maje hledačy pišuć na moj adras šmat dobrych słovaŭ za maje roliki — značyć, ja zrabiła ŭsio pravilna, zastałasia tut pravilna. Urešcie, ja hramadzianka svajoj krainy i nie razumieju, čamu pavinna kudyści źbiahać. Chaj 3% źjazdžajuć, a ja nie bajaźliŭka.
— Ëść niejkija kankretnyja płany nakont jutub-kanała?
— Ciažka budavać płany ŭ krainie, u jakoj mohuć pasadzić u luby momant. Ale, kaniečnie, ja budu praciahvać vieści kanał, pakul jon patrebny ludziam, pakul biełarusam važnaja maja padtrymka.
Majo žyćcio paviarnułasia na 180 hradusaŭ paśla taho, jak ja uvarvałasia ŭ hetuju baraćbu. Pačalisia novyja siabry, znajomstvy z krutymi ludźmi, błohierami. Ludzi sa staroha žyćcia, naadvarot, adsiejalisia: mnie nie chočacca padtrymlivać suviaź z tymi, chto žyvie adnym dniom i nie imkniecca da lepšaha.
Ciapier ja vielmi čakaju, kali na volu vyjdzie Siarhiej Cichanoŭski, Paša Śpiryn, inšyja palitźniavolenyja. Razam my zmožam rabić krutyja prajekty na jutubie biez cenzury. Heta budzie zusim inšaja, novaja, svabodnaja Biełaruś.
Nie zabyvajcie, što nas — 97%, za nami pieramoha, ale pad lažačy kamień vada nie ciače.