«Našy klikańni, što heta fašyzm, što budzie kiepska, nichto nie słuchaŭ». Hutarym ź piśmieńnicaj Śviatłanaj Kurs, pieramožcaj premii Hiedrojca
Kab pieraadoleć strach staraści, jana pajšła ŭ sacyjalnyja rabotnicy. Volny čas pravodzić ŭ trenažorcy i sekand-chendach. U joj samoj, jak i ŭ jaje psieŭdanimie, jość štości tajamničaje. Piśmieńnica Śviatłana Kurs (Jeva Viežnaviec) atrymała sioleta litaraturnuju premiju Hiedrojca. Pahavaryli ź joj pra toje, jak zahartoŭvaje dziacinstva ŭ vioscy, čamu siarod našych žančyn tak šmat niaščasnych, što jaje adviarnuła ad kaścioła i jak nie zachrasnuć u varožaści.
03.12.2021 / 07:53
«Da piaci hadoŭ ja ŭžo viedała ŭsio pra žorstkaść hetaha śvietu»
«Naša Niva»: Jakim było vaša dziacinstva ŭ vioscy?
Śviatłana Kurs: Vielmi fajnym i ščaślivym. I adnačasna — heta ž dziacinstva ŭ vioscy — tam niama niekalki hadoŭ zony kamfortu, kali ty vieryš, što zajčyki i vaŭki mohuć pasiabravać, što miasa źjaŭlajecca na vitrynach mahazina, zaŭsiody pryhoža ŭpakavanaje. Usio žyćcio ŭ vioscy padšyta śmierciu. Da taho ž sa mnoj asabliva nichto nie cyrymoniŭsia.
Mama była ŭ škole, jana vielmi mnoha pracavała. Mianie vychoŭvali abiedźvie maje babki, a ŭ ich časy nie było pryniata cyrymonicca ź dziećmi. Tamu da maich troch-piaci hadoŭ ja ŭžo viedała ŭsio pra žorstkaść hetaha śvietu.
Jak bjuć śvińniu, jak palili ludziej u vioskach… Ale heta ŭ dziacinstvie ŭsprymajecca narmalna. I atrymaŭšy takuju pryščepku, ty potym spakojna hladziš na ŭsie inšyja niaščaści.
Ja hladžu, jak ciapier vychoŭvajuć dziaciej biesstresova — to moža, heta i maje racyju. Ale ja nie chacieła b vychoŭvacca tolki na «Śmiašarykach» ci jašče niejkich mulcikach.
«NN»: Vas ža vazili pa babkach-šaptuchach?
SK: Vazili. Časam kali nie było voza, kania, babka mianie brała na ruki i sadžała na śpinu. Ja cudoŭna pamiataju, jak maje baćki kazali: nu, heta ŭžo nie žylec. U mianie ŭsio było nie tak sa zdaroŭjem prykładna da piaci hadoŭ.
«NN»: I šaptuchi dapamahli?
SK: Dapamahli. Dyk mianie nie hrebavali i da lekaraŭ vazić. U mianie była dziciačaja padučka — heta kali čałaviek padaje, zakočvaje vočy padłobja i amal nie dychaje.
Ja pamiataju, što ŭ špitali ŭžo pamierła była. I tady Boh mnie padaryŭ najlepšyja ŭspaminy majho žyćcia. Kali ja pamierła, pryjšli try staryja padarožniki. Jany mianie pazvali z saboj i pryviali da haryzontu soniečnaha. Ja pajšła za imi, a potym zaviarnułasia nazad. Potym ja doŭha-doŭha z hetymi padarožnikami razmaŭlała, kali papraviłasia. I dahetul pomniu kryŭdu, jak susiedka dzieviacihadovaja ź mianie naśmiejvałasia, kali čuła hetyja razmovy.
«NN»: A ciapier vierycie ŭ mistyku?
SK: Kaniečnie, vieru. Jana na praciahnieńni adnoj ruki, zusim blizka. Jaje treba tolki ŭmieć pabačyć. Ja jaje, moža, i adčuvaju, ale sama nie lezu, bo heta nie maja sprava. Nie treba ličyć siabie zanadta samanadziejnaj — heta nikoli nie prachodzić prosta tak.
Fota Dzirka Skiby
«U 90-ch my byli čužymi na hetym śviacie žyćcia, bo ŭsich usio zadavalniała»
«NN»: 90-ja vy praviali ŭ Minsku. Staličnaja bahiema — jakaja jana była?
SK: Damatkanaj u charošym sensie i vielmi talenavitaj. Čamu damatkanaj — ludzi byli vielmi prostymi, ščyrymi. Jany vyrvalisia z-pad kamienia savieckaha, jaki lažaŭ na nacyi 70 hadoŭ. I kali raptam hety kamień ad nas advalili (my pad im byli jak blekłaja trava, jakaja nie spadziavałasia pabačyć sonca), to, kaniečnie, rvanuli ŭsie ŭ rost. I 1994-y, kali hety kamień byŭ navaleny znoŭ, my ciažka pieražyli — try nastupnyja hady byŭ udar za ŭdaram.
Tady my byli čužymi na hetym śviacie žyćcia, bo ŭsich usio zadavalniała. I ŭsie našy klikańni, što heta fašyzm, što budzie kiepska, nichto nie słuchaŭ. Usie ličyli, što pryjšła mocnaja ruka, paradak naviadzie, na božym sudzie ŭsim na žopie budzie. Voś tak ja zapomniła 90-ja.
Havorać, što heta nastalhija, bo mnie było 20. Ale, ščyra kažučy, nijakaj nastalhii da 20 hadoŭ nikoli nie adčuvała — pa-mojmu, 40 i 50 namnoha lepiej.
«NN»: Čamu 40 lepiej, čym 20?
SK: Viedaješ užo, što dziejecca ŭ śviecie. Ciabie tak nie kidaje z adnaho ŭ druhoje, ty nie tak zaležyš ad taho, jak ciabie ŭsprymajuć inšyja ludzi, bolš peŭna siabie adčuvaješ. Navat niahledziačy na pieramieny ź ciełam, jakija źviazanyja sa stareńniem, ludzi ščaśliviejšyja. Prosta hetaj tajamnicy maładyja nie viedajuć.
Na samoj spravie strachi, što my budziem staryja i brydkija, — pierabolšańnie. A siabroŭstva i kachańnie možna znajści ŭ kožnym vieku. Hałoŭnaje — zachavać zdaroŭje.
«Zaŭsiody maryła pieraadoleć ahidu da staraści»
«NN»: Dzie pracujecie ciapier?
SK: Pracuju ŭ muziei vojska polskaha. A paśla na ŭłasnaj haspadarčaj dziejnaści — pierakładaju. Zajmajusia kamiercyjnymi, techničnymi, litaraturnymi i inšymi pierakładami. Pakul što na kavałak chlebu ścipły jość.
«NN»: Padčas pandemii vy pajšli ŭ sacyjalnyja rabotnicy. Čym staŭ dla vas hety vopyt?
SK: Ciapier ja ŭžo nie hatovaja jaho paŭtaryć, tamu što vielmi razbałavałasia. A tady…
Ja zaŭsiody maryła pieraadoleć ahidu da staraści. Bo ŭ staraści jość mnostva sumnych prajavaŭ, pra jakija my nie viedajem.
Naprykład, što 11 chvarobaŭ u siarednim prypadaje na kožnaha staroha čałavieka — takija, jakija ŭžo nie lečacca, jak Parkinson. Hrybok vyhladaje žudasna. Padmyvać starych ludziej ciažka. Jašče ŭ mianie byŭ padapiečny, jaki całkam vysach, jak mumija — čorny, na im treskałasia skura.
Ja by pracavała jašče i dalej, ale, prabačcie, 16 złotych za hadzinu (kala čatyroch dalaraŭ. — «NN») mnie ŭžo było mała, a rabota ciažkaja. Voś tamu kali mnie prapanavali pajści ŭ muziej, ja zrazumieła, što heta litaralna prapanova adpačyć u muziejnych cichich zalach. I pahadziłasia na heta.
Ciapier kali zvaniła adna z maich samych niepryjemnych, upartych i škodnych padapiečnych, jakaja mianie klała jak čortavu kačarhu, jana kazała: «Aprača ciabie mianie nichto nie hladzić. Viartajsia, ja tabie budu płacić z ułasnaj kišeni». Ja zrazumieła, što ŭžo rabić hetaha nie budu — tolki za vialikija hrošy. Vierahodna, heta cynična z majho boku, ale dumaju, što tych piaci miesiacaŭ, jakija ja adpracavała, mnie ŭžo całkam dastatkova.
«NN»: Vam udałosia pieraadoleć hety strach staraści, śmierci?
SK: O tak. I hidlivaść fizičnuju amal całkam. Amal, bo ja najhoršych vypadkaŭ jašče nie bačyła.
«NN»: A čaho tady baiciosia ciapier?
SK: Mnie najbolš strašna za tych, chto ciapier u turmach biełaruskich. Kali ja čytaju, što navukoviec pastaviŭ śviečačku na vakno, a jaho zapchnuli ŭ kamienny miech na 10 sutak, trymali biez vady, bieź ježy, na padłozie chałodnaj, a paśla vykinuli z pracy. Voś heta ranić mianie najmacniej.
I jašče ja bajusia, što śviet zamała na heta reahuje. Tamu jość pryčyny — haspadarčyja, palityčna-ekanamičnyja.
Nu i, kaniečnie, ja bajusia, što maje baćki pamruć.
«Psieŭdanim uziała ad svajho vajenruka»
«NN»: Adkul hety psieŭdanim — Jeva Viežnaviec?
SK: Hety psieŭdanim ja ŭziała ad majho vajenruka i jahonaj dački, majoj adnakłaśnicy. Bo heta proźvišča mnie zaŭsiody padabałasia. Jano zdavałasia mnie niejkim tajamničym. Ja jašče nie razabrałasia, kolki słovaŭ ja čuju ŭ hetym proźviščy, ale štuk 11 sensaŭ mahu ŭ im znajści.
Pryčym ja psieŭdanim brała, dumajučy napisać adzin apovied, i kab nichto nie daviedaŭsia, što ja jaho napisała. Ale heta vyjšła zusim nie tak. Akazvajecca, što ŭ našaj maleńkaj krainie ŭsio pra usich viedajuć.
Imia Jeva ja ŭziała, bo jano mnie padabajecca. Jano i biblejnaje. Da taho ž ja zaŭvažyła, što ŭsie Jevy — heta jašče tyja štučki.
«NN»: Vy kazali niejak, što ŭ litaratury ŭ mužčyn i žančyn niaroŭnyja ŭmovy. Čamu?
SK: Dyk heta statystyčna navat vidno. 10 hadoŭ premii — dzieviać mužčyn-pieramožcaŭ i ja adna. Chacia piśmieńnic nie mieniej.
Mužčyny majuć lepšyja startavyja ŭmovy — va ŭsich prafiesijach tak. Žančynie treba ŭ 10 razoŭ bolej staracca, kab čahości damahčysia. Jość ža roznyja razumieńni, jak mužčyny i žančyny pišuć.
Kali žančyna piša emacyjna, hetak zvanaje raździrańnie dušy, to ŭsie ŭsprymajuć heta jak babskuju zvyšemacyjanalnaść. A kali tak piša mužčyna, to jamu prypisvajuć tonkaść piercepcyi.
Ale ja ciapier nie hatovaja zmahacca za hiendernuju roŭnaść u Biełarusi. Kali ja pačuła jak mužčyny kryčać na Akreścina, mnie ich tak škada hłyboka było… Ja ŭdziačna za premiju. Hetyja dźvie akaličnaści mianie pakul efiektyŭna pasadzili na miesca. Ja nie žadaju ni za što zmahacca, pakul adbyvajucca takija rečy. Pakul nie skałupnuć heta ŭsio, ništo nie maje sensu.
«NN»: Jakim nakładam vyjšła vaša kniha «Pa što idzieš, voŭča?» (za jaje piśmieńnica atrymała premiju. — «NN»)?
SK: Z taho što pamiataju, 500 ekzemplaraŭ plus 400 (apovieść pieravydavałasia. — «NN»).
«NN»: Nie sumna ad taho, što adna z samych papularnych biełaruskich knih hoda vymiarajecca ŭsiaho sotniami ekzemplaraŭ?
SK: Ja liču, što heta vielmi šmat. U našyja časy, kali tak ciažka žyviecca, kab chto-niebudź pračytaŭ takuju knižku — heta ludzi ŭziali na siabie dadatkovy hruz i pracu. Była b ja jašče jakim-niebudź Šekśpiram — Šekśpir suciešyć. Pačytaješ jaho sanet i razumieješ — o tak, heta jašče ŭ XVI stahodździ było, ludzi i bolej ciarpieli. Kłasika ŭ ciažkija časy čytajecca. A tut i nie kłasika, i nie lehkatnia, tamu ja ŭdziačna ŭsim 900 čałaviekam, jakija pračytali hetuju knižku.
Fota Devida Kaniečnaha
«NN»: U vašym asabistym topie sučasnaha biellita chto znachodzicca?
SK: Andrej Fiedarenka. A paśla jaho ŭžo doŭha-doŭha nikoha niama.
Ja lublu Taniu Skarynkinu, Maryju Martysievič, Hannu Sieviaryniec pačytać. Tak vychodzić, što mnie lahčej uspaminajucca žančyny, tamu što, mnie zdajecca, jany vielmi mocnyja. Sabinu Bryło abažaju, u mianie dźvie jaje knižki jość.
U małoj formie — Uładzimira Ściapana. Čytać jaho nieabchodna, kab prymirycca z žyćciom. Jon zaraz dahladaje staruju maci i piša pra heta praŭdzivyja, ale zusim nie dušaraździralnyja teksty. Jon znajšoŭ sposab apisańnia najhoršych temaŭ.
«Pryncyp «vybiery žančynu» dla mianie ciapier najhałoŭniejšy»
«NN»: Być žančynaj składana?
SK: Dy nie. Z uzrostam usio praściej. Žančyny pavinny bolš prykłaści namahańniaŭ i bolš papracavać, kab być ščaślivymi — heta praŭda. Ale zatoje nam 12 hadoŭ dadatkovaha žyćcia padadziena — za toje, što my ciahniem usiu asnoŭnuju niepryjemnuju pracu pa dohladzie chaty, starych, dziaciej. Niejki elemient spraviadlivaści ja ŭ hetym baču.
«NN»: Ale čamu siarod našych žančyn tak šmat niaščasnych?
SK: Dumaju ad taho, što ich nie vychoŭvali hladzieć na svaje adčuvańni. Ich vychoŭvali, kab jany byli davoli zručnyja, pražyli kanviencyjalna ščaślivaje žyćcio.
Heta aznačaje, što ŭ peŭny čas jany pavinny skončyć adukacyju, vyjści zamuž, naradzić i vychavać dziaciej, zrabić jakuju-nijakuju karjeru albo pracavać na stabilnych pracach. A potym u hadoŭ 50-60 mirna sastareć, viazać škarpetki, hladzieć unukaŭ i dumać pra mohiłki.
U hetaj schiemie žyćcia niama miesca na ščaście asabistaje. Nie treba buntavacca suprać hramadstva — lepiej rabić vyhlad, što ty całkam zhodny, i abychodzić jaho ŭstanoŭki.
Nie treba vychodzić zamuž za kaho papała, nie treba siadzieć na aby-jakoj pracy, iści na chlebnaje miesca, kali ty nienavidziš hetuju prafiesiju. Vybar zaŭsiody jość. Za durnym prestyžam nie treba zajčykam skakać. Našyja žančyny pavinny bolš dbać pra svaje intaresy, chobi i mary, a nie pra inšych.
«NN»: Što dla vas značyć być fieministkaj?
SK: Heta vielmi ciažka akreślić. Badaj, što pryncyp «vybiery žančynu» dla mianie ciapier najhałoŭniejšy. Kaniečnie, ja supracoŭničaju z usimi ludźmi, niezaležna ad ich hiendaru, ale kali ŭ mianie jość mahčymaść z roŭnych śpiecyjalistaŭ vybrać žančynu, ja vybiraju jaje.
«NN»: Vy ŭ fejsbuku dzialilisia, što navat ad kaścioła adviarnulisia — z-za ich žorstkaj pazicyi pa abortach.
SK: Nie tolki pa abortach. Ja pomniu, siadzieła ŭ kaściole, a na kazańni ksiondz havoryć, što žančyna pavinna być pakorlivaja mužu, u chramie. I mnie heta tak nie spadabałasia. Dumaju, pajdu-ka ja adsiul. Što nie značyć, što ja nie ŭsprymaju pryhažość katalickaj imšy.
U mianie jość blizki čałaviek, ksiondz, jaki mnie dapamahaje i starajecca viarnuć u łona kaścioła. I mnie hetych dačynieńniaŭ dastatkova. Mnie nie abaviazkova iści da instytucyjanalnaha kaścioła, relihii i hetak dalej.
«Nie chaču prymusovych rańnich šlubaŭ i zabojstvaŭ honaru»
«NN»: Jašče pra nadzionnaje. Pra prablemu ź mihrantami vy paetyčna pisali, što hety lišnija syny. Možacie patłumačyć?
SK: Hetyja ludzi nie majuć prytułku nidzie ŭ śviecie. Ni tut jany nie patrebnyja, ni tam. Imi kidajucca. I kab heta vypravić, patrebna, kab u krainach treciaha śvietu źmianiłasia staŭleńnie da pravoŭ žančyny i sam padychod da dzietanaradžeńnia. Kab nie było ludziej, jakija buduć z takim adčajem tapicca ŭ marach, zamiarzać u lasach. Ich miljony.
Naprykład, u Jehipcie z 24 miljonaŭ nasielnictva dasiahnuła 100. I jany ŭžo pačynali pramacvać biełaruski šlach taksama. Vy sabie ŭjaŭlajecie, jakoje pierasialeńnie narodaŭ moža być?
«NN»: Vy sami naściarožana staviciesia da vialikaha pierasialeńnia?
SK: U niekatorych vypadkach tak. Mnie nie padabajucca niekatoryja mizahinistyčnyja kultury, mizahinistyčnyja relihii. Ja kiepskaj dumki pra ich mahčymaść intehravacca ŭ jeŭrapiejskaje hramadstva, pavažać pravy žančyny. Pastavić śvieckaje prava vyšej za relihijnaje jany nie mohuć.
Ja ŭčora hladzieła razmovu karespandenta VVS ź imamam adnoj miačeci. Imam jamu prosta rastłumačyŭ, što ni adzin nie moža vyjści z relihii biez taho, kab jon nie byŭ vinny śmierci, što mužčynu dla razvodu dastatkova skazać słova, a žančyna, pakolki jana naradžaje i maje miesiačnyja, zanadta durnaja, kab padać na razvod biez šaryjackaha suda.
Mnie ich łohika zrazumiełaja, tolki ja nie chaču, kab jana panavała. Mnie soramna, ale ja hetaha nie chaču.
Jak nie chaču prymusovych rańnich šlubaŭ, zabojstvaŭ honaru, rytualnaha kalečańnia vahiny ŭ dziaciej, rezkaha rostu seksualnych złačynstvaŭ, hietta, paŭtornaj radykalizacyi ŭ novych pakaleńniach, etničnych złačynnych sietak.
Mnie vidna taksama kryŭda tych, chto ŭciok ź isłamskich krain na Zachad, bo chacieŭ mientalnaj svabody, ale isłam prychodzić pa ich užo na Zachadzie.
«U ciažkija časy pačynaju bolej zavichacca. A pju, kali mnie viesieła»
«NN»: Jak pravodzicie volny čas?
SK: U trenažorcy vielmi mnoha byvaju, u biblijatecy, biehaju. Siadžu doma hatuju i čytaju, hladžu sieryjały, sustrakajusia ź siabrami. Łažu pa sekand-chendach, vyšukvajučy ŭsiakija dziŭnyja i pryhožyja rečy.
«NN»: Z apošnich znachodak u sekand-chendach što cikavaha było?
SK: Farforavaja kačka, pahružanaja ŭ ekzistencyjny smutak. I skuranyja boty kłasnyja — jak u 50-ja hady školniki nasili.
U centry taja samaja kačka z sekanda
«NN»: Vy ž lubicie i hrady pałoć?
SK: Tak, abažaju. U baćkoŭ palu i raniej vałanciorkaj chadziła ŭ bataničny sad. Tam ja nie hrady pałoła, a cełyja dubrovy. Ciapier času niama, a mnie tam tak padabałasia — ja jeździła tudy štoniadzielu.
«NN»: Hierainia «Pa što idzieš, voŭča?» topić bol u ałkaholi. U čym vy šukajecie paratunku ŭ składanyja časy?
SK: Składanyja časy mianie zusim nie padšturchoŭvajuć šukać paratunku. Ja paprostu pačynaju źbiracca i suprać ich vystupać.
U adroźnieńni ad hałoŭnaj hieraini Ryny ja pju, kali mnie viesieła i radasna. Ja pju dla natchnieńnia. Ałkahol dla mianie — heta śviatkavańnie i celebracyja pryhažości hetaha śvietu.
A kali ŭ mianie ciažkija časy, niama raboty ci chvaroba, to ja pačynaju bolej zavichacca. Inakš nie vyžyvieš. Kali tapić hora ŭ ałkaholi, to jano stanovicca ŭ 30 razoŭ bolej.
«NN»: Cytata z ramana: «Nivodzin čałaviek nie varty varožaści bolš čym na piać chvilin». Ci ŭdajecca vam trymacca takoha padychodu?
SK: U pryncypie tak. Za adnym vyklučeńniem — jość čałaviek, jakoha ja nienavidžu ciaham amal 30 hadoŭ, i heta pačućcio tolki macujecca.
Ja dumaju, nie treba siabie ŭsprymać zanadta ŭsurjoz. Ludzi našmat mieniej pra nas dumajuć, čym my heta sabie ŭjaŭlajem. Čałaviek palnuŭ štości i pajšoŭ dalej, moža, i nie pamiataje ŭžo, a ty budzieš chadzić, kryŭdy kapić, ujaŭlacć, što jon strašny vorah i pad ciabie kapaje.
Navošta zasiarodžvacca ŭ varožym tuneli ŭ dačynieńniach ź niejkim čałaviekam, jaki tabie navat nie blizki i nie charošy? Daroh u śviecie vielmi mnoha.