Andrej Januškievič: Apošni hod pavialičyŭ kolkaść čytačoŭ biełaruskamoŭnych knih u try razy
Ci papularnyja biełaruskija knihi? Ciapier, za vyniatkam niekalkich aŭtaraŭ, 500 asobnikaŭ knihi vydavać užo ryzykoŭna, paezija ž vydajecca nakładami ŭ 100—200 asobnikaŭ. Heta nakład realny dla prodažu. Zasmučaje, ale što zrobiš, raspaviadaje zasnavalnik vydaviectva «Januškievič».
10.12.2021 / 12:37
Vydaviectva «Januškievič», jakomu niama jašče i dziesiaci hadoŭ, stała zaŭvažnym hulcom na biełaruskim knižnym rynku amal z momantu źjaŭleńnia. Pradpryjemstva zrabiła staŭku na vydańnie jak biełaruskich aŭtaraŭ, tak i pierakładnoj litaratury — ad Orueła da Runi z Roŭlinh. Z historykam, zasnavalnikam vydaviectva Andrejem Januškievičam hazieta «Biełorusy i rynok» razmaŭlała pra asablivaści biełaruskaha knižnaha rynku, upłyŭ na jaho ŭnutranaha biełaruskaha kryzisu i pra toje, čamu pośpiech biełaruskaj knihi ŭ Biełarusi ž ciažka nazvać masavym.
— Andrej, pačnu ź niadaŭniaj dyskusii z kalehami. Kali koratka: našy vydaviectvy nie prapanujuć masavaha praduktu, chutčej, vydajuć niešta niaŭciamnaje, bo hrant na heta źjaviŭsia, čerhi pa biełaruskamoŭnyja knihi nie stajać — u adroźnieńnie ad susiedziaŭ, dzie svaju knihu lubiać i kuplajuć.
— My raźvivajemsia, u nas z kožnym hodam bolš čytačoŭ. Maja pačatkovaja ideja była mienavita kamiercyjnaj: pieradusim vyjści na samafinansavańnie. To bok, nie žyć uvieś čas za košt źniešnich inviestycyj, niejkich hrantavych ulivańniaŭ, a mienavita za košt ułasnych resursaŭ. Zvyčajnaja biźnies-schiema: robiš pradukt, pradaješ jaho z prybytkam — i heta daje mahčymaść dalejšaha raźvićcia.
Na siońnia ja mahu skazać, što hetaja schiema pracuje. My nie bahaciejem šalonymi tempami, kaniečnie. Kali brać kolkaść našych supracoŭnikaŭ, kolkaść vydadzienych knih, to my pa-raniejšamu adnosimsia da supolnaści małych vydaviectvaŭ. Paraŭnać ź niejkimi amal manapolijami kštałtu rasijskaha «AST», ukrainskaha «KSD» nas nielha, ale pracavać, raźvivacca i navat za košt hetaha prystojna žyć całkam mahčyma.
Ale samy važny pakazčyk, napeŭna, toje, što kolkaść čytačoŭ z kožnym hodam upeŭniena raście. Na maju dumku, adna z hałoŭnych prablem — słaboje infarmacyjnaje pole. Što takoje siońnia knižny rynak u śviecie? Heta nie prosta źviazka «aŭtar — vydaviectva — čytač», heta cełaja sistema, kudy ŭklučanyja i ŚMI, i rekłamnyja ahienctvy etc. — jak u lubym biźniesie, jaki raźvivajecca. Toje, što knižny rynak u Biełarusi raźvivajecca nienarmalna, — fakt. Treba rabić usio naležnaje, kab jon raźvivaŭsia, skažam tak, pa zakonach žanru. I my starajemsia heta rabić.
— Što značyć, nienarmalna raźvivajecca?
— Hladzicie, ŚMI nie pišuć pra vychad novych knih. Dla ich heta nie padzieja — mnie tak i kazali, u tym liku i na našych samych papularnych miedyjaplacoŭkach. Navat kali heta miehapapularnyja sučasnyja aŭtary. Pryviadu ŭ prykład niadaŭniuju situacyju. My vydali — i nie pozna vydali paśla vychadu aryhinała — knihu irłandskaj piśmieńnicy Sali Runi «Narmalnyja ludzi».
Adno z samych viadomych siońnia imion u litaraturnym suśviecie (Sali Runi — łaŭreatka šmatlikich mižnarodnych premij, zdabyła suśvietnuju viadomaść ŭ 2017 hodzie knihaj «Narmalnyja ludzi», pa jakoj źniaty papularny sieryjał; piśmieńnicu nazyvajuć «hołasam milenijałaŭ». — «BR»). Vydali pa-biełarusku, zrabili pryhožuju knihu — tut nam krychu dapamoh z vydańniem Irłandski litaraturny fond. I praz hod fond pytajecca: a padzialiciesia spasyłkami na vodhuki ŭ biełaruskich miedyja, na krytykaŭ, błohieraŭ, ahlady i h. d. My adrazu ničoha takoha nie ŭspomnili i pramanitoryli: moža, niejkaja recenzija była, moža, niejki krytyk adazvaŭsia… Ni-čo-ha! My ničoha nie zmahli ŭ Irłandyju dasłać. I heta havorka idzie pra biestseler.
To-bok možna narakać na stan našaha knižnaha rynku, ale rynak ŚMI ŭ nas taksama nie najlepšy. Nam kazali, litaratura, knihi nie źbirajuć łajki dy prahlady, niama sensu nam pra heta pisać. A ciapier kulturna-kamunikacyjnaje pole razburanaje, jano było dla nas nie lepšym i raniej, ciapier uvohule vypalenaja ziamla.
Niama voś hetaj sistemnaści, što isnuje ŭ susiednich krainach, što na zachad, što na ŭschod. My isnujem pa niejkich niezrazumiełych na naš čas schiemach, kali prychodzicca raźličvać tolki na ŭłasnyja siły. Ale nam udałosia vydać niekalki jakasnych knih — u niemałoj stupieni na pośpiech upłyvaje taki faktar, jak jakaść palihrafičnaha vydańnia i aryhinalnaść dyzajnu.
Uvohule, maja zadača ci misija: pierabić stereatyp, što kniha na biełaruskaj movie — heta niešta vartaje žalu, sumnaje, školnaja prahrama i h. d. U bolšaści nasielnictva stereatyp nakont biellitu taki: Kołas, Kupała, Bahdanovič, u lepšym vypadku, Karatkievič. A Karatkievič pamior 40 hadoŭ tamu, pračniciesia — heta ŭžo daŭno kłasika. Vam kažuć, što ničoha cikavaha ŭ biełaruskaj litaratury daŭno niama? Ja na heta skažu: prychodźcie da nas. Ludzi prychodziać i bačać: voś jany — i knižki, i aŭtary. Chacia pakul u ludziej bolš na słychu zamiežnyja aŭtary — ich i kuplajuć bolš.