«Zvyčajna ja ich zabyvaju, navat kali baču. I zvyčajna jany pra turmu». Palitviazień i žurnalist «Svabody» pra svaje sny

Andrej Kuźniečyk bolš za hod za kratami. U adnym sa svaich apošnich listoŭ jon razvažaje pra toje, što nabyŭ i što straciŭ za hety čas, piša «Radyjo Svaboda».

15.12.2022 / 08:41

U červieni 2022 hodu Mahiloŭski abłasny sud pryznaŭ žurnalista Andreja Kuźniečyka stvaralnikam «ekstremisckaha farmiravańnia» i prysudziŭ jamu 6 hadoŭ turmy. Adbyvaje pakarańnie Andrej u Navapołackaj kałonii № 1 uzmocnienaha režymu, kudy jaho etapavali 1 vieraśnia z mahiloŭskaj turmy.

«Chutčej za ŭsio, Andreju dazvalajuć listavacca tolki ź siamjoj»

U Andreja šmat siabroŭ, jakija jamu pišuć. Nieviadoma, ci dachodziać tyja listy da palitviaźnia, ale adkazaŭ ad Andreja siabry nie atrymlivajuć.

«Viedajučy adkaznaść, akuratnaść, vychavanaść Andreja, ja pierakanany, što jon adkazvaje na ŭsie listy. Listoŭ ad jaho niama. Chacia my ŭsie ŭkładajem čystyja kanvierty, papieru, paštoŭki. Žonka Alesia taksama jamu šmat pieradaje «kanctavaraŭ». Tamu tut mahčymyja try varyjanty.

Chutčej za ŭsio, Andreju dazvalajuć listavacca tolki ź siamjoj: mamaj, žonkaj, dziećmi, i tut pošta pracuje ŭ dva baki. Mahčyma, štości dachodzić Andreju ad siabroŭ — chočacca na heta spadziavacca, što jon adčuvaje našu padtrymku, i tut pošta pracuje ŭ adzin bok. Ale da nas ad jaho prosta ničoha nie dachodzić. Zusim ničoha. Ja nie vieru, što Andrej nie adkazvaje», — kaža siabar Andreja, jaki nazvaŭsia Alaksandram.

29 śniežnia ŭ Andreja Kuźniečyka dzień narodzinaŭ, užo druhi za kratami. Žonka Alesia prosić napisać joj, što siabry chočuć pažadać mužu, i abiacaje ŭsio pieradać Andreju.

«Prapanuju ŭsim achvotnym vysłać mnie čystyja paštoŭki, jakija ja pierašlu Andreju. Paštoŭki lubyja. Dumaju, jamu budzie cikava, naprykład, pahladzieć krajavidy miaścin, dzie vy ciapier. Fotki taksama možna. Karotki (ci nie duža) tekst možna napisać na asobnym liście, ja pierakažu. Chacia b paru słoŭ pra toje, jak vašy spravy, nastroj i čakańni», — źviartajecca Alesia da siabroŭ Andreja na svajoj staroncy ŭ fejsbuku.

«Nie raskazvać ža ludziam pra kansiervy»

Taksama žonka Andreja Alesia publikuje i frahmienty listoŭ Andreja. Z nahody hadaviny źniavoleńnia Andrej razvažaje:

«Hod ja sabie taksama na kalandaryku adciemiŭ. Što daŭ karysnaha? Možna i takoha znajści, ale nie daje ciažar bieskarysnaha, niespraviadlivaha, złoha i stračanaha, u tym liku i niezvarotna.

Tak ci hetak, treba žyć dalej, dzień pryjdzie novy».

Alesia piša, što na pytańni, jak jon i što ŭ jaho novaha, Andrej adkazvaje: maŭlaŭ, kali jon znoŭ siońnia pračnuŭsia ŭ Navapołackaj kałonii, to cikavych navin pakul niama.

«Nie raskazvać ža ludziam, jakija tam kansiervy zavieźli hetym razam na atavarku. Ale časam saśnicca son, jaki nie idzie z hałavy.

Zvyčajna ja sny zabyvaju tut, navat kali baču. I zvyčajna jany pra turmu, da žalu. Dyk voś, viarnuŭsia ja ŭ tym śnie dachaty, i, choć byŭ vychodny, paviali Janinu ŭ sadok (čamuści), ale novy, bo sami pierajechali. Viali niadoŭha, ale pa ŭsich čym-niebudź admietnych u maim žyćci mienskich vulicach, hieahrafična ŭ śnie kaša poŭnaja była. Ravarystaŭ na chodnikach — nie prapichnucca. Jano b možna abyści ich pa dvarach, ale kali ja tudy zboču, budzie parušeńnie, rapart i pakarańnie. Taki voś niavolnicka-mrojnicki miks…» — dzielicca svaimi turemnymi snami Andrej u liście da žonki.

Nivodnaj padpiski da kanca tak i nie atrymaŭ u suviazi z častymi pierasoŭvańniami

Viadoma, što ŭ źniavoleńni Andrej pracuje. Pa raspoviedach byłych viaźniaŭ, jakija ŭžo vyzvalilisia, u Navapołackaj kałonii jość lesapiłka i mietaličnaja vytvorčaść (źniavolenyja režuć stary kabiel, abdzirajuć izalacyju z pravadoŭ, zdabyvajučy miedź i aluminij). Abiedźvie raboty nialohkija. Raniej Andrej pracavaŭ mienavita z kabielem — vymaŭ drot i rezaŭ jaho na kavałki. Ale, jak tolki viaźni pryzvyčajvajucca i avałodvajuć navykami, ich pieravodziać na inšuju pracu.

Andreju, jaki doŭhi čas pracavaŭ redaktaram u viadučych biełaruskich ŚMI (u «Našaj nivie», «Komsomolskoj pravdie v Biełarusi», bolš za 10 hadoŭ na «Radyjo Svaboda»), ciažka bieź śviežych navinaŭ. Na voli cełymi dniami jon znachodziŭsia ŭ siecivie, sačyŭ za padziejami. Za kratami ŭsiaho hetaha Kuźniečyku vielmi niestaje. Tamu jon vypisvaje šmat pieryjodyki, biełaruskamoŭnyja časopisy i haziety. Adnak nivodnaj padpiski da kanca tak i nie atrymaŭ, bo časta pierasoŭvaŭsia z adnaho miesca źniavoleńnia ŭ inšaje.

U niekatorych vydańniach rasčaravaŭsia, jak u tydnioviku «Litaratura i mastactva»: «Niama pra što pačytać».

Nashaniva.com