«U Tokia takich pryhožych klijentaŭ nie było». Jak biełaruska i japoniec adkryli ŭ Minsku kaviarniu z sapraŭdnaj japonskaj kuchniaj
Daša — biełaruska, jakaja jašče ŭ škole vyvučyła japonskuju movu i źjechała ŭ Tokia, kab stać viadučaj kulinarnaha šou na najbujniejšym telekanale Japonii. Kiejta — šef-kuchar darahoha takijskaha restarana z 20-hadovym stažam. Sustreŭšy jaje, jon kinuŭ usio i pajechaŭ za joj u Minsk. Vy, biezumoŭna, čuli pra kafe Dašy i Kiejta Sakahučy, kali słova «ramen» dla vas nie pusty huk. Ich historyju raspaviadaje Onliner.
04.09.2023 / 10:17
Daša i Kiejta Sakahučy. Usie fota: Onliner i archiŭ hierojaŭ
Hiejšy, manachi i sakie nasuprać Nacyjanalnaj biblijateki
My z Dašaj siadzim u «chatcy vytvorcy sakie». Pobač znachodziacca «chatka hiejšy» i «chatka sintaisckaha manacha». Mnie chapiła b i prosta stolika, ale prosta stolikaŭ u kafe «Sakahučy» byccam i niama: praktyčna kožny ź ich maje svaju kancepcyju, bo raźmieščany ŭ tematyčnaj zonie ci prosta akružany kučaj pryviezienych ź Japonii aryhinalnych artefaktaŭ.
— My ŭsio tut, ličy, svaimi rukami zrabili: i dyzajn moj, i ścieny ja sama farbavała. Nu, i Kiejta dapamahaŭ, viadoma.
Kiejta — heta, biezumoŭna, samy važny japonski artefakt, jaki Daša pryviezła z Tokia. Ale pakul jon nie z nami: rychtuje ramen dla adnoj z naviedvalnic — jon usio-tki tut šef. A adryvać japonskaha šefa ad hatavańnia ramenu — heta śmiarotny hrech. Prykładna taki ž, jak kłaści imbir u sušy.
Kiejta i Daša — muž i žonka. Paznajomilisia jany ŭ Tokia prykładna praz hod paśla pierajezdu tudy biełaruski. Na toj momant Daša ŭžo pracavała reparcioram na bujnym japonskim telekanale NHK.
— Ja viała kulinarnuju pieradaču, jakuju pakazvali i ŭ Japonii, i va ŭsim śviecie. Jana nazyvałasia Trails to Tsukiji — «Darohi ŭ «Cukidžy» ci niešta nakštałt taho, kali pierakłaści. «Cukidžy» — heta samy vialiki aptovy rynak u Japonii, dzie možna znajści i kupić naohuł usio. Kožny vypusk my pryśviačali niejkamu adnamu praduktu i vyvučali jaho šlach ad pryłaŭkaŭ rynku da kuchniaŭ najlepšych japonskich ustanoŭ. Krutaja była praca.
Jak minskaja dziaŭčynka ad niama čaho rabić vyvučyła japonskuju i stała televiadučaj u Tokia
U havorcy Dašy možna pačuć lohki akcent: azijackija intanacyi, ćviordyja zyčnyja. Jana karennaja minčanka, ale siem hadoŭ žyćcia ŭ Japonii prosta tak nie prachodziać. Da taho ž, kali tak padumać, na japonskaj movie jana razmaŭlaje praktyčna paŭžyćcia. Vučyć jaje pačała ŭ 15 hadoŭ.
— U mianie doma była vialikaja encykłapiedyja z usimi dziaržavami, i bolš za ŭsio tam mnie padabalisia azijackija krainy. Ja prosta chacieła vyvučyć movu, u jakoj jość ijerohlify. Spačatku šukała infu ŭ internecie, hladzieła anime z subcitrami ŭ kampjutarnym kłubie, pieramotvała patrebnyja momanty, vypisvała frazy. Ujavi: vakoł usie ŭ stralałki siakucca, a ja siadžu i treniruju vymaŭleńnie, paŭtaraju frazy za akciorami. Krychu nijakavata, ale vybaru nie było: u hetym miescy byŭ samy chutki ŭ horadzie internet.
U 16 u Dašy źjaviŭsia repietytar pa japonskaj movie, da jakoha davodziłasia jechać praz paŭhorada. Zaniatki jana nie prapuskała navat zimoj. Navošta joj heta ŭsio, rastłumačyć tołkam i sama nie mahła. Ale, jak viadoma, u samuraja niama mety, jość tolki šlach.
U 18 Daša na miesiac źjeździła ŭ Sapara, u moŭnuju škołu. Kaža, što horad vielmi padobny da Minska, navat linii mietro tam dźvie, i raźmieščany jany taksama kryž-nakryž. Paśla pieršaj pajezdki ŭ Japoniju zachapleńnie movaj tolki pavialičyłasia.
— Navat paśla škoły, pastupiŭšy na mieniedžara-ekanamista, ja chadziła va ŭnivier z tryma padručnikami japonskaj movy ŭ zaplečniku, słuchała treninhi i na parach malavała ijerohlify. A jak tolki ŭniviersitet skončyŭsia, ja adrazu palacieła ŭ Tokia, navat dypłom nie zabrała.
U Japonii Daša pastupiła ŭ kaledž na dyzajniera. Prosta, jak i zvyčajny japonski student, zdała ŭsie patrebnyja ispyty, u tym liku moŭny. Na ździŭleńnie navat ź ijerohlifami prablem nie ŭźnikła.
A voś patrapić na telebačańnie dapamahła mienavita jeŭrapiejskaja źniešnaść. Japoncy, jak i inšyja azijaty, prosta ŭ zachapleńni ad zamiežnikaŭ. Navat kali ty nie vielmi pryvabny na radzimie, u Japonii ty budzieš zorkaj, dastatkova prosta mieć jeŭrapiejskuju źniešnaść, kab kožny treci minak zachacieŭ z taboj paznajomicca.
— Japoncaŭ vielmi ździŭlaje toje, jak my vyhladajem. Jany adrazu pačynajuć adviešvać kamplimienty, jakija spačatku mohuć zdacca nam dziŭnymi. Naprykład: «O, u ciabie taki vializny nos. A jon nie pieraškadžaje tabie chadzić? A možna pamacać? Taki ćviordy! Pa japonskich mierkach heta całkam sabie kamplimient. Ichnija nasy maleńkija i miakkija, amal biez chrastka. A kali ty jašče i śvietłavałosy i z błakitnymi vačyma — usio, tabie naohuł prachodu nie daduć.
A zaraz ujavicie, što śvietłavałosaja i błakitnavokaja zamiežnica jašče i idealna vałodaje japonskaj. Dašy ź pieršaha dnia kazali, što jana pavinna pracavać madellu ci viadučaj na telebačańni. U niejki momant žart zajšoŭ daloka. Schadziła na proby — uziali. Akazałasia, što inšaziemka jašče i pierad kamieraj niadrenna trymajecca — naohuł džekpot.
— Na NHK ja prapracavała šeść hadoŭ, i kožny miesiac my zdymali epizod. Tolki ŭ hod «karony» byŭ prastoj. Dziakujučy hetaj pracy ja vielmi šmat daviedałasia pra japonskuju ježu i pabyvała ŭ mnostvie miescaŭ — ad zabiahałavak da mišlenaŭskich restaranaŭ. Tak što ja ŭ hetym pytańni była padkavanaja jašče da sustrečy z Kiejta.
Čamu biełaruskija sušy — heta baluča? Adkazvaje šef-kuchar ź Japonii
Šef Kiejta ŭśmichnuŭsia i sieŭ nasuprać, pobač z Dašaj. Voś zaraz možna i pra łaŭstory, i pra ježu. Tolki voś ni anhlijskaj, ni ruskaj, ni biełaruskaj Kiejta pakul nie viedaje: jon u Minsku ŭsiaho hod, jašče nie vyvučyŭ. Zatoje biełaruskuju kuchniu i naš ałkahol pasprabavać paśpieŭ.
— Mnie vielmi padabajecca biełaruskaja ježa. Spałučeńnie vašych inhredyjentaŭ, zapraŭ, sposabaŭ hatavańnia — mnie zdajecca, heta ŭsio padychodzić dla japoncaŭ. I piva ŭ vas smačnaje. Paśla pierajezdu ja śpiecyjalna vyrašyŭ pakaštavać usie vidy biełaruskaha piva. Ciapier u mianie jość lubimyja marki.
Daša pieraličvaje, što mienavita spadabałasia mužu. Nazvać brendy my, viadoma, nie možam, ale prosta paviercie, što ŭ hetaha japonca dobry hust, asabliva na niefiltravanaje. Ja spytaŭsia, ci sprabavaŭ jon biełaruskija sušy. Ucisnuŭsia ŭ siadzieńnie i čakaŭ chvali abureńnia, ale adkaz byŭ vielmi strymanym:
— Mnohaje z taho, što ŭ vas nazyvajuć «sušy», — heta cikava, sytna, jeści možna, ale heta mała padobna da sapraŭdnych sušy. Ja razumieju, jak heta možna jeści, i pryznaju, što heta pa-svojmu smačna, ale ja b nie zmoh takoje hatavać.
Daša adkidaje ŭbok japonskuju dalikatnaść:
— Kiejta fizična balić, kali ŭ sušy kładuć, naprykład, majanez. Abo, nie daj boh, imbir — adnojčy my i takoje bačyli. Jon vielmi ździviŭsia: bo japoncy vykarystoŭvajuć imbir, kab abnulić receptary i pierabić smak ryby. Kali pakłaści jaho ŭ sam roł, to ŭ im ničoha, akramia smaku imbiru, i nie zastaniecca.
U svajoj kaviarni Daša i Kiejta sušy, darečy, nie padajuć. Heta nie snabizm, prosta jany jašče «na bierazie» damovilisia hatavać ježu, maksimalna padobnuju da toj, što padajuć u Japonii, a ŭ nas prosta nie znajści takoj ža smačnaj i śviežaj ryby. Zatoje jość dobraje miasa, i ź jaho možna pryhatavać šmat čaho inšaha.
— Paśla adkryćcia nam pradkazvali, što my albo źbiadniejem praź miesiac, albo zdadzimsia i taksama pačniom rabić sušy. Ale nie, pakul voś trymajemsia, — kaža Daša.
Jak znajści ŭ Tokia japonca, jaki viedaje pra Niaśvižski zamak, i zakachacca ŭ jaho
Vierniemsia da łaŭstory: jak ža jany paznajomilisia?
— Ja siadzieła ŭ bary, i da mianie pačaŭ zalacacca miascovy barmien: «Pryvitańnie, adkul ty?» — i ŭsio takoje inšaje. Jak inšaziemka, ja da takoha ŭžo pryvykła. Skazała, što ź Biełarusi. Jon adkazaŭ, što viedaje, dzie heta: hladzieŭ ź siabram dakumientałku, i jany jakraz chacieli pajechać tudy ŭletku. Dumaju: «Nu tak, kaniešnie ž, jakoje supadzieńnie…» I tut jon pačynaje pieraličvać: «Čyrvony kaścioł, Mirski zamak, Niaśvižski zamak» — u mianie až skivica advisła. Paprasiŭ sfotkać mianie, kab adpravić siabru. Jon, maŭlaŭ, pracuje ŭ restaranie tut niedaloka.
Kiejta padchoplivaje:
— Voś hety siabar — heta i byŭ ja! Prychodzić mnie na telefon fota z podpisam: «Kiejta, u mianie ŭ bary biełaruska!» Ja dumaju «U-u-u, jakaja pryhožaja!» Chutka absłužyŭ apošnich klijentaŭ, začyniŭ restaran, sieŭ na rovar i pryjechaŭ. Užyvuju jana akazałasia jašče pryhažejšaj. Ja sieŭ pobač i zahavaryŭ. Nikoli da hetaha nie razmaŭlaŭ ź inšaziemkami.
— A potym my ź im pili da čatyroch ranicy, — śmiajecca Daša. — Akazałasia, što ŭ nas šmat ahulnaha. My aboje lubim biljard, «Zornyja vojny», darts i, urešcie, vypić. My adrazu adznačyli ź im śpis miescaŭ, kudy adpravimsia na nastupnyja spatkańni: boŭlinh, biljard, kino, chram, — i pavoli pajšli pa hetym śpisie.
Kiejta kaža, što spačatku dumaŭ, byccam u jaho niama šancaŭ. Daša šmat raskazvała pra toje, što jana pryjechała ŭ Japoniju vučycca, pracavać i rabić karjeru. Chłopiec užo amal źmiryŭsia z rolaj siabra. Ale, mabyć, čym dalej jany prasoŭvalisia pa śpisie spatkańniaŭ, tym chutčej rastavała Dašyna serca. Navat niahledziačy na roźnicu va ŭzroście.
— Byŭ paciešny momant na hetuju temu. My byli na spatkańni ŭ japonskim chramie, tam byli statuetki žyvioł z uschodniaha kalendara. Ja baču sabaku i kažu: «O, heta moj znak, ja naradziłasia ŭ hod Sabaki!» Kiejta kaža: «Oho, ja taksama!» I tut ja razumieju, što naŭrad ci my naradzilisia ŭ adzin i toj ža hod. A ja dumała, što jamu maksimum 29.
Na momant znajomstva Dašy było 22 hady, a Kiejta — 34 — pamiž imi poŭny cykł pa ŭschodnim kalendary. Choć Kiejta i ciapier vyhladaje davoli mołada, roźnica ŭsio ž surjoznaja.
— Mianie heta časam pałochaje. Ja viedaju, što jość šmat par ź vialikaj roźnicaj va ŭzroście, ale ja chaču ź imi parazmaŭlać. Chacia, ź inšaha boku, u nas niama razryvu pakaleńniaŭ. Praz toje, što Biełaruś adstavała ad Japonii ŭ techničnym płanie jakraz prykładna na 12 hadoŭ, internet, dyskiety i kasietnyja płejery źjavilisia ŭ nas u adnym uzroście. Plus japoncy značna bolš infantylnyja, čym my. Jany časta tusiać i viesialacca da 50 hadoŭ.
Cikavym byŭ i momant znajomstva z baćkami. Japoncy dastatkova kansiervatyŭnyja — na miescy Dašy było b łahična pieražyvać, što mama i tata Kiejta mohuć nie pryniać zamiežnicu. Ale ŭsio akazałasia viesialej i praściej. Kiejta raskazvaje:
— Kali ja skazaŭ siamji, što pačaŭ sustrakacca ź inšaziemkaj pa imieni Daša, nichto nie pavieryŭ. Potym ja pačaŭ pakazvać fota. Baćki skazali: «Uch ty! Dyk jana ž pryhožaja! Takaja pryhožaja inšaziemka ciabie adrazu kinie!»
— Baćki Kiejta naohuł umiejuć paściabacca — zvyčajna heta nie ŭłaściva japoncam, — kaža Daša.
— A kali ja paznajomiŭ Dašu ź siamjoj, jany ździvilisia, što jana tak dobra havoryć na japonskaj movie. I tamu što jana takaja pramaliniejnaja — u Japonii tak nie pryniata. Ale heta nie stała vialikaj prablemaj: zatoje, kažuć, adrazu zrazumieła, što jana dumaje, nie treba varažyć, padahulniaje japonski šef.
Baćki Dašy taksama prylatali ŭ Japoniju, kab paznajomicca z žanichom. Mama adrazu ž stała pytacca, ci budzie japoniec žanicca ź jaje dačkoj.
— Hetaje pytańnie ja tady nie stała pierakładać: japonca takoje ź niepryvyčki sapraŭdy napałochała b. Spytała ŭ Kiejta niešta abstraktnaje, a dla mamy zrabiła vyhlad, što pierakłała jaho słovy: maŭlaŭ, tak, maje namiery vielmi-vielmi surjoznyja, nie chvalujciesia! (Śmiajecca. — Zaŭvaha. Onliner.) Užo potym, praź niejki čas ja raspaviała Kiejta pra hetaje pytańnie — paśmiajalisia razam. Na toj momant, darečy, my ŭžo byli žanatyja. Tak što, ličy, i nie schłusili.
Kali vy lubicie Japoniju, prapuścicie hety kavałak tekstu: tut jaje łajuć
U Tokia Daša i Kiejta pražyli razam šeść hadoŭ. Jana — reparcior na telebačańni (a telebačańnie i haziety, niahledziačy na ŭsiu moc techničnaha prahresu ŭ Japonii, usio jašče vielmi papularnyja), jon — uładalnik i šef svajho restarana na adnoj z samych darahich vulic Tokia (niešta nakštałt miascovaj Zybickaj, tolki ŭ sotni razoŭ bolš maštabnaja, zrazumiełaja reč). Hučyć jak kazka — navošta tady treba było pierajazdžać?
— Pa-pieršaje, Kiejta vielmi spadabałasia Biełaruś, kali ja ŭsio ž zmahła pryvieźci jaho siudy ŭpieršyniu na try dni. Heta byŭ jaho pieršy adpačynak za 20 hadoŭ. U Japonii, kali ty dyrektar svajoj firmy, ci šef-kuchar, ci jašče jaki važny načalnik, ty možaš zabycca na vychadnyja: bieź ciabie ničoha pracavać nie budzie, heta nonsens. Navat na hetyja try dni adpačynku Kiejta całkam začyniaŭ ustanovu.
Nu, a pa-druhoje, japonski mientalitet, da jakoha ja tak i nie zmahła abvyknuć za ŭvieś hety čas.
Kali vy lubicie stereatypnuju Japoniju, dzie ŭsio jak u mulcikach Mijadzaki, usiudy chodziać školnicy ŭ klatčastych spadnicach i kryviać tvaryki achiehaa, to lepš zakryvajcie hety tekst i nie čytajcie dalej. Surjozna. Tamu što zaraz Daša budzie vydavać bazu.
— Japoncy — jany … zanadta inšyja. Emacyjna zakrytyja ludzi. Za ŭvieś čas majho žyćcia ŭ Japonii ŭ mianie było šmat pryjacielaŭ, ale ŭsiaho para siabroŭ. Siarod ich tolki adna japonka, i to jana była niejkaja «złamanaja» — u dobrym sensie (jak i Kiejta, darečy): jana mahła časam padzialicca čymści hłybokim i asabistym. Bolšaść ža japoncaŭ prosta sustrakajucca ŭ bary, nyjuć pra svaju pracu, ale pry hetym im zusim niepatrebna tvaja rada. Kali ja pačynała raźbiracca, pytacca, dumać, jak dapamahčy čałavieku, na mianie hladzieli jak na chvoruju. Tam tak pryniata: treba kazać ahulnymi frazami, nie dzialicca ničym piersanalnym, zhadžacca i prapuskać mima vušej. Jany vielmi emacyjna niastałyja, časta niaščasnyja i samotnyja ŭsiaredzinie. Ale pry hetym chadzić da psichołaha tam da hetaha času nie pryniata.
Mnohija japoncy jak byccam nie ŭmiejuć pa-sapraŭdnamu siabravać. U mianie byŭ vypadak: ja padzarablała barmienam u pieršy svoj hod žyćcia ŭ Tokia, i da mianie pryjšli dva chłopcy, jakija kryčali, što jany lepšyja siabry: nali, maŭlaŭ, majmu lepšamu siabru, bratanu, my zaŭsiody razam, my navat pracujem pobač, u dvuch kvartałach tut. Pačali razmaŭlać — i vyjaviłasia, što jany nie bačylisia i navat nie stelefanoŭvalisia čatyry hady. Takija voś siabry, jakija zaŭsiody razam i pracujuć pobač. I heta vielmi časty vypadak. Navat mnohija žanatyja pary žyvuć razam, ale praktyčna nie majuć znosin, usio naminalna. Ja vielmi bajałasia, što my z Kiejta taksama staniem takimi.
Kažučy ŭsio heta, Daša niekalki razoŭ ustaŭlała remarki pra toje, što nie žadaje, kab jaje niapravilna zrazumieli, i što Japonija i japonskaja kultura vydatnyja, a japoncy — dobryja, addanyja, nievierahodna razumnyja i dobryja ludzi. A jašče jany cudoŭna hatujuć, zrazumieła.
— Ale voś prosta jość momanty, jakija ja tak i nie zmahła pryniać. I Kiejta za čas našych adnosin taksama vielmi pamianiaŭsia. Ja vučyła jaho być adkrytym — roznymi sposabami. Naprykład, raz na miesiac u nas byŭ dzień, kali my razmaŭlali pra našy prablemy, i ja śpiecyjalna prasiła jaho łajacca na mianie, nazvać usłych dziesiać rečaŭ, jakija jamu ŭva mnie nie spadabalisia abo razzłavali za minuły miesiac. Spačatku jamu było vielmi ciažka, a potym jon navučyŭsia, i my stali lahčej vyrašać našy prablemy. Dla bolšaści japoncaŭ heta litaralna niemahčyma. Z časam jon sam pačaŭ zaŭvažać, što mnohija rečy ŭ japonskim hramadstvie ŭładkavanyja nie vielmi pravilna. Tak ja, zdajecca, złamała japonca, — śmiajecca Daša.
«Mnie vielmi spadabałasia, jakija ŭ vas pryhožyja ludzi. Vielmi pryhožyja!» Krutaść biełarusaŭ vačyma japonca
Tak jak Kiejta vielmi spadabałasia ŭ Minsku padčas pieršaj pajezdki, Daša aściarožna spytała jaho ab mahčymaści pierajezdu. Na jaje ździŭleńnie, Kiejta chutka pahadziŭsia. Skazaŭ, što sapraŭdy palubiŭ Biełaruś i ŭ zachapleńni ad idei adkryć tut svaju kaviarniu. Što ž jon znajšoŭ u nas takoha, čaho niama ŭ Japonii? Niaŭžo sprava ŭ našym pivie? Šef adkazvaje tak:
— Mnie vielmi spadabałasia, jakija ŭ vas pryhožyja ludzi. Vielmi pryhožyja! Ja paraŭnoŭvaju «Sakahučy» i moj restaran u Tokia i razumieju, što tam takich pryhožych klijentaŭ nie było. A jašče vy adkrytyja i pryjaznyja. Japoncy značna bolš strymanyja. U nas nie abdymajucca pry sustrečy i raźvitańni, a pa tvary minaka nielha zrazumieć, što jon adčuvaje. A biełarusy mohuć ščyra śmiajacca, hučna spračacca, łajacca, potym adrazu mirycca i ničoha z hetaha nie chavać.
Darečy, svaju ŭstanovu ŭ Tokia Kiejta addaŭ siabru baćki, i praz hod miesca, na žal, začyniłasia. Mabyć, z šefam z restarana adychodzić i duša. Daša i Kiejta doŭha rychtavalisia da pierajezdu, źbirali hrošy. Patrebna była kožnaja kapiejka — pradali amal usiu kalekcyju fihurak z «Zornych vojnaŭ». Raniej u Kiejta ŭ kvatery pad ich byŭ vydzieleny ceły pakoj. Potym doŭha šukali miesca dla arendy ŭ Minsku, rabili ramont, pradumvali mieniu. Adzin sakretny recept ramenu raspracoŭvali paŭhoda.
Kali kafe «Sakahučy» narešcie adčyniłasia, sužencam było składana ŭ heta pavieryć. Jak i ciapier składana pavieryć, što jany isnujuć užo ceły hod (roŭna za tydzień da našaha intervju jany śviatkavali dzień naradžeńnia i adkryćcio druhoj zały). Spravy ŭ ich byccam iduć dobra — navat biez sušy. Kiejta da hetaha času z chvalavańniem raspaviadaje, nakolki jamu pryjemna, kali biełarusy padychodziać i dziakujuć jamu za ježu, kažuć, jak smačna im było. Adnym z samych jarkich uražańniaŭ za hod stała ŭśviedamleńnie taho, što paśla śviatkavańnia dnia naradžeńnia ŭvieś restaran całkam «raskupili». Praduktaŭ prosta nie zastałosia: ni hiezu, ni ramenu, ni čaho-niebudź jašče.
Vielmi kidajecca ŭ vočy toje, jak chłopcy sprabujuć budavać vakoł svajho miesca sapraŭdnaje kamjunici. Jany lubiać pahutaryć z naviedvalnikami la bara, kłasna viaduć sacsietki, rehularna ładziać roznyja mierapryjemstvy, pryśviečanyja japonskaj kultury, naprykład, uroki aryhami, kalihrafii i «stendapy ab Japonii», jak Daša sama žartam nazyvaje svaje lekcyi.
U pracesie intervju nas časta pieraryvali frazami «Dobry dzień!» i «A my znoŭ da vas!». Hetaja siamiejnaść padkuplaje. Chaciełasia b, kab u Minsku było bolš miescaŭ, kudy možna było b zajści i kryknuć «Pryvitańnie!» uładalnikam, spytać, što ŭ ich čuvać.