«Moje baba — diriektor morha». Jak palašučka palubiła pachavalnyja tradycyi, pierajechała ŭ Novuju Ziełandyju i napisała pra ich knihu

Palašučka Vola, viadomaja ŭ siecivie jak Hola z Opala, žyvie ŭ Novaj Ziełandyi i viadzie błoh pra rodny kraj. A niadaŭna jašče i napisała pra jaho knihu — ciapier kniha «Moje baba — diriektor morha» dastupnaja pa pieradzamovie. My sazvanilisia z Volaj i raspytali jaje pra dziacinstva ŭ paleskaj vioscy, babulu i jaje ŭnikalnyja viedy pachavalnaha abradu, a taksama viartańnie da siabie ŭ novaziełandskim Oklendzie.

31.03.2024 / 09:00

Vola i jaje babula. Fota: archiŭ hieraini

«Na adnoj tolki majoj vulicy ŭ kožnaj chacie było pa niekalki dziaciej»

Ja naradziłasia ŭ vioscy Opal u Ivanaŭskim rajonie Bresckaj vobłaści. Heta zvyčajnaja vioska na biełaruskim Paleśsi, mnie padajecca, ničym jana nie vybitnaja. Usie paleskija vioski padobnyja pamiž saboj. Raniej tam žyło bolš ludziej, ciapier heta 440 čałaviek, bo maładyja ludzi źjazdžajuć.

Kali ja była małaja, u pačatku 90-ch, vioska była bolš žyvaja, tam žyli vielmi šmat maładych siemjaŭ. Na adnoj tolki majoj vulicy ŭ kožnaj chacie było pa niekalki dziaciej, i heta było kruta: u ciabie kuča siabroŭ, ty ź imi tusuješsia i zaŭždy znachodzišsia na vulicy, nichto pra ciabie nie turbujecca. 

Vola. Fota: archiŭ hieraini

Moj samy rańni ŭspamin pra viosku — heta dom, dzie ja naradziłasia, a taksama dom babuli i dziaduli, dy i ahulnaje ŭražańnie pra toje asiarodździe, prastora i pavietra. Jość i bolš dakładnyja ŭspaminy, naprykład, jak ja maleńkaja ŭ chacie pju z kubačka małako. 

My žyli jak i inšyja viaskoŭcy. Šmat było zaviazana na pracy ź ziamloj, asabliva ŭ ciopłyja časy — ź siaredziny viasny da siaredziny vosieni. Tudy brali navat dziaciej, bo kali ty maleńki, ciabie niama z kim pakinuć, a kali ty padletak, možaš i sam pracavać. Dzieciam davali troški bolš adpačynku, ale ŭsio roŭna padčas letnich kanikuł treba było dapamahać doma baćkam ci pajści niešta papałoć, pasadzić ci pakapać.

Uzimku žyćcio było inšym, bo z-za choładu praca spyniałasia. Ludzi pieramiaščalisia ŭ chaty, i tam zajmalisia chto čym. Žančyny ŭ vioscy da hetaj pary šmat viažuć i vyšyvajuć, časta prychodziać adna da adnoj.

U vioscy była škoła, niekalki kramaŭ, dom kultury, dzie raz-dva na tydzień ładzilisia dyskateki. Padletkami my chadzili tudy, sustrakalisia z žycharami susiednich viosak abo z haradskimi dziećmi, jakija pryjazdžali ŭ Opal na leta. Jašče była carkva, budynak sielsavieta i voziera, kudy ŭsie chadzili ŭletku.

Fota: archiŭ hieraini

Maja niepasrednaja siamja nie nadta vialikaja, u mianie tolki adna siastra, ale pry hetym jość dziadźki, ciotki i inšyja svajaki. Moj baćka pachodziŭ ź inšaj vioski, dzie žyła astatniaja častka našaj siamji. Tamu my mieli vialikaje koła rodzičaŭ, i kali ja była maleńkaja, navat nie ŭsich viedała.

«Niabožčykam kłali vopratku na źmienu — ličycca, što na niebie žyćcio praciahvajecca, i treba, kab u čałavieka z saboj niešta było»

Kala mianie zaŭždy była babula, i heta vielmi važnaja častka majho žyćcia. Babula, nasamreč heta stryječnaja ciotka majoj maci, była hałoŭnaj žančynaj u našaj siamji, bieź jaje ničoha nie vyrašałasia, i my časta bavili čas razam. Nie toje, što jana mianie vychavała, ale zaŭsiody znachodziłasia pobač.

Babula dla mianie była prykładam mocy i žanočaj upartaści, jana zaŭsiody zachoŭvała viesiałość i niazłomnaść, niahledziačy na svajo nialohkaje žyćcio. Ja bačyła, jak ciažka joj žyć i z čym jana sutykałasia, ale ŭ toj ža čas jak lohka joj udavałasia heta pražyvać, heta mianie zaŭždy natchniała. Kali i siońnia sa mnoj adbyvajecca niešta ciažkaje, ja zhadvaju babulu i toje, jak jana zaŭsiody ŭśmichałasia. 

Jaje historyja — adna ź miljonaŭ takich historyj u biełaruskich vioskach. Žyćcio tam składanaje, bo ludzi z ranku da viečara zajmajucca ciažkaj pracaj, jany zarablajuć niejkija hrašy, majoj babuli jašče i daviałosia pachavać šmat blizkich ludziej. Ale taki ž los i ŭ inšych biełaruskich babul, tamu možna hladzieć na historyju majoj babuli, jak na historyju luboj žančyny z paleskaj vioski.

Volina babula. Fota: archiŭ hieraini

Babula nie bajałasia śmierci i dapamahała viaskoŭcam, kali ŭ ich pamirali rodzičy. Ludzi viedali, što da jaje možna źviarnucca, i babula prychodziła ŭ siamju, dapamahała pamyć i apranuć niabožčyka. Jana viedała paleskija tradycyi pachavańnia — nie tolki carkoŭnyja, ale i pahanskija, jakija jašče zachavalisia na Paleśsi. 

Dziaciej nie brali na čužyja pachavańni, ale ja prychodziła na pachavańni rodzičaŭ, kolki b mnie ni było hadoŭ, tamu razam z babulaj ja była bolš čym na dziesiaci pachavańniach. Jak maleńkaja dziaŭčynka, ja troški bajałasia ŭsiaho hetaha. Užo potym, kali pastaleła, pačała cikavicca ŭ babuli, čamu ŭsio robiać tak, a nie inakš.

Ale raniej nie vielmi razumieła hetyja rytuały — toje, što cieła ažno sutki lažyć u chacie, što ludzi šmat płačuć, mnie było strašna hladzieć na cieła, bo ŭjaŭlała, što zaraz niabožčyk ustanie i niešta zrobić. A potym uśviadomiła, što heta ŭnikalnaja tradycyja pachavańnia. Na moj pohlad, kali zrabić usio chutka, nie raźvitacca z čałaviekam i nie raździalić ź inšymi hetaje hora, pieražyvańni buduć bolš doŭhija, nie atrymajecca ich chutka adpuścić.

Naprykład, na Paleśsi pad padušku niabožčyku kładuć manietki, kab za ich čałaviek na niebie vykupiŭ sabie miesca. Jašče niabožčykam kłali vopratku na źmienu — ličycca, što na niebie žyćcio praciahvajecca, i treba, kab u čałavieka z saboj niešta było.

Pieršaja paminalnaja viačera adbyvałasia adrazu paśla pachavańnia, tudy prychodzili ŭsie, chto na im prysutničaŭ. Viačera pačynałasia z kućci, hetuju stravu pa-roznamu robiać u roznych vioskach. U nas kućciu rabili tak: brali mak i rastoŭkvali jaho ź nievialikaj kolkaściu vady ŭ hlinianaj miscy. Potym dadavali tudy jašče bolš vady i cukar, a pad kaniec kryšyli ŭ misku bieły chleb, i ŭ pačatku paminalnaj viačery kožny musiŭ źjeści pa try łyžki takoj kućci. Na stale zaŭždy stajali videlec, łyžka, talerka i čarka dla pamierłaha, bo ličyłasia, što 40 dzion jaho duša jašče zastajecca na ziamli, tamu čałaviek moža naviedvać svaich rodnych. 

Fota: archiŭ surazmoŭcy

Na nastupny dzień paśla pachavańnia chodziać «budzić» niabožčyka na mohiłki, taksama jość viačery na 9 i 40 dzion. Nastupnyja paminalnyja viačery ładziać praz paŭhoda i hod. Dumaju, heta taksama źviazana z pražyvańniem hora: psichołahi kažuć, što ludziam treba hod, kab pražyć śmierć blizkaha čałavieka.

«Pamiataju žach u vačach novaziełandcaŭ, kali ja im raspaviadała, jak my chavajem ludziej»

Usie ŭ vioscy viedajuć našu opalskuju movu, i ja taksama, heta maja rodnaja mova. Maja škoła była biełaruskamoŭnaja, dy i ŭvohule movy mnie lohka dajucca. Dobra ŭmieju pieraklučacca: na ŭrokach ja hutaryła pa-biełarusku, a paśla zvanku my ź dziećmi adrazu hutaryli pa-opalski. 

Kali ja skončyła škołu, pastupiła ŭ miedyčny ŭniviersitet u Minsku i žyła tam nastupnyja hadoŭ dziesiać. Dva hady prapracavała pa raźmierkavańni — vučyłasia na piedyjatryčnym, to pracavała dziciačym renthienołaham. 

Siudy pierajechała, bo paznajomiłasia z novaziełandcam, heta pierarasło ŭ kachańnie i ŭ šlub. Jon tady žyŭ u Jeŭropie, i tam nas paznajomiła naša ahulnaja siabroŭka. Paśla šlubu my pryniali rašeńnie, što niejki čas pažyviem u Novaj Ziełandyi, i ŭ mai budzie dva hady, jak ja siudy pryjechała. My žyviem u Oklendzie — heta samy bujny horad u krainie, ale nie stalica, stalica tut Vielinhtan. 

Kali pierajazdžaješ u novuju krainu, troški hublaješ svaju identyčnaść. Tabie treba spačatku pryzvyčaicca da novaha miesca, a potym znajści novyja sensy, zrazumieć, chto ty ŭ hetym miescy, u mianie taksama było tak. Hladžu, jak novaziełandcy adnaŭlajuć svaju nacyjanalnuju movu majory, jak jany šanujuć hetuju kulturu, i heta mianie natchniaje raskazvać, ź jakoj ja vioski, jakija ja viedaju tradycyi i što ŭ mianie za mova.

Daŭno dumała pra toje, što chaču napisać knižku, tolki nie viedała, jak i što dakładna žadaju pisać. Maju šmat roznych idej, i dumaju, što hetaja knižka — tolki pačatak majoj piśmieńnickaj chvali. Jaje ideja pačała ŭ mianie składacca niekalki hadoŭ tamu, kali pamierła babula, i kančatkova aformiłasia paśla pierajezdu ŭ Novuju Ziełandyju, paśla hoda pošukaŭ siabie i novaj identyčnaści. Kali zrazumieła, što žadaju pisać, da mianie pryjšła i forma budučaj knižki.

Fota: archiŭ hieraini

Taksama chacieła b zafiksavać dośvied pošuku siabie ŭ novych krainach. Hetaja ideja ŭ mianie skłałasia praz kamunikacyju ź siabroŭkami-biełaruskami, jakija emihravali ŭ peŭny čas, na siońnia heta najbolš blizkaja mnie z maich idej.

Novaziełandcam cikava słuchać pra Paleśsie, maje znajomyja ŭžo nabyli knižku. Pamiataju žach u ich vačach, kali ja im raspaviadała, jak my chavajem ludziej. Tut usio adbyvajecca zusim pa-inšamu, mnie zdajecca, što jany nie pražyvajuć tak hora, jany jaho byccam unikajuć — maŭlaŭ, my pra heta nie razmaŭlajem. Dumaju, z punktu hledžańnia psichałohii heta nie vielmi pravilna.

Ja viadu błoh pra Paleśsie i pracuju ŭ IT-kampanii, bo moj błoh pakul nie taki vialiki, kab ja mahła na im zarablać. Chočacca, kab jon raźvivaŭsia i ja atrymlivała ad jaho nie tolki asałodu, ale i hrošy. Ale heta nie pieršaja maja meta, dla mianie hałoŭnaje — raspaŭsiudžvać viedy, tradycyi i movu, taksama troški raskazvaju pra maje padarožžy i žyćcio. 

Zamović knihu «Moje baba — diriektor morha» možna tut.

Fota: archiŭ hieraini

Čytajcie taksama:

«Jaje zavuć dyrektaram morha». Biełaruska z Novaj Ziełandyi napisała knihu pra žyćcio na Paleśsi

«Ź biełaruskim pašpartam adčuvała siabie tak, niby na mnie cišotka ź bin Ładenam». Biełaruskaja piśmieńnica źmianiła Paleśsie na Novuju Ziełandyju

Paniamońnie, Padźvińnie, Padniaproŭje. Navošta za savieckim časam dla Biełarusi prydumlali nieisnujučyja rehijony

Viera Biełacarkoŭskaja