Były viadučy BT Aŭčyńnikaŭ raskazaŭ pra zakuliśsie pracy, rasčaravańni i dapamohu palitviaźniam

zbor hrošaj paśla evakuacyi siamji

Niekali papularny viadučy Alaksandr Aŭčyńnikaŭ dva miesiacy tamu evakujavaŭsia ź Biełarusi razam ź siamjoj praz palityčny pieraśled. «Naša Niva» pahutaryła ź im pra šlach z BT da vałanciorstva, dapamohi palitviaźniam i vyhnańnia.

21.04.2024 / 19:32

Historyja siamji Aŭčyńnikavych: «Maci Volhi Takarčuk u kamiery padaryła mnie svaje škarpetki. Jany mianie vyratavali». Žančyna čatyry hady dapamahała palitviaźniam, ciapier cudam uratavałasia

Dapamahčy Alaksandru i jaho siamji možna tut.

«U «Lesie» Davydźka hraŭ baćku majho hieroja, publika vielmi śmiajałasia z našych scen»

«Naša Niva»: Jak i kali vy trapili ŭ Biełteleradyjokampaniju?

Alaksandr Aŭčyńnikaŭ: Heta było paśla vypusku z teatralna-mastackaha instytuta, niedzie ŭ 1996-1997 hodzie. Tady ja pazaštatna pracavaŭ na Biełaruskim radyjo: spačatku vioŭ u abiedzienny pierapynak prahramu ź vinšavańniami ludziej, a potym pajšoŭ u štat i vioŭ zabaŭlalnyja i muzyčnyja prahramy.

A ŭ pačatku nulavych prajšoŭ kastynh i trapiŭ na telebačańnie viadučym, na «Dobraj ranicy, Biełaruś!». U niejki pieryjad, vidać, tam paŭstała prablema ź cikavymi viadučymi, i tamu ładzilisia kastynhi. Pierad adnym ź ich mnie pazvanili i paraili pasprabavać siabie ŭ roli viadučaha.

Mianie adrazu pastavili ŭ paru z Volhaj Šlahier, my ź joj papracavali mo bolš za hod. A potym vioŭ ź Lenaj Michałoŭskaj.

«NN»: Jakoj tady była hetaja arhanizacyja?

AA: Na radyjo było šmat stałych u prafiesijnym sensie ludziej, jakija kaliści stasavalisia ź vialikimi zorkami. Naprykład, pracavaŭ hukarežysior Eduard Martens, jaho nazyvali «Załatyja vušy», jon pisaŭ usich krutych muzykaŭ. Byli talenavityja i znakamityja redaktary, rabiłasia šmat dobrych prahram — muzyčnych, hramadskich. 

Tady jašče možna było pracavać i niešta prydumlać, nie było taho marazmu, jaki pačaŭsia paźniej. Chacia, napeŭna, usio roŭna havaryłasia [tolki] toje, što treba. Kali na telebačańni niešta jašče prapuskali, to na biełaruskim radyjo byli bolš žorstkija ramki.

«NN»: Vam padabałasia vieści «Dobraj ranicy, Biełaruś!»?

AA: Tak. U nas byŭ cikavy kalektyŭ, i my sprabavali rabić niešta novaje, kab ludziam było fajna hladzieć. I vodhuki ŭ nas byli dobryja. Praź piać, šeść, vosiem hadoŭ paśla taho, jak ja syšoŭ ź pieradačy, mnie ludzi kazali pry sustrečy: «Vaŭ, my ciabie hladzim». Cikava — ja tam daŭno nie pracuju, a jany ŭsio jašče hladziać.

Prydumlali novyja rubryki, sprabavali mieć bolš lohkuju manieru viadzieńnia, kali možna było impravizavać. Rabili rubryku pra zachapleńni ludziej, chobi, rubryku pra žarty. Nam było cikava rabić niešta nie tak, jak paŭsiul — kab nie było draŭlanaha viadučaha ŭ kadry, jaki niešta bubnić.

«NN»: U tahačasnaj pieradačy moh być niejki palityčny kampanient?

AA: Takoha nie zhadaju, ale zaŭsiody byli siužety, jakija pavinny byli być. Naprykład, adbyvałasia vystava ci mierapryjemstva dziaržaŭnaha ŭzroŭniu, i musiŭ być ci źviazany z hetym hość, ci adpaviedny siužet. Čaściej heta było źviazana z napaŭkulturnickimi mierapryjemstvami.

Skažu ščyra: ja, napeŭna, tady asabliva nie zadumvaŭsia pra toje, što adbyvajecca ŭ krainie. Mnohija prosta ŭsprymali hetyja padziei lehkadumna, jak niejki cyrk, jaki niekali skončycca. Nam zdavałasia, što heta isnuje niedzie zboku.

«NN»: Vy pra pazicyju pa-za palitykaj?

AA: Mahčyma, dla mianie heta było tak. Chacia, naprykład, u 2015-m ja chadziŭ na vybary, prahałasavaŭ za [Taćcianu] Karatkievič. U pracy sutykaŭsia ź ludźmi z taho ž puła, i ŭ efiry jany raskazvali što treba, a ŭ pryvatnych havorkach kazali, jak heta ŭsio rychtujecca — vizity Łukašenki ŭ peŭnyja miesiacy, nakolki heta padobna da paciomkinskich viosak. Pahavaryli, paśmiajalisia — i žyli dalej. 

«NN»: Jakim byŭ vaš šlach u teatry?

AA: U nas byŭ teatr SCHT, potym ja syšoŭ adtul. A z 1995 pa 2000 hraŭ u Kupałaŭskim, maju siabroŭ siarod kupałaŭcaŭ.

Teatr SCHT, śpiektakl «Matuchna Kuraž». Fota: archiŭ surazmoŭcy

Adna ź pieršych rolaŭ — Jakimka ŭ «Paŭlincy», my hrali z Zojaj Biełachvościk. Byŭ cikavy śpiektakl «Tut žyvuć ludzi», udzielničaŭ u dziciačym «Lesavičku ŭ puncovaj kvietačcy». Taksama hraŭ u «Lesie» pa Astroŭskim, tam sutyknuŭsia z Hienadziem Davydźka. Pra jaho kazali roznaje, ale ja jaho nie nadta viedaŭ, chacia my i mieli ciopłyja stasunki. I jon akazaŭsia dziŭnym čałaviekam, miakka kažučy.

U «Lesie» jon hraŭ baćku majho hieroja, publika vielmi śmiajałasia z našych scen. Prajšoŭ čas, i Davydźka ŭznačaliŭ BT. Potym my ź im niedzie sutyknulisia, i ja nie razumieŭ, jak da jaho źviartacca — raniej my ź im stasavalisia na «ty», a ciapier jamu ŭsie «vykali». I kali my pieršy raz ź im sustrelisia ŭ jaho novaj jakaści, jon advioŭ ad mianie vočy. 

«NN»: Vy majecie i kinadośvied, zdymalisia ŭ sieryjałach. Čym dla vas było kino, padpracoŭkaj?

AA: Kali prajekt narmalovy, za dzień možna zarabić 150, 200, a to i 300 dalaraŭ — dzie takoje jašče moža być? Napeŭna, mnie nie pašancavała, ja nie sutyknuŭsia z peŭnaj kolkaściu cikavych režysioraŭ, chacia mo i ja tak sabie akcior. Byvali dobryja režysiory, ź jakimi było cikava pracavać. A paśla ich prychodziš na placoŭku i tabie kažuć «ničoha nie hraj».

«Toj ža Ihar Tur — šerańki, maleniečki čałaviečak»

«NN»: Kali i čamu vy syšli z «Dobraj ranicy, Biełaruś»?

AA: Pracavaŭ tam nie bolš za piać hadoŭ. A čamu syšoŭ, dla mianie zastałosia nieviadomym. Tam byŭ čałaviek z peŭnaj dynastyi, kamu ja, mabyć, na zub nie trapiŭ. Ja niejak sprabavaŭ razabracca, što zdaryłasia.

Tady było pryniata zdymać z efiru biez tłumačeńniaŭ. Siońnia ty adpracavaŭ, a zaŭtra zranku tabie telefanujuć i kažuć, što ty nie viadzieš.

«NN»: Havorka pra dynastyju Ejsmantaŭ?

AA: Nie, jany tady jašče byli daloka nie ŭ toj sile. Nataša tolki pačynała, jaje muž vioŭ niejkuju prahramku, my vitalisia ź im u kalidorach. Miły chłopiec, tady jany jašče nie stali akułami šou-biznesu.

My z Natašaj vučylisia ŭ adnaho kiraŭnika kursa, prosta ŭ roznyja hady, i ja šmat pra jaje čuŭ. Z hetych raspoviedaŭ i svajho adčuvańnia ad jaje mnie padavałasia, što takija ruku adkusiać pa łokać.

«Nievierahodnaje pierasoŭvańnie», Biełaruśfilm. Fota: archiŭ surazmoŭcy

«NN»: Atrymlivajecca, vy prosta adnojčy daviedalisia, što bolš nie majecie efiraŭ?

AA: Heta zdaryłasia nie adrazu. Mnie to kazali, što dla mianie niama suviadučaj, to jašče niešta. I ludzi, jakija dobra da mianie stavilisia, pačali mnie tłumačyć — maŭlaŭ, davaj zrobim z taboj niejkuju rubryku, niešta prydumajem. Ale mnie hetaha ŭžo nie chaciełasia, asadačak zastaŭsia.

«NN»: Kali nie Ejsmanty, to chto tady na BT byŭ ruchajučaj siłaj?

AA: Heta Uładzimir Špitalnikaŭ, jaho ŭsie bajalisia jak čorta. Jaho syn Dzianis taksama tam pracavaŭ (Uładzimir Špitalnikaŭ u svoj čas kiravaŭ dyrekcyjaj televytvorčaści Biełteleradyjokampanii, Dzianis Špitalnikaŭ uznačalvaŭ tam ža dyrekcyju muzyčnych i zabaŭlalnych prahram — «NN»). Nakolki razumieju, jany źviazanyja i z majoj historyjaj.

«NN»: Z kim uvohule pierasiakalisia z asobaŭ biełaruskaha telebačańnia?

AA: Amal z usimi. Siabravaŭ z Paŭłam Łazovikam. Dobry čałaviek, ale vybraŭ inšy šlach.

«NN»: Mieli šmat rasčaravańniaŭ?

AA: A ci maju ja prava ŭ im rasčaroŭvacca, moža, heta jon uva mnie rasčaravaŭsia? Kaniešnie, dumaŭ pra toje, čamu jon zrabiŭ taki vybar, ale, moža, ja prosta nie viedaŭ jaho. Ci [televiadučy i adzin z top-mieniedžaraŭ ANT] Dźmitryj Bačkoŭ — dobry dziadźka, vietlivy, i tut takoje. Jak tak? Dobry čałaviek — heta nie prafiesija.

«NN»: Jak vy tłumačycie hetyja mietamarfozy ŭ ludziach?

AA: Skažu nie datyčna ni da kaho. Maju adčuvańnie, što jość ludzi, jakija ŭ niečym nie adbylisia, i tut jany atrymali šans kimści stać. Heta było bačna pa niekatorych ź ich. Jany chacieli być zorkami — i stali imi.

Toj ža [Ihar] Tur — šerańki, maleniečki čałaviečak. Chto byŭ nikim, toj stanie ŭsim, heta zusim nie pierabolšvańnie. Pryjšoŭ čas, i jany spatrebilisia. A moža, jany tak vieryli i vierać u toje, što robiać? Tady heta zusim inšaja sprava. Dumaješ, kali my śmiajemsia z adnaho žartu, to bačym žyćcio adnolkava, ale nie, zusim pa-roznamu. 

Stužka «Zakon», 2002 hod. Fota: archiŭ surazmoŭcy

Chacia pracavaŭ ź ludźmi, jakija vybrali inšy šlach, i ja dumaŭ, što ź imi inakš i być nie mahło, niejkija jany vielmi hodnyja. Naprykład, Vola Siamaška (hałoŭnaja redaktarka «Radyjo Ŭnet» — «NN») dla mianie była adkryćciom. Jana pracavała na Biełaruskim radyjo i šmat mnie raskazvała pra toje, što ŭsio adbyvajecca nie tak, jak u navinach. I vybrała šlach hodnaści.

«NN»: Dzie vy apynulisia paśla sychodu ź pieradačy?

AA: Zastavaŭsia na radyjo, dy ŭ mianie było šmat inšaj pracy — to ahučka, to niejkija kursy. 

«NN»: Na pracy vy sustreli i vašu žonku. Jak heta było? 

AA: Jana pryjšła na radyjo pracavać hukarežysiorkaj. Sa mnoj hukarežysiory bajalisia iści ŭ efir — maŭlaŭ, ja taki prydzirlivy, a jany niaŭmieki, i sa mnoj niemahčyma pracavać. Chacia časam hukarežysior sapraŭdy nie moh zrabić prostyja rečy. Dyk jaje i pastavili da mianie – idzi, papracuj z hetym krakadziłam. Akazałasia, što ŭsio narmalova.

«NN»: Vy kazali, što ŭ vašy pieršyja hady na radyjo nie było takoha marazmu, jaki pačaŭsia paźniej. Što vy mieli na ŭvazie?

AA: Kali tvajo dzicia raście, ty nie zaŭvažaješ, jak jano źmianiajecca. A ludzi, jakija nie bačyli jaho paŭhoda, dziviacca — uch jaki vymachaŭ! Kali ty ŭnutry sistemy, ty prosta žyvieš, da čahości pryzvyčajvaješsia. Dumaješ, što nižej być nie moža, a potym razumieješ, što nie, moža być jašče i jašče bolšy marazm.

U 2018-m adbyłasia vielmi śmiešnaja historyja, paśla jakoj ja zrazumieŭ, što bolš nie mahu heta tryvać. My z žonkaj viali niejki dzionny zabaŭlalny efir na radyjo. Naprykancy efiru zastavaŭsia čas da nastupnaj prahramy, i treba było pastavić pieśniu. Žonka znajšła ŭ bazie pieśniu, jakaja pasavała pa časie, heta była «Etot horod» hurta «Bravo». Pieśnia pra Maskvu, ale jakaja roźnica — choć pra Ašchabad.

My vyjšli z efiru, i tut da nas padlataje naša redaktarka. A my z žonkaj tady tolki pabralisia šlubam, tort prynieśli na pracu, kab adznačyć viasielle. I tut redaktarka pačynaje łajacca: vy što, chočacie pasvaryć Rasiju, Biełaruś i Ukrainu?

Śpiektakl teatra SCHT «Vsie malčiški — duraki», vierasień 2006-ha. Fota: archiŭ surazmoŭcy

Akazvajecca, u tyja dni ŭ Minsk pryjazdžaŭ niejki ŭkrainski čynoŭnik. Što budzie, kali jon raptam pačuje pa radyjo pieśniu pra Maskvu? Heta było skazana vielmi surjozna.

Pierad hetym jašče kiraŭnictva patrabavała vydalić pieśniu Hlukozy «A śnieh idiot», bo tam jość słovy «stoju i ždu tiebia, kak dura». To-bok hetaja pieśnia isnavała ŭžo šmat hadoŭ, a tut jana im raptam razanuła vucha. 

Ciaham hadoŭ nabiralisia takija maleńkija marazmy — niešta nielha ŭ efiry, a praz dva miescy možna. Sa śmiecham dumaŭ, što, moža, projdzie i heta, ale ž usio apuskałasia nižej i nižej. Ale tut ja zrazumieŭ, što nie chaču dalej brać u hetym udzieł.

«Dla mianie było važna nie brać udzieł ni ŭ čym, što datyčyć Darta Viejdera»

«NN»: Što było ŭ vašym žyćci paśla sychodu ź Biełaruskaha radyjo?

AA: Pazvaniŭ moj siabar i paklikaŭ mianie na «Lehiendy FM». Ja pajšoŭ tudy viadučym, pačaŭ uładkoŭvacca i pracavaŭ da 2020-ha. Toj hod dla mnohich byŭ pavarotnym punktam.

«NN»: Dla vas taksama?

AA: Tak, kali brać usio, što tady adbyłosia. Treba było dažyć da 50 hadoŭ, kab niešta znutry źmianiłasia, stała baleć za peŭnyja rečy.

«NN»: Z «Lehiendaŭ» vy syšli sami?

AA: Heta byŭ źbieh padziej, nie nazavu adnoj pryčyny. Kiraŭnik zaŭsiody kłapaciŭsia pra materyjalny bok — maŭlaŭ, što ja vam budu płacić, kali radyjo nie zarablaje. I ŭ peŭny čas jon pačaŭ zvalniać ludziej.

Dla mianie tady było važna nie brać udzieł ni ŭ čym, što datyčyć Darta Viejdera, ni ŭ čym sistemnym. Admaŭlaŭsia šmat ad čaho, što mnie prychodziła.

«NN»: U toj ža čas vaša siamja zaniałasia dapamohaj represavanym.

AA: Kali idzie takaja mahutnaja chvala biady, chutka dla siabie rasstaŭlaješ pryjarytety. Usio heta dziakujučy žoncy, jana była našym łakamatyvam u hetaj spravie. My prosta ŭsio abmierkavali, i ja skazaŭ — kaniečnie, heta treba rabić.

Sieryjał «Siemiejnyj dietiektiv», pačatak 2010-ch. Fota: archiŭ surazmoŭcy

«NN»: Z kožnym novym hodam, kali rabiłasia ŭsio strašniej, ci nie było ŭ vas dumak spynić vałanciorstva?

AA: Da ŭsiaho pryzvyčajvaješsia. My čytali ŭsie naviny [pra represii], płakali i złavalisia, a potym supakojvalisia: my ž žyvyja. Chacia byli dumki, maŭlaŭ, treba niekudy źjazdžać, bo jak žyć u takich umovach? Niekalki razoŭ siadali za hetuju razmovu, ale adčuvali, što nie možam pakinuć siabroŭ, što stolkim ludziam tut možna dapamahčy. I vyrašali, što zastajemsia.

«NN»: Kali vy źjechali ŭ vyniku?

AA: U kancy lutaha, mieli dzień na zbory. Pakul usio składana — my pryjechali amal bieź ničoha, zusim z małymi srodkami. My tak žyli, što nie nazapašvali hrošy. Niejkaja praca pryjdzie, pakul płany budavać składana.

«NN»: Jakoj vy pakinuli Biełaruś?

AA: Zhvałtavanaj, ale takoj, dzie jość jašče pakul vielmi šmat dobrych, nadziejnych, sapraŭdnych siabroŭ i paplečnikaŭ. U apošni čas mienavita hetyja ludzi, jakija byli z nami pobač, vyznačali nastroj dla nas, i časam jany nas abnadziejvali.

Čytajcie taksama:

Zielankoŭskaja znajšła tonkija słovy dla charaktarystyki Hienadzia Davydźki

Novy kiraŭnik «Biełsata» Alaksiej Dzikavicki — pra pieramieny, cenzuru, Šyłu, ryzyku zvalnieńniaŭ i žurnalistaŭ-palitviaźniaŭ

Ščyraja hutarka z Volhaj Pavuk: pra palityku, zvanki čynoŭnikam, svajakoŭ-jabaciek i rasčaravańnie ŭ šlubie

Viera Biełacarkoŭskaja