«Kapitan Latučaja Ryba» — heta napraŭdu novy Bacharevič: hareźlivy i vielmi friendly (narešcie!) da čytača

Hałoŭnaja litaraturnaja navinka hetaha maja — pryhodnicki raman Alhierda Bachareviča. Novaja kniha viadomaha aŭtara zaŭsiody vyklikaje cikavaść, ale kali piśmieńnik vystupaje ŭ niezvyčajnym ampłua, to heta sapraŭdnaja padzieja, piša Zosia Łuhavaja.

20.05.2024 / 19:09

Sam aŭtar kaža, što heta padletkavy pryhodnicki raman, jaki budzie cikavy čytačam ad 14 da 140 hadoŭ. Ale ja skažu bolej: heta kniha byccam stvoranaja dla taho, kab być pierakładzienaj na inšyja movy i, zavablivajučy ekzatyčnymi pryhodami, raskazać zamiežnamu čytaču pra Biełaruś. A niekatorych — i papiknuć za abyjakavaść. Robicca heta elehantna, nienaviaźliva i na praciahu ŭsioj knihi. 

Naprykład, tak:

«Heta tvaja kraina miel. Miel Vajsruśland, jakaja tyrčyć pasiarod Jeŭropy. I ŭsie narmalnyja krainy starajucca jaje abminać»

Ci tak:

«Časam ludźmi kirujuć bandyty tolki z adnoj pryčyny: susiedzi ličać, što heta nie ichnaja sprava. Nikomu nie chočacca dapamahać inšym, kali ŭ ciabie doma paradačak idzieć».

Albo praz razmovu hałoŭnaj hieraini z zamiežnym žurnalistam: 

«Ja ŭsiaho tolki žurnalist. Ja nie mahu ŭmiešvacca. Inakš mianie pazbaviać akredytacyi… Ale ŭ mianie dla ciabie jość dobraja parada. Ty musiš zładzić mirnuju demanstracyju pratestu. I napisać pietycyju. Ja abaviazkova jaje padpišu, kali viarnusia damoŭ. Tolki demanstracyja maje być mirnaj, nie zabudź. Mnie zdajecca, ty zanadta ahresiŭnaja. Tabie treba ŭziać siabie ŭ ruki… Ty pravakuješ hetych mirnych ludziej na hvałt. I pluješ na ich tradycyi i nacyjanalnuju hodnaść. Soramna! I nie kanstruktyŭna!»

I ŭsio ž pra što raman i chto taki kapitan Latučaja Ryba? Heta 15-hadovaja Alesia, jakaja žyvie ŭ niamieckim partovym horadzie ź dziadźkam i ciotkaj. Udzień jana vučycca ŭ škole, a ŭviečary padpracoŭvaje ŭ dziadźkavym kijosku.

Alesia maje mocny akcent, karotkija vałasy, raskosyja vočy, luboŭ da švedraŭ z kapiušonami i baćkoŭ u biełaruskaj turmie. Hod tamu jany razam pryjechali ŭ Niamieččynu, ale pilnyja spravy vymusili baćkoŭ viarnucca ŭ Biełaruś. Pa viartańni ich aryštavali prosta ŭ aeraporcie.

«Jany nie pradavali amaraŭ i nie krali dziaciej. Jany prosta niapravilna dumali. Nie tak, jak treba tam, adkul ja pryjechała. Tam heta samaje vialikaje złačynstva  niapravilna dumać. Voś ich i schapili. Mamu i tatu».

Alesia žyvie adnastajnym i samotnym žyćciom, najbolšaja radaść jakoha — zavitać u port i pahavaryć z karablami. Ale adnojčy ŭ kijosku źjaŭlajecca zahadkavaja istota ŭ starym palito… i pačynajucca pryhody nie horšyja za Džejmsa Bonda. 

«Paliton šumna ŭzdychnuŭ i patros kaŭniarom.

Nam patrebnaja tvaja dapamoha, skazaŭ paliton.

A nie tvoj tanny tytuń, ty ŭsio roŭna ničoha ŭ im nie razumieješ! visknuła lulka.

Nam patrebny Minc, skazała valiza, padjechała da mianie i pacierłasia bokam ab maju nahu, jak kotka».

Tak, paplečnikami Alesi stanuć Paliton, Fajka i Valizka. Niezvyčajnaja kampanija, ale kali pryhadać papiaredniuju tvorčaść aŭtara, to ździŭlacca takim piersanažam užo niejak i nie vypadaje. Raniej hetyja rečy naležali staromu avanturystu Mincu, jaki nie pa svajoj voli trapiŭ u dom sastarełych. Tamu dziaŭčynie daviadziecca skončyć adnu važnuju spravu za jaho.

Alesia, by toj D'Artańjan z tryma muškieciorami, vypraŭlajecca ŭ padarožža. Jaje kampańjony sapraŭdy nahadvajuć Atosa, Partosa i Aramisa: stomleny fiłosaf Paliton, prastavataja, ale nadziejnaja Valizka dy iraničnaja intelektuałka Fajka. Proźvišča Dziuma, darečy, milhanie na staronkach knihi ŭ hruzinskaj častcy padarožža. 

I tut samy čas pierajści da hieahrafii, bo jana ŭ knizie nadzvyčajnaja: hierojaŭ kidaje kali nie pa ŭsim ziamnym šary, to, prynamsi, pa jaho ŭschodnim paŭšarji. Niamieččyna, Mierzališajskaja narodnaja respublika ŭ sibirskich nietrach, Hruzija, Turcyja, Samali, Indyjski akijan, Paŭnočnaja Kareja, Japonija i, narešcie, astravy la Aŭstralii. Čym bližej da kancoŭki — tym chutčej źmianiajucca padziei i miaściny: realnyja i prydumanyja aŭtaram.

U Bachareviča atrymlivajecca ŭpeŭniena raskazvać pra kožnuju z łakacyj — ad bieznadziejnaj zimy Mierzališajskaj respubliki da maleniečkaha vostrava-mieli na šlachu ź Japonii ŭ Aŭstraliju.

Usio heta nie prosta dekaracyi, a žyvyja i vielmi kałarytnyja miaściny, navat kali apisvajucca ŭ niekalki skazach. I tut aŭtar aktyŭna vykarystoŭvaje adzin pryjom: jon apisvaje ježu. Jaje ŭ knizie šmat: smažanyja sasiski z kietčupam na kaladnym kirmašy ŭ Bierlinie, tušonka jak valuta ŭ narodnaj respublicy, ekzatyčnyja prysmaki ŭ Stambule, hipnatyčny kajten-dzusi ŭ Tokia.

«Heta pijaz. Anatalijski sałat z fasoli kandyr, źmiašanaj z tachini, limonnym sokam, vocatam, časnykom i šlachietnym aliŭkavym alejem. Da jaho, jak bačycie, padajecca varanaje jajka… A heta midźje dałma, stambulskaja strava. Najlepšyja faršyravanyja midyi z Marmurovaha mora! Voś tut imam-bajałdy… Dalej idzie ezahielin-karba, sup z sačyŭki. Pavodle staražytnaj lehiendy, jon byŭ prydumany niaščasnaj Ezaj, žančynaj, jakaja chacieła zavajavać smačnaj ježaj prychilnaść svajoj śviakruchi.

I jak, atrymałasia? spytała ja.

Viadoma, skazaŭ aficyjant. Ale heta nie ŭratavała biednaj žančyny. Bo jaje sup pryjšoŭsia daspadoby sułtanu, i toj zahadaŭ zarezać i muža, i śviakruchu, i ŭsich jaje svajakoŭ».

Toje, što biezumoŭna budzie padkuplać čytačoŭ u knizie — humar i cytaty, zrazumiełyja šyrokaj aŭdytoryi ŭsich hatunkaŭ: ad słovaŭ Bahuševiča, prypisanych Kanfucyju, da dobrych botaŭ sa «Słužbovaha ramana» i «kak syn hruścit a maciery» hurta «Ziamlanie». I zusim dla ałdoŭ — pieśnia Devida Boŭi The Starman praz uvieś tvor, na papiarednim prasłuchoŭvańni jakoj nastojvaje aŭtar.

Ale ja zabyła rodnuju movu.

Heta kiepska… Rodnuju movu treba viedać i lubić. Jak kazaŭ Kanfucyj, «nie pakidajcie ž rodnaj movy, kab nie ŭmiorli»!

Adkul ty ŭziałasia ŭ našym žyćci?

Jana ŭpała ź Miesiaca, adhuknułasia źvierchu Valizka. Jana jak u toj pieśni. The Starman. 

Nie čuła takoj, skazała ja.

Pasłuchaj jaje, paraiła Valizka. Jana cudoŭnaja!

Lubimaja pieśnia Minca, skazaŭ Paliton.

I maja, skazała Fajka.

Asobny cymies — ilustracyi, jakija zrabiŭ da knihi Lavon Volski.

U ich jość štości karykaturnaje i štości komiksnaje, ale samaje hałoŭnaje: jany pasujuć hetaj historyi tak, jak stary paliton Minca — Alesi. To-bok idealna. 

«Kapitan Latučaja Ryba» — ładna skrojenaja, dynamičnaja historyja ź idealnym finałam. Nijakich tabie sałodkich sustreč i apoviedaŭ pra toje, što było praz hod, piać ci dziesiać. Ale ty adčuvaješ: usio budzie dobra. Jak? Prydumaj sam. A Alesia niachaj adpačnie la akijana paśla padarožža. 

Alhierd Bacharevič. Kapitan Latučaja Ryba. — Vydaviectva «Januškievič», 2024. Ilustracyi Lavona Volskaha

Na Varšaŭskim knižnym kirmašy budzie pracavać biełaruski stend

10 traŭnia startuje prodaž novaha ramana Bachareviča

Januškievič pačaŭ pradavać elektronnyja viersii knih

Zosia Łuhavaja