«Samaje składanaje paśla vyzvaleńnia — strach pračynacca». Byłaja paliźniavolenaja raskazała, jak kałonija nie adpuskaje jaje i na voli
Darja Afanaśjeva vyzvaliłasia 30 sakavika, za dva dni da 29-hodździa. Ale dumkami zastałasia va ŭzroście 26 hadoŭ, kali jaje zatrymali. U kancy śniežnia 2021-ha jana jak HR-śpiecyjalist IT-kampanii razdała kaleham padarunki, viarnułasia dadomu, a praz paru hadzin tudy ŭvarvalisia siłaviki. Kala miesiaca tamu dziaŭčyna źjechała ź Biełarusi ŭ Polšču. Błoh «Ludzi» zapisaŭ jaje apovied pra Homielskuju žanočuju kałoniju i toje, jak niaprosta paśla źniavoleńnia znoŭ pačać narmalnaje žyćcio.
03.06.2024 / 18:15
Darja paśla vyzvaleńnia. Maj 2024-ha, Varšava. Fota: asabisty archiŭ hieraini
Darja Afanaśjeva aktyvistka, fiembłohierka. Da zatrymańnia viała instahram pad niknejmam Dafna, dzie raskazvała pra seksizm i fieminizm. U jaje było kala 10 tysiač padpisčykaŭ.
Darju zatrymali 27 śniežnia 2021 hoda. Sud prysudziŭ jaje da 2,5 hoda kałonii pavodle art. 342 (Arhanizacyja i padrychtoŭka dziejańniaŭ, jakija hruba parušajuć hramadski paradak). Jana adbyvała termin u žanočaj papraŭčaj kałonii № 4 U Homieli, jakuju ŭ narodzie nazyvajuć «Antoškina».
Pra dzień vychadu i čas napiaredadni
Vyjšła, nibyta jak užo 2024 hod, ale pa maich adčuvańniach 2021-y, tamu što dla mianie ničoha nie pamianiałasia. Uvieś hety čas ja znachodziłasia na paŭzie. Nie było dzion naradžeńniaŭ z padviadzieńniem vynikaŭ, tamu što ja ničoha nie dasiahnuła, ničoha nie zrabiła. Nie raźvivałasia ŭ novym chobi, nie skoknuła z parašutam, nie prasunułasia pa karjernaj leśvicy, nie atrymała mahistarskuju.
Moj termin zakančvaŭsia 31 sakavika. Heta niadziela, u vychadny (subota ŭ kałonii pracoŭny dzień. — Zaŭv. red.) nie vypuskajuć, tamu ja vyjšła raniej — u subotu. Atrymlivajecca, padmanuła zonu na dzień. Jana, praŭda, zabrała ŭ mianie 2,5 hoda. Ale choć niejkaja radaść.
Nichto mnie nie paviedamlaŭ, što vyzvalusia chutčej. Ja sama paličyła. Jašče ŭ SIZA na vokładcy sšytki namalavała kalandaryk, kolki mnie siadzieć. U radok źmiaščałasia pa čatyry miesiacy. Tady i zaŭvažyła.
Kožny raz, kali hetyja čatyry miesiacy zakančvalisia, ja ich adrazała nažnicami i adpraŭlała mamie. Heta byli źmiešanyja emocyi. Z adnaho boku: «Ura, minus čatyry miesiacy», z druhoha razumieješ: usio heta stračanyja dni žyćcia.
Dzieści za miesiac-paŭtara da vyzvaleńnia ŭ mianie pačali pytacca: «Jakija adčuvańni? Čas paskoryŭsia ci ciahniecca?» Ale ničoha nie pamianiałasia. Čas išoŭ prykładna tak ža chutka, jak i raniej. Da apošniaha nie ŭśviedamlała, što vychodžu.
Na fabrycy jość tradycyja: toj, chto vyzvalajecca, u apošni pracoŭny dzień tančyć na stale. Naohuł, heta zabaroniena, ale kali viedaješ, što vychodziš, užo ŭsio roŭna. Za niekalki dzion da hetaha ŭsie dumki zajmaje toje, jakaja ž pavinna być pieśnia i chto jaje praśpiavaje. Niekatoryja vybirajuć Łalitu. «Niet, nie nado słov, nie nado paniki, eto moj poślednij dień na šviejnoj fabrikie» (havorka pra pieśniu «Na Tytaniku». — Zaŭv. red.). Ale Łalita — nie toj piersanaž, jakoha ja b chacieła słuchać. Spynilisia na Manatycy — «tiepieŕ davaj tancuj».
U dzień vyzvaleńnia sa mnoj zastavalisia dziaŭčynki, jakija znachodzilisia na balničnym. Kali b nie jany, napeŭna, ja b jašče bolš płakała. Heta žudasnyja emocyi i adčuvańni. Z adnaho boku, ty nibyta pavinna radavacca, što vychodziš, z druhoha — hladziš na dziaŭčynak i razumieješ, dla ich hetaje piekła praciahvajecca. Zaŭtra ja mahu ŭstać z łožka, kali zachaču, pavalacca, dy navat vypić (!), a jany pračnucca ŭ 6.00 i pojduć na fabryku.
Uźnikaje zdradlivaja dumka zastacca. Naturalna, kali b prapanavali tak zrabić, hetaha nie zrabiła b.
Pra pieršyja tydni doma i dzień naradžeńnia
Paśla kałonii źjaviŭsia niervovy cik. Siabroŭka źniała moj hadzińnik, bo ja ŭvieś čas na jaho hladzieła i dumała, što ŭ hety čas robiać na zonie, mučyłasia. Ciapier prosta hladžu na pustuju ruku. Starajusia pazbavicca ad hetaj zvyčki, ale pakul nie mahu.
Razmaŭlała z tymi, chto vyzvaliŭsia hod tamu, usie jany kažuć, što turma ź ciabie nie vychodzić, tamu što tam zastajucca darahija ludzi.
Pakul siadzieła, siabroŭki praz mamu pieradavali: «Žyćcio staić». Nie budu kryvić dušoj, było pryjemna, što mianie pamiatajuć i čakajuć, ale ja prasiła ich atrymlivać asałodu ad kožnaha dnia, nie sumavać. Kapsłokam pisała. A ciapier vydatna ich razumieju.
Niejak mnie pryjacielka ŭ liście raskazała, što ŭ jaje pačućcio, byccam jana siadzić sa mnoj, a klučy ad hetaj turmy ŭ mianie. Ja vyjšła, i joj stała lahčej. My ŭsie žyviem u niejkim usiopahłynalnym pačućci viny. Chočam niešta zrabić, kab ludziam tam było lahčej, ale zrabić ničoha nie možam.
Samaje składanaje paśla vyzvaleńnia — strach pračynacca.
Kožnuju ranicu ja da hetaha času niekalki siekund trymaju vočy zapluščanymi, bajusia, što jak tolki ich rasplušču, ubaču kałoniju. Bajusia, što ŭ sprobach adyści ad realnaści prydumała, što ŭsio dobra i ja ŭ biaśpiecy.
Pieršy čas paśla vychadu emocyi byli dziŭnyja i niezvyčajnyja. Pamiataju, stelefanavalisia pa videa ź siabroŭkami, my ažyŭlena pra niešta havaryli. Dakładniej, jany aktyŭna abmiarkoŭvali, a ja bolš maŭčała. Jany ŭsie chacieli na mianie pahladzieć, a ja advaročvała kamieru. Razumieła, jakaja ja stomlenaja, starałasia, kab jany nie bačyli mianie ŭ takim stanie. U niejki momant adčuła, što hladžu sieryjał, a jon byccam na trecim siezonie. Tak šmat usiaho ŭ ich žyćci ja prapuściła — i chvilin praz sorak syšła. Nie skažu navat kudy. Prosta pakinuła razmovu, ni z kim nie raźvitaŭšysia.
Pieršyja dva tydni ja praktyčna ŭsich ihnaravała. Bačyła, što mnie pišuć, ale nie mahła ŭstać z kanapy. Adzinaje, na što chapała siłaŭ, heta schadzić tudy, kudy zapisali siabroŭki — da lekaraŭ, u sałon pryhažości.
Pamiataju, jak usich napałochała. Kazała, što chaču nazad u kałoniju, bo tam usio zvykła. Tam u ciabie rasparadak dnia, ty viedaješ, što budzie siońnia, zaŭtra. A tut nieviadomaść: treba źjazdžać z krainy, niešta pačynać, a ja nie mahu, bo dumkami ja na zonie ź dziaŭčynkami.
1 krasavika moj dzień naradžeńnia. Mnohija pieradavali praz kurjeraŭ padarunki, a ja nie mahła dźviery adčynić. Bajałasia da ich padychodzić. Mama ŭsio zabirała. Da hetaha času strach pierad dźviaryma. Kali zvaniŭ damafon, to adrazu byli dumki čyścić telefon i vydalać kantakty. Choć razumieju, ledź što, jany (siłaviki. — Zaŭv. red.) nie buduć karystacca damafonam.
Heta iracyjanalna, ale takija nastupstvy pieražytaha. Razumieła, što, chutčej za ŭsio, pierad Dniom Voli i inšymi masavymi mierapryjemstvami mianie mohuć previentyŭna zatrymlivać. Ad hetaha ŭsiaho zdavałasia, što ty niby praciahvaješ znachodzicca ŭ turmie, tolki ŭ značna bolšaj pa pamierach.
Darja padčas adnaho ź mitynhaŭ, leta 2020-ha. Fota: asabisty archiŭ hieraini
Pra siłavikoŭ
Za try tydni, jakija praviała ŭ Biełarusi paśla vyzvaleńnia, siłaviki nie źjaŭlalisia. Ja sama chadziła ŭ milicyju adznačacca. Išła i nie viedała, ci viarnusia dadomu. Kožny raz mama čakała ad mianie zvanka, kab daviedacca, ci ŭsio ŭ paradku.
Lekcyi (ich pravodziać dla ŭsich tych, chto vyzvaliŭsia i žyvie na terytoryi rajona. — Zaŭv. red.) u maim Zavodskim RUUS prachodziać pa čaćviarhach dva razy na miesiac. Ja, atrymlivajecca, była na dvuch. Prychodziačy, davała pašpart, jany hladzieli i, kali ja išła sadzicca, akcentavali ŭvahu prysutnych: «Heta pratesnaja dziejnaść».
Ź pieršaj lekcyi amal usich adpuścili, pakinuŭšy tolki tych, chto nie pracaŭładkavany. Ich, mabyć, źbiralisia vieści na hramadskija raboty. Ja skazała, što ŭsiaho tydzień na voli, jakaja praca. I mianie adpravili na kirmaš vakansij. Tam adkryta spytałasia: «Chto ryzyknie ŭziać na pracu čałavieka sa śpisu ekstremistaŭ?» Usie adkazali admoŭna. Ja adtul pajšła. Ale majo RUUS patrabavała abaviazkovaha pracaŭładkavańnia litaralna ź pieršaha tydnia.
Pra zdaroŭje i hihijenu za kratami
Siońnia była ŭ lekara. U mianie PTSR. Heta było całkam čakana, ale ja ŭsio adno mocna źniervavałasia. Prapisali antydepresanty. Paśla pracy na fabrycy pahoršylisia zrok i słych. Mahčyma, viadoma, heta dadumvańni. Zaŭtra jakraz idu praviarać.
A jašče ŭ kałonii ŭzmacniłasia maja branchijalnaja astma. Ja pierajšła na inšyja bałončyki. Daviałosia zavieści ich niekalki. Adzin pierad snom, inšy dla prafiłaktyki (dva razy na dzień im karystałasia), treci, kab zdymać prystupy. U kałonii čaściej stała sutykacca ź situacyjami, kali bałončyk biaśsilny. Davodziłasia iści ŭ sančastku, dakazvać, što mnie drenna, kab atrymać leki.
Byŭ vypadak, kali ŭ mianie pačaŭsia prystup, pajšła ŭ sančastku pa tabletku. Razumieju, što kali jaje nie daduć u najbližejšy čas, jana ŭžo nie dapamoža, spatrebicca ŭkoł. A ad jaho vanituje i mocny hałaŭny bol. Ja ledź dychaju, a miedyk: «Nie baču, kab vy zadychalisia». Kažu: «Praviercie, u vas ža jość aparat, jaki vymiaraje kisłarod. Voś moj palec». Jana pravieryła, ale ničoha nie skazała. Napeŭna, tam užo byŭ niejki žach. Dała tabletku, ale, naturalna, taja nie padziejničała, paźniej pryjšłosia kałocca.
Ja takoha staŭleńnia da ludziej nikoli nie zrazumieju i nie prymu, jak i situacyj, kali prychodziš pa tabletku, tamu što ŭ ciabie miesiačnyja i balić žyvot, a tabie adkazvajuć: «Idzicie da ŭrača». A zapis da jaho za tydzień. A žyvot balić zaraz! Mnie što, na pryjom za tydzień da miesiačnych zapisvacca? Heta ŭ vypadku, što ź mienstruacyjaj moža być tak: try miesiacy niama, a potym piać miesiacaŭ idzie nie spyniajučysia.
I heta dosyć raspaŭsiudžanaja źjava. Čamu? Z-za niervaŭ, stajańnia na choładzie zimoj padčas pravierak, plus my vielmi šmat ciažaraŭ ciahajem. Heta nazyvajecca invientarnyja raboty. Ty nosiš asfalt, plitku, razhružaješ na sabie bulbu. Padčas ramontu taksama pryciahvajuć. Naprykład, u piatym atradzie mianiajuć padłohu. Staruju «padryvali», i ŭsie jaje reštki dziaŭčaty nasili na sabie.
Darja Afanaśjeva ŭ krasaviku 2020-ha. Fota: asabisty archiŭ hieraini
Nu i adnosna hihijeny. U mianie było try tydni zapar, kali ja prapuskała łaźniu. Spačatku z-za dziažurstva (heta kali siadziš za stałom i adznačaješ tych, chto prychodzić i sychodzić z atrada), potym jašče z-za čahości, i voś z-za zvanka. Čas pieršaha i druhoha supadaŭ, i načalnica atrada skazała: «Vybiraj». Zrazumieła, ty abiareš patelefanavać, ale tak chaciełasia joj skazać: «A ty pasprabuj tydzień nie chadzić u duš i pamycca pa zapčastkach. Spačatku ŭ bide, potym vierchniuju častku cieła nad rukamyjnicaj i nohi ŭ nahamyjniku».
U niekatorych atradach jość duš. Jon byŭ u dvuch z troch, dzie ja znachodziłasia. U adnym, praŭda, jaho časta zakryvali ŭ jakaści pakarańnia. Zdaryŭsia niejki kasiak, naprykład, drenna prajšoŭ pieratrus, nas karajuć adsutnaściu hihijeny. I ty siadziš taki: «Kłas».
Pra pracu ŭ kałonii i volny čas
Rasparadak taki: tydzień pracuješ u pieršuju źmienu, tydzień u druhuju. Pieršaja — z 7.00 da 14.30, a druhaja — z 15.00 da 21.30.
Šyć nieskładana. Ciažej uśviadomić, što ty zajmaŭsia lubimaj spravaj, a ciapier marnuješ čas na formu dla supracoŭnikaŭ MUS, KDB i hetak dalej. Adrazu tabie dajuć lohkuju zadaču, a potym, kali bačać, što spraŭlaješsia, — usio składaniejšuju i składaniejšuju.
My, usie «ekstremistki», durnički. Pryvykli ŭ žyćci rabić usio jakasna i tut pakazvajem, što adekvatnyja. U vyniku atrymlivajem ciažkija zadačy.
Pakul siadzieła, ad pracy admaŭlałasia tolki dźvie palitźniavolenyja. Imia pieršaj dziaŭčynki nie pamiataju, a druhaja Łazarčyk (Alena Łazarčyk. — Zaŭv. red.), ale ŭ jaje prablemy sa zrokam — vialiki minus. Jana, ličy, nie bačyć, i na mašyncy mahła b ruki sabie paprašyvać, tamu damahałasia, kab jaje pastavili na abrazańnie abo pras. Miesiacy sa dva jana praz heta praviała ŭ ŠIZA. Potym joj pamianiali atrad, ciapier jana abrazaje nitki z hatovych vyrabaŭ.
Volnaha času ŭ mianie amal nie było. Ty albo na invientarnych rabotach, albo na dziažurstvie, albo prybiraješ śnieh. Kali jon padaje, adpačynak zabaronieny. I kolki jon kładziecca, stolki my chodzim i čyścim, pakul nie budzie bačny asfalt.
Šviejnaja vytvorčaść u VK № 4. Homiel, žnivień 2021 hoda. Fota: rasijskaje ahienctva Sputnik
Pra zvanki rodnym
U miesiac ich try zvyčajnych i adzin ź videa. U «ekstremistaŭ» usie jany pa piać chvilin. Ni razu nie sutykałasia, kab zvanok zabaraniali. Naadvarot, pamiataju vypadak, kali načalnica atrada zabrała nas krychu raniej z fabryki, kab my paśpieli pahavaryć z rodnymi. Jana ŭžo zvolniłasia. Usie dobryja supracoŭniki adtul sychodziać.
Razmovy słuchaŭ apieratyŭny supracoŭnik. Asnoŭnaje praviła — kamunikujem pra nadvorje, pra pryrodu. Pra kałoniju ničoha raskazvać nielha, inakš ciabie spyniajuć, papiaredžvajučy, što hetaja tema — tabu. Choć adnojčy na videazvanku ja paviedamiła rodnym, što ŭ mianie parušeńnie, kab rastłumačyć, čamu admianiłasia doŭhaje spatkańnie. Mianie nie pierabili. Mabyć, sami byli ŭ šoku ad absurdnaści situacyi.
Što za jana? Ja kupiła maroziva ŭ kubačku. Trochi źjeła, zastavałasia častka, dzie šmat vafli. A ja heta nie vielmi lublu, dyk prapanavała inšaj dziaŭčyncy. My siadzieli amal plačom da plača, i ja akuratna, ledź nie praz stoł pieradała joj maroziva. I ŭsio roŭna chtości nastukaŭ. Danosčyc chapała, kožnaja (ja nie maju na ŭvazie «ekstremistak») ratavałasia, jak mahła.
Była jašče situacyja. Chacieła pavinšavać siabroŭku z dniom naradžeńnia, a ŭ nas pierapiska zakrytaja. Ja adpraviła joj paštoŭku ad imia inšaj asudžanaj, jakoj pra heta nie raskazvała. Spadziavałasia, dojdzie. Praz paru dzion mianie vyklikaŭ apieratyŭny kuratar (jon ža cenzar), skazaŭ, ja parušyła praviły ŭnutranaha rasparadku. Akazałasia, jany mianie «adstrelili» (vyličyli. — Zaŭv. red.) pa počyrku. Mianie niby abliła chałodnaj vadoj. Tam prosta na kanviercie ałoŭkam było napisana «počyrk Afanaśjevaj». Za heta mnie dali prybirańnie pa-za čarhoj, ja prybirała tualety.
Pra apieratyŭnaha kuratara
Za kožnym atradam u kałonii zamacavany apieratyŭny kuratar. Heta čałaviek, ad jakoha na zonie zaležyć absalutna ŭsio. Jon vyrašaje, z kim tabie siabravać i mieć znosiny, kim pracavać na fabrycy i ŭ jakich umovach. Jon tam boh i vaładar. Byvaje, staiš na praviercy, kuratar moža da ciabie pryčapicca, skazać jakuju-niebudź hadaść, prymusić chvalavacca. Kab čałaviek razumieŭ — za im sočać. Niaredka jany vyklikajuć dziaŭčat na hutarki, niekatorym pahražajuć, schilajuć danosić.
Za čas u «Antoškina» apieratyŭnych kurataraŭ u mianie było try. Tolki z apošnim zmahła znajści bolš-mienš ahulnuju movu. Adzin ź ich pry mnie źniščaŭ listy mamy. U sumie, napeŭna, štuk dziesiać. Biez tłumačeńnia pryčyn. Prosta hladzić: «O, hety kanviert ciažejšy. Napeŭna, tam kuča paštovak i fatahrafij, voś my jaho źniščym». Pytajusia, što tam nie tak. Adkazvaje: «Mahčyma, niejkaja zašyfravanaja infarmacyja». Ja jamu: «Słuchajcie, ja ŭžo hod siadžu. Maja mama, kali zachoča niešta zašyfravać, to zrobić heta tak, što vy nie zrazumiejecie. Ale jana hetaha nie robić, bo viedaje — nielha». Heta jaho nie spyniła. Paśla niekalkich našych razmoŭ zrazumieła — my razmaŭlajem na roznych movach.
Pra inšych palitviaźniaŭ
Na momant majho vychadu Maryja Kaleśnikava była ŭ pamiaškańni kamiernaha typu. Jak jana, ja nie viedaju. Kožny raz, kali ź joj niešta adbyvajecca (havorka pra zdaroŭje ŭ vypadkach, kali patrebna mieddapamohu. — Zaŭv. red.), u kałonii abviaščajuć praktyčna vajennaje stanovišča. U hety pieryjad nikoha nie vypuskajuć z atradaŭ, usie siadziać u adnym pamiaškańni, nielha padychodzić da voknaŭ.
Darja z Maryjaj Kaleśnikavaj, 2020 hod, Minsk. Fota: asabisty archiŭ hieraini
Za niekalki tydniaŭ da majho vyzvaleńnia «tryvohu» jakraz abviaščali, ale ci źviazana heta z Mašaj, nie viedaju. «Vajennaje stanovišča» ŭvodziać i pa inšych pryčynach. Naprykład, pryjazdžaje niejkaja pravierka, zdymki ŭ kałonii. Zeki na zonie zabaronienyja. Nie pavinna być vidno, što my tam siadzim. My ŭvieś čas śmiajalisia, što nas chavajuć, choć pravierka pryjazdžaje pahladzieć, jak siabie adčuvajem.
Kali ŭpieršyniu ŭbačyła ŭ stałovaj, jak Maryna Zołatava nakładvaje kašu źniavolenym, u mianie zdaryłasia niesastykoŭka realnaści. Nikoli nie dumała, što apynusia ŭ kałonii, a za susiednim stałom hałoŭred Tut.by budzie nakładvać ježu.
Maralny stan u jaje byŭ dobrym. Viadoma, razmaŭlajučy pra pierśpiektyvy, my razumieli — usio tlen. Ale toje, što źjaŭlajucca prapahandysckija filmy z palitviaźniami, aznačaje, što i ŭ taho boku jość prablemy.
Maryna znachodzicca ŭ dziaviatym atradzie. Jon słaviŭsia tym, što heta pres-chata dla palityčnych. Tam była Kacia Bachvałava, Tonia Kanavałava i jašče niekalki našych dziaŭčat. Adnosna niadaŭna im pamianiali apieratyŭnaha kuratara. Marynie dazvolili spartzału. Miesiacy čatyry tamu ŭ jaje było parušeńnie. Za toje što jana piać chvilin padziažuryła za dziaŭčynu na bramcy (sačyła, chto prychodzić u atrad i pakidaje jaho. — Zaŭv. red.), jaje pazbavili spatkańnia.
Marfa Rabkova i Anita Bakunovič byli apošnimi dziaŭčatami, jakich ubačyła pierad vyzvaleńniem. Ja išła z rečami, a jany, napeŭna, — na zvanki. My adzin adnamu ŭśmichnulisia.
Mašy dazvolili chadzić u carkvu, a niadaŭna — i ŭ spartzału. Ja b skazała, u jaje, jak i va ŭsich, emacyjnyja areli. Ale heta taki kot Leapold. Usich vyratavać, usim dapamahčy, prakansultavać.
Toje, jak Ksienija Łuckina raskazvaje pra kamandziroŭki, heta nievierahodna. Ź joj my lubili žartavać na temu ahulnaha zachvorvańnia — astmy. Pryčym Ksienija ŭspaminała pra jaje isnavańnie tolki ŭ SIZA.
Pierad maim vychadam dziaŭčyncy ź jaje siekcyi pryjšła pižama, baćki tak mocna jaje nadušyli, što Ksienija pačała zadychacca. Zrazumieła, siekcyju joj praz toje nie pamianiajuć, i jana čakaje, kali hety pach vyvietrycca, kab narmalna dychać.
Ź Miłaj Čekinaj asabista nie mieła znosin, ale jana zaŭsiody padychodziła da nas u hurtok, kali ŭ pierapynku pamiž abiedam i fabrykaj Aksana Zareckaja čytała lekcyi pa sučasnym mastactvie. Miłu ja zaŭsiody bačyła ŭ dobrym nastroi.
Aksana raskazvała vielmi cikava, ź jarkimi prykładami. Kali jana tłumačyła, čym adroźnivajecca klaksa na ścianie ad sučasnaha mastactva, było adčuvańnie, niby ty nie ŭ turmie.
Kacia Bachvałava vučyła nas ispanskaj movie, Iryška Słaŭnikava, kali my pačynali nyć, kazała: «Tak, sabralisia, što heta takoje».
Pra kožnuju z našych dziaŭčat ja ŭspaminaju.
Pra rašeńnie jechać i što dalej
Dumka pra adjezd źjaviłasia, kali patelefanavali (nie viedaju chto, jany nie pradstavilisia) i ŭdakładnili, što ja płanuju rabić sa svaim błoham. Da pasadki ja pisała pra fieminizm, pravy žančyn. Kali sieła, dla majoj ža biaśpieki hetuju staronku ŭ instahramie vydalili.
Paśla zvanka zrazumieła: kali chaču (a ja chaču) praciahvać spakojna zajmacca tym, što rabiła da hetaha — vieści aśvietnickuju dziejnaść, viarnucca ŭ aktyvizm, — treba źjazdžać.
Ciapier u mianie niama nijakaha razumieńnia, što dalej. Zona da hetaha času ŭva mnie. Ja ničoha nie mahu. Kali pačynaju niešta rabić, uźnikaje pytańnie: «A dla čaho, da čaho?» Ja ŭvieś čas azirajusia i nie mahu pačać žyć.
Heta kryŭdna, tamu što ja ŭsim kazała: «Žyvicie, kožnaja chvilina kaštoŭnaja». A ciapier apynułasia z PTSR, rabić niešta dla siabie składana. Tamu nijakich płanaŭ naohuł.
«Antoškina — heta piekła». Strašny manałoh palitźniavolenaj
Palitźniavolenaja žurnalistka Ksienija Łuckina ŭ kałonii znoŭ pierachvareła na pnieŭmaniju
«Dla administracyi kałonii Kaleśnikava i Marfa Rabkova adnolkava niebiaśpiečnyja»