«Kali ty nie ŭ hetym śpisie, to budzieš u druhim». Jak u Biełarusi źbirajuć podpisy za Łukašenku
U niekatorych ustanovach chodziać z dvuma śpisami: u adzin zapisvajuć tych, chto pahadziŭsia, a ŭ druhi — chto admoviŭsia padpisacca za «haranta stabilnaści».
09.11.2024 / 08:00
Pałatka ź pieradvybarčym słohanam Alaksandra Łukašenki. Fota «Minsk-novosti»
Pikiety la kramaŭ, na čempijanacie pa drovach i inšych mierapryjemstvach — nie adzinaja forma ahitavańnia za Alaksandra Łukašenku. Hałoŭny mietad zboru podpisaŭ — na pracoŭnych miescach, i jon akurat nabiraje abaroty. Ludzi ź Biełarusi dzielacca, jak prachodzić hetaja častka pieradvybarčaj kampanii.
Taćciana pracuje ŭ adnoj ź miedustanovaŭ Mahiloŭskaj vobłaści (bolš padrabiaznyja źviestki nie pryvodzim ź mierkavańniaŭ biaśpieki surazmoŭcy). Kaleha pryjšła da jaje z prapanovaju pakinuć svoj podpis u padtrymku kandydatury Alaksandra Łukašenki.
Taćciana admoviłasia, bo heta supiarečyć jejnym pohladam. Ale ž kaleha nastojliva paraiła vielmi dobra padumać. «Ty ž razumieješ, što kali ty nie ŭ hetym śpisie, to aŭtamatyčna budzieš u druhim, čornym. Tabie heta treba? Možaš ujavić, kolki da ciabie budzie pytańniaŭ i jakija mohuć być nastupstvy. Kali chočaš, padpisvajsia jašče za kaho zaŭhodna, hetaha adsočvać chutčej za ŭsio nie buduć. Ale kali nie budzie tvajho podpisu tut, na heta 100 % źviernuć uvahu. Buduć prablemy», — papiaredziła pradstaŭnica inicyjatyŭnaj hrupy Łukašenki.
Druhi, čorny, śpis — heta nie niešta abstraktnaje. Pradstaŭniki inicyjatyŭnaj hrupy litaralna chodziać z dvuma śpisami: u adzin musiać zapisvać tych, chto pahadziŭsia, a ŭ druhi — chto admoviŭsia padpisacca za «haranta stabilnaści». I hety druhi śpis, ź jakim pryjšła kaleha da našaj surazmoŭcy, byŭ čyściutki. Kali b jana admoviłasia, to była b pieršaju, a mo i adzinaju ŭ im.
«Biezvychodnaść niejkaja. Navat takoj mahčymaści zachavać choć kroplu svabody nas pazbavili», — aburajecca žančyna.
Taćciana raskazvaje pra vielmi napružanuju abstanoŭku ŭ kalektyvie. Na latučkach i naradach kiraŭnictva zapužvaje, zastrašvaje. Maŭlaŭ, my pra kožnaha ŭsio viedajem, dzie chadzili, što kryčali, havaryli.
«Spres prynižeńni i abrazy, da ludziej staviacca jak da bydła, parušajuć elemientarnyja etyčnyja normy. Vyklikajuć na razmovy. Pry narmalnaj pravavoj sistemie takoje kiraŭnictva treba było b zvolnić albo pasadzić. Ale ludzi bajacca rot raskryć, bo moža być horš. Dla zvyčajnaha čałavieka — biezvychodnaść, dla takoha łajalnaha da ŭłady kiraŭnictva — biespakaranaść i samavolstva. Voś što majem siońnia».
Asobnaja tema — ideałahičnyja mierapryjemstvy. Roznyja sustrečy ź miascovaj uładaj, schody, lekcyi, uskładańni kvietak da miemaryjałaŭ Vialikaj Ajčynnaj — ich stolki, što niama kali pracavać.
«Jak heta ni ciažka pryznać, supraciŭ navat u samaj prymityŭnaj formie ciapier niebiaśpiečny, tamu niemahčymy, — razvažaje Taćciana. — I ludzi, jakija jašče dva hady nazad vieryli ŭ pieramieny da lepšaha i sprabavali štości dla hetaha rabić, siońnia vymušanyja vybirać taktyku «zachavaj siabie i svaju siamju».