Kandydacki minimum: što nasamreč Karatkievič kaža ludziam na pikietach
«Dziaŭčaty, hetaja pieśnia — prosta super!» — kandydatka ŭ prezydenty Taciana Karatkievič niadzielnym rankam siadzić u mašynie pierad hatelem «Lida» pad ścienami Lidzkaha zamka i padpiavaje pieśni na słovy Ŭładzimiera Niaklajeva «Lubvi proŝalnyj bał».
Usiaho niekalki miesiacaŭ tamu Taciana vyjšła ź cieniu ruchu «Havary praŭdu», pasunuŭšy adnaho ź lideraŭ prezydenckaj honki — 2010 Uładzimiera Niaklajeva. Palityk, čyjoj litaraturnaj tvorčaściu tak ščyra zachaplajecca kandydatka, braznuŭ dźviaryma i ciapier aktyŭna vystupaje za bajkot prezydenckich vybaraŭ. A značyć — suprać Karatkievič. I nia jon adzin.
«Nie baiciesia paŭtaryć los Niaklajeva? Kamanda jaho pierajhrała?» — pytajusia ja.
«Nie bajusia, — śmiajecca Taciana. — Nia baču ŭ hetym ničoha trahičnaha. Byŭ čałaviek u kamandzie, jakaja na jaho pracavała. Jon zachacieŭ syści, voś i ŭsio. A ciapier jon abvinavačvaje. Heta jon dzieści niedapracavaŭ! Jon moh hety čas pracavać ź ludźmi, davodzić svaju pazycyju! A tak — prabačcie…»
Słova «kamanda» budzie hučać jašče nia raz. «Kamanda ekspertaŭ», «kamanda prafesijanałaŭ», «kamanda ekanamistaŭ» — Karatkievič padkreślivaje važnaść supolnaj pracy, i pa ŭsim bačna, što joj niajomka vyhladać lideram.
U pajezdku pa maršrucie Vałožyn — Iŭje — Lida — Biarozaŭka — Navahradak — Dziatłava — Słonim Taciana adpraŭlajecca ŭ harnitury, u jakim u nas chodziać nastaŭnicy i čynoŭnicy administracyi, i ŭ prostych čornych tuflach na nizkim abcasie. Harnitur, jak patłumačyć paśla, biełaruskaj vytvorčaści.
38-hadovaja dačka rabotnikaŭ Traktarnaha zavodu, psycholah, «prajekt FSB i KDB», «padtancoŭka Łukašenki», «treciaja siła», «kucharka» i «adzinaja nadzieja sioletnich vybaraŭ».
Žurnalistka Radyjo Svaboda praviała dva dni ŭ kampanii kandydata ŭ prezydenty i pasprabavała razabracca ci vierać ludzi ŭ Tacianu Karatkievič.
Miensk — Vałožyn. Nia nas vykarystoŭvajuć, a my vykarystoŭvajem
Taciana zajmaje ŭ mašynie pasažyrskaje miesca pobač z kiroŭcam. U salonie — namieśnik kiraŭnika štabu Ihar Lalkoŭ, davieranaja asoba Kaciaryna Ramaškievič i ja. Pakul jedziem da Vałožyna, hutarym ź Iharam pra toje, jak da ich staviacca roznyja ŚMI.
««Salidarnaść», Tut.by staviacca chutčej pryjazna. Abjektyŭna stavicca Biełapan. A jość i pieraduziatyja. Na žal, siarod ich ja mahu nazvać i «Našu Nivu», — kaža Lalkoŭ. — Uvieś pasył idzie ad palitykaŭ, jakija apynulisia ŭ roli łuzeraŭ padčas hetaj kampanii. Bo ludzi, jakija pa dvaccać hod uznačalvajuć partyi, u jakich nibyta jość niejkija struktury, — jany akazalisia adsunutymi ŭ cień praz čałavieka, pra jakoha bolšaść narodu daviedałasia ŭ traŭni. I jaki za try miesiacy zdoleŭ raskrucicca da fihury nacyjanalnaha maštabu. Dumaju, što heta zajzdraść. I hetyja palityki ŭpłyvajuć na peŭnych redaktaraŭ».
Ja zhadvaju, što tolki rankam pierad pajezdkaj hladzieła, jak Taciana adkazvała na pytańni Dźmitryja Partona ŭ redakcyi «Sovietskoj Biełoruśsii». Ujavić sabie ŭ SB Milinkieviča ŭ 2006-m ci Sańnikava ŭ 2010-m było niemahčyma.
«Mižnarodnaja pazycyja Biełarusi ŭpłyvaje, — tłumačyć Lalkoŭ. — Jość žadańnie, kab hetyja vybary byli pryznanyja kali nia ŭ poŭnym abjomie svabodnymi i prazrystymi, to chacia b… Dziaržava pracuje na toje, kab u finalnaj spravazdačy misija ABSE adznačyła, što apazycyjnamu kandydatu dali miesca ŭ aficyjnych ŚMI. Heta tyja źmieny da lepšaha, jakija jany buduć demanstravać zamiežnikam».
Niama adčuvańnia, što vas vykarystoŭvajuć?
«Niama, — uśmichajecca Ihar. — Heta my imkniomsia vykarystoŭvać umovy, u jakija pastaŭlenaja ŭłada, jakaja vymušanaja demanstravać prahres, kab maksymalna ŭsimi mahčymymi srodkami raskručvać kandydata i jaho prahramu. Kali prahramie źmienaŭ, jakaja nami prapanoŭvajecca, jość miesca ŭ dziaržaŭnych ŚMI, dyk bolš ludziej jaje pračytajuć i buduć pra jaje viedać».
Vałožyn: «Zdymicie hety ściah!»
U Vałožyn my pryjaždžajem u žudasny chałodny vosieński doždž i viecier. Lalkoŭ raspaviadaje, što padčas zboru podpisaŭ abjechali 50 pasieliščaŭ. Byli va ŭsich abłasnych haradach i «statysiačnikach». Jašče 21 paśpieli abjechać za ahitacyjnuju kampaniju. Kali ŭličyć, što ŭ Biełarusi bolš za 25 tysiač nasielenych punktaŭ, to vyhladaje niašmat. Ale jak dla niekalkich miesiacaŭ pracy «kandydatam», to, moža, i niabłaha.
Pikiet možna pravieści tolki ŭ vyznačanym uładami miescy. Dziela hetaha treba jašče nie paźniej jak za dva dni paviedamić u administracyju. Miescy paŭsiul vydzialajuć samyja niazručnyja i navat dziŭnyja. Ale tolki nie ŭ Vałožynie — tut miesca pierad Domam kultury na samaj centralnaj płoščy Svabody. Mahčyma, tamu tut i dałučyłasia da nas zdymačnaja hrupa ANT.
Jak tolki na prystupki vynosiać bieł-čyrvona-bieły ściah i stend ź plakatam Karatkievič, z budynku vybiahaje dyrektarka: «Vy padydzicie ŭ administracyju i ŭzhadnicie jašče raz. Ja nia suprać, ale ž ja dziaržaŭny čałaviek», — kaža jana.
«My ničoha nia budziem uzhadniać. My vykanali ŭsie patrabavańni», — spakojna adkazvaje kandydatka.
«Prahrama Karatkievič! Za mirnyja pieramieny! — uśmiešlivaja Kaciaryna i namieśnica partyi BNF Volha Łahvinovič, jakaja sustreła nas u Vałožynie, taksama davieranaja asoba Taciany, razdajuć ulotki pad praniźlivym daždžom. Lalkoŭ kaža, što ŭsio nadrukavali za hrošy, pieraličanyja ludźmi ŭ fond Karatkievič. U Taciany hrošaj mienš za ŭsich — tolki 8,7 młn.
Ulotki ludzi biaruć, ale spyniacca nia chočuć. Adzinyja, chto pryjšoŭ na pikiet, — mienčuki Maryna i Alaksiej, maci i syn. Tacianu jany pračakali paŭhadziny pad daždžom. Alaksiej pracuje architektaram i addaje Tacianie svaju vizytoŭku, abiacaje biaspłatna zrabić architekturny prajekt asabista dla jaje. Razmova pamiž imi i kandydatkaj — amal intymnaja, pad adnym parasonam.
Ulotki z prahramaj atrymali i dva chłapcy ŭ budaŭničych robach, ale razmaŭlać z kandydatkaj nie zachacieli. Pytajusia, čamu nie znajomiacca.
— Budzie Łukašenka. Abo vy dumajecie, što niešta pamianiajecca? Što tam! Jak zaŭždy, možna navat nie hałasavać.
— I što, heta dobra ci kiepska?
— Dobra. Heta čałaviek pravierany, my viedajem, čaho čakać. A ad inšych? A raptam budzie horš…
— A raptam budzie lepš?
— Raptam! — chłapiec uzdymaje ŭharu palec. — A da hetaha my ŭžo zvyklisia.
Nastaŭnika z Harodni aburaje bieł-čyrvona-bieły ściah. Jon ščyra raić Karatkievič kali nie prybrać jaho, to pastavić pobač inšy, bo z hetym była «nie zusim dobraja historyja»:
«Pieramahčy vy, moža, i nie pieramožacie, ale za vas dosyć šmat prahałasuje. Ja słuchaŭ vas i ŭsich astatnich, — uschvalavana tłumačyć mužčyna, jaki vyhladaje na narmalnaha dyrektara škoły. — Sa ściahami vy pracentaŭ na dvaccać bolš nabieracie. My sapraŭdy nia viedajem jaho historyju, «Pahoniu» my asacyjujem pa-inšamu. Vystaŭlajcie dva ściahi!».
Nakidvacca na bieł-čyrvona-bieły ściah i zadavać pytańni, ci stanie Karatkievič mianiać symbali, ludzi buduć i na nastupnych sustrečach. Asabliva ahresiŭna da jaho pastaviacca na pikiecie ŭ Navahradku. Kažuć, «ściah hety nia naš, naš — čyrvona-zialony», i «nia važna, pad jakim ściaham, aby my žyli dobra».
Karatkievič abiacaje, što ściahi mianiać nia budzie, a pytańnie symboliki siońnia nie hałoŭnaje. Ale i ściah nie prybiraje, i pa čyrvona-zialony ŭ šapik nie pabiehli.
«Hety ściah padabajecca mnie. Jon piać hod byŭ dziaržaŭnym ściaham. Heta ściah, pad jakim my vybrali pieršaha prezydenta na demakratyčnych svabodnych vybarach. Heta dla mianie kaštoŭnaść. Ale heta nia značyć, što ja budu mianiać symboliku», — kaža jana na sustrečy ŭ Lidzie.
Iŭje: Budźcie našym vice-premjeram
U Iŭi doždž usio jašče idzie, a Taciana pa-raniejšamu ŭ harnitury, i nie vidać, što joj choładna. Vydzielenaje miesca — tupik pierad uvachodam u Muzej nacyjanalnych kultur. Tut stajać biusty Lenina, Jakuba Kołasa i Zasłonava ź niejkimi šalonymi tvarami.
Žančyna, jakaja pracuje ŭ «biudžetnaj sfery», pierakonvaje Tacianu, što ŭ Iŭi prosta raj dla pryvatnaha biznesu. Pa jaje słovach, tut jość i «pryvatnyja kramy, aŭtamajsterni, mebla dziciačaja, miakkaja, ciaplicy, hieranionskija kvietki — niekalki ciaplic».
«Čamu vy kažacie, što ŭ nas kiepska ź biełaruskaj movaj? — dzivicca žančyna. — U nas dźviuchmoŭje. Usie sami abirajuć, jakuju movu vučyć. My nia stvorym škołu tolki biełaruskamoŭnuju. Nam nia chopić dziaciej».
«Niedastatkova na hanarovym miescy znachodzicca biełaruskaja mova, — paryruje Taciana. — Nam treba niešta zrabić, kab mova stała sapraŭdy dziaržaŭnaj. Prezydent pavinien razmaŭlać pa-biełarusku. Usio heta pavinna być piaščotna, biaz hvałtu. Čynoŭniki pavinny dobra viedać i rasiejskuju, i biełaruskuju. Čamu rasiejskaja mova ŭ škołach kožny dzień, a biełaruskaja — raz na tydzień, jak zamiežnaja?».
«Ja dumaju, vy pavinny być pieršym vice-premjeram, — kaža stały, vielmi ŭśmiešlivy žychar Iŭja. — 12 kastryčnika ŭ vas buduć užo svaje ludzi».
Hetaksama paŭsiul ludzi buduć pytacca ŭ Karatkievič, ci pahodzicca jana pracavać va ŭładzie. Vyraznaha adkazu ŭ jaje pakul niama, tolki «pabačym». «Ale my vielmi chočam i prosim vas», — takija hałasy ja budu čuć pry kožnaj sustrečy.
Z vaśmitysiačnaha Iŭja na pikiet Taciany sabrałasia čałaviek 15. Infarmacyi pra jaho nibyta nie było nidzie. A chto i viedaŭ, tyja ŭžo i tak zrabili vybar, za kaho addać hołas.
«Prahrama ŭ jaje vielmi dobraja. I pa televizary, i pa radyjo słuchali», — kažuć pikietoŭcy. — Hałasoŭ jana niamała nabiare».
Taciana, a što ŭ vas atrymałasia ź biełaruskaj movaj padčas druhoha televystupu? — pytajusia ja paźniej. — Ludzi kažuć, što vy ich padmanuli».
«Pa-pieršaje, Eŭraradyjo, napeŭna, niedačuła, što ja kankretna skazała, — adkazvaje Taciana. — Ja nia mieła na ŭvazie, što heta budzie całkam vystup na biełaruskaj movie. Nie adčuvaju viny za heta. Majo žadańnie było — havaryć na biełaruskaj movie. Ja ludziam kažu, što kali mianie abiaruć, ja jak prezydent budu zaŭsiody razmaŭlać pa-biełarusku».
«Ale vy ž pahladzicie, jak časta hučyć biełaruskaja mova, — praciahvaje Karatkievič. — Vielmi redka. Heta aznačaje, što siońnia ja pavinna być zrazumiełaj ludziam. Kab jany adčuli, što čałaviek, jaki idzie, moža i pa-rusku, i pa-biełarusku. Tamu ŭ hetym planie ja pradstaŭlaju demahrafiju».
Kali mierkavać pa pikietach, zbolšaha jaje vybarcy — ludzi ad siaredniaha da pensijnaha ŭzrostu, i časta — pensijanery, jakija pracujuć. Jany ž i samyja aktyŭnyja. Rabočyja, drobnyja pradprymalniki, veterany, «aŭhancy» i likvidatary, pazbaŭlenyja sacyjalnaj dapamohi. Žančyn i mužčyn, napeŭna, paroŭnu. Zusim mała tych, kaho my zvykli nazyvać intelihiencyjaj, vielmi mała moładzi.
Tacianu vielmi padtrymlivajuć aktyvisty apazycyi, jakija pracujuć u rehijonach.
Lida: «Davajcie paprosim ličyć sumlenna!»
Tacianu realna paznajuć «na vulicy». Prachodziačy paŭz stoł, dzie abiedaje kandydatka ŭ prezydenty, ludzi ź cikavaściu jaje razhladajuć, niekatoryja vitajucca i žadajuć «usiaho najlepšaha».
U prydarožnaj kaviarni maładaja para ź Lidy spyniłasia, kab daviedacca, kali sustreča ŭ ich horadzie, i paabiacała być. Tak Tacianu buduć paznavać i dalej.
U zali Politechničnaha liceju Tacianu sustrakajuć staršynia Lidzkaj rajonnaj kamisii Alaksandar Vus i jahony namieśnik. Kali šaści dziasiatkaŭ čałaviek, jakija pryjšli pabačyć kandydatku, u zali miescaŭ na 400 hublajucca. Da Taciany tut dałučajucca jašče niekalki siabraŭ kamandy, u tym liku davieranaja asoba Dźmitry Bandarčuk, jaki budzie supravadžać jaje ŭ dalejšych pajezdkach.
«Usie ludzi, jakija padtrymlivali mianie padčas zboru podpisaŭ, jany sa mnoj, — kaža mnie Karatkievič u adkaz na pytańnie, jak jana pačuvajecca paśla rašeńnia častki palitsiłaŭ pierastać jaje padtrymlivać. — Dva čałavieki syšli — Janukievič i Vieštart (Alaksiej Janukievič — kiraŭnik Partyi BNF, Iryna Vieštart — staršynia Biełaruskaj sacyjał-demakratyčnaj partyi (Hramada). — RS). U majoj kamandzie ludziej prybaviłasia, a nia ŭbaviłasia. Adzinokaj vaŭčycaj ja siabie nie adčuvaju».
Hałoŭnaje pytańnie — ci moža Karatkievič sama (biaź Dźmitryjeva i Čałaha) utrymlivać zalu dźvie hadziny. Moža.
«Ja prychilnica mirnych pieramien», — hetuju kodavuju frazu Taciana paŭtaraje va ŭsich svaich vystupach pa niekalki razoŭ. Jana hučyć i ŭ Lidzie. A voś proźvišča «Łukašenka» Taciana za dva dni, zdajecca, nie zhadała ni razu.
«My siońnia aceńvajem dziejańni ŭładaŭ jak biaździejańni. Toje, što siońnia prydumlajuć urad i čynoŭniki, — heta dla taho, kab jašče raz zazirnuć da nas u kišeniu», — ahučvaje jana svaju pieradvybarnuju prahramu.
Tut, jak i na ŭsich inšych sustrečach, ludzi vielmi zakłapočanyja, jak paličać ichnija hałasy. Taciana źviartajecca da pradstaŭnikoŭ vybarčych kamisijaŭ. Tyja navat ustajuć pierad zalaj, jak vučni, jakich pierad klasaj uščuvaje nastaŭnik. «Usio nia tak, jak vy apisvajecie», — nia nadta pierakanaŭča apraŭdvajucca jany.
«Davajcie zakličam kiraŭnikoŭ vybarčych kamisijaŭ ličyć sumlenna!», — kaža Taciana. I choć kandydatka abiacaje, što budzie źbirać i apratestoŭvać fakty parušeńniaŭ, anijakaha mechanizmu abarony hałasoŭ vybarcaŭ jaje kamanda nie prapanoŭvaje. «Hałasujcie tolki 11 kastryčnika! Nie raniej!», — heta ŭsio, što na dadzieny momant prydumała kamanda Karatkievič.
Unikaje Taciana i adkrytaha adkazu na pytańnie, što adbyvajecca va Ŭkrainie. «Va Ŭkrainie zdaryłasia biada», — kaža jana.
«Vy što dumajecie, što ślesar, tokar, šachtar stali voś tak zaprasta z PZRK pracavać? «Hradam» kiravać? Tanki vadzić? Ja dobraachvotnikam byŭ u Aŭhanistanie, ja viedaju, jak heta, — papraŭlaje jaje z zali vielmi stały čałaviek. — Rasieja vinavataja!»
«A jak vy staviciesia da Zianona Paźniaka? Ci nie zaprosicie vy jaho ŭ hości, kali staniecie prezydentam?» — pytajucca z zali.
«Ja jaho asabista nia viedaju, — adkazvaje Taciana. — Viedaju, što jon vielmi krytyčna aceńvaje mianie i toje, što ja rablu. Heta histaryčnaja asoba dla Biełarusi».
Skančaje svoj adkaz Karatkievič słovami pra toje, što choča, kab kožny moh viarnucca ŭ Biełaruś.
— Nam zdradnikaŭ tut nia treba! — hučyć z zali.
— Jon nia zdradnik! — kažuć u adkaz taksama z zali.
«Jak u nas ź sielskaj haspadarkaj budzie? — ustaje małady chłapiec. — Ja voś ahranom, ale niemahčyma pracavać było. Syšoŭ».
«Siońnia fermery nam kažuć: dajcie mahčymaści. Nie štrafujcie nas, dajcie subsydyi kuplać sielskahaspadarčaje abstalavańnie, prybiarycie čynoŭnikaŭ, jakija chodziać z pravierkami, — adkazvaje Karatkievič. — I my vam damo našy jabłyki, pamidory, bulbu i navat pa nizkich koštach dla spažyvańnia ŭnutry krainy. Kali jość paśpiachovyja kałhasy, saŭhasy — chaj zastajucca. Ale treba dać svabodu pryvatnaj inicyjatyvie».
«A dośviedu kiravańnia ŭ vas niama!» — doŭhaje pytańnie, sens jakoha možna źvieści da hetaj dumki, narešcie hučyć z zali. Vyhladaje, što ŭ Taciany ŭžo na jaho padrychtavany adkaz:
«Prezydentami robiacca ludzi roznych prafesijaŭ. Uvieś moj žyćciovy dośvied ja aceńvaju jak moj šlach da majho siońniašniaha statusu — kandydat u prezydenty, a potym i prezydent», — kaža jana.
Načavać my zastajomsia ŭ Lidzie. Taciana nie vyhladaje stomlenaj, źjadaje na viačeru vializnuju porcyju sałaty «Cezar» dy makarony i nie admaŭlajecca ad prapanovy prahulacca da Lidzkaha zamka, choć zaŭtra zranku znoŭ jechać.
Siadziba ŭ Pieskach. «Usio budzie dobra, aby jana nia źnikła nikudy»
Na śniadanak u niadzielu Tacianu zaprašaje da siabie na siadzibu lidčanin Vital Karabač. Pobyt svoj jon tolki ŭładkoŭvaje, ale ŭžo maje niakiepskuju haspadarku. U chacie doŭhi draŭlany stoł pad bieł-čyrvona-biełym ściaham, na palicach knižki Bykava, postery «Brutto», a pa plaźmie idzie niešta nakštałt Arte Musique. Na stale — śpiečanyja Vitalom bliny, samaja smačnaja ŭ maim žyćci mačanka i jaječnia sa svojskich jajek.
«Ziamli nichto mnie nie daje, — raspaviadaje, a nia skardzicca Karatkievič haspadar. — Tolki fermerstva, kažuć, afarmlaj. Abiacajuć try hady biez padatkaŭ. A ja viedaju, bo ŭ mianie jašče firma jość. Jana i nie pracuje, ale padatki ja ŭsio adno mušu płacić».
«Kramu chacieŭ adkryć tut, — praciahvaje jon. — Miesca dobraje, znajšoŭ by, što pradavać. Dyk pajšoŭ da načalnika miascovaha, jon mnie kaža: «Tabie što, mahazynaŭ mała?»
Vital prosić Karatkievič pakinuć na ścianie chaty aŭtohraf. Pakul Taciana piša, ja pytajusia, adkul u jaho takija sympatyi da kandydatki.
«Ja nia baču bolš nikoha, kaho možna nia toje što zaprašać, ale i hladzieć u ichny bok, — tłumačyć Vital. — I maim znajomym šmat kamu padabajecca. Jašče b chto pryjechaŭ siudy, tolki što čas taki rańni. Dumaju, što ŭsio budzie dobra. Aby jana nia źnikła nikudy».
A jak staviciesia da bajkotu? — pytajusia.
«Bajkot — nie. Treba abjadnacca. Jość lidery, jakija sympatyčnyja narodu, treba ź imi iści dalej», — kaža jon.
U Vitalovaj chacie Karatkievič pakidaje nadpis: «Narod patrabuje pavahi».
Biarozaŭka: Paabiacajcie nam, što spynicie hetaje biazładździe!
U dziesiacitysiačnaj Biarozaŭcy Karatkievič čakaje cełaja delehacyja ad ułady — namieśnik staršyni Lidzkaha rajvykankamu Viktar Praniuk, staršynia Biarozaŭskaha harvykankamu Valer Javodzik, pradstaŭnik rajonnaj vybarčaj kamisii, kala 30 čałaviek žycharoŭ i realnaja prablema.
«Dapamažycie nam zakryć hety «krematoryj»! Try sadziki, try škoły, tut niemahčyma dychać! — ludzi skardziacca na niadaŭna zapuščany ŭ horadzie cech škłavaty. Nibyta jon daje ŭ pavietra vykidy škodnych rečyvaŭ, u šmat razoŭ bolšyja za normu.
Pikietoŭcy ŭciahnuli ŭ razmovu staršyniu vykankamu Javodzika.
Taciana pasprabavała stać pasiarednicaj u hetym kanflikcie, ale heta nie atrymałasia. Zamiest taho kab prapanavać svajo rašeńnie ci chacia b pryhrazić miascovamu načalniku skarhami «navierch», jana prosta dałučyłasia da hałasoŭ niezadavolenych:
«My tut usie razam prosim vas spynić hetaje biazładździe. My chočam, kab nas pačuli. Ludzi skardziacca, što im niekamfortna, što jany turbujucca pra los svaich dziaciej… Paabiacajcie nam niešta kankretnaje! Što vy zrobicie?!» — zaklikała Taciana, nibyta sam Javodzik hetaha nia viedaje.
«Ja vam ničoha nia budu abiacać, što ja nia viedaju, — spakojna adkazvaje Javodzik. — Iduć puskanaładačnyja pracy. Ich vyniki buduć daviedzienyja da hramadzkaści».
«Vy bačycie, jon ničoha nia moža skazać», — kaža Taciana, źviartajučysia da ludziej. Nibyta ludzi sami hetaha nia čuli.
Kali ŭ kamunikacyi z uładaj Taciana nie pakazała siabie z mocnaha boku, to adstojvać svaje pryncypovyja pazycyi siarod svaich vybarcaŭ jana peŭna moža.
Pakul u tvitery raspaŭsiudžvaŭsia chešteh #NoRussianBaseinBelarus, Taciana na kožnaj sustrečy musiła adkazvać na pytańnie, što rabić z rasiejskaj vajskovaj bazaj. Zbolšaha ludzi farmulujuć svaju zaniepakojenaść hetak: «Kali ŭ nas tut ruskija, dyk u Polščy-Litvie adrazu amerykancy la našych miežaŭ». Karatkievič kaža, što vystupaje za neŭtralitet, a pa pytańniach zamiežnych vajskovych abjektaŭ ułada musić raicca ź ludźmi.
«Baćka nikoha siońnia nie nakiravaŭ u haračyja kropki. My pavinny być udziačnyja, što va Ŭkrainie vajna idzie, a ŭ nas — nie!», — zastupajecca za rasiejskuju bazu pikietoviec u Biarozaŭcy.
«My siońnia źjaŭlajemsia siabrami ADKB. I kali hety kanflikt Rasiei i Ŭkrainy budzie kvalifikavany jak vajna, to našy ludzi buduć vymušanyja vajavać i dapamahać Rasiei. Vy hetaha chočacie?» Tak Karatkievič pastaviła na miesca prychilnika «Krymnaša».
Paśla pikietu Taciana razmaŭlaje z namieśnikam staršyni Lidzkaha vykankamu Viktaram Praniukom. «Mnie chočacca pražyć bližejšyja 20 hod cikava, jaskrava i biaźbiedna, — zadavolena paśmichajučysia, kaža čynoŭnik, jaki ŭsiaho na 4 hady starejšy za Tacianu.
«Tady vam idealna pasuje maja prahrama», — adkazvaje Karatkievič.
«Nie zusim. Rezka apuścicca da ŭzroŭniu 90-ch hadoŭ nia chočacca, — kaža Praniuk. I praciahvaje: — Za 4 hady, što ja tut pracuju, ja šmat čaho zrabiŭ».
Navahradak: «Ja sama nie ekanamist»
Ja pytajusia ŭ Taciany, ci majuć jany prapanovy pa raźvićci tych rehijonaŭ Haradzienskaj i Mienskaj abłaściej, jakija my naviedvajem. Zbolšaha jana paŭtaraje mnie pasažy sa svajoj vybarčaj prahramy — pra toje, što ŭłada kaža, jak usio dobra, a nasamreč nia ŭsio dobra, i voś, naprykład, u Iŭi zakryŭsia chlebazavod, a ź Lidy źjaždžaje moładź.
«Naša prapanova — padtrymać pryvatnuju inicyjatyvu, pierahledzieć pradpryjemstvy, jakija jość. Dla ich stvaryć efektyŭny plan raźvićcia, i tolki pad jaho davać i šukać investycyi», — kaža Taciana.
«Ci vašy ekanamisty viedajuć, jakija pradpryjemstvy tut padtrymlivać, jakija nie», — iznoŭ pytajusia ja, sprabujučy daznacca, što nasamreč viedaje kamanda Karatkievič pra ekanomiku rehijonu.
«Možna było b pra heta kazać, kali b my viedali dakładnuju infarmacyju, kab jana była prazrystaja, — adkazvaje Taciana. — Bolšaść ekanamistaŭ, da jakich my źviartalisia z hetym pytańniem, jany kažuć — niemahčyma pra heta kazać, nie pravioŭšy revizii. Jość pradpryjemstvy, jakija całkam datujucca i žyvuć, jak zombi. Jość pradpryjemstvy paśpiachovyja, ale jany nie pakazvajuć prybytak. I žyvuć i z datacyjaŭ, i z prybytku».
«Taciana, a čamu vy dumajecie, što, pravioŭšy hetuju reviziju i daviedaŭšysia praŭdu pra stan ekanomiki, vy i vašy ekanamisty daścio rady palepšyć tut niešta?» — jašče adno pytańnie.
«My ŭpeŭnienyja, bo hetaha patrabuje siońniašni čas. Ludzi da hetaha hatovyja. I ekanamisty, jakija mianie padtrymlivajuć, jany dałučacca. Ja sama nie ekanamist. Ale jak pretendent na hetuju pasadu ja baču, jak heta možna zrabić. A dalej tut zapracuje kamanda prafesijanałaŭ», — kaža kandydatka.
Pikiet u Navahradku ŭ takim niazručnym miescy, što ludzi, jakija na jaho sabralisia, na ŭzvodzie ŭžo adpačatku. Tacianie zastajecca tolki ŭ čas reahavać na pytańni i prycišvać zanadta ŭzrušanych udzielnikaŭ.
Aktyŭna pytajucca, dzie Taciana voźmie hrošy, kab palepšyć ekanomiku.
«Kredyt voźmiem! — rajać z natoŭpu. — U Ščotkinaj treba zabrać daču!»
Kožny pikiet skančajecca razdačaj Karatkievič vizytovak i słovami ludziej «My za vas budziem hałasavać!».
Kali ludzi razychodziacca z navahradzkaha pikietu, adna pensijanerka kaža druhoj pra Tacianu:
«Choć by nie pasadzili…»
«Čaho?! — ščyra ździŭlajecca taja. — Chaj sadziać tych, chto ŭžo najeŭsia, a jašče nie siadzieŭ!»
Kamientary