«Vychodź, padła». Uskryvajucca strašnyja padrabiaznaści śmierci sałdata i situacyi ŭ Piečach uvohule. Vina — na «šakałach»
Niadaŭna ŭ barysaŭskich Piečach, dzie prachodziać vučobu sałdaty terminovaj słužby (kuchary, kiroŭcy, kinołahi i h.d.), znajšli paviešanym maładoha chłopca — 21-hadovaha Sašu Koržyča. Jon słužyŭ u 3 škole, 3 rocie, 2 uzvodzie.
Da słužby ŭ armii Koržyč byŭ paśpiachovym chłopcam. Jon dobra zarablaŭ jak aŭtamiechanik, u jaho było šmat siabroŭ, jon vioŭ aktyŭny ład žyćcia. Jamu sama žyć, kachać — a jon pamiraje. Darečy, heta druhi čałaviek za hod: 31 sakavika ŭ inšaj čaści ŭ Barysavie ŭ piatli znajšli druhoha chłopca, Arcioma Baściuka. Śledstva pa jahonaj śmierci dahetul nie skončyłasia.
Čym admietnaja śmierć Sašy Koržyča siarod inšych śmierciaŭ?
Tym, što hety vypadak dazvalaje zrazumieć miechanizm raboty samich Piečaŭ — historyja pinskaha chłopca vykryła ŭvieś toj hadziučnik, jaki tam raźvioŭsia: sałdatam pieršaha pieryjadu vystaŭlali «rachunki» za toje, kab ich nie čapali fizična. Skarhi aficeram pryvodzili da padvojnych ździekaŭ.
Raskazy siabroŭ i maci zahinułaha kidajuć u šok.
Pa-pieršaje, vychodzić, što chłopca znajšli miortvym u niejkim padvale praź niekalki dzion paśla taho, jak jon pamior. A dahetul jon byŭ u miedrocie — piŭ vuhal z valarjankaj ad tempieratury i prasiŭ baćkoŭ vysłać antybijotykaŭ.
Tut miedyki i aficery kivajuć adzin na adnaho: maŭlaŭ, my dumali, što jon byŭ u miedykaŭ, a tyja kažuć, što my jaho vypisali…
Voś što raskazała «Našaj Nivie» maci Alaksandra Koržyča.
«Najpierš, da Sašy ja amal nie mahła patrapić u čas słužby, nie ŭdavałasia. Doŭhaja sustreča była 3 lipienia. I kali pa telefonie jon kazaŭ prosta «Usio narmalna», to tam užo vyhavaryŭsia.
Jon raskazvaŭ niejmaviernyja rečy. Što siaržanty pryvodzili nočču prastytutak, abjaŭlali rocie «tryvohu», sami zabaŭlalisia ź imi, a ich prymušali hladzieć. Pra seksualny hvałt… Ja kažu: dyk što vy tam, sasali im, lizali? Što? Jon ničoha nie kaža, havoryć: tabie lepš nie viedać. Tam byŭ kankretny rachunak, jaki vystaŭlaŭsia za biaśpieku, — 15 rubloŭ u dzień. Jon spačatku supraciŭlaŭsia, ale jaho mocna bili. Ahułam z karty Sašy źnikła ŭ nieviadomym kirunku 1500 rubloŭ. Jon prasiŭ mianie vysyłać jamu hrošy, ja vysyłała. I ja viedała, što ich adbirajuć praparščyki i siaržanty, ale što mnie rabić było, kab jaho tam zabili?
Ja b kredyt uziała, kali b viedała. Tak usie tam robiać. I voś, kali jon mnie skazaŭ, što jamu heta abrydła, što jon nie choča, kab ja niesła takija vydatki, heta ŭsio i zdaryłasia. Jon skazaŭ, što pojdzie da rotnaha «raźbiracca». I potym jaho znajšli ŭ piatli, tak voś «razabraŭsia», — kaža zabitaja horam žančyna.
«Kali my prylacieli ŭ čaść pa cieła, mnie jaho nie addavali, kazali: jano «jašče nie hatova». Ja kažu kamandziru čaści: «Viadzicie mnie taho praparščyka, jaki vam našy hrošy nasiŭ. Ci vy ničoha nie viedali?» A jon davaj raskazvać, što praparščyk u padarožžy, a telefony Sašy jon taksama nie moža addać: maŭlaŭ, jon ich pradaŭ za daŭhi. Ja kažu, zakryj rot, padła — moj syn mnie pierad vojskam kuchniu padaryŭ za 2 tysiačy dalaraŭ, a ty mnie raskazvaješ, što ŭ jaho tut daŭhi byli?
Jon ścich adrazu, pačali nas muryžyć u Barysavie. To tudy pajedźcie, to siudy.
Kali zabrali cieła, to tam hiematomy pa im — u pachvinie, u rajonie piečani, nyrak. I ŭsia hałava ŭ drobnych ranach, niby šyłam kałoli. Heta fašysty. Maja maci bačyła trup i skazała, što niemcy ź ich u kancłahiery tak nie ździekavalisia, jak tut svaje ž.
Jon ža nie chacieŭ źjazdžać! Jamu brat prapanoŭvaŭ u Maskvu pierabracca da jaho, tam biznes, a jon kaža: ja ž biełarus čystakroŭny, čaho mnie tudy jechać?»
Maci taksama kaža, što jaho, najchutčej, pałochali i jaje žyćciom.
«Apošni jaho zvanok byŭ z pytańniem: «Maci, jak ty?». I jon tak kožnaje słova pramaŭlaje: «M-a-m-a, jak u ciabie spravy? Ja pytajusia, jak ty? U ciabie ŭsio n-a-r-m-a-l-n-a?» — kaža žančyna i bolš nie moža havaryć.
Jak my daviedalisia, u kursie situacyi z vymahalnictvam byli i siabry Sašy: jany źbirali hrošy i taksama kłali ich jamu na kartu.
Kudy jany išli? Kažuć, što «kab nie bili Sašu», chacia spačatku jon i kazaŭ, što ŭsio heta «na bułački», ale takija sumy nie mahli iści na «bułački», heta było jasna.
Admietna, što Saša mieŭ try telefony: dva ź ich uziaŭ u vojska («zvaniłku» i smartfon), a kruty ajfon pakinuŭ na zachavańnie siabru. Da ajfona była pryviazanaja kartka, jakuju Saša addaŭ praparščyku.
Pa płaciažach, jak nam pakazali siabry, možna adsačyć hastroli ludziej, u jakich jana była: voś jany apłočvajuć štości ŭ načnym kłubie, voś zapraŭlajuć mašynu, voś — kuplajuć štości na «Barysaŭ-Arenie», a voś užo ŭ Minsku, a voś u Žłobinie.
«Kali ja pryjechaŭ da Sašy apošni raz, jon kazaŭ, što rotny, — tak, zdajecca, mienavita rotny, — choča vykupić jaho ajfon za 30 rubloŭ, i tady, maŭlaŭ, Saša zmoža pajści ŭ doŭhi «ŭvał» na try dni», — raskazaŭ nam siabra Sašy, Illa, u jakoha byŭ toj ajfon.
«Samy žorstki siaržant tam byŭ B. [imia i proźvišča jość u Redakcyi], mianuška Beran, — dadaje jon.
Jak vyśvietliła «Naša Niva», B. i druhi datyčny siaržant S. ciapier zatrymanyja ŭ Barysavie. Nam heta paćvierdzili ich svajaki.
Darečy, na pachavańnie chłopca mieli nachabstva pryjechać i kamandziry Sašy. Ale ich achoŭvała milicyja, bo žychary Pinska byli hatovyja parvać ich na łaskuty. «Vychodź siudy, padła, ja tabie sam abarvu pahony i pakładu ŭ trunu razam z Sašam», — takoje kryčali im ludzi.
Čytajcie taksama: Ministerstva abarony vystupiła z zajavaj pra śmierć vajskoŭca ŭ Barysavie
Ale ci moža być takoje ŭ sučasnaj Biełarusi? Mo heta tolki pierabolšvańni zabitych horam blizkich?
My pahavaryli z byłymi i dziejnymi vajskoŭcami, jakija niekali mieli dačynieńnie da Piečaŭ.
Voś što nam raskazaŭ čałaviek, jaki prajšoŭ vučebku ŭ Barysavie ŭ 2014 hodzie, ale ŭ inšaj rocie.
«Dzie jon [Saša Koržyč] byŭ, tam p***iec. Paŭsiul sałdataŭ hnabiać i aficery, i prapary, i siaržanty. Mianie ŭraziła, kali ja tudy pryjechaŭ i ŭ pieršy dzień pajšoŭ na kuryłku, to tam pacany biehli na miescy i kuryli, prykiń. Ja kažu: vy što, **anutyja, što vy robicie? A im siaržanty niby pastavili ŭmovu: kali cieła ŭ viertykalnym stanoviščy, to ty možaš abo strajavym iści, abo biehčy.
Jak kažu im: vy surjozna? Vy ich nie možacie na**j pasłać? A jany vočy ŭ ziamlu. Nu ale potym ja sam sutyknuŭsia. Sens taki: nie budzieš płacić babki — budzieš hinuć u naradach i fizična. Tamu, ty albo žorstka staviš siabie, abo… abo za ŭsio płaciš. Chočaš mabiłu — 20 rubloŭ, chočaš pazvanić — stolki ž. Heta nazyvajecca «vykupić telefon». Ja ž taksama małady byŭ, pieršy raz nie zrazumieŭ i daŭ hrošaj, a mnie ich nie viarnuli. Nu i atrymałasia, što ja vykupiŭ raz i nazaŭsiody — ja biŭsia ź imi kožny dzień, kožny božy dzień. Paratunak — tolki kali ty spartoviec, baksior ci barec. Mnie abiacali skinuć hiru 32 kh nočču na hałavu, prykiń, a ja ich za heta kožnaha pa adnym vyvodziŭ u tualet i siok, pakul nie pačynali jenčyć. Nu heta strašna, nasamreč. Vychad byŭ tolki adzin — bić ja***. Ja maci nikoli nie kazaŭ, što tam adbyvajecca.
Tam u pacanoŭ stolki śloz vyciekła, što možna było voziera pobač z Barysavam zalić», — skazaŭ nam hety chłopiec.
Prykładna toje ž samaje raskazvaje inšy chłopiec, jakomu, jak jon kaža, «nie fartanuła» — mieŭ trapić u śpiecnaz, ale nie chapiła miescaŭ, i kab nie čakać paŭhoda lišnija, jon pahadziŭsia na Piečy. Ciapier ža jon kantraktnik tam, kudy i chacieŭ trapić: u adnoj z častak SSA.
«Aficeraŭ Piečaŭ sałdaty nazyvajuć «šakałami» pamiž saboj, — kaža jon. — Čamu šakały? Tamu što jany dajadajuć słabych. Ja nie budu kazać, što hrošy prynosiać im, bo nie bačyŭ. Ale što hrošy vymahali siaržanty — heta fakt.
I tam nichto ž nie kaža naŭprost, a namiokami. Mnie adrazu pryjšło razumieńnie, što ich treba prosta p***ć, kab jany bajalisia na ciabie hlanuć.
Piečy — heta h.zv. «čmo-vojski», dzie kvitnieje dziedaŭščyna. U paraŭnańni ź imi SSA i śpiecnaz — dziciačy sad. U SSA kamiery stajać, a ty pastaŭ kamieru ŭ Piečach, pažadana ŭ tualecie — tam vy takoha nahledziciesia… Tam my zimoj śnieh u kuby raŭniali, kab było «pryhoža». Načnyja adciskańni… kukavańni, śpievy pieśniaŭ u tumbačkach. Što pra heta havaryć, aj… Tam ijerarchija, jak na zonie:
pieršy pieryjad słužby nie moža havaryć naŭprost z trecim pieryjadam — usio pieradajecca praz druhi. Jość kasty: «dziady», «čarpaki», «čerci».
Viedaješ, što takoje «čerci»? Heta kali čałavieku trynaccać raz bjuć tapkam pa hałavie z padačy siaržantaŭ, i jon robicca jak by «apuščanym». Ź im nielha havaryć, jamu nielha kuryć, nielha chadzić u bufiet, jaho možna tolki p***zić. Kali fizična nie zmohuć p***zić, to buduć p***zić słabiejšych, chto abs***iecca, kab jany z taboj nie havaryli i h.d. I heta padtrymlivajecca «šakałami». Skažam, u stałovaj takim ludziam vydajecca dziravaja łyžka, kab jon nie moh jeści sup — jon vyciakaje prosta.
Kali ŭ kahości žorstkija paboi, to jaho chavali niedzie. Pad łožkam, skažam. A zamiest jaho ŭ šerah stanaviŭsia dniavalny. Miedyčka ŭsich padličyła — i narmalna.
Kali ty, nie pryviadzi Boh, žaliŭsia baćkam, a jany išli da kiraŭnictva, to ty sabie amal padpisaŭ prysud, ličy. Prychodzić «šakał» [aficer] i kaža: maŭlaŭ, voś hetaha mamka pryjazdžała, majcie na ŭvazie.
Ale siaržanty ŭ toj ža čas časta chadzili žalicca da šakałaŭ, što ich nie słuchajucca. My prosta zajechali tudy bandaj: adrazu pasiabravali ŭčatyroch i słali na*** siaržantaŭ choram i adzin za adnaho zaŭsiody stajali, paru razoŭ puścili ich pad nohi. A chto nie byŭ družnym… Ja jak uspaminaju, jak ździekavalisia z mamkinych synkoŭ, to realna dahetul trasie… Usim ža nie dapamožaš, bo tam piać tysiač čałaviek słužać. Kali ŭ inšaj vučebcy maładych haniajuć, to ty za ich nijak nie ŭstupišsia. A ŭstupišsia raz i — to ty ž dalej pojdzieš, a ich zahasiać potym, što jany sto raz tvaju dapamohu praklanuć. Ale jak ich vychoŭvać? Heta ŭ**ki i fašysty».
Varta adznačyć, što niekatoryja sałdaty, jakija prachodzili słužbu tam ža ž, dzie i pamierły Saša, admaŭlajuć isnavańnie dziedaŭščyny ŭ vyhladzie hrašovych paboraŭ i źbivańniaŭ.
Dziejny aficer adnoj z elitnych častak, u čyim padparadkavańni znachodziacca sałdaty, akademična apisaŭ nam, čamu tak adbyvajecca, što ŭ adnych jość, a ŭ druhich dziedaŭščyny niama.
«U vojsku sałdaty dzielacca na try ŭmoŭnyja katehoryi, — skazaŭ jon: «aviečki» — tyja, kaho pryhniatajuć, «vaŭki» — tyja, chto pryhniataje, i «vaŭkadavy» — tyja, chto moža dać adłup vaŭkam i ŭziać pad abaronu statak «aviečak».
Ad pracentnych suadnosinaŭ hetych troch typaŭ i zaležyć situacyja ź dziedaŭščynaj u čaści, dzie aficeram pa barabanie, što ŭ ich tam adbyvajecca. Kali jany zapluščvajuć vočy, to siaržanty adčuvajuć biespakaranaść, i potym tyja, chto słaby ducham, voś tak skančajuć. Pra Piečy zaŭsiody kazali, što tam adbyvajecca štości žudasnaje, navat kali ja jašče byŭ kursantam pieršaha kursu. Ja b takich aficeraŭ staviŭ da ścienki, razam z praparami i siaržantami», — emacyjna vykazaŭsia jon, bo hetaja historyja ŭžo raźniesłasia sarafannym radyjo pa inšych čaściach.
Adznačym, što apytanyja nami vajskoŭcy padkreślivali isnavańnie žorstkaj dziedaŭščyny tolki ŭ častkach, dzie kirujuć «šurupy», — heta vajskovy słenh, jaki abaznačaje nie naležnaść da elity, druhasnaść.
Paniaćcie idzie ad vyrazu «Vojski — heta ščyt i mieč Ajčyny», dzie ščyt — pahraničniki, avijacyja, mieč — śpiecnaz, SSA, a šurupy na ščycie — usio astatniaje.
Taksama svaim mierkavańniem padzialiŭsia siaržant čaści ŭnutranych vojskaŭ 3214, — heta toj samy «mieč», — jon kaža, što vieryć u raskazy Alaksandra pra šluch u čaści i pabory pry ŭmovach, što chtości z «načalstva» byŭ miascovy [a adzin ź siaržantaŭ akurat z Barysava — NN].
«U «śpiecury» usio nie tak, u nas tut spartoŭcy zbolšaha, treniroŭki pa rukapašnym boi, usie zaŭsiody pry spravie, niama kali dureć. Nu byvaje tam, što «dziady» pasyłajuć pa marožanaje, pa cyharety. Samaje žorstkaje, što moža być, — heta kali złoviać z nasvajem (bo niekatoryja lubiać), to mohuć prymusić zavaryć ź jaho čaj i vypić. Nu praryhaješsia, ale budzie navuka. A što da Piečaŭ, to luby čałaviek u formie ŭ kursie, što tam čarnucha robicca. Ja dumaju, chłopca hetaha naŭrad ci chtości viešaŭ, prosta jon nie vytrymaŭ ździekaŭ. Słovy aficeraŭ pra toje, što jany niekalki dzion nie viedali, dzie jon znachodzicca, — heta bielibierda i chłuśnia. Za kožnym, chto vypisvajecca z sančaści, pasyłajuć siaržanta dla harantyi. A tut jany nie viedali? Usio jany viedali, prosta vyjhravali čas dla prydumki viersij, chavali zdareńnie. U hetym ja pierakanany».
Paśla hetych historyj prapanujem čytačam i kampietentnym orhanam adkazać dla siabie na niekalki pytańniaŭ:
1) Ci zdolnaje abaranić krainu takoje vojska, dzie zamiest kłopatu ab funkcyjanalnaj i bajavoj padrychtoŭcy, u sałdata balić hałava (a časam i piečań z rebrami) pra toje, jak adkupicca ad siaržantaŭ i praparščykaŭ?
2) Ci mohuć nasić zvańnie aficera ludzi, u čyich čaściach kvitnieje abrok? Ci maje hety abrok piramidalny vyhlad?
3) Čamu niekalkich śmierciaŭ maładzionaŭ ad narkaty chapiła, kab dziaržava pryniała dekret №6 i pačała sadžać baryh tysiačami, a za takija ž pakutlivyja śmierci maładych pacanoŭ u adnoj asobna ŭziataj čaści my nie bačym poŭnaj łavy padsudnych?
4) Navošta dahetul u takich čaściach isnujuć «palitruki»?
5) Čamu nichto nie analizuje pryčyn situacyi, kali ŭ vajskovyja vučelni z hoda ŭ hod iduć tyja, chto prosta nie maje zdolnaściaŭ nabrać bolej za 150 bałaŭ na CT razam z atestatam?
***
Kamientary