«U Minsku mieŭ karjeru, a tut pačaŭ z malara i žyvu ŭ domie z džakuzi». Jak biełarus pierabraŭsia ŭ Kaliforniju
Pakul bolšaść biełarusaŭ-emihrantaŭ pierajazdžaje ŭ susiednija krainy, spartovy fatohraf i žurnalist Anton Dacenka pierabraŭsia za akijan — u dalokuju Kaliforniju. Jak žyviecca ŭ štacie, dzie zaŭsiody ciopła i dzie bjecca serca zachodniaha kiniematohrafa? Raspytali Antona pra jaho kalifarnijski dośvied.
«Ujaŭlaŭ, jak mianie nazyvajuć amierykanskim špijonam»
Krainu Anton pakinuŭ u mai 2022 hoda, bo ličyŭ, što zastavacca niebiaśpiečna.
«U dadatak, było emacyjanalna ciažka, kali tvaja kraina — suahresar, niachaj jana i znachodzicca ŭ zakładnikach. Nie chaciełasia iści na niejkija kampramisy z sumleńniem.
Šenderovič kazaŭ, što ŭ takich abstavinach, u jakich ciapier naša kraina, jość try varyjanty: zmahacca, stać častkaj sistemy ci źjechać. Kali ludzi stali pakidać Biełaruś, ja zrazumieŭ, što mnie zastajecca abo marhinalizavacca, abo sapraŭdy źjechać. Tak dla mianie i majoj siamji zastaŭsia tolki apošni varyjant», — raskazvaje jon.
Ale dla emihracyi mužčyna vybraŭ niezvyčajny varyjant: nie papularnyja Polšču ci Litvu, a soniečnuju zaakijanskuju Kaliforniju. Čamu? Anton tłumačyć, što ŭ dadatak da biełaruskaha hramadzianstva maje i amierykanskaje, bo kaliści jaho siamja žyła ŭ ZŠA.
Praz amierykanski pašpart mužčyna vielmi pieražyvaŭ u 2020 hodzie, bo ličyŭ, što kali b jaho zatrymali, amierykanskaje hramadzianstva i najaŭnaść u jaho prafiesijnaj žurnalisckaj kamiery spracavali b jamu nie na karyść: «Užo ŭjaŭlaŭ, jak by heta ŭsio było raskładziena ŭ pieradačy Azaronka, jak by mianie nazyvali amierykanskim špijonam».
Siamja Antona maje apazicyjnyja pohlady. Žonka i dvoje jaje dziaciej ad pieršaha šlubu brali ŭdzieł u mirnych pratestach. Žoncy, kaža jon, adkryta pahražali, što pra jaje paviedamiać «kudy treba». U Amierycy členy siamji mužčyny atrymali palityčny prytułak.
Anton vybraŭ Kaliforniju, bo hety štat da hetaha jamu duža padabaŭsia. Tam adčuvajecca pavaha da pravoŭ ludziej, čužoha mierkavańnia, pryvatnaj ułasnaści, pamnažajecca heta ŭsio na fienamienalnyja pierśpiektyvy.
Mužčyna kaža, što jakuju industryju ni vaźmicie — muzyku, sport, bodzibiłdynh, kiniematohraf — usie jany vydatna raźvityja ŭ Kalifornii. Kali ty idzieš tam nabyvać darahi kampjutar, ty stavišsia da jaho jak prosta da instrumienta, z dapamohaj jakoha zmožaš lepš pracavać, a nie jak da pradmieta raskošy. Heta zdarovaja ekasistema, dzie ty stanovišsia lepšym užo praz toje, što nadaješ značeńnie nie materyjalnym rečam, a pierśpiektyvam raźvićcia. Anton kaža, što pamyłkova ŭsprymać amierykancaŭ jak mierkantylnych i zacyklenych na materyjalnym.
«Pracuju sumlenna, čamu ja pavinien saromiecca?»
Kali Anton pierajechaŭ, to braŭsia za roznuju pracu. Byŭ malarom, ciapier pracuje absłuhovym piersanałam u restaranie.
«Mnie zdajecca, ludzi nie chočuć pierajazdžać, bo razumiejuć, što spačatku im daviadziecca mieć nie vielmi kvalifikavanuju pracu, chacia doma jany budavali karjeru. Ja i sam spačatku saromieŭsia kazać pra toje, dzie pracuju. A potym dumaju: pracuju sumlenna, nikoha nie padmanvaju i płaču ŭsie padatki, čamu ja pavinien hetaha saromiecca?» — razvažaje Dacenka.
Taksama jon praciahvaje zajmacca spartovaj žurnalistykaj, zdymaje fota i videa dla hałoŭnaha amierykanskaha miedyja ŭ industryi bodzibiłdynhu. Biełarus vymušany šmat pracavać: maje vialikuju siamju, ale ŭ joj prava pracavać jość tolki ŭ jaho.
U SND, tłumačyć Anton, absłuhovy piersanał usprymajuć u duchu filma «Brat-2»: «Chłopčyk, vodački nam pryniasi!» U Kalifornii da aficyjantaŭ nie staviacca hrebliva. Kali vyvučyć bijahrafii vialikich zorak nakštałt Breda Pita, to jany majuć dośvied takoj pracy, i heta nie mianiaje staŭleńnia da ich.
Biełarus vielmi chvalić kalifarnijski klimat: «Navat u taki depresiŭny miesiac, jak studzień, kali navokał zvyčajna tuha i choład, u Kalifornii ŭsio pryhoža. Kali ty šmat pracuješ u takim anturažy, tabie heta dajecca lahčej, nidzie ŭ śviecie ja b nie zdoleŭ stolki pracavać. Viadoma, što ŭ Kalifornii vyšejšy barjer uvachodžańnia, ale ja b vielmi jaje raiŭ dla pierajezdu».
Anton pierajazdžaŭ u ZŠA biez aščadžeńniaŭ i biez płanaŭ, jak budzie zarablać dalej. Ale pracu akazałasia znajści niaciažka.
Jon pryjšoŭ u pieršy ž restaran, jaki jamu paraili, skazaŭ mieniedžaru, što chacieŭ by ŭ ich uładkavacca na lubuju pazicyju. I dalej mužčyny lohka parazumielisia:
«Mieniedžar pahladzieŭ majo reziume, a ja ŭ restaranie pracavaŭ apošni raz hadoŭ 15 tamu. Ja patłumačyŭ, što pracavaŭ spartovym žurnalistam i źjechaŭ ź Biełarusi, bo z majoj hramadzianskaj pazicyjaj tam žyć niebiaśpiečna. Jon spytaŭ, ci źjechaŭ ja z pryncypovych pryčyn, i kali pačuŭ stanoŭčy adkaz, pryniaŭ mianie na pracu».
U Amierycy, tłumačyć Dacenka, jość pavaha da ludziej, jakija niešta robiać pa mierkavańniach sumleńnia, i heta adzin ź plusoŭ ZŠA. Tam vielmi šmat značyć reputacyja.
Chacia nie ŭsio prosta. Anton raskazvaje, što stamlajecca, časam niervy zdajuć, i jon pačynaje pieražyvać: stolki rachunkaŭ, jak heta ŭsio apłacić? Ale vyrašać hetyja prablemy nie tak ciažka, jak ich abdumvać. Sam praces pierajezdu akazaŭsia lahčejšy, čym jon ujaŭlaŭ.
Biełarus padbadziorvaje: «Liču, što treba pierastać bajacca mianiać svajo žyćcio, navat kali na niejkim karotkim etapie treba budzie, jak ja rabiŭ, farbavać ścieny. I kali b mianie žyćcio padšturchnuła da taho, kab zarablać myćciom posudu ci padłohi, ja b hetaha nie saromieŭsia, bo źnievažalna saromiecca sumlennaj pracy. Iści na pahadnieńnie z sumleńniem — voś heta sapraŭdy strašna.
U bodzibiłdynh spartsmieny prychodzili, kab być niezaležnymi ad źniešnich abstavin, kab da ciabie niejki nieznajomiec nie dakapaŭsia na vulicy, kab ty byŭ mocnym chłopcam i moh abaranić dziaŭčynu. A kali pahladzieć na toje, jak ruskija bodzibiłdary reahujuć na vajnu, to bačna: ludzi, jakija hadami treniravalisia, kab być niezaležnymi ad źniešnich abstavin, robiacca absalutna biezdapamožnymi, kali ich dziaržava pieratvarajecca prosta ŭ pačvaru i źniščaje ŭsio navokał, u tym liku ŭłasnych hramadzian. Ja aburany tym, jak hetyja ludzi, padobnyja da antyčnych bahoŭ, dazvalajuć sabie iści na kampramisy z sumleńniem i nie prymać niejkija mužnyja rašeńni, kab źmianić svajo žyćcio».
«Kalibry — žyvyja istoty pamieram z šakaładnuju cukierku»
Mužčyna žyvie ŭ horadzie San-Dyjeha. Ci to jak žart, ci to ŭsurjoz tłumačyć, što ŭ vypadku jadziernaj vajny pa San-Dyjeha ŭdarać u pieršuju čarhu, bo tam vajskovyja bazy. Z zachapleńniem raskazvaje pra amierykanskich vajskoŭcaŭ, jakich časam sustrakaje na vulicach horada:
«Ja pacyfist, i ŭsio militarysckaje mianie pužaje i nie padabajecca.
Ale ciapier, paśla pačatku vajny va Ukrainie, kali bačna, jak vyhladaje rasijskaja armija i jak havorać rasijskija vajskovyja čynoŭniki, ja pačaŭ źviartać uvahu na zvyčajnych amierykanskich vajskoŭcaŭ. Baču, jak jany zachodziać u restarany, trenažornyja zały, i jany realna jak z karcinki: majuć idealnyja pryčoski, ich forma zaŭsiody akuratna zapraŭlenaja, trymajucca intelihientna, a nie jak hapatnia.
Nie raźbirajusia ŭ ich pasadach, ale baču, što heta niejkija zusim prostyja chłopcy, vielmi maładyja. Jany zaŭsiody ŭ dobraj formie, bo, jak mnie raskazvali, zarobak vajskoŭcaŭ zaležyć ad taho, nakolki dobra jany zdajuć usie narmatyvy. Mnie b chaciełasia, kab takimi byli vajskoŭcy va ŭsich krainach».
Anton chvalić San-Dyjeha za anturaž i nastroi ludziej. Raskazvaje, što jaho žonka pieršyja tydni nie mahła pavieryć, što nieznajomyja ludzi mohuć padyści da jaje na vulicy i zrabić kamplimienty: «Vy tak dobra vyhladajecie», «U vas takaja pryhožaja sumačka/takija fajnyja tufli». Takija rečy mianiajuć śvietaadčuvańnie i nastroj.
Tak jak Anton — fatohraf, dla jaho vielmi važny vizualny kampanient. Kali viečaram jedzieš pa vulicy i bačyš, jak sonca kładziecca na šaty dreŭ, eŭkaliptaŭ, bačyš rassłablenych ludziej, ty napaŭniaješsia stanoŭčaj enierhijaj, raskazvaje mužčyna, i tamu jon nie moža ŭjavić sabie inšaje miesca, akramia Kalifornii, kudy b pierajechaŭ.
Što da kalifarnijskich haradoŭ, to ŭ San-Francyska zanadta choładna i ŭ Antona tam niama siabroŭ, u Łos-Andželesie zanadta napružany trafik, tamu San-Dyjeha dla biełarusa — samy kamfortny horad.
Jon aranduje two-bedroom apartment — heta kvatera ź dźviuma spalniami i jašče adnym vialikim pakojem, u miesiac heta kaštuje 2400 dalaraŭ. U žyllovym kompleksie jość asobnaja parkoŭka, akno vychodzić na park, dzie na adlehłaści vyciahnutaj ruki lotajuć kalibry. «Heta žyvyja istoty pamieram z šakaładnuju cukierku, jakija majuć nievierahodnyja kolery».
Taksama ŭ žyłym kompleksie jość džakuzi i basiejn, pa pierymietry vysadžanyja palmy i raśliny, jakija kvitniejuć uzimku, i Anton paraŭnoŭvaje heta z rajskim miescam.
Heta navat vyklikaje ŭ mužčyny psichałahičny dyskamfort: «Sprabuju publikavać u instahramie pryhožyja zdymki, kab zaachvocić ludziej pierajazdžać, ale adčuvaju žudasnuju vinu za toje, što ŭ mianie ŭsio dobra i niechta moža heta ciažka ŭspryniać. Mnie tut dobra, ale heta ŭzajemavyhadnaja hulnia, bo ja pracuju sumlenna i płaču ŭsie padatki. Svabodny rynak i sumlennaje staŭleńnie ŭsich da ŭsich vyhadnyja ŭsim bakam, i heta mnie ŭ Kalifornii duža padabajecca».
«Dziakuj bohu, mnie amal nie prychodziłasia źviartacca da miascovych daktaroŭ»
Zdymać žyllo ŭ Amierycy niaprosta, pryznajecca Anton. U ciabie paprosiać dvajnuju apłatu, to-bok zadatak. Plus u ciabie pavinna być kredytnaja historyja, treba prademanstravać arendadaŭcu, što ty maješ dachod i pracu, kab jon nie pieražyvaŭ, što ty nie zmožaš płacić. Tut ludzi pa 2—3 miesiacy šukajuć žyllo, u Antona na heta syšoŭ prykładna miesiac.
Da miedycyny ŭ mužčyny jość pytańni: «Dziakuj bohu, mnie amal nie prychodziłasia źviartacca da miascovych daktaroŭ. Ale sami amierykancy ŭ žachu ad miedycyny, chvalujucca, što atrymlivajuć varjackija rachunki.
Treba być zastrachavanym-pierastrachavanym pa maksimumie, kab, umoŭna kažučy, nie zapłacić za złamanuju ruku 9 tysiač dalaraŭ. Šmat jakija amierykancy jeździać u Mieksiku i lečacca tam.
Toje, što tut usio žudasna doraha, — heta fakt, ale skardzicca na heta niesurjozna. Adzieńnie tannaje, da taho ž tut vielmi šmat roznych mahazinaŭ sa źnižkami, nie sekand-chendaŭ, a dyskaŭntaraŭ z novymi rečami. Bačyŭ dobryja skuranyja boty Dr.Martens, jany kaštavali — praŭda, na źnižcy — 70 dalaraŭ, a ŭ Minsku nabyŭ by ich za 150 dalaraŭ».
U miesiac biełarusu treba 400 dalaraŭ tolki na bienzin, 2400 na kvateru, šmat idzie na pradukty, bo čatyry čałavieki šmat jaduć. A jak možna nie nabyvać kłubnicy ci sunicy, kali jany dastupnyja ŭ studzieni, pytajecca Anton?
Taksama jon šmat układvajecca ŭ techniku dla fatahrafii. Časam, pryznaje mužčyna, jon baicca zachodzić u hrašovyja dadatki, bo žyvie ad zarobku da zarobku, ale ŭzrovień žyćcia ŭ jaho na niekalki paradkaŭ inšy, čym u Biełarusi: «Z pracy prychodžu stomleny, ale paśla hetaha idu ŭ džakuzi ŭ centry svajho maleńkaha bataničnaha sadu. I heta nie niejkaje zamožnaje žyćcio, tak tut žyvie siaredni kłas».
«U toj ža čas ja i maja siamja majem biaspłatnuju miedycynskuju strachoŭku ad štata, možna atrymać vialikuju źnižku na elektryčnaść. Kali ŭ ciabie maleńki dachod ci navat niama na što nabyć ježu, ty možaš naviedać ahromnistuju kolkaść ustanoŭ, dzie daduć biaspłatnuju ježu dla ciabie i tvajoj siamji, tam budzie i miasa, i sadavina. Kalifornija nikoli nie pakinie čałavieka hałodnym ci na vulicy», — ličyć Dacenka.
Anton raskazvaje, što choča nie tolki padtrymlivać naležny ŭzrovień žyćcia, ale i praciahnuć zajmacca fatahrafijaj tut. Jamu vielmi cikava, jak heta pojdzie, ale pa jaho ŭnutranych adčuvańniach jon musić być zapatrabavany. Što da cen, to kali b mužčyna nabyvaŭ tuju ž fotatechniku, što nabyŭ u Amierycy, u Minsku, jon by pierapłaciŭ 30—35% i mieŭ by našmat mienš mahčymaściaŭ realizacyi svajoj pracy, čym u ZŠA.
Ci zastaŭsia b jon u ZŠA nazaŭsiody? «Baluča adkazvać na hetaje pytańnie, bo ja vielmi lublu Biełaruś. Pry tatalitaryźmie ŭ Biełarusi adnaznačna tudy nie viarnusia, i ni za što nie viarnusia pry de-fakta akupacyi krainy Rasijaj. Ja lublu Kaliforniju, i ŭsia maja siamja jaje vielmi palubiła. My ź ciažkaściu ŭjaŭlajem siabie niedzie jašče, akramia Kalifornii.
Niekalki razoŭ mianie ŭ Kalifornii spyniała palicyja. Heta fienamienalnaje adčuvańnie, kali ty nie maješ niejkaha plebiejskaha trapiatańnia pierad siłavikami, jakoje byvaje ŭ Biełarusi, hety strach źjadaje. Tut ža, u Amierycy, mnie nikoli nie strašna, kali mianie spyniaje palicyja. Adnojčy mianie spynili za pieravyšeńnie chutkaści, i ja spytaŭ u palicejskaha, ci budzie štraf. Toj adkazaŭ: «A vam jon patrebny? Ja prosta prašu vas bolš nie pieravyšać, jeździcie akuratna, i ŭsio».
Čałaviečnaje staŭleńnie duža padkuplaje, kaža Anton. Jon razumieje, što, kali žyŭ u Biełarusi, advyk ad hetaj narmalnaści.
«Napeŭna, kali siudy pryjazdžajuć tyja ž italjancy, jany nie razumiejuć, nakolki kaštoŭnaja hetaja pavaha da pravoŭ čałavieka.
A jašče ja vizuał, i dla mianie vielmi važna, kali ja jedu na pracu i baču prosta kiniematahrafičnyja vidy, toje, jak sonca apuskajecca na krony eŭkaliptaŭ, tym bolš kali nazirać za hetym absalutna biaśpiečna».
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ
Kamientary