«Raśpiłoŭvać cynkavuju trunu bałharkaj — zaniatak nie dla słabaniervovych». Apovied aficera, jaki supravadžaŭ «hruz 200» pa Rasii
Jak heta — pryvozić maci i ŭdovam truny ź ciełami zabitych sałdat? Raskazvaje rasijski aficer, jaki try miesiacy zajmaŭsia hetaj pracaj u Zabajkalskim krai i ŭbačyŭ takoje, pra što chacieŭ by zabycca. «Miediazona» pryvodzić jaho manałoh.
Ciažkaja praca zvyčajnaha hruzčyka. Ad morha da punkta pryznačeńnia
Pa adukacyi ja vajenny psichołah. Pa słužbie daviałosia mnie ŭdzielničać u supravadžeńni «hruzu 200» u Zabajkalskim krai. Było b dobra, kali b na supravadžeńnie brali tolki vajskoŭcaŭ z takoj śpiecyjalnaściu, jak u mianie, ale nasamreč adpraŭlajuć usich zapar, chacia hetym pavinny zajmacca tolki śpiecyjalisty. Adpraŭlajuć kaho papała. Zrazumieła, heta adbyvajecca ad tatalnaha niedachopu ludziej. Ja tudy trapiŭ vypadkova — mianie nie viedali kudy padzieć, kali ja admoviŭsia vykonvać zahad.
Pachavańnie, na žal, časta nie ładzicca narmalna. Zahinułych supravadžajuć ludzi, jakija nie majuć profilnaj adukacyi. Čaściej za ŭsio heta prostyja sałdaty, radziej — aficery, jakich pryznačajuć vypadkovym čynam. Kali pryznačali mianie, ja byŭ rady, bo lepiej užo ja, čym niejki čałaviek, jaki navat nie viedaje, što maci zahinułaha skazać, kali jana chavaje syna.
Adbyvajecca takaja kamandziroŭka pa supravadžeńni vielmi prosta.
U Rastovie-na-Donie pracuje 522-hi centr apaznańnia zahinułych, raźmieščany ŭ morhu na terytoryi vajennaha špitala, kudy pryvoziać zahinułych z Ukrainy. Heta, hruba kažučy, sartavalny centr, jaki isnuje dla dalejšaj adpraŭki pa krainie. Tam pracujuć pradstaŭniki z usich złučeńniaŭ, jakija prymajuć udzieł u vajnie.
Praca hetych ludziej zjaŭlajecca piekłam — u ich zadaču ŭvachodzić apaznańnie i padrychtoŭka da adpraŭki ŭsich vajskoŭcaŭ ź ich vajskovaj častki. Pry pastupleńni zahinułaha, paśla ŭstanaŭleńnia jaho asoby, z Rastova pastupaje zvanok u vajskovuju čaść, nakiroŭvajecca supravadžajučy. Jaho vybirajuć ź liku aficeraŭ i kantraktnikaŭ, jaki na dadzieny momant nie zadziejničany ŭ čymści inšym, chto jość — toj jość.
Technična heta adbyvajecca tak: supravadžajučy vylataje ŭ Rastoŭ-na-Donie, pryjazdžaje ŭ 522-j centr, prymaje zahinułaha vajskoŭca, jaho dakumienty, asabistyja rečy, jakija nieabchodna viarnuć svajakam, dakumienty dla pachavańnia, orden Mužnaści — i čakaje, pakul pryznačać rejs. Paśla hetaha supravadžajučyja prachodziać instruktaž ad načalnika centra. Jany hruziać cieły ŭ «Ił-76» i laciać da horada pryznačeńnia. Pry hetym na instruktažy nam ničoha nie havaryłasia ab paradku pracy sa svajakami zahinułych vajskoŭcaŭ.
Paśla prybyćcia ŭ abłasny centr cieła sustrakajuć miascovyja vajenkamy, jakija dapamahajuć arhanizavać transpart u nasielenyja punkty, dzie žyli zahinułyja. Pa pryjeździe nieabchodna pieradać cieła svajakam i być pobač ź imi da samaha kanca, u tym liku ŭ pracesie pachavańnia. Paśla hetaha treba atrymać dakumienty, nieabchodnyja dla afarmleńnia vypłat, daviedku ab śmierci i ab pachavańni, i viarnucca ŭ svaju čaść.
Padobnyja rejsy z Rastova vylatajuć rehularna, praktyčna kožny dzień, zatrymać rejs mohuć tolki techničnyja pryčyny abo vialikaja zahružanaść centra ŭ Rastovie. U tym samalocie, na jakim lacieŭ ja, usio było pad zaviazku — 80 draŭlanych skryń ź ciełami, usiaredzinie cynkavyja, a ŭzdoŭž bartoŭ, tulačysia, kala 60 supravadžajučych, niekatorym ź jakich treba było zrabić hety maršrut da kanca.
Zvyčajna taki bort lacić pa vialikich haradach na praciahu niekalkich dzion, i kančatkovy jaho prypynak — heta zvyčajna Uładzivastok, ale sa mnoj u samalocie lacieli zahinułyja da samaha Sachalina.
Pieršapačatkova za kožnym zahinułym adpraŭlali svajho supravadžalnika, ale, pa miery niedachopu ludziej i pavieličeńnia strat, stali adpraŭlać adnaho čałavieka za ŭsimi zahinułymi z adnaho bujnoha horada ci voinskaj čaści. A pa prylocie va ŭmoŭnuju Čytu bort sustrakali supravadžalniki, jakija zabirali pa adnoj trunie ź ciełam i vieźli da miesca pachavańnia.
Sam centr apaznańnia ŭ špitali Rastova-na-Donie ŭjaŭlaje saboj žudasnuju karcinu. Viadoma, u pieršuju čarhu, heta ni z čym nie paraŭnalny pach. Niahledziačy na toje, što ja pryjazdžaŭ zimoj, kali vielmi choładna, zabyć jaho składana. Toje, što adbyvajecca ŭletku, strašna navat ujavić.
Druhoje, što vielmi kidajecca ŭ vočy, heta staŭleńnie da cieł zahinułych vajskoŭcaŭ. Tam raźmieščany vializnyja anhary, dzie adbyvajecca apaznańnie i sartavańnie, i tam cieły na ziamli valajucca prosta.
Kali ja ŭvajšoŭ u anhar, to, prachodziačy ŭzdoŭž šerahaŭ zahinułych, ubačyŭ hałavu, jakaja lažała asobna ad cieła. Pierakošany tvar hetaj hałavy mnie nie zabyć užo nikoli.
Nie arhanizavana naležnaje zachoŭvańnie i tempieratura — jano i zrazumieła, pry takim patoku zahinułych resursy morhaŭ špitalaŭ na heta nie raźličany. Nu i kali ja padyšoŭ da zahinułych z našaj častki, to ja ŭbačyŭ sam praces: cieły apranajuć u vajskovuju formu, robiać heta prostyja sałdaty, navat terminovaj słužby, paśla čaho ich układvajuć u cynkavyja damaviny, farbujuć tvar, kab jon skroź akienca cynku vyhladaŭ nie tak žudasna, zapajvajuć, kładuć u draŭlanuju skryniu, padpisvajuć i rychtujuć da pahruzki.
Viadoma, usia hetaja kamandziroŭka — heta pa sutnaści jašče i ciažkaja praca zvyčajnaha hruzčyka. Pačynajučy z morha Rastova, zakančvajučy vioskaj pryznačeńnia, mnie davodziłasia ŭvieś čas apuskać, pierastaŭlać truny ź ciełami. Spačatku ŭ KAMAZ, potym u samalot, potym pa miery vyhruzki — u miescach prypynkaŭ, i, narešcie, u svaim nasielenym punkcie. Zvańnie i pasada značeńnia nie majuć. Aficer ty ci sałdat — usio adno, ty pavinien heta rabić.
Nie varta adciahvać maci ad truny. Sustreča z rodnymi
Sa svajakami pa prybyćci nieabchodna ŭzajemadziejničać napramuju. Viadoma, heta adrazu žachlivaje hora maci.
Horš za ŭsio, kali viazieš maładoha pacana, hadoŭ 20-25. Tady chočacca apynucca na jaho miescy, aby nie bačyć toje, što adbyvajecca z rodnymi ŭ pieršyja chviliny, kali jany bačać cieła svajho dziciaci.
Ja, kali rychtavaŭsia da pieršaj kamandziroŭki, patelefanavaŭ svajmu siabru, taksama vajennamu psichołahu, kab jon padzialiŭsia dośviedam, bo ŭžo ŭdzielničaŭ u padobnych mierapryjemstvach padčas hetaj vajny. Kali jość bazavaja adukacyja, taki praktyčny dośvied kładziecca lohka, i atrymoŭvajecca paźbiehnuć šmatlikich pamyłak, nie zrabić horš i biez taho zabitym horam rodnym.
Žachliva kryŭdna, što inšyja ludzi laciać niepadrychtavanymi da padobnych situacyj. Ja, choć i imknuŭsia instruktavać pa mahčymaści tych znajomych vajskoŭcaŭ, chto taksama hetym zajmaŭsia, ale sistemna hety praces upuščany, heta vidavočna.
Pa sutnaści fraza, jakuju ja jak supravadžalnik abaviazany skazać pa prybyćci, hučyć prykładna tak: «Pavažanaja Maryja Ivanaŭna, prymicie maje ščyryja spačuvańni z nahody ciažkaj straty, što napatkała vas». Usie astatnija słovy možna budzie skazać paśla. Kab zhładzić usio astatniaje, jość prostyja praviły.
Treba zahadzia pradumać, kab na momant sustrečy ŭ vas pobač zaŭsiody była butelka vady, survetki, miesca, kudy možna pasadzić čałavieka.
Ni ŭ jakim razie nie kazać maci, jakaja straciła dzicia słoŭ nakštałt «ja vas razumieju». Vy nie ŭ stanie zrazumieć jaje hora, hetyja słovy mohuć vyklikać ahresiju.
U vypadku ahresii nielha adkazvać, sprabavać niešta dakazać ci abvierhnuć. Treba prosta słuchać i čakać, kali reakcyja skončycca.
Akramia hetaha, varta daviedacca ŭ svajakoŭ, što jany viedajuć pra abstaviny śmierci vajskoŭca. Kali im nieviadomyja padrabiaznaści — a mama budzie pytacca, jak pamior jaje syn — varta pasprabavać suciešyć jaje tym, što śmierć nastupiła imhnienna, i jaje dzicia nie mučyłasia. Heta daje mamam niekatoraje palahčeńnie ich stanu. Ale ŭ hetaj razmovie treba być vielmi aściarožnym i dalikatnym.
Nu i nie varta adciahvać maci ad truny ź ciełam i davać heta rabić jaje svajakam. U samy pieršy momant nieabchodna dać vyjście ślazam i emocyjam, jakija pastupova pačnuć sucichać. Pamyłka niekatorych u tym, što jany pačynajuć tut ža ścišvać, adciahvać, nie dajuć prapłakacca. Tak rabić nie treba. Zvyčajna supravadžajučyja navat hetaha nie viedajuć, nie viedajuć, što kazać — maŭčać i ŭsio. Heta ŭsio tamu, što pryznačajuć aby-kaho, ludziej nie chapaje.
Mnie davodziłasia vyjazdžać davoli časta, niedzie kožny tydzień-dva. Ja asabista pachavaŭ 13 čałaviek, ale byli i tyja supravadžalniki, chto ŭdzielničaŭ i ŭ bolšaj kolkaści padobnych mierapryjemstvaŭ. Vyjezd hanarovaj varty na pachavańnie u najbližejšych rajonach staŭ spravaj litaralna štodzionnaj.
Ja i za Pucina vysłuchoŭvaŭ, i za Šajhu…
Mnie bolš za ŭsio zapomniŭsia adzin nastaŭnik sa škoły, cieła jakoha ja pryvioz u siało Bura na miažy z Kitajem. Tamaka navat suviazi niama, prosta nie łović.
Hetaha nastaŭnika mabilizavali, jon pamior ad ranieńnia ŭ nahu, absalutna nie śmiarotnaha, ale straciŭ kroŭ, tamu što žhut jamu nakłali nie vyšej za ranu, jak heta naležyć rabić, a nižej, i nichto nie panios za heta adkaznaści.
Jon byŭ nastaŭnikam prostym ci to ABŽ, ci to historyi, a jaho, pa sutnaści, pahnali ŭ čužuju krainu za tysiačy kiłamietraŭ zabivać ludziej. A ŭ vioskach ludzi prostyja: skazali «zmahacca z nacystami» — značyć, budziem zmahacca. I zamianić jaho ŭ hetym kankretnym addalenym siale niama kim.
Kali ja jaho pryvioz, ja zrazumieŭ, jak hetaha mužyka tut usie lubili, usio siało. Hetulki kvietak i ščyrych śloz ja ŭ žyćci nie bačyŭ.
Jašče vypadak byŭ, kali ja pryvioz maci chavać užo druhoha jaje zahinułaha syna. Pieršaha zabili raniej. U jaje adzin pajšoŭ dobraachvotnikam u ČVK, druhoha mabilizavali, a treci, pa-mojmu, nikudy nie pajšoŭ, ale źbiraŭsia. Tam ja, viadoma, patrapiŭ pad takuju isteryku — ja i za Pucina vysłuchoŭvaŭ, i za Šajhu, i za ŭsich, za ŭsich adrazu.
Heta značyć, ja byŭ va ŭsim vinavaty jak čałaviek u formie, što ja hetuju vajnu raźviazaŭ, ja ŭsich pazabivaŭ i jaje syna zabiŭ, usie spravy. Jaje było prosta vielmi škada. Jana i kinucca na mianie chacieła, dy nie chapiła siły ad pieražytaha žachu. Jana abmiakła i amal biez prytomnaści ŭpała.
Jašče byŭ ciažki momant, kali da nas u morh dla sartavańnia ciełaŭ pry čaści pryjechała hrupa ciełaŭ. Sabrałasia šmat svajakoŭ zahinułych, zabitych horam. I dvum siemjam chaciełasia abaviazkova vykryć cynkavyja truny i pierakłaści cieły ŭ inšyja. Jany padrychtavali instrumient, ale kali sprava dajšła da raśpiłoŭvańnia truny, jany nie zmahli, i paprasili mianie heta zrabić. Upieršyniu ŭ žyćci adkryvaŭ cynkavyja truny na vačach u zabitych horam rodnych, było žudasna choładna, ruki źmierźli, dyk jašče i stan cieła adnaho z zahinułych byŭ žudasny.
Była žudasnaja isteryka, pakul my pieranosili ich u morh dla pieraapranańnia. Raśpiłoŭvać cynkavuju trunu bałharkaj — zaniatak nie dla słabaniervovych.
Adkryć cynk chočuć pa roznych pryčynach. Naohuł u trunie jość akienca śpiecyjalnaje, praź jakoje vidać tvar. I čaściakom, kali cieła zachavałasia ŭ narmalnym stanie, to pa tvary možna paznać čałavieka.
Ale niekatoryja prosta žadajuć dakranucca da zahinułych. Jany žadajuć mienavita, kab było cieła.
A jašče ŭ Zabajkalskim krai jość zvyčaj, tradycyi niejkija, što ŭ dzień raźvitańnia jak minimum cieła pavinna lažać u domie ŭ adkrytym vyhladzie, kab ludzi prychodzili i raźvitvalisia ź im. I ŭ takoj situacyi adkryvać cynk, kali cieła budzie lažać u ciaple i hnić — heta vielmi, mnie zdajecca, drennaja ideja.
Ja asabista, kali sam chavaŭ, staraŭsia ŭsio ž nie dazvalać adkryvać. U mianie było takoje prava, ja mieŭ na heta paŭnamoctvy. Heta značyć, ja mahu vyrašyć, što cynk adkryvać nielha. Akienca jość, tvar vidać, svajaki apaznajuć, i hetaha dastatkova. Maci ŭ asnoŭnym žadajuć syna ŭbačyć, ale jany nie razumiejuć, što heta pach i heta ŭsio niebiaśpiečna banalna.
Ja tolki adzin raz dazvoliŭ adkryvać. My dazvolili, i jon prosta stajaŭ adkryty sutki ŭ domie — ale tam zima, i, uvohule, heta možna było arhanizavać. I čałaviek zahinuŭ nie tak daŭno, my jaho pryvieźli, chutka dastavili, i, u pryncypie, možna było pachavać. Usich astatnich ja chavaŭ u začynienych trunach.
Da pachavańnia cynk zachoŭvajecca ŭ roznych miescach, nie abaviazkova ŭ morhu, u niekatorych nasielenych punktach ich niama.
U hłuchich vioskach ja sustrakaŭ takoje žudasnaje vidovišča, kali cynk pryvieźli ŭ škołu, pastavili ŭ aktavuju zału ci navat u stałovuju. Pastavili pasiaredzinie — i tam usie raźvitvalisia, prosta ŭ škole. Vioski maleńkija, vioski biednyja, miescaŭ niama, morhaŭ svaich niama. I tam užo chto jak — vykručvajecca, jak moža.
Ja asabista da siabie niehatyvu nie sustreŭ, nu akramia toj maci — i to ja joj skazaŭ, što dapamahu čym zmahu, pakinuŭ kantakty, i jana mnie potym pisała, ja ź joj mieŭ znosiny, dapamahaŭ pa dakumientach. Usie astatnija narmalna na mianie reahavali. Heta značyć, jany mianie ni ŭ čym nie vinavacili asabliva. Usie jany razumiejuć, što čałaviek pryjechaŭ, pryvioz, jon nie vinavaty, jon ich nie zabivaŭ.
U pryvatnych razmovach mnie padałosia, što šmat chto, viadoma, suprać vajny. Jany razumiejuć, što heta niejkaja chiernia. U šmatlikich u siemjach svajaki adhavorvali jechać, a čałaviek zjazdžaŭ i hinuŭ.
Spačatku ciažka, ale potym, viadoma, abvykaješ. Paminki
Ja na paminkach staraŭsia ŭvohule nikoli nie zastavacca, tamu što dla mianie vielmi ciažka heta. Heta ŭsio žachliva. Ja staraŭsia ź ich prosta zjazdžać pad lubymi padstavami, choć, viadoma, klikali, zaprašali, kažuć, zastańciesia tam, paješcie. Ježa, viadoma, smačnaja, ale ja čaściej zjazdžaŭ.
Tolki kali jeździeš na pachavańnie z eskortam, z hanarovaj vartaj, ty voziš z saboj vajskoŭcaŭ pa zakliku, terminovaj słužby, a terminovaj słužby treba karmić pa raskładzie jak by. Treba ich pakarmić, a dzie karmić? Na paminkach. Davodzicca zastavacca, viadoma. Davodzicca siadzieć.
Akramia taho, mnie davodziłasia zastavacca, kali byli zanadta addalenyja rehijony, ź jakich samalot lotaje pa raskładzie raz na try dni, albo prosta zjechać možna tolki z kimści sa svajakoŭ na mašynie. Pakul jany pjuć, ty tam. Sabralisia zjazdžać u Čytu — ty ź imi sadzišsia i zjazdžaješ. Transpart nie zaŭsiody arhanizoŭvaŭsia na miesca pachavańnia.
Samaja vialikaja maja kamandziroŭka była 20 dzion, kali ja ŭ Rastoŭ lotaŭ, ale heta tamu, što «Ił» doŭha lacieŭ, łamaŭsia pa darozie.
Situacyja, viadoma, hniatlivaja. U krai ŭsie biednyja, hrošy na pachavańnie źbirajuć usioj vioskaj. Rehijon i tak strašny, ale jon strašny jašče i tamu, što mienavita adtul vyhrabajuć usich mužčyn, uvohule ŭsich! Burataŭ i jakutaŭ, usie maleńkija narodnaści, chto tamaka pobač žyvie. Usich najpierš na vajnu. Pa pracy ja mieŭ znosiny z vajenkamami rajonaŭ, i jak minimum dva ź ich mnie skazali, što ŭ ich skončyŭsia «mobriesurs». To bok, heta litaralna ich słovy byli, što mužyki skončylisia ŭ hetych rajonach.
Pa časie ja zajmaŭsia [supravadžeńniem «hruzu 200»] prykładna try miesiacy. Heta žorstki vopyt, ale ŭsio ž ja vajenny śpiecyjalist, usio roŭna ja viedaju, što heta za rečy, byŭ hatovy da ich. Ale ž heta vielmi strašna. Spačatku było ciažka, ale potym, viadoma, abvykaješ.
Kamientary