«My ŭdychnuli novaje žyćcio ŭ heta miesca». Na Vałožynščynie siamja ratuje redkich koniej i stohadovy sad
Usiaho za 60 km ad Minska, u vioscy Lucina Vałožynskaha rajona, zachavałasia dziŭnaje miesca sa stohadovaj historyjaj — stary darevalucyjny sad, u jakim pasialilisia dzikija abaryhiennyja koni. Tut uvasablajecca ŭ žyćcio prajekt siamji Astravuchaŭ. Kaliści muž i žonka zakachalisia ŭ hety zaniadbany pryrodny kutok, uziali jaho pad svaju apieku i ŭdychnuli ŭ zakinutyja ziamli novaje žyćcio, piša Tochka.by.
Miesca z historyjaj
Hadoŭ z 10 tamu Aksana Astravuch vypadkova apynułasia ŭ hetych krajach na Vałožynščynie. Prosta prajazdžała mima, ubačyła jabłyni ŭ ćviecie — i niešta joknuła.
«Heta mičurynskija sady, jakija ličylisia na bałansie miascovaha kałhasa, ale ŭžo byli śpisanyja — termin «słužby» skončyŭsia, usiaho 40 hadoŭ ekspłuatacyi. Ale ŭ miesca kudy bolš staražytnaja historyja. Tut była siadziba miascovaha pamieščyka. Paśla ludzi źjechali, dom spalili, a hety lesasad adyšoŭ kałhasu», — raskazvaje Aksana.
Dumkami dziaŭčyna viartałasia ŭ hetaje rajskaje miesca — jano zapała joj u dušu. A potym paznajomiłasia z Andrejem. Jon z Homiela, jana z Bresta, sustrelisia ŭ Hielendžyku. I niejak adrazu znajšli ahulnyja temy dla razmovy.
«Ja raskazała jamu pra hety sad, pra svaju maru pra koniej. A Andrej zaŭsiody chacieŭ stvaryć niejkuju supolnaść ludziej z ahulnymi intaresami. I voś my advažylisia adradzić hetaje miesca, choć doŭhi čas navat nie byli paraj», — raskazvaje Aksana.
Usio skłałasia samo saboj: znajomyja niejak patelefanavali i skazali, što drevy pačynajuć vysiakać. Vyrašyli dziejničać.
Atrymać 30 ha nikomu nie patrebnych ziemlaŭ akazałasia prosta: aformili fiermierskuju haspadarku, sad dastaŭsia zadarma.
«Nam tak tut padabałasia, što my praktyčna adrazu pierajechali sa svaich haradoŭ siudy. Pastavili pałatku i paŭhoda žyli tut da samych chaładoŭ. Potym pabudavali prostuju bytovačku z taho, što było. I zastalisia zimavać», — kaža Andrej.
Što rabić ź jabłykami, taksama spačatku nie viedali. Heta ciapier fiermiery ŭmiejuć hatavać chatniuju paściłu, jabłyčny vocat, rabić soki. Ale ŭsio ŭ maleńkich abjomach — jak takoha abstalavańnia tut niama, prosta hatujuć karysnyja pradukty dla svajoj siamji i haściej siadziby.
Stračany raj
Praź niekatory čas siamja pačała budavać dom. I niaprosty, a z manalitnaha samanu. Heta staradaŭniaja technałohija, čymści nahadvaje ŭkrainskija mazanki, ale budujuć z sałomy, hliny i piasku. Dach, pa zadumcy, budzie z čarotu — usio vielmi aŭtentyčna.
Nie pakidali mary pra koniej. I tut znoŭ usio atrymałasia dziakujučy vypadku: para daviedałasia, što źbiadnieły kałhas pazbaŭlajecca ad redkich paleskich koniej. Vyrašyli vydatkavać adkładzienyja na dach hrošy na 14 žarabiat.
«Pra koniej my ničoha nie viedali naohuł. Navat viercham nie jeździli. Ale byli takija ščaślivyja, što pieršy miesiac navat pa načach chadzili ź imi abdymacca. Jany ŭsprymali nas jak svaich baćkoŭ», — śmiajucca muž i žonka Astravuchi.
Jany kažuć, što kali b tady načytalisia i nasłuchalisia infarmacyi ad prafiesijnych zavodčykaŭ, to, moža być, i nie advažylisia b zavieści taki tabun. Ale addali pieravahu dziejańniam pa natchnieńni — prosta lubić pryhožych žyvioł. I atrymałasia.
Sad sa źjaŭleńniem koniej nibyta ažyŭ.
«Dumaju, što hety stohadovy jabłynievy lesasad u svoj čas vyratavali kałhasnyja koni. Jany tut kaliści paśvilisia. Tamu što samaje strašnaje dla jabłyni, kali jana pładanosić, a płady nichto nie padymaje», — kaža Aksana.
I dadaje, što tady i hleba zakiślajecca, i jabłyńka hinie.
Misija — adradzić unikalnuju biełaruskuju parodu
Paleskija abaryhiennyja koni dahetul žyvuć u dzikaj pryrodzie. Jany na miažy źniknieńnia. Tamu svajoj misijaj siamja Astravuch ličyć adradžeńnie ŭnikalnaj biełaruskaj parody žyvioł.
«Usiaho ŭ Biełarusi zastałosia kala 40 koniematak. A hetyja žyvioły raniej vielmi šanavalisia ŭ nas, usia Jeŭropa viedała pra znakamitych biełaruskich koniej. Da revalucyi tut naličvałasia 15 tys. hałoŭ», — raskazvaje Andrej.
Žyvie tabun paleskich koniej u «Rajskim sadzie» ŭ maksimalna pryrodnych umovach: jany na volnym vypasie, nijakich abrociaŭ, jak byccam u dzikaj pryrodzie — 60 ha voli.
«Heta vielmi dabraha noravu koniki, absalutna niepatrabavalnyja. Addajuć pieravahu bolš žyć u lasach, čym u poli. Im i stojły nie patrebnyja, zrabili tolki nievialiki navies», — kaža Aksana.
A jašče koniki vielmi lubiać ludziej i zaŭsiody vychodziać da naviedvalnikaŭ «pahładzicca».
U sad udychnuli novaje žyćcio
U «Rajski sad» jeduć naviedvalniki z usioj Biełarusi: tut ładziać haściavyja dni z chatnimi blinami ź jabłykami, čajavańni i prahułki. Ludzi prosta špacyrujuć z tabunom koniej pa jabłynievym sadzie i adpačyvajuć.
Jašče adna zadača siamji Astravuchaŭ — adradzić stohadovy sad i zachavać unikalnyja sielekcyi jabłyń. Tamu muž i žonka stvarajuć hadavalnik, razvodziać sadžancy i ad starych dreŭ pryščepvajuć maładyja.
Nazvaŭ mnohich sartoŭ jany da hetaha času nie viedajuć — tut rastuć jašče darevalucyjnyja jabłyńki biez hienietyčnych źmien. Ich płady nievierahodna smačnyja — chočacca zachavać.
«My ŭdychnuli ŭ hety sad novaje žyćcio. Jon staŭ domam dla tabuna pryhožych koniej, a jany napaŭniajuć žyćciom hetaje miesca», — upeŭnienyja muž i žonka Astravuchi.
Para ŭpeŭnienaja, što ŭsioj žyvoj prastory nieabchodna być dla kahości karysnaj, inakš jana pamiraje.
Padarožža pa vuzkakalejcy, safary, hranitnyja skały… Top-8 niezvyčajnych turaŭ pa Biełarusi na vychadnyja
Zamiest Pakistana — Čavusy: biełaruska, jakaja 2 hady adna padarožničaje pa śviecie, vyrašyła pieššu prajści pałovu Biełarusi
«Koni ź dziacinstva byli majoj samaj vialikaj luboŭju». A ciapier biełaruska lepić ich tak, što možna lohka zbłytać z žyvymi
Napoj z tysiačahadovaj historyjaj. Jak i dzie na biełaruskaj ziamli lačyli kumysam?
Kamientary