«Vyjšli strojnymi radami zaharełyja kascy. U kašulach jarka-biełych, u čyrvonych pajasach…». Vam jašče nie zachaciełasia pieračytać Piatra Hlebku?
Michaś Skobła ŭ svaim fejsbuku piša pra nieviadomyja šyrokaj publicy fakty pra, zdavałasia, savieckaha piśmieńnika.
13.12.2023 / 08:33
Miemaryjalnyja doški piśmieńnikaŭ na fasadach staličnych damoŭ niejak niezaŭvažna pieratvarylisia ŭ muziejnyja relikvii, daterminova śpisanyja z hałoŭnaj ekspazicyi ŭ zapaśniki. Chutka ŭžo navat žychary damoŭ nie buduć viedać, u honar kaho tych došak u svoj čas panaviešvali.
Rodnaja litaratura — nie vajna, nie sport i nie sielskaja haspadarka, pra jaje ŭ telenavinach nie havorycca. A raz litaratura adsunutaja na ŭzbočynu hramadskaha žyćcia, to i doški pierastali vykonvać pryznačanuju im rolu.
Heta paŭvieka tamu paet Leanid Dajnieka (budučy histaryčny ramanist) moh filihranna ryfmavać: «Miemorialnaja doska / horit śvietło i hordo, / miemorialnaja toska / bieriet mienia za horło». Pryćmieli z taho času doški, pazielanieli ad ludskoj niaŭvahi. Kažučy biblejskimi słovami, byli jany kimvałami huklivymi, a stali miedździu maŭklivaju.
Mima adnoj takoj doški nad «Kupałaŭskaj» stancyjaj mietro ja časta prachodžu. Visić jana na domie, dzie žyŭ paet-akademik Piatro Hlebka. I voś zirnie jon tabie, bronzavy, uśled, a ty dziela pryliku i vieršaŭ jahonych pryhadać nie možaš, bo sa škoły nie pieračytvaŭ. Dy i bijahrafija paeta asablivaj cikavaści nie vyklikáła. Nu, aktyŭničaŭ u burapiennym «Maładniaku», sakrataryŭ u bolš surjoznym «Uzvyššy», składaŭ słoŭniki, kiravaŭ akademičnym instytutam, vybiraŭsia deputatam, jeździŭ u AAN pradstaŭlać BSSR. Usio heta nie vielmi ŭražvała.
Jak ža ja pamylaŭsia, paličyŭšy, što skupieńki pravavierna-saviecki žyćciapis Piatra Hlebki dzieści na zapylenaj palicy moh pryvabić tolki archiŭnych myšej!
Akazvajecca, zusim nie skupieńki — Hlebkaŭ archiŭ u Akademičnaj biblijatecy naličvaje ažno 2.100 tečak, u bolšaść jakich da niadaŭniaha času nichto nie zahladvaŭ. Dy i z pravaviernaściu tam, kali bolš uvažliva ŭčytacca, nie ŭsio hładka.
A zahlanuła i ŭčytałasia ŭ raniej niezapatrabavanyja dakumienty daśledčyca Hanna Sieviaryniec. U vyniku na śviet źjaviłasia kniha «Vakoł Piatra Hlebki», pavodle jakoj možna źniać zachaplalny tryler. Adzin siužet z paetavaj žonkaj čaho varty!
Tak stałasia, što ŭ 1941 hodzie Nina nie adstupiła razam z mužam na ŭschod, a, zastaŭšysia ŭ akupavanym Minsku, uładkavałasia pracavać na niamieckaje radyjo. Začytvała frantavyja zvodki pra pieramohi fašysckaj zbroi, raskazvała pra novy paradak na zachoplenych ziemlach.
A ŭ Maskvie, prypadajučy da radyjoprymača, jaje słuchaŭ učarnieły ad hora Hlebka. Jak tak mahło stacca — jaho kachanaja Nina pradałasia hitleraŭcam, zdradziła radzimie?!
Adnojčy niemcy zładzili ŭ Minsku śviata ŭradžaju — z udziełam hienieralnaha kamisara, z radyjotranślacyjaj z płoščy Svabody. Ad imia maładoj Biełarusi kvietki Kube padniesła čarniavaja Łarysa Hlebka. Pryjomnaja dačka, pra jakuju paet jašče nie viedaŭ, jaje Nina paśpieła ŭratavać z pryznačanaha na źniščeńnie hieta.
«My słuchali radyjo, i ja ŭjavić sabie nie moh, što dumaje Nina. Što ž ty, maja dziaŭčynka, narabiła? Kali žyć i słužyć niemcam — dla mianie heta toje ž samaje, što śmierć», — zanatoŭvaŭ u dziońniku Hlebka ŭ Maskvie. A ŭ Minsku viała dziońnik Nina, fiksavała svaje budni: «Była na pracy, atrymała pajok: pavidła, 2 kh cukierak i viadro žyta».
Pa słovach Kuźmy Čornaha, Piatro Hlebka zalivaŭ svajo hora harełkaj, časta traplaŭ u vypadkovyja kampanii — «žyŭ, jak matyl u blasku dnia». Ale praciahvaŭ kachać svaju Ninu, nie ŭjaŭlajučy bieź jaje svajho dalejšaha žyćcia.
Nieviadoma, čym skončyłasia b Hlebkava praźmiernaje pakłanieńnie šklanomu bohu, kali b nie Panamarenka, jaki narešcie vyklikaŭ paeta da siabie i kanfidencyjna paviedamiŭ, što ahient T.H.N.I. («tavaryš Hlebka Nina Iłaryjonaŭna») vykonvaje adkaznaje partyzanskaje zadańnie. Heta byŭ adzin z samych ščaślivych dzion u žyćci Piatra Fiodaraviča!
Epapieja z žonkaj-padpolščycaj — ci nie hałoŭnaja intryha knihi «Vakoł Piatra Hlebki». Ale i druhich cikavych momantaŭ na jaje staronkach — proćma. Prykładam, chto viedaŭ, što pieršy sakratar CK KPB Panamarenka (rodam z Kubani) pisaŭ na biełaruskaj movie vieršy? A jon ich pisaŭ — pad Hlebkavym upłyvam.
A jašče Hlebka byŭ apošnim, chto bačyŭ Janku Kupału — u maskoŭskim krematoryi, užo ŭ vohniennaj paščy piečy.
Hlebka źbiaroh u svajoj biblijatecy knihi represavanych siabroŭ i mietryku Kastusia Kalinoŭskaha.
Hlebka ŭžo paśla pieršych aryštaŭ, u 1935-m, z ryzykaj dla siabie apublikavaŭ paemu «Karmensita», dzie pasprabavaŭ abaranić prava mastaka na svabodu tvorčaści.
Hlebka i słoŭniki składaŭ nie biazdumna — skažam, zamiest hvałtam nakinutaha słova «vučaščyjsia» prydumaŭ naturalnaje dla našaj movy «navučeniec»…
Vam jašče nie zachaciełasia pieračytać Hlebku? Mnie — jak u śpioku vady papić. Źniaŭ z palicy jaho vybranaje, razharnuŭ naŭhad:
Łuh zaliŭsia hałasami:
da jaho va ŭsie kancy
vyjšli strojnymi radami
zaharełyja kascy.
U kašulach jarka-biełych,
u čyrvonych pajasach…
Chiba ž na kaśbie padpiarezvalisia? Nikoli nie bačyŭ. I padumałasia, što nie vypadkova tak pryadzieŭ paet svaich kascoŭ, vyvieŭšy ich na łuh, «zality hałasami».
Ciapier i praz «bronzy mnahapudździe» mnie bačycca žyvy čałaviek, jaki kachaŭ i pakutavaŭ, atrymlivaŭ ordeny i vyśpiatki, jakomu dastałosia na viaku i pa śpinie, i pa baku.
Kniha «Vakoł Piatra Hlebki» ździejśniła cud, ažyviła amiarćvieły za dziesiacihodździ bareljef. Pabolej by takich knih!
Čytajcie taksama:
«Nie viadziciesia na pavieŭnuju modu — padhladać za kłasikami ŭ zamočnuju adtulinu»