«Jakija turysty? Heta ŭžo śpisany abjekt». Pad Miorami źnieśli aŭtentyčnuju kaniušniu, pabudavanuju 100 hod tamu
Pad Miorami, za piać kiłamietraŭ ad horada, staić siadziba Kamienpolle — z panskim domam rodu Śviatapołk-Mirskich, reštkami parku i kaniušniaj. Apošniaja zasłuhoŭvaje asablivaj uvahi. Hetaja kaniušnia z čyrvonaj cehły z hatyčnymi viežami była pabudavanaja ŭ 1907 hodzie. Da našaha času zachavaŭsia tolki fasad, ale i jon uražvaŭ.
Ale akazałasia, što i jaho ŭžo źnieśli — sielhasarhanizacyja, jakoj naležała pabudova, takim čynam praviała «dobraŭparadkavańnie».
Miorski krajaznaŭca Vitold Jermalonak raskazvaje, što kaniušniu razabrali ŭ kancy minułaha hoda.
«Uzarvali i ŭsio, — uzdychaje jon. — A heta pomnik madernu. U našym rajonie jany vialikaja redkaść».
Krajaznaŭca adznačaje, što kaniušnia ŭvachodziła ŭ turystyčnyja maršruty. Sproby jaje adnavić byli ŭ 1990-ja (tady tam jašče stajała i kuźnia), ale z razvałam Savieckaha Sajuza stała nie da taho. U nulavyja taksama byli achvočyja vykupić učastak, zrabić na im ahrasiadzibu i arhanizoŭvać prahułki na koniach, ale da spravy znoŭ tak i nie dajšło.
«Niama ŭ nas fundataraŭ, miecenataŭ… Hety budynak ciešyŭ voka, stajaŭ niepadalok ad darohi. Možna ž było chacia b arhanizavać zbor srodkaŭ, padklučyć nieabyjakavych ludziej. Nie, usio robicca ŭ tajnie», — biaduje Vitold Jermalonak.
Panski dom u Kamienpolli, jaki za savieckim časam staŭ administracyjaj kałhasa i, na žal, źmianiŭsia da niepaznavalnaści, uvachodzić u Śpis abjektaŭ historyka-kulturnaj spadčyny. Cusiedniuju kaniušniu pomnikam nie pryznali, tamu i kłapacicca pra jaje nie źbiralisia.
«U kožnaha budynka jość svoj ułaśnik. I ŭłaśnik, sychodziačy z abstavin, vyrašaje, što ź im rabić»,
— koratka prakamientavała situacyju namieśnica načalnika adździeła ideałahičnaj raboty, kultury i pa spravach moładzi Miorskaha rajvykankama Aksana Ašurko.
Apošnija hady kaniušnia była ŭ strašnym stanie.
«Tam zastalisia tolki padmurak i fasad. Ściana mocna nachiliłasia, amal padała — a tam dzieci biehajuć. Kali my pryjazdžali z turystyčnaj hrupaj, to ŭsia terytoryja parasła barščeŭnikam, nie prajści było», — raskazvaje dyrektarka Miorskaha historyka-etnahrafičnaha muzieja Aksana Łahunionak.
Siadziba apošnija hod 15 znachodzicca na bałansie rajahraservisu. Jany zasiavali hetuju terytoryju, paśvili tam statak. Aŭtentyčnaj kaniušniaj nie zajmalisia. Letaś ad prakuratury im pryjšło pradpisańnie — navieści paradak.
«Nielha było vyratavać budynak, nie było srodkaŭ», — dzielicca Aksana Łahunionak.
Čamu ž kaniušniu nie pryznali historyka-kulturnym pomnikam, kab uziać pad dziaržaŭnuju achovu? Pa słovach dyrektarki muzieja, tyja ruiny ŭžo nielha było ŭnieści ŭ śpis praź ich bieznadziejny stan.
U samim rajahraservisie, adkaznym za heta, vialikaj straty nie bačać.
«Kaniušnia adsłužyła svoj termin. Heta ŭžo śpisany, patencyjna niebiaśpiečny abjekt», — pa-haspadarsku adkazaŭ dyrektar sielhasarhanizacyi Ivan Suško.
— A čamu było jaho nie adnavić?
— Dla kaho? Dla čaho?
— Dla turystaŭ, ludzi ž pryjazdžajuć pahladzieć.
— Jakich turystaŭ? Viedajecie, ja ciapier vielmi zaniaty, — skončyŭ razmovu dyrektar.
Kamientary