Zastałosia dabicca, kab bank prychavaŭ infarmacyju pra danat) HBšnikaŭ nie cikaviać dokazy, kamu byŭ danat. Jość tranzakcyja - praci.

Taksama pisała ŭ padtrymku fejsbuku. Atrymała taki samy adkaz, jak i ŭsie inšyja. Vydaliła akaŭnt. Praź miesiac uznaviła jaho, a tam faktu danata ŭžo niama, ŭsio vydalena.

Navina jak by i dobraja, ale na praktycy biessensoŭnaja. Bo, jak tut vyšej užo zaŭvažyli, hebistam pofihu, jość dokaz tvajoj viny ci nie. U Biełarusi ciapier niama prezumpcyi nievinavataści, a jość prezumpcyja vinavataści. Infarmacyju, što z tvajoj biełaruskaj kartki pajšli hrošy praz FB niekudy za miažu, daduć całkam padkantrolnyja režymu banki. Heta traktujecca adnaznačna jak danat u "Bajsoł". I nichto nie musić ničoha dakazvać. Paźbiehnuć represij možna chiba tolki dakazaŭšy, što hety danat byŭ na jakich brytanskich kocikaŭ, pakazaŭšy adpaviedny zapis u FB. A što ŭ FB niama nijakaj infarmacyi - nikoha chvalavać nie budzie. Tamu heta chiba tolki maralnaje suciašeńnie, naŭrad ci bolš.