Kulturaj RB kirujuć rašysty. Jany hramatna tut dziejničajuć: lezuć nie na fabryki-zavody, nie na fiermy-pašni, a na BT, u ŚMI, idieałohiju, školnuju aśvietu i hetak dalej.

Uład, eto pokazyvajet tolko to, čto łukašienko (łukašienki) nie sčitajut biełaruskuju kulturu i vsio, čto formirujet biełaruskuju naciju, nužnym im i poleznym im.
Oni sčitajut, čto dierža kontrol nad zavodami, fabrikami, finansami, vsiem, čto prinosit pribyl, oni sochraniajut Biełaruś v svoich rukach.
Oni silno ošibajutsia.
Russko-mircy rabotajut na stratiehiju po pohłaŝieniju Biełarusi, łukašienki liš - vriemienŝiki i niedalokije taktiki.
Tiem boleje, čto nikto nie otmieniajet chotiełku łukašienko praviť novym sssr v hranicach rb i rf.
Pod eto i zakładyvajutsia.

HAŃBA!

Kab jaho chto dronami tam sustreŭ. Preč vorahi ź Biełarusi.

Poniatno, rusko-mircy i sovok, razbavlennyje kochozno-sovkovoj samodiejatielnosťju.
Rusko-mircy i łukašisty, prievratili vsiu biełaruskuju kulturu v sovkovo-rośsijskij bałahan i cirk, da kołchoznyj, pridorožnyj traktir.

Dobra kampanija sabralasja ! Malaicy ! Treba paehac pagljadzec. !

Nijakaha ministerstva śpievaŭ i skokaŭ nikoli nia musić nidzie isnavać

Jakoje dačynieńnie hetyja mankurty majuć da biełaruskaj kultury?
Usiu biełaruskuju kulturu źniščyli i vycinsnuli z krainy, zastalisia zdradniki, chataskrajniki i ruskamircy, hatovyja skakać pierad maskavickim haspadarom.

Ludcy sustreńcie jaho, jak ramštajna, słovami ź ichniaj movy: "pošieł na..."

Adnak spjavae i skacza dobra gety Gazmanau ! Kolki god a jasce kolki gljadaczou zbirae !

Cikava, tre padlacieć - pahladzieć. Mo, dobra pachłopajem...

putana putana putana.. oležka, nu kto žie vinovat?

Rabiaty, vy takija śmiešnyja. Zaraz realna jdzie Treciaja Suśvietnaja Vajna novaha hibrydnaha typu, adnosna niedaloka ad "siniavokaj" iduć žestačajšyja bai, jakija, jak užo pryznana, pa intensiŭnaści i zaciataści pieraŭzychodziać samyja žorstkije bitvy Vialikaj Ajčynnaj Vajny, u pryvatnaści, Stalinhradskuju. I "siniavokaja", u vyniku ŭsioj svajoj składanaj papiaredniaj historyi, adnaznačna apynułasia na hetym "baku barykad". I vy što, chočacie, kab na hetym kancercie "chedłajnieram" byŭ jaki-niebudź zaprošany ciomnaskury repier, jaki by praśpiavaŭ, jaki jon chepi, tamu što žyvie ŭ samym klovym horadzie śvietu Niu-Jorku? Zdajecca, ježu paniatna, što zaraz nadyjšoŭ sumny i žorstki čas, kali razmovy pra kulturu dy ińšyja tonkija materyi prosta nie majuć sensu, nu a "supraćlehły" ŭchił naohuł moža być rascenieny jak "infarmacyjnaja dyviersija"... Ale kali niekamu ŭsio ž vielmi chočacca publična, ci niejkim čynam vykazać svajo "kulturnaje" ci ińšaje "fie" adnosna taho, što adbyvajecca, pasprabujcie, tolki potym nie treba kryŭdzicca i lamantavać.