Okazyvajetsia, čto sievierokoriejskij caŕ i barin, obrioł dvuch chołopov, putina i łukašienko - tak podan, vnutri Sieviernoj Koriei, vizit Kima.
Možno ocharaktierizovať sovietskim, popularnym łozunhom: "hołodrancy hop do kuči"..
Chleba nie budiet, miediciny nie budiet, sociałki nie budiet, zato budut tanki, kinžały, mihi...i rieprieśsii s tierrorom sobstviennoho nasielenija, osobienno v Biełarusi, v Rośsii, poka, małocholnyje raby sohłasny žiť i obchodiťsia bieź miediciny, sociałki, chleba, no s udovolstvijem pomirať v Ukrainie, udobriaja jejo čiernoziom.

Łukašienko ostajotsia mołča zavidovať i shłatyvať skupuju mužskuju ślunu...

A putinskuju švabru jemu nie pokazali?

Astatniaha sajuźnička vyrašyli piersanalna napałochać bambardziroŭkami i rakietaj "kinžał". A to i hety haładraniec uciače, kali jamu śvisnuć ź Piekina. Daŭniaja savieckaja škoła siabroŭstva: pałochać "braťjev po łahieriu" demanstracyjaj svajoj vajennaj mahutnaści.