Hanna Šapućka, ciešča Łabadzienki: «Zmahańnie pavinna być hałoŭnym u žyćci kožnaha maładoha čałavieka»
Zaŭsiody ździŭlałasia, adkul u hetaj žančynie stolki ŭpeŭnienaści, spakoju i enierhii: jana nie tolki ładzić imprezy, piša zvaroty, staić u pikietach, ale i znachodzić słovy, kab razmaŭlać ź milicyjantami i čekistami, Paŭłam Jakubovičam i Alesiem Čacholskim, achoŭnikam «Pajedziem, pajadzim» Dzimam-Vadzimam i Źmitrom Daškievičam… I ŭsie — prysłuchoŭvajucca.
Ja paznajomiłasia sa spadaryniaj Hannaj na adnym ź mitynhaŭ, dzie jana źbirała podpisy, kab spynić pracu majučaha adčynicca tady jašče «Bulbaš-choła». Paśla była tałaka i akcyi ŭšanavańnia pamiaci represavanych u Kurapatach, viečaryny salidarnaści z palitviaźniami, Ukrainaj, znoŭ Kurapaty, Błahaŭščyna, Łošyca…
Pahutaryć z Hannaj Šapućkaj udałosia paśla kruhłaha stała, pryśviečanaha situacyi z restaranam «Pajedziem, pajadzim». Kali, damaŭlajučysia na intervju, akreślivała jaho temu — šlach da Biełarusi, jana adkazała, što jon prajšoŭ praz Kurapaty. Zrešty, jak akazałasia, było jašče šmat cikavaha na hetym šlachu.
Maryła zajmacca astranomijaj
— Spadarynia Hanna, raskažycie, dzie vy naradzilisia, u jakoj siamji, što paŭpłyvała na vaš śvietapohlad?
— Ja naradziłasia ŭ haradskim pasiołku Białyničy ŭ siamji nastaŭnikaŭ. Maci była vykładčycaj biełaruskaj i ruskaj movy, baćka — vykładčyk fiłasofii, jon i ciapier jašče vykładaje ŭ vnu. Baćki vychoŭvali nas stroha — ja liču, što ŭsie nastaŭniki doma strohija, tamu vychavańnie ŭ nas było adpaviednaje. Nas čaćviora dziaciej, i ja, jak starejšaja, zaŭsiody niesła adkaznaść za ŭsich. Ja zaŭždy była vielmi aktyŭnaja — i ŭ škole, i va ŭniviersitecie. Abvostranaje pačućcio niespraviadlivaści — adzin z hałoŭnych čyńnikaŭ u maim žyćci. Zaŭsiody ŭ im prysutničaje zmahańnie z hetaj niespraviadlivaściu, jano taksama było zakładziena ź dziacinstva.
— Nie rasčaravalisia ŭ svaim zmahańni?
— Nie rasčaravałasia, chacia sutykałasia z roznymi rečami — sa zdradaj, z abyjakavaściu. Ale mnie paščaściła, što bolšaść ludziej pobač sa mnoj — ščyryja, dobryja i dumajuć hetak ža, jak i ja. Liču, što treba zmahacca, heta toje, što maje sens i što pavinna być hałoŭnym u žyćci kožnaha čałavieka, asabliva maładoha.
— A ŭ dziacinstvie vy kim maryli stać?
— Spačatku ja chacieła stać nastaŭnikam, jak i maje baćki. I ŭsie byli ŭpeŭnieny, što ja stanu nastaŭnicaj. Ale ž kali mianie za vydatnuju vučobu i aktyŭnaść u dziaviatym kłasie adpravili ŭ adzin z najlepšych u toj čas pijanierskich łahieraŭ «Arlania», ja tam sustreła ludziej, jakija zajmalisia kosmasam. I ja zachvareła astranomijaj. Dumała, u nas mahčyma atrymać śpiecyjalizavanuju adukacyju. Tamu pastupiła ŭ BDU na radyjofiziku — mnie treba było zdać tolki adzin ekzamien, bo skončyła škołu z załatym miedalom. Nie viedaju, jakoje majo sapraŭdnaje paklikańnie, ale ja nie škaduju pra svoj vybar. Hady vučoby byli najlepšymi ŭ maim žyćci: sustrečy ź cikavymi ludźmi, vandroŭki, padziei.
«Nam vielmi nie spadabaŭsia Łukašenka»
— A paśla pajšli pracavać pa śpiecyjalnaści?
— Tak, mianie raźmierkavali na «Intehrał», i, pakolki była inšaharodniaj, asablivaha vybaru nie było. Kaniešnie, heta nie kosmas i nie astranomija — i heta mianie vielmi pryziamliła. Zavod mnie nie spadabaŭsia — tam była nie prosta dyscyplina, a sapraŭdny režym, kancłahier. Tam usio padparadkavana mikraschiemam. Było ciažka maralna, vielmi nie chapała pavietra, a syjści nielha, bo prachadnaja. Akazałasia, heta nie majo, ja tam ledź vytrymała. Heta było toje samaje, što ptušku pasadzić u kletku. Ale ž nie byvaje licha biez dabra — na «Intehrale» ja sustreła svajho muža, jaki pryjšoŭ tudy paśla vojska. Ja zaciahnuła jaho ŭ alpinisckuju siekcyju, i my stali razam chadzić u hory, u asnoŭnym pa Hruzii.
— To bok užo tady vy padtrymlivali Adradžeńnie?
— Tak, my ŭžo razumieli, chto pryjšoŭ da ŭłady, nam vielmi nie spadabaŭsia Łukašenka, my byli rasčaravanyja, što jon staŭ prezidentam. Ale baćki hałasavali za jaho. Matula hałasavała za jaho da apošnich hadoŭ svajho žyćcia, tolki pieršy raz — za Šuškieviča, i kali ja zapytvałasia ŭ jaje: «Čamu, ty ž bačyš, što heta nie toje, pra što ty maryš?» — jana adkazvała: «Takija ludzi, jak Šuškievič, jašče horš, bo jany słabyja, nie mohuć być lidarami i niasuć rasčaravańnie. A hety čałaviek — jon adrazu taki, jaki jość». Mahčyma, jana mieła racyju, bo kali ja ciapier hladžu na naša apazicyjnaje asiarodździe, ščyra kažučy, nie viedaju, za kaho b možna było hałasavać.Pa načach malavali płakaty, rasklejvali ŭlotki.
— A jak urešcie pačaŭsia vaš aktyŭny ŭdzieł u hramadskim žyćci?
— 2006 hod byŭ pierałomny dla našaj siamji. Da hetaha my sačyli, nazirali, a ŭ 2006 hodzie vyjšli na Płošču. Kali my pačuli, što ludzi, jakija tudy pojduć — zdradniki i ledź nie terarysty, takaja chvala pratestu ŭźniałasia ŭnutry, što my vyrašyli iści. Hetaja niespraviadlivaść — toje, što kazali pa televizary i što było ŭ realnym žyćci — zhulała zły žart z samim režymam, jon sam spravakavaŭ vychad ludziej na Płošču.
Ja dumaju, što takich ludziej, jak my — niezaanhažavanych, dalokich ad palityki, — była bolšaść. Bo heta byŭ ździek z našaj hodnaści, hetaha nielha było tryvać. I my z susiedam pajšli, pakinuŭšy małodšych dziaciej i ŭziaŭšy starejšaha syna, choć dumali navat, što tam mohuć stralać i, moža, my nie vierniemsia z hetaj Płoščy. Paśla, kali paŭstaŭ namiotavy łahier, chadzili tudy, jak na pracu, nasili koŭdry, ježu. Bačyli, jak AMAPaŭcy pavodziać siabie z chłopcami, i tady źjaviŭsia strach za syna.
A paśla naša dačka na Dzień Voli ŭstupiła ŭ «Małady Front», i naša žyćcio raskruciłasia, jak kažuć, na ŭsiu katušku. Bo my nie mahli pakinuć jaje sam-nasam z hetym režymam. Bajalisia jaje adpuskać adnu, uvieś čas byli niedzie pobač. Naprykład, jana sustrakajecca z kimści, a my ŭ hety čas niedzie pablizu staim — uvieś čas pad kantrolem (śmiajecca). Dzieci daviarali nam, my ź Viktaram (mužam — NČ) pa načach malavali płakaty, rasklejvali ŭlotki (tady Daškievič siadzieŭ). Jeździli na sudy, padtrymlivali maładafrontaŭcaŭ. Pamiataju akcyju padtrymki Jarasłava Hryščeni ŭ Baranavičach, kali nas skrucili i ja pieršy raz apynułasia ŭ aŭtazaku. Potym nas pasadzili ŭ «stakan» — maleniečkuju kamieru ź bietonnaj łavaj, dzie byli ja, Taćciana Sieviaryniec, maja Taćciana (dačka — NČ), jašče niejkaja dziaŭčyna.
— Jakija pačućci ŭ vas byli ŭ toj momant?
— Ščyra kažučy, bolš chvalavałasia za dačku, za dziaciej, tam byŭ Źmicier Chviedaruk. Ale kali bačyła ich, jak jany siabie pavodzili, to strachu pierad sistemaj nie było, bo jaje ludzi — słabyja. Što jany mahli zrabić? Dać štraf ci sutki — kaniešnie, heta było b pieraškodaj u žyćci, ale ž heta nie hałoŭnaje. A hałoŭnaje, što moładź, jakaja patrabuje spraviadlivaści, pieramahaje. Ja spytała ŭ milicyjanta, za što jon składaje na mianie pratakoł. Jon adkazaŭ, što za śvistok, jaki znajšoŭ u majoj sumcy i ŭ jaki ja nibyta śviścieła. Ja tady nasiła spartyŭny śvistok, kab śviścieć, kali raptam niešta zdarycca z dačkoj (śmiajecca). Ale jon prosta lažaŭ, i ja kažu milicyjantu, što niama nijakaha śviedčańnia, što ja śviścieła. A jon u vočy mnie skazaŭ, što sam budzie suprać mianie śviedčyć. Dyk što heta za sistema? U jaje całkam amaralny padmurak.
Ad pieršaprachodcaŭ da «ahientaŭ KDB»
Paśla paznajomilisia ź Viačasłavam Siŭčykam, jaki zaprasiŭ u Kurapaty.
— Vy raniej nie viedali pra hetaje miesca?
— Nie. Pra represii viedała — moj stryječny dziadźka byŭ žanaty ź Leaniłaj Parfirjeŭnaj Hareckaj, plamieńnicy Maksima Hareckaha. Maja matula siabravała ź siamjoj Hareckich, jakija žyli ŭ Mahilovie. My pryjšli na ŭšanavańnie pamiaci achviar palityčnych represij u Kurapaty, jakoje adbyvajecca štomiesiac 29 čysła, i ja nie zmahła zastacca abyjakavaj da hetaha miesca. Kali pabačyła jamy, dzie lažać niavinna zabityja, jakich vydziernuli ź ich utulnaha žyćcia, niekatorych źniščyli na samym jaho ŭźlocie, adčuła, što hetaja niespraviadlivaść praciahvajecca i ciapier. Tak nie pavinna być, hetych ludziej treba reabilitavać — nie prosta na papiery, chacia heta taksama važna, ale ž pavinna być ušanavanaja ich pamiać, treba ahučyć ich imiony.
Z časam čałaviečy žach ad uśviedamleńnia hetaha złačynstva pierachodzić u inšuju jakaść — ty pačynaješ dumać, što možaš zrabić dla tych ludziej. Bo nielha abmiažoŭvacca tolki ŭšanavańniem pamiaci, heta jak z malitvaj: malisia i dziejničaj.
Ščyra kažučy, ja mała što viedała pra dziejnaść u Kurapatach siabroŭ KCHP BNF. I tamu, kali ŭ 2012 hodzie my ŭbačyli «Bulbaš-choł» i toje, u jakim stanie znachodzicca zachodniaja častka miemaryjału, my vyrašyli pryvieści Kurapaty ŭ paradak. Bo ludzi, jakija pabudavali «Bulbaš-choł», adkryta kazali, što nam miemaryjał niepatrebny, bo jon znachodzicca ŭ zaniadbanym stanie. Nam zdavałasia, što my — pieršaprachodcy, ale paśla na nas abrynułasia šmat niehatyvu: dla KCHP BNF my stali «ahientami». Ja tolki ciapier razumieju, što tych, chto dahladaŭ za miemaryjałam dahetul, nie tak šmat, i jany nie mahli zrabić bolš, dobra, što jany padtrymlivali Kryžovy šlach. Ale tady ja vielmi pieražyvała, bo było vielmi surjoznaje supraćstajańnie. Ź inšaha boku, heta byŭ dla mianie jašče adzin krok da Biełarusi, bo ja paznajomiłasia ź siabrami KCHP i razumieju ich staŭleńnie da mianie tady, ale ŭsio ž raju im z samaha pačatku nie rabić ź ludziej «ahientaŭ KDB» (uśmichajecca).
Atrymlivajecca, što moj šlach da Biełarusi adbyŭsia praź ludziej, bo i Kurapaty — u pieršuju čarhu, heta ludzi. Takija, jak Ihar Kuźniacoŭ, jaki vyvučaŭ historyju stalinskich represij, Leanid Marakoŭ, jaki mieŭ usio i ŭsio addaŭ, kab nazvać proźviščy zabitych. Jak Uładzimir Ivanavič Ramanoŭski z historyjaj jaho žyćcia i tymi vysiłkami, jakija jon prykładaje, kab ludzi pamiatali pra stalinskija złačynstvy, Zinaida Antonaŭna Tarasievič, Siarhiej Mikałajevič Chanžankoŭ, Vacłaŭ Adolfavič Niamkovič…
Hramadstva zajdesaŭ
— Na vašu dumku, ci treba nazyvać imiony nie tolki achviar, ale i kataŭ?
— Tak, jany pavinny być nazvanyja i asudžanyja. Ja nie dumaju, što budzie niejkaja pomsta ich naščadkam. Ale dla ludziej, jakija daviedajucca, što ich prodki zabivali, heta budzie ŭdar. Nacyzm byŭ asudžany na dziaržaŭnym uzroŭni, i naščadki nacystaŭ prynieśli pakajańnie. Zabojcy pavinny być asudžanyja, ale praz hetaje asudžeńnie i pakajańnie adbudziecca reabilitacyja ich dziaciej i ŭnukaŭ.
— A ŭvohule ci patrebna našamu hramadstvu infarmacyja pra represii, adkryćcio archivaŭ?
— Ja kaliści pisała, što nas u Kurapatach adzinki, ale padtrymka — ahulnanacyjanalnaja. I ja adčuvaju hetuju padtrymku. Prosta našy ludzi pastaŭleny ŭ takija ŭmovy, što ŭ dziaržavie panuje strach, jaki panavaŭ i ŭ stalinskija časy. Ja razmaŭlała na hetuju temu ź Siarhiejem Chanžankovym, jaki kazaŭ, što ludzi sychodzili, tak i nie raspavioŭšy pra toje, što ŭ ich u siamji byli «vorahi naroda». Chavajucca nie tyja, u čyich siemjach byli katy, a tyja, kaho katavali. My kažam, što treba viedać pra svaje karani, kažam pra časy VKŁ, ale ž treba viedać i pra inšyja časy, «vyciahnuć» ź niabytu svajho dzieda, pradzieda — kim by jany ni byli. Heta taja reč, jakaja jašče dziasiatki hadoŭ budzie vyznačać, u jakim kirunku budzie raźvivacca naša hramadstva. Treba, kab heta nie byŭ ruch u kirunku «pajechać, pajeści», zabycca na złačynstvy, nie «vyciahvać kostki ź ziamli», i kab nie źjaviŭsia novy stalin, jaki budzie rasstrelvać ludziej. Inačaj heta budzie hramadstva cyničnych zajdesaŭ.
Hałoŭnaje supraćstajańnie
— Ci možacie vy sprahnazavać, jak dalej budzie raźvivacca situacyja ŭ Kurapatach?
— Na vialiki žal, nie Zajdes hałoŭny abjekt supraćstajańnia. U pieršuju čarhu hałoŭnaje supraćstajańnie adbyvajecca pamiž nami. My nie možam pryjści da niejkaha ahulnaha rašeńnia, u našym asiarodku niamała ludziej, jakija ličać, što isnavańnie zabaŭlalnaha kompleksu kala Kurapat mahčymaje, a taksama što mahčymaje pieršynstvo dziaržavy ŭ spravie miemaryjalizacyi. I heta žachliva, bo jany viedajuć, kolki vysiłkaŭ hramadstva ŭkłała ŭ Kurapaty. Ludzi pastavili tysiaču kryžoŭ, rasčyścili Hałhofu ad kustoŭja — i tut im prapanujuć skazać, što miemaryjału niama, u Kurapaty pavinna pryjechać dziaržava i ŭstalavać niejki svoj pomnik. Heta budzie čarhovaja vajna, čarhovy vitok supraćstajańnia na vielmi surjoznym uzroŭni. Nas čakajuć jašče horšyja padziei, čym toje, što ciapier adbyvajecca z «Bulbaš-chołam».
Kamientary