«Ja ŭjaŭlaju pahrozu nacyjanalnaj biaśpiecy Litvy». Jarasłavu Ramančuku zabaranili ŭjezd u Šenhien
Prezident Navukova-daśledčaha centra Mizesa Jarasłaŭ Ramančuk trapiŭ u «čornyja śpisy» Šenhienskaj zony, piša Radyjo Svaboda.
«U kastryčniku ŭ nas byli zapłanavanyja mierapryjemstvy ŭ Litvie, razam ź siabrami z AHP, z Anatolem Labiedźkam u tym liku, — kaža Jarasłaŭ Ramančuk. — Padali dakumienty na atrymańnie vizy, jak rabili apošnija 20 hadoŭ. Papiaredniaja hadavaja šenhienskaja viza ŭ mianie była akurat litoŭskaja. Padali i padali. 16 kastryčnika treba było zabirać, a mnie skazali pryjści asabista. Nu dobra, moža, niešta padpisać dadatkova treba. Pryjšoŭ. A mnie kažuć — vam admoŭlena».
U dakumiencie z admovaj pryčynaj nazvana toje, što ekanamist niasie «pahrozu nacyjanalnaj biaśpiecy».
«Ja padumaŭ adrazu, što niešta pierabłytali ŭ konsulstvie, — praciahvaje Ramančuk. — Źviarnuŭsia da konsuła asabista. A jon kaža — ničoha nie mahu zrabić, źviartajciesia ŭ sud. Na praciahu miesiaca. Jak ja mahu ŭ litoŭski sud źviarnucca, kali ja navat nie mahu tudy dajechać?»
Nieŭzabavie paśla hetaj historyi Jarasłaŭ Ramančuk pajechaŭ u ZŠA na kanfierencyju, čytaŭ lekcyi ŭ Vašynhtonie. Paśla hetaha padaŭ dakumienty na atrymańnie šenhienskaj vizy ŭ ambasadu Francyi. Marna. Pa słovach francuskaha konsuła, Ramančuk ciapier moža atrymać tolki nacyjanalnuju francuzskuju vizu. Šenhienskuju jamu vydać nie mohuć pry ŭsim žadańni, bo Litva ŭniesła biełaruskaha ekanamista ŭ «čorny śpis».
«Litoŭcy mnie navat nie skazali, što heta jany zrabili, — kaža Ramančuk. — Kazali, što «adna z krainaŭ Šenhienskaj zony». Ja sabie dumaju — voś heta numar. Pačaŭ praź siabroŭ litoŭskich dapytvacca, što heta moža być. Mnie skazali, što pryčynaj mohuć być maje kamientary pra mahčymuju suviaź vysokapastaŭlenych litoŭskich čynoŭnikaŭ i siłavikoŭ z kantrabandaj tytuniovych vyrabaŭ ź Biełarusi. Što jašče, ja navat ujavić nie mahu. Za ŭvieś 2019 hod tolki adnojčy adpačyvaŭ u Litvie, u Pałanzie ź siamjoj. Jašče prajezdam byŭ, kali ŭ Polšču jeździŭ. I ŭsio».
Pa słovach Jarasłava Ramančuka, za ŭsie hady atrymańnia šenhienskich vizaŭ i pajezdak u krainy Šenhienskaj zony jon nivodnaha razu nie mieŭ navat štrafu za pierachod darohi na čyrvonaje śviatło, nie kažučy pra inšyja pravaparušeńni.
«Nijakich kamiercyjnych apieracyj nie pravodziŭ, nikoli nie zatrymlivaŭsia, nijakich papiaredžańniaŭ za 25 hadoŭ nie mieŭ, uvohule ničoha, — kaža Jarasłaŭ Ramančuk. — Tamu
mahu źviazvać hetuju situacyju tolki sa svaimi kamientarami pra kantrabandu tytuniovych vyrabaŭ praź biełaruska-litoŭskuju miažu. Ja vykazvaŭsia pra heta, vykazvaŭ mierkavańnie pra isnavańnie mižnarodnaj złačynnaj hrupoŭki. Pra toje, što jaje isnavańnie było b niemahčymym biez udziełu siłavych strukturaŭ Litvy. Mnie namiaknuli, što heta mahło być pryčynaj. Jašče ja časam daju kamientary ahienctvu «Sputnik».
Zabarona na atrymańnie šenhienskaj vizy dla Jarasłava Ramančuka biesterminovaja.
U atrymanym im adkazie nie havorycca ni pra pryčyny admovy, ni pra termin dziejańnia vizavaj «zabarony». Ekanamist dasłaŭ zapyty ŭ Kryminalnuju palicyju Litvy i MUS z prośbaj patłumačyć situacyju.
U litoŭskim pasolstvie patłumačyli, jak dziejničać hramadzianinu Biełarusi, jakomu admovili ŭ šenhienskaj vizie. Rašeńnie ab adchileńni vizavaha chadajnictva možna abskardzić pavodle Zakona ab viadzieńni administracyjnych spraŭ Litoŭskaj Respubliki praź Vilenski akruhovy administracyjny sud na praciahu 14 dzion z dnia ŭručeńnia rašeńnia.
Kamientary