«Kali ŭ źniavolenaha vialiki termin, jon hatovy na lubyja sastupki, navat zakład inšych, tolki b vyjści na volu raniej». Byłyja palitviaźni raspaviali, jak viartalisia da žyćcia paśla turmy
My ŭsprymajem palitviaźniaŭ jak hierojaŭ, ale nie zaŭsiody zadumvajemsia nad tym, jak jany sami pieražyvajuć źniavoleńnie. «Naša Niva» pahutaryła z tryma byłymi viaźniami pra toje, ci źmianiaje turma i jak žyć paśla taho, jak kraty zastalisia ŭ minułym.
Źmicier Furmanaŭ: «Pravioŭ za kratami paŭtara hoda i tolki jašče bolš pačaŭ nienavidzieć režym»
Znachodziŭsia za kratami z 29 maja 2020 hoda da 21 kastryčnika 2021 hoda
Fota: staronka Źmitra Furmanava ŭ Instagram
«Kali čałaviek traplaje ŭ turmu nie pa palityčnym artykule, jon, vierahodna, moža navat vypravicca. Pa maich adčuvańniach, tam jość nie nadta sacyjalizavanyja ludzi, i, napeŭna, u turmie jany atrymajuć vopyt sacyjalnaj kamunikacyi i, mahčyma, pačnuć lepiej razumieć ludziej navokał siabie.
Što da palitviaźniaŭ, to nijakaha «vypraŭleńnia» tut nie budzie. Takija ludzi pajšli suprać režymu, i kolki ty ich ni trymaj za kratami, jany nie źmieniać svajho staŭleńnia. Mianie samoha prosta skrali, ja nie rabiŭ ničoha kryminalnaha. Pravioŭ za kratami paŭtara hoda i, kaniešnie, tolki jašče bolš pačaŭ nienavidzieć režym.
Paśla pieravodu z turmy ja niašmat času pravioŭ u kałonii — piać dzion na karancinie i 48 sutak u ŠIZA. Vychodziŭ na volu z adčuvańniem palohki, bo kali ty palitviazień i znachodzišsia ŭ turmie, ciabie tam mohuć trymać biaskonca, dy i 48 apošnich dzion byli vielmi składanyja. Kali ja vyzvalaŭsia, dumaŭ, što, moža, mianie zaraz schopiać i znoŭ kudy-niebudź paviazuć, ale mianie nichto nie čapaŭ i mnie navat dazvolili vyjechać z krainy. Vidać, sistemie było na ruku, kab ja źjechaŭ.
U toj čas składana było budavać niejkija płany. Pra toje, što adbyvajecca ŭ śviecie, ja viedaŭ tolki ŭ ahulnych rysach, nie ŭjaŭlaŭ ničoha kankretnaha i tamu nie moh płanavać, kudy pajedu i što budu rabić. Dumaŭ zastacca na niejki čas u Biełarusi, ale mnie padkazali, što heta niebiaśpiečna i mianie znoŭ mohuć zakryć.
Zachavaŭ suviazi z bolšaj častkaj taho atačeńnia, jakoje mieŭ da źniavoleńnia. Ale ź ciaham času ŭźnikli pytańni da niekatorych ź siabroŭ, jakich zaraz siabrami, napeŭna, i nie varta ličyć, jak kažuć, siabar paznajecca ŭ biadzie. Zdajecca, na voli my dobra kamunikavali, ale kali trapiŭ u turmu, ad hetych ludziej, naprykład, nie prychodzili mnie listy. Heta byli adzinkavyja vypadki, bolšaja častka ludziej padtrymlivali i mianie, i maju dziaŭčynu.
Ci zabyli mianie hetyja ludzi? Chutčej, jany vybrali tyja kaštoŭnaści, jakija bolš ułaścivyja režymu, vybrali inšy palityčny kirunak. A jašče vielmi šmat ludziej, jakich ja nie viedaŭ, pačali pisać mnie listy i padtrymlivać mianie. Ad hetych ludziej ja ŭ zachapleńni, i jany mianie pa-dobramu ździŭlajuć.
Nie maju kryŭdy na tych, chto mianie źniavoliŭ, bo jak možna kryŭdzicca na niedalokich ludziej? Kryŭdzicca možna na tych, chto razumieje, što robić, a ŭ toj sistemie niama adekvatnych ludziej. Ich chutčej treba paškadavać jak prakažonych, zvarjaciełych, da ich ja adčuvaju tolki žal.
Nianaviści da ludziej u mianie niama, chutčej ja nienavidžu hety režym jak sistemu kaštoŭnaściej, bo jon biesčałaviečny.
Zaraz nie nadta časta ŭspaminaju pra turmu. Tolki kali baču niejki pradmiet ci źjavu, što niejak nahadvajuć čas za kratami. Naprykład, zaraz staić śpioka, i vielmi ciažka znachodzicca ŭ pamiaškańni. Heta nahadvaje, što i ŭ turmie byli takija dni, kali było vielmi śpiakotna, tym bolš tam było šmat ludziej u pamiaškańni i nielha było nikudy vyjści. U takich umovach pieranosić śpioku davoli ciažka. Ź inšaha boku, tak atrymlivaješ vopyt, jak siabie vieści padčas śpioki (uśmichajecca).
Kali znachodzišsia ŭ turmie, chutka advykaješ ad roznych hadžetaŭ, ad taho ž telefona ci noŭtbuka. Kali vychodziš na volu, pieršy čas nie možaš zrazumieć, jak ź imi kantaktavać, ale ź ciaham času ŭsio viartajecca.
Kali kazać pra biełaruskuju pienitencyjarnuju sistemu, to tam usio drenna z pracaj psichołahaŭ i ŭvohule ź psichałahičnaj padtrymkaj źniavolenych. Tam robiać usio naadvarot — prymušajuć, źnievažajuć i prynižajuć ludziej, i kali kazać pra palityčnych źniavolenych, tam usio jašče horš, čym u zvyčajnych viaźniaŭ. Tamu bolšaści ludziej paśla vyzvaleńnia spatrebicca psichołah.
Dumaŭ, što i mnie varta budzie źviarnucca da psichołaha, chacia b dla sacyjalizacyi. Za kratami ŭ ciabie nie takoje koła kamunikacyi, jak na voli, i da hetych ludziej prychodzicca adaptavacca. Praz heta vučyšsia vybirać padčas hutarki adnaznačnyja słovy, takija, jakija ŭsie zrazumiejuć tak, jak treba. Na voli tak hutaryć nie treba, bo ty kamunikuješ ź ludźmi sa svajho koła. Tamu mierkavaŭ, što mnie spatrebicca trochi prapracavać heta ŭsio ź psichołaham dy i zaniacca fizičnym zdaroŭjem. Ale ž praź miesiac paśla vyzvaleńnia my pajechali ź niaviestaj u sanatoryj i hetaha mnie chapiła, adčuŭ, što i psichołah mnie ŭžo nie patrebny.
Jość jašče adzin faktar, jaki ŭskładniaje znosiny ŭ turmie. Kali čałaviek znachodzicca ŭ tych miescach, jon, kaniešnie ž, choča jak maha chutčej vyzvalicca.
Kali ŭ źniavolenaha vielmi vialiki termin, to, chutčej za ŭsio, jon pojdzie na lubyja sastupki, tolki b vyjści na volu jak maha raniej. Maju na ŭvazie ŭsie mahčymyja damoŭlenaści pamiž administracyjaj i viaźniami, paklopnictva i zakładvańnie inšych viaźniaŭ. Takich ludziej za kratami vielmi šmat, i kamunikavać ź imi duža składana. Sam razumieješ, što kali ty skažaš ci zrobiš niešta nie toje, heta mohuć vykarystać suprać ciabie.
Jak dapamahčy byłomu viaźniu? Kali znachodzišsia ŭ turmie, kamunikacyja ŭ ciabie abmiežavanaja, tamu čałavieka, jaki vyjšaŭ na volu, treba viartać u socyum, u narmalny stan, kamunikavać ź im. U tych miescach vielmi nie chapaje prostaj čałaviečaj kamunikacyi, bo ty zaŭsiody siadziš z adnymi i tymi ž ludźmi, i dobra, kali jašče ź ludźmi. A byvaje, što ty siadziš uvohule ŭ adzinočcy, heta katavańnie. Tamu, kali čałaviek vychodzić z-za krataŭ, jamu vielmi chočacca kamunikavać i adnaŭlać sacyjalnyja suviazi».
Cichan Klukač: «Kali kamuści budzie treba, kab palitviazień nie vyjšaŭ, jon nie vyjdzie»
Znachodziŭsia za kratami hod i 3 miesiacy — z 30 listapada 2020-ha da 9 sakavika 2022-ha
Fota: archiŭ Cichana Klukača
«Ja nie byŭ upeŭnieny, što vyjdu na volu tady, kali skončycca termin, jaki mnie daŭ sud. Kali b administracyja kałonii pažadała zrabić hety termin daŭžejšym na hod ci na bolšy čas, u ich byli dla hetaha ŭsie mahčymaści. Tut razmova nie tolki pra mianie, ale i pra ŭsich astatnich palitviaźniaŭ, bo kali kamuści budzie treba, kab jany nie vyjšli, jany nie vyjduć. Tamu majo vyzvaleńnie było ŭ niejkim sensie navat niečakanym.
Taksama vychodziŭ z razumieńniem, što ŭsie siły, jakija ŭ mianie jość, budu vykarystoŭvać, kab zmahacca z hetym režymam i kab usio toje, što sa mnoj adbyłosia za kratami, niekali stała ŭ Biełarusi niemahčymym.
Što adčuvaŭ, kali vyjšaŭ na volu? Kryŭdu, ahidu, nianaviść. I ŭ maim vypadku adčuvańni z časam nie źmiakčajucca.
Taksama maju hnieŭ, ale nie dumaju, što ŭ mianie ci ŭ niekaha inšaha ź biełarusaŭ jość nieabchodnaść niejak z hetym spraŭlacca. Heta chutčej toje, što prymušaje iści napierad. I zaraz u mianie jość meta: adzinaja niezaležnaja Biełaruś, u jakoj nie budzie dyktatury, a ludzi buduć razmaŭlać na biełaruskaj movie, u jakoj buduć pracavać zakony, a nie strach. Da hetaj mety ja idu, a kudy mianie hety šlach zaviadzie, ja nie viedaju.
Asabista mnie nie było zanadta ciažka viarnucca da minułaha žyćcia. Termin u mianie byŭ nie nadta vialiki, pravioŭ za kratami hod i sto dzion, i adaptavaŭsia da zvyčajnaha žyćcia davoli chutka. Za hety čas adbylisia takija rečy, što ad ich, mnie zdajecca, ciažka ŭvohule ŭsim biełarusam. Maja historyja — heta historyja samaha zvyčajnaha palitviaźnia, jaki atrymaŭ, pa sutnaści, nievialiki termin. Tam (za kratami. — «NN») zaraz znachodziacca ludzi, jakija atrymali pa piać, vosiem, dvanaccać hadoŭ, i ich historyi zusim inšyja.
Takim ludziam, mnie zdajecca, psichałahičnaja reabilitacyja prosta nieabchodnaja. U ich vypadku ty vychodziš u zusim novy śviet z novymi praviłami, bačyš vialikaje mnostva novych ludziej. Dumaju, heta maralna ciažka. Kali b ja prasiedzieŭ jašče dziesiać hadoŭ, ja b ničoha nie paznavaŭ navokał i nie razumieŭ by, jak rabić samyja zvyčajnyja rečy.
Paśla vyzvaleńnia ŭ mianie źjaviłasia šmat novych znajomych, ale sprava chutčej nie ŭ tym, što pravioŭ čas u turmie, a ŭ tym, što zaraz znachodžusia nie ŭ Biełarusi. Šmat chto z maich znajomych taksama trapiŭ za kraty i zaraz siadzić, šmat chto źjechaŭ, litaralna paru čałaviek zastałosia na voli i ŭ Biełarusi.
Usio, što ja mahu zaraz zrabić — heta raskazvać pra toje, čym žyvuć biełaruskija palitviaźni. U mianie jość pačućcio, što ja pavinien heta rabić, bo, na žal, nie tak šmat z našych palitviaźniaŭ raspaviadajuć hramadstvu pra toje, jak vyhladaje sistema znutry.
Spadziajusia, što heta choć niejak dapamoža im i adkryje ludziam vočy na toje, što zaraz adbyvajecca ŭ Biełarusi. Ale nie mahu skazać, jaki budzie vynik. Na žal, zvyčajnymi srodkami my možam zaraz nie tak šmat zrabić dla palitviaźniaŭ — možna rabić im hrašovyja pieravody, pisać listy i hetak dalej, ale nieviadoma, nakolki im lahčej ad hetaha.
Ci razumiejuć inšyja moj dośvied? U bolšaści tak, ale zdarałasia roznaje. Niekatorym ludziam, jakija vielmi dalokija ad navinaŭ, ciažka ŭjavić sabie, što niedzie ŭ Biełarusi jość miescy, dzie ludziej možna kožny dzień źbivać i zakryvać u karcer. Čałaviek prosta žyvie ŭ inšym śviecie, jamu zdajecca, što kali ŭ jaho ŭsio dobra, to i ŭ astatnich taksama.
Kažu heta pra biełarusaŭ, ale i z zamiežnikami ŭ sensie razumieńnia ŭsio vielmi sumna, bolšaść palakaŭ dy ŭkraincaŭ ničoha nie viedajuć pra stanovišča ŭ Biełarusi. Moža, heta śpiecyfika ich narodaŭ — toje, što jany bolš za ŭsio skancentravanyja na svajoj krainie, abo, moža, my, biełarusy, prosta nie zdoleli dobra danieści da ludziej infarmacyju pra našu krainu.
Turma ludziej źmianiaje, ale ž pa-roznamu. Adna sprava — palitźniavolenyja, i zusim inšaja — zvyčajnyja złačyncy. Kali kazać pra złačyncu, to jaho turma ni ŭ jakim razie nie vypravić i jon zastaniecca takim ža, jakim i byŭ.
Biełaruskuju pienitencyjarnuju sistemu ni ŭ jakim razie nielha nazvać papraŭčaj, jana tolki karnaja. Kali ž my kažam pra palitviaźnia, to ŭ bolšaści našych palitźniavolenych praz toje, što jany pieražyvuć ad režymu Łukašenki, budzie da jaho tolki bolšaja nianaviść.
U Biełarusi lubomu čałavieku, jaki vyzvaliŭsia, niezaležna ad taho, ci byŭ jon pryznany palitviaźniem, budzie vielmi ciažka. Heta čałaviek, jakoha nie voźmuć na narmalnuju pracu, da jakoha zaŭždy buduć chadzić supracoŭniki MUS, bo jon budzie na prykmiecie.
Razmova nie prosta pra dyskryminacyju — biełarusu, jaki adsiedzieŭ niejki termin, budzie amal što niemahčyma stvaryć dla siabie narmalnaje žyćcio. Jamu pieraškodzić uvaha orhanaŭ, mahčyma, nastroj hramadstva, dziaržaŭnaja sistema, jakaja nie daje hetym ludziam nijakaj mahčymaści viarnucca ŭ hramadstva paśla taho, jak jany adbyli svoj termin.
Turmu zhadvaju davoli časta, bo ŭsio-tki z majho žyćcia zabrali vialiki adrezak času. Taksama zaraz šmat raskazvaju pra turmu žurnalistam ci na niejkich imprezach. Zhadvajucca roznyja nieadekvatnyja dziejańni z boku administracyi kałonii, niejkija bytavyja drobiazi, i, kaniešnie, siabry-palitviaźni, jakija tam zastalisia.
Pienitencyjarnaja sistema pavinna być zusim inšaj. Kali ludzi znachodziacca ŭ kałonii, jany całkam abmiežavanyja ad źniešniaha śvietu, da ich dachodzić niašmat navin. U ich niama ŭjaŭleńnia pra toje, što adbyvajecca pa toj bok krataŭ. Taksama ludziam treba bolš šyroka prapanoŭvać mahčymaści dalejšaha raźvićcia, varyjanty taho, čamu možna navučycca, jakija kursy prajści. Zaraz bolšaja častka z tych, chto adsiedzieŭ, iduć pracavać dvornikami ci hruzčykami, tamu treba šukać mahčymaści dać im narmalnuju pracu. Viadoma, pavinna być i psichałahičnaja adaptacyja».
Arciom Chvaščeŭski: «Dumaju, što inšym ludziam niemahčyma zrazumieć taki dośvied, kali jany jaho nie prajšli»
Znachodziŭsia za kratami amal hod — z 15 žniŭnia 2020-ha da 3 žniŭnia 2021-ha:
Fota: archiŭ Arcioma Chvaščeŭskaha
«Nie dumaju, što biełaruskaja turma ci kałonija nadta źmianiaje ludziej. Kali ty źniavoleny ŭ Biełarusi, ty znachodzišsia ŭ infarmacyjnaj izalacyi, mała što adciahvaje tvaju ŭvahu, i dziakujučy hetamu ŭ ciabie bolš času na ŭłasnyja razvažańni, chacia za kratami ty nikoli nie znachodzišsia ŭ adzinocie (chiba što ŭ karcery, dzie ja nie byvaŭ).
Kali vychodziŭ, adčuvaŭ siabie dziŭna, tamu što ŭžo da hetaha ja byŭ hatovy pakidać ścieny turmy šmat razoŭ. Spačatku dumaŭ, što vyjdu paśla troch sutak za kratami, potym — što paśla dziesiaci. A kali ŭžo byŭ u kałonija, źmianili zakon i dzień utrymańnia ŭ SIZA stali ličyć za 1,5 dnia ŭ kałonii. U SIZA ja byŭ bolš za 8 miesiacaŭ.
Ale pakul sud pierahladaŭ maju spravu, ja prasiadzieŭ amal uvieś svoj termin bieź pieraliku i vyjšaŭ tolki na dva tydni raniej, papiarednie nie viedajučy datu vyzvaleńnia. Viedaŭ, što voś-voś sa dnia na dzień mahu vyjści, i hetaje čakańnie ŭ niejkim sensie vymotvała. Tak što kali ŭ adzin dzień pryjšli i skazali «źbirajsia», było dziŭnavataje pačućcio, jakoje składana apisać. Nichto z maich blizkich nie viedaŭ, što mianie vyzvalajuć mienavita ŭ hety dzień, i mnie nie dali patelefanavać, kab paviedamić. Na ščaście, u naš čas jość taksafony, i ja, kali dabraŭsia da vakzała ŭ Połacku, nabraŭ mamie.
U biełaruskich kałonijach nie zacikaŭlenyja ŭ padrychtoŭcy čałavieka da vyzvaleńnia, a pra palityčnych i ŭvohule niama havorki. Za kratami ty zmušany pracavać za rubiel-dva ŭ miesiac. A ŭ bolšaści vypadkaŭ, prynamsi tych, što ja bačyŭ, pracy niama, a ty ŭsio roŭna pavinien na praciahu dnia znachodzicca na pramzonie i rabić vyhlad, što pracuješ. Heta vielmi vymotvaje psichałahična.
Dumaju, što inšym ludziam niemahčyma zrazumieć taki dośvied, kali jany jaho nie prajšli. Viadoma, hetaha ja nie raju. Spačatku mianie mocna čaplali niekarektnyja pytańni ad inšych nakštałt «Čamu tabie dali tolki hod terminu, a inšym — čatyry?». Dumaju, heta i zaraz niekatorym cikava. Jość i ludzi, jakija rasčaravali, ale ich mała i nie budziem pra ich uzhadvać.
Kali apynuŭsia na voli, u pieršuju čarhu mianie chvalavała mahčymaść narmalna pierasoŭvacca, chadzić biez nahladu, kali i kudy chočaš. Kali paviedamiŭ rodnym, što vyzvaliŭsia, brat chutka sabraŭsia i vyjechaŭ u Połack, kab mianie zabrać. Pakul jaho čakaŭ, pajšoŭ hulać pa horadzie. Raniej ja tam nie byvaŭ, tamu było vielmi cikava.
Inšyja važnyja rečy — mahčymaść kamunikavać ź blizkimi kolki i jak chočaš, rabić heta nie listami ad ruki, chacia i ŭ hetym było niešta cikavaje. A jašče ŭzrušyła mahčymaść prymać duš kožny dzień, a nie raz na tydzień, asabliva kali na dvary śpioka za 30 hradusaŭ.
Pieršaje, što, na majo mierkavańnie, treba zrabić dla byłych viaźniaŭ — heta dapamahčy z pracaj abo ź pierakvalifikacyjaj. Mnie pašancavała ŭ hetym płanie, ja nie straciŭ pracu na momant vyzvaleńnia. Dziakujučy u tym liku hetamu maja adaptacyja prajšła lohka.
Taksama siarod majho atačeńnia nie było vialikich źmienaŭ, zastałosia blizkaje koła siabroŭ. Šmat chto ź ich pisaŭ listy i padtrymlivaŭ mianie, pakul heta było mahčymym, bo ŭ kałonii mnie ŭžo pieradavali listy tolki ad blizkich svajakoŭ.
Adzinaje, što spačatku ŭskładniała žyćcio, — heta vialikaja płyń infarmacyi. Kali vychodziš na volu, na ciabie zvalvajecca zanadta šmat navinaŭ, bo za kratami ŭ ciabie niama internetu, a z telekanałaŭ dastupnyja tolki dziaržaŭnyja.
Źniavoleńnie zhadvaju redka, u asnoŭnym dumaju pra tych ludziej, z kim paznajomiŭsia za kratami. Sustreŭ tam šmat dobrych i cikavych asobaŭ, u tym liku i siarod tych, chto nie byŭ palitviaźniem. Taksama zhadvaju toje dobraje, čym zajmalisia ŭ SIZA, bo adtul maju bolš stanoŭčych emocyj, čym z kałonii».
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ
Kamientary