Alaksandr Kabanaŭ raskazaŭ pra sutyčki ź Cichanoŭskim, ahienta, jaki ledź nie sarvaŭ zbor podpisaŭ, i treš u kałonii. Novy vypusk «Tok»
U vialikaj hutarcy z narodnym reparcioram Alaksandram Kabanavym my havorym pra toje, kali Cichanoŭski vyrašyŭ udzielničać u vybarach i ci moh jon być prajektam Maskvy, jak Kabanaŭ vyličyŭ ahienta ŭ atačeńni Śviatłany Cichanoŭskaj, katory raskazvaŭ, što rychtujucca pravakacyi i vybuchi. Čamu Kabanaŭ pajšoŭ suprać sistemy, kali ŭ svoj čas jon budavaŭ rezidencyju Łukašenki ŭ Biełaviežskaj puščy, i jak vyhladaje hety samy «Pryčał».
Kabanaŭ prajšoŭ praz samuju žorstkuju kałoniju Biełarusi — navapołackuju. U intervju jon raspaviadaje pra surovyja paradki hetaha miesca, žachlivuju ekałohiju, miascovych daktaroŭ, jakich Kabanaŭ nazyvaje sadystami. Apisvaje roznych sukamiernikaŭ: zabojcu-stukača i majstra sportu pa šachmatach. Zhadvaje, jak jaho kamiery ŭdałosia abaranić Viktara Kuŭšynava, jakoha chacieli kinuć hnić u karcary, i sustreču ź Viktaram Babarykam, jakoha Kabanaŭ paraŭnoŭvaje ź ledakołam.
Kamientary