«Čas Łukašenki skončyŭsia». Śviatłana Aleksijevič pra žorstkija zatrymańni i padtrymku Viktara Babaryki
Fota «Radyjo Svaboda»
«Mnie padabajucca ludzi, jakija siońnia vychodziać na vulicy i jakija kažuć uładam, što ź imi tak abychodzicca nielha», — nobeleŭskaja laŭreatka Śviatłana Aleksijevič pierakananaja, što narod prahnie sumlennych vybaraŭ i padtrymlivaje Viktara Babaryku, piša «Radyjo Svaboda».
«Dla ŭłady stała niečakanaściu, što narod vyjšaŭ na vulicy»
— Prezydenckaja vybarčaja kampanija pačałasia ekstremalna: vyłučeńnie vialikaj kolkaści pretendentaŭ; zatrymańnie asnoŭnaha supiernika i jaho syna; vuličnyja akcyi pratestu, jakija brutalna padaŭlajuć; aryšty i štrafy. Što, na vaš pohlad, adbyvajecca i čamu takaja reakcyja?
— Za ŭsim hetym staić strach. Dla ŭłady stała niečakanaściu, što narod vyjšaŭ na vulicy. A čaho baicca ŭłada? Jana baicca stracić uładu. Tym bolš u sytuacyi, kali źjaviŭsia taki mocny druhi kandydat — Viktar Babaryka.
Ja vielmi vieru ŭ hetaha čałavieka. Jak i vieru ŭ toje, što nam nieabchodny nastupny etap u raźvićci nacyi. I Babaryka mienavita toj novy lider, jaki nam patrebny. Ale tut sutyknulisia intaresy ŭłady. Biez usialakich dokazaŭ čałaviek siadzić u turmie i syn jaho siadzić u turmie. A kali ludzi vyjšli na vulicy — pradkazalna, što heta ŭładu musiła razzłavać.
Ja viedaju, što ciapier u kožnaj siamji mienavita pra heta iduć razmovy. Baćki kažuć dzieciam (a na vulicy vyjšła maładoje pakaleńnie): «Navošta vam heta? Siadzicie cicha, usio adno ŭsio skončycca jak zaŭsiody». A maładoje pakaleńnie z hetym nie pahadžajecca. Ja b chacieła skazać takim baćkam: «U maładych atrymajecca, kali vy budziecie razam ź imi. Kali vy vyjdziecie ź imi, maładymi, jak niekali va Ŭkrainie, — mamy i taty, tady atrymałasia toje, što chacieŭ narod. Jon chacieŭ pieramien i atrymaŭ hetyja pieramieny.
Mnie nie padabajecca heta vochkańnie: ach, uziali vypadkovych ludziej! Dy nia ŭ hetym reč! Kaniečnie, škada ludziej, jakija apynulisia tam vypadkova i jakich zatrymali. Ale treba, kab vyjšli ludzi nie vypadkova, a kab jany vyjšli na vulicy śviadoma.
Mnie padabajucca ludzi, jakija siońnia vychodziać na vulicy i jakija kažuć uładam, što ź imi tak abychodzicca nielha. Ich nielha padmanvać, ich nielha trymać za durniaŭ. Dy ŭsie my heta viedajem, razumiejem, što adbyłosia z Babarykam. I jakaja chłuśnia lijecca z teleekranaŭ. Usie my pavinny razarvać hety łancuh many. I pazbycca strachu.
«Narod prahnie tolki adnaho: sumlennych vybaraŭ. Nichto nia choča kryvi»
— Kali «Svaboda» ŭ dzień zatrymańnia Viktara Babaryki i jahonaha syna viała strym z vulic Miensku ciaham amal 7 hadzin, ludzi padychodzili i kazali: «Jašče 10 chvilin tamu ja siadzieŭ na kanapie, ubačyŭ ludziej na vulicach i taksama pryjšoŭ siudy». Moža, usio ž narod abudžajecca, u jaho źjaŭlajecca hramadzianskaja pazycyja, sumleńnie, śmiełaść?
— Tak, štości adbyvajecca, narod pračynajecca. I reč u tym, što sama ŭłada stała najbolšym revalucyjaneram u hetaj sytuacyi. Nia novyja lidery, a sama ŭłada! Narod bačyć, jak ułada ich padmanvaje. A narod prahnie tolki adnaho — sumlennych vybaraŭ. Nichto ŭ narodzie nia choča kryvi. Heta vidać u vačach maciarok, heta vidać u vačach maładych ludziej, u vačach čynoŭnikaŭ — nichto nia choča kryvi. Usie chočuć tolki sumlennych vybaraŭ. I tamu ludzi vychodziać na vulicu. A na ich cisnuć.
— A ci vam jak piśmieńnicy cikavaja psychalohija ludziej, jakija zatrymlivajuć? Jany pavodziać siabie jak bandyty: žorstka chapajuć vypadkovych minakoŭ, zakidvajuć u aŭtazaki, ździekujucca ź ich. Učora ŭ interviju viadomy aktor Pavał Charłančuk nazvaŭ ich bandfarmavańniami. Hetyja ludzi kryvaśviedčać u sudach, chłusiać. Što ŭ ich u hałovach?
— Niekali ŭ 2011 hodzie adzin vysokapastaŭleny pałkoŭnik mnie skazaŭ: «Kali vas budzie, jak ciapier, 2-3 tysiačy, my budziem vas bić. Kali vas vyjdzie 100 tysiač, my budziem razam z vami». Heta psychalohija «słužyvaha» čałavieka. Asabliva jaskrava heta prajaŭlajecca ŭ ludziej, jakija doŭha žyvuć u tatalitarnym režymie. Vychoŭvajecca rabskaja psychalohija: jość zahad, kamandzir, jość načalstva.
Ale ž ludzi jeździać pa śviecie, bačać inšaje žyćcio, i ŭ ich pračynajecca śviadomaść. Pahatoŭ kali im tak ščyra chłusiać! Navat hety amapaviec u čornym barecie, jaki chapaje ludziej na vulicy, bačyć, što heta niespraviadliva. Im, napeŭna, dobra płaciać, ich dobra ŭtrymlivajuć, im «pramyvajuć» mazhi, u asnoŭnym heta chłopcy nie z vyšejšaj adukacyjaj, jany małaadukavanyja, ich vielmi lohka padmanuć.
Dla mianie hetaja psychalohija całkam zrazumiełaja, jana prostaja — heta psychalohija rabstva. A voś kali čałaviek admaŭlajecca ŭdzielničać u hetych razhonach, u ździekach — heta cikava. Bo nia tak užo šmat ludziej — sadysty, jakija lubiać ździekavacca ź inšych.
Jak mnie raskazali ludzi, jakija siadzieli paśla prezydenckich vybaraŭ u 2010 hodzie, ich zvozili ŭ aŭtazakach. A byŭ choład, zima. Adny tak zvanyja pravaachoŭniki staralisia dapamahčy, dziaŭčatam navat šakaladki davali, a byŭ taki, jaki admysłova trymaŭ dźviery aŭtazaku adkrytymi: «Kolki vam tam zapłacili? Dyk pakutujcie!»
Voś što takoje dyktatura? Heta kali sama ŭłada małakulturnaja i starajecca ŭtrymać ludziej u takim stanie. I prarvacca skroź heta vielmi ciažka. Treba dumać samomu, treba adkazvać za svaje hrachi samomu — a heta vielmi składana.
«Kab nie było Majdanu, patrebnyja sumlennyja vybary»
— Vam nie padajecca, što idzie nahniatańnie abstanoŭki, zapałochvańni — biezupynna zhadvajecca Majdan, navat novaje słova źjaviłasia — «majdanutyja», a pra kroŭ kaža tolki adzin čałaviek. Čamu heta adbyvajecca?
— Ja dumaju, ułada baicca Majdanu. Baicca mienavita taho, kali ź dziećmi vyjduć na płošču ichnyja maci i baćki. Bo kali vyjduć tolki maładyja ludzi — ułady skažuć, što ich kupili. A śmiešna skazać, što kupili ich maciarok, baćkoŭ. Heta ž całkam zrazumieła, što darosłyja vychodziać zusim ź inšych pryčyn. I ŭłada hetaha baicca. Sapraŭdy, tolki adna asoba kaža pra Majdan. A narod nasamreč dumaje pra Majdan ź vialikaj aściarohaj. Bo ludzi viedajuć, što ichnyja dzieci vyjduć na płošču, kali ŭłada daviadzie ich da hetaha.
A kab nie było Majdanu, patrebna adna vielmi prostaja reč: sumlennyja vybary. Tamu kali nas pałochajuć Majdanam, treba sumlenna adkazvać: ničoha nia budzie, kali buduć sumlennyja vybary. Nia budzie nijakich sutyknieńniaŭ. Ludzi chočuć, kab prosta było vykanana ichnaje zakonnaje prava. Jany chočuć być pierakananyja, što vybary nie sfalšujuć, nia zrobiać va ŭhodu ŭładzie, jak zvyčajna.
I kali nam pahražajuć, što, maŭlaŭ, zabylisia, jak azijackija lidery — Rachmon, Karymaŭ — stralali ŭ narod, jak narod litaralna razadraŭ u šmatki Čaŭšesku i jahonuju žonku — davajcie nie zaklikać da hetaha. Nia treba.
«Kali čałaviek straciŭ samuju hałoŭnuju kaštoŭnaść — kachańnie, jamu ŭžo svajho žyćcia nie škada»
— Štab Viktara Babaryki inicyjavaŭ kampaniju «Sumlennyja ludzi». Zaraz u vykankamach iduć pasiedžańni, dzie zaćviardžajuć składy vybarčych kamisijaŭ. Adnak nichto ź niezaležnych asobaŭ, nie siabroŭ praŭładnych partyjaŭ, «Biełaj Rusi» ci BRSM tudy nie traplaje. U siecivie źjaviŭsia aŭdyjozapis: u adnym vykankamie zabylisia vyklučyć mikrafon i ŭsie čuli, jak kiraŭnictva kamanduje, za kaho treba hałasavać. To-bok ułady ŭžo rychtujucca da falsyfikacyjaŭ.
— Viadoma. A tut užo ŭsio zaležyć ad samoha narodu — zdolny jon na pieramieny ci nie. Kaho bolš — tych, chto choča pieramienaŭ, ci tych, kamu dobra pry hetaj uładzie, chto joju prykormleny, znajšoŭ svaju nišu, dzie ŭtulna, ciopła, i ničoha inšaha jon nia choča. Tut užo takaja chałodnaja hramadzianskaja vajna.
— Ale Viktar Babaryka ščyra vieryć u sumlennaść hetych ludziej — umoŭnaj nastaŭnicy Marji Ivanaŭny, jakaja znoŭ trapić u kamisiju (litaralna za niekalki dzion da zatrymańnia ja ź im razmaŭlała). Darečy, Vy ž viedali Babaryku. Biełhazprambank vykupiŭ značnuju častku nakładu vašaj knihi «Hałasy ŭtopii», kab pieradać u biblijateki krainy. Što heta — naiŭnaść, brak dośviedu ŭ palitycy?
— Mnie vielmi padabajecca hety čałaviek. Jon vielmi sumlenny. Ja nia vieru, što jon niejki staŭlenik Kramla. Heta čałaviek, jakija maje svaje pierakanańni. Heta najsumleńniejšy čałaviek. Mnie taksama padałosia, što jon krychu ramantyčny, pakolki ŭ jaho niama dośviedu hetaj brudnaj palityčnaj baraćby.
U jaho była kachanaja žonka, jakaja vielmi niedarečna zahinuła. Kali čałaviek straciŭ samuju hałoŭnuju kaštoŭnaść, svajo kachańnie, — jamu ŭžo svajho žyćcia nie škada. Jon 20 hadoŭ kiravaŭ bankam, moh by i dalej kiravać. Jamu hetuju kaštoŭnaść treba zamianić, štości treba zrabić dla ludziej.
«U nas tak lohka abyłhać luboha čałavieka!»
— Ale pačaŭsia cisk nia tolki na samoha Babaryku, ale i na jaho syna, na Biełhazprambank, zatrymali dva dziasiatki jaho paplečnikaŭ, kaleh, siabroŭ. Aryštavali navat kalekcyju karcin, jaki bank viarnuŭ na radzimu. Čamu ŭłady tak jaho bajacca?
— Što da viartańnia na radzimu našaha nacyjanalnaha nabytku, ułady pačali viarźci poŭnaje hłupstva: nibyta Babaryka kupiŭ karciny dla siabie, a potym chacieŭ vyvieźci za miažu. Navošta jamu było ich pryvozić — kab potym vyvieźci? Jon ža pravodziŭ šmatlikija vystavy, karciny byli nie ŭ jahonych zasiekach, a ŭ halerejach! Ludzi prychodzili ŭ muzei i hanarylisia, što šedeŭry viarnulisia na radzimu.
Heta ŭsio vydumki vielmi prymityŭnaha ŭzroŭniu. Tak, u jaho dobry dom. Jon moh pabudavać taki dom na zaroblenyja hrošy, bo ŭ jaho byŭ prystojny zarobak, i jon płaciŭ padatki. A ŭ nas tak lohka abyłhać luboha čałavieka!
Voś zaŭtra Łukašenka pasłuchaje, što ja tut kažu, jon i tak mianie nienavidzić, a jon moža abyłhać mianie ŭ adnu sekundu! Budzie prydumanaja masa brudnych, ahidnych rečaŭ: «Voś u jaje jość kvatera, jość jašče adna kvatera». Ale jon ža nia viedaje ničoha ni pra maju siamju, ni pra majo žyćcio. Kožnaha z nas možna abyłhać, asabliva ciapier, kali ludzi złyja, ludzi biadniejuć na vačach. Heta enerhija nianaviści, i zamiest taho, kab jaje nakiravać na ŭładu, jakaja źjaŭlajecca vinoj usiamu, — jaje nakiroŭvajuć na niejkich kankretnych asobaŭ. Jak hetym razam na Babaryku.
A palityčnaja baraćba nie abaviazkova pavinna być brudnaj. My niejak razmaŭlali ź Viktaram Dźmitryjevičam na hetuju temu. I pryjšli da vysnovy, što brudnaj baraćbu robić siońniašniaja ŭłada.
A jaje ž možna zrabić inšaj — pieramoh ža Zialenski va Ŭkrainie. Pieramahło novaje pakaleńnie, pryjšoŭ inšy čałaviek — ź inšymi pohladami, ź inšym słoŭnikavym zapasam, ź inšym razumieńniem rečaŭ.
Voś pračytała ja artykuł Śviatłany Kalinkinaj «Sydzi pryhoža. I nie čapaj čužych dziaciej». Śviatłana taksama krychu ramantyčnaja. Jana piša: «Sydzi hodna. Sydzi jak pieršy prezydent. Sydzi sam. Sydzi tak, kab ty staŭ prykładam, kab ciabie pavažali, a nie plavali ŭ śpinu».
Nu sydzi, daj darohu maładym, niachaj jany pasprabujuć štości zrabić. Što mahli, vy ŭžo zrabili. A ŭładu nichto nia choča addać. U nas niama kultury, jakaja jość u Eŭropie i ZŠA: dva prezydenckija terminy i sychod. I Babaryki mnie vielmi škada — što jon taki naiŭny i ramantyčny. I my nie čakali, što ź im abyducca tak nachabna i nieprystojna.
Ale, mnie padajecca, Babaryka z tych ludziej, jakija chutka vučacca. A samaje hałoŭnaje — narod na hetym chutka vučycca!
Chto siońnia robić revalucyjaneraŭ z narodu? Nie Babaryka, nie Capkała. Revalucyjanerami ludziej robić ułada. Jana navat sama hetaha nie razumieje. Jana mahła b, kab była krychu chitrejšaja, spakojna pravieści vybary, jak zaŭsiody, akuratna zrabić svaje padtasoŭki — narod nia byŭ by tak rasstrojeny. I Łukašenka, viadoma ž, pieramoh by.
A ciapier mnie strašna za toje, što budzie. Bo tyja, chto pry ŭładzie, pavinny dumać, jakimi jany zastanucca ŭ historyi. Voś dzie ciapier Stalin, jaki zhnaiŭ miljony ludziej? Dzie jon ciapier? Niama jaho! Tolki dabro pieramahaje, dabro zastajecca ŭ pamiaci. A chitraść, nachabstva, padman — usio heta sychodzić u minułaje. I heta nikoli nie zastaniecca ŭ pamiaci. Ja ździŭlajusia: čamu jany nia dumajuć, jakimi jany zastanucca ŭ historyi?
— Akramia Viktara Babaryki, ci vy viedajecie kahości ź inšych pretendentaŭ u kandydaty? Jak vy da ich staviciesia?
— Z surjoznych fihuraŭ — Capkały, Cichanoŭskaha, Babaryki — ja viedała tolki Viktara Babaryku. Astatnich — z publikacyjaŭ u ŚMI. Čuła i toje, jak ułada pačynaje ich abražać — «šałudzivyja», «majdanutyja», «toŭsty buržuj» (prabačcie, brydka navat paŭtarać). Hetaja leksyka, viadoma, nieprymalnaja dla pieršaj asoby dziaržavy. Ale ŭsio heta tolki revalucyjanizuje sytuacyju.
Ja liču, što jahony čas skončyŭsia. 25 hadoŭ — heta vielmi vialiki termin. Heta ž čverć stahodździa! Nadyšoŭ čas dać darohu maładym. Pryjšoŭ čas dać narodu zrabić sumlenny vybar. Ludzi nia zhodnyja žyć u krainie, dzie niama vybaru. Nia treba davodzić krainu da kryvi. Nichto kryvi nia choča. Treba lubymi sposabami damahacca sumlennych vybaraŭ.
Voś režyser Andrej Kurejčyk kazaŭ pra ruch u abaronu Babaryki, pra patrabavańni viarnuć Kanstytucyju. Była ŭ nas narmalnaja eŭrapiejskaja Kanstytucyja, ź jakoj było nia soramna. Ale ŭłada pierapisała jaje pad siabie. Treba viarnuć Kanstytucyju, patrabavać sumlennych vybaraŭ. A nie siadzieć na kanapie i achać i ochać. Treba niešta rabić.
Kali nas budzie šmat, ciažka budzie vyhnać kahości z pracy, abyłhać. U mianie paŭstaje takaja karcinka: kali milicyja, AMAP ciahnuć čałavieka ŭ aŭtazak, natoŭp spačatku hladzić na heta začaravana. A potym adbivaje ich. Kali nas šmat, my zdolnyja adbić adno adnaho. Paasobku heta nie atrymajecca. A ŭłada spadziajecca, što my budziem paasobku.
Kamientary