Jon viarnuŭsia z ZŠA, ubačyŭšy hvałt paśla vybaraŭ. Intervju novaha lidara Kaardynacyjnaj rady Maksima Bahracova pra budučyniu Biełarusi
Maksim Bahracoŭ — były vice-prezident EPAM, jaki kinuŭ rabotu i zabiaśpiečanaje, biesturbotnaje žyćcio ŭ ZŠA, kab ryzyknuć saboj u Kaardynacyjnaj radzie.
Jon byŭ la vytokaŭ 40-tysiačnaj kampanii sa šmatmiljardnaj kapitalizacyjaj, fihura maštabnaja navat pa suśvietnych mierkach.
Siońnia, paśla pasadak i departacyj adnadumcaŭ, Bahracoŭ — vymušany lidar Kaardynacyjnaj rady, možna skazać, asnoŭny palityk na svabodzie, jaki supraćstaić Alaksandru Łukašenku.
Sam Bahracoŭ kaža, što pryvyk stvarać i vyrašać pytańni, a nie supraćstajać, tamu jon spadziajecca prajści fazu «lidara apazicyi» najchutčej, kab hetaje vyznačeńnie za im nie zamacavałasia.
Bahracoŭ daŭ vialikaje intervju «Našaj Nivie», u jakim raskazaŭ pra siabie i budučyniu, a taksama daŭ acenki mnohim padziejam u krainie.
Arciom Harbacevič: Pra vas mała viadoma, raskažycie pra siabie.
Maksim Bahracoŭ: Ja naradziŭsia ŭ Minsku, tut ža skončyŭ 63-ju škołu.
Škoła pradvyznačyła budučyniu: naš dyrektar u 80-ja ŭmudryłasia atrymać kłas piersanalnych kampjutaraŭ, aproč taho, «šefstva» nad nami było ŭ Instytuta matematyki NAN, mnie paščaściła — jašče ŭ škole ja daciahnuŭsia da vialikich kampjutaraŭ, jakija ciapier nazyvajucca mejnfrejm, a taksama da piersanalnych.
Ros ja na vulicy Parnikovaj, historyja była takaja: moj dzied byŭ aficeram-artylerystam, jaki vielmi chutka prasunuŭsia pa słužbie ŭ 1930-ja, bo starejšych aficeraŭ represavali.
Za vajnoj atrymaŭ mnostva ordenaŭ, ale trapiŭ u pałon i viarnuŭsia nazad užo niezrazumieła kim: ci to zdradnikam, ci to hierojem.
Z maim baćkam jany pabudavali niejkuju chatku z reštkaŭ starych blindažoŭ, voś tam ja i žyŭ pieršyja hady, ale chatka naša vielmi chutka razvaliłasia, pierajechali ŭ kvateru ŭ tym ža rajonie.
A tyja staryja domiki na Parnikovaj, ziamlu pad jakimi jašče nie raspradali, — tam usie maje svajaki pa baćku žyvuć. Sam baćka žyvie ŭ toj ža kvatery, jamu 87 hod, inžynier. Mama ŭžo pamierła, jana była nastaŭnicaj małodšych kłasaŭ.
Jość taksama starejšy brat, jon adzin ź niešmatlikich tałkovych prajektoŭščykaŭ mastoŭ i tunelaŭ.
Napeŭna, vialikich kłopataŭ baćkam ja nie dastaŭlaŭ, škołu skončyŭ z załatym miedalom, prykładnuju matematyku BDU — z čyrvonym dypłomam.
Jašče sa školnych hadoŭ ja razumieŭ, čym chaču i budu zajmacca, nie chistaŭsia ŭ vybary, ad pačatku zaniaŭsia raspracoŭkaj pramysłovaha prahramnaha zabieśpiačeńnia, pra jakoje tady jašče mała chto dumaŭ.
Kali Alaksandr Ryhoravič vyhraŭ pieršyja vybary, ja tolki skončyŭ univiersitet, zajmaŭsia niejkimi fryłansami, jak ciapier by skazali.
Jon lubić havaryć pra 90-ja, ja taksama dobra pamiataju jak tam było: z adnaho boku chulihanistyja chłopcy na farcoŭcy za dzień zarablali bolš, čym ja za miesiac, ź inšaha — da nas u instytut pryjazdžaŭ student-francuz na praktyku, i jon nie moh kupić u kramie masła, bo nie było tałonaŭ.
Svaju pieršuju tysiaču dalaraŭ ja zarabiŭ jašče da taho, jak pryjšoŭ u EPAM — tady navat havorki nie było pra takija zarobki, tysiača dalaraŭ była niečym fantastyčnym.
Kali ja fryłansiŭ, to mnohija zamoŭcy doŭha nie płacili, bo nie było hrošaj, a potym, jak hrošy źjaŭlalisia, adrazu zakryvali vialikaj sumaj usie rachunki, voś tak i zarabiŭ.
Nu a dalej, kali ŭ 97-m pryjšoŭ u EPAM, to raźvivaŭsia razam z kampanijaj. Pisaŭ kod, mieŭ zadrany nos, u niejki momant dola mieniedžarskich abaviazkaŭ stała asnoŭnaj.
Arciom Harbacevič: Kali ja źbiraŭ na vas charaktarystyki, to ŭ asnoŭnym vas chvalili jak vybitnaha mieniedžara. Inšaja katehoryja acenak prykładna takaja: «Jon dobry chłopiec, ale nie razumieje, kudy ŭlez, bo doŭhi čas žyŭ u Amierycy i nie adčuvaje biełaruskich realij».
Maksim Bahracoŭ: Ja hety kamientar čuju ŭsio žyćcio, pačynajučy ad «chłopcy, vy ničoha nie razumiejecie, na sofcie nielha rabić biznes» i «chłopcy, lepš siadzicie cichieńka i nie rabicie nijakaha PVT, tolki ŭvahu da siabie pryciahniecie» da «niemahčyma adkryć ofis u Amierycy».
Mnie pašcaściła z kalehami-adnadumcami, jakija nie słuchali heta ŭsio, a prosta išli i rabili. Nabivali šyški, ale niešta atrymlivałasia i ŭ vyniku atrymlivałasia dobra. A hety arhumient «jon prosta nie razumieje» niesurjozny.
U Minsku ja imknuŭsia być minimum 10-15 razoŭ u hod, baćka moj stały — treba doma byvać čaściej. Nu i pryvodzić siudy partnioraŭ, kampanii, hrošy — heta ž była častka majoj raboty. Kali patrebny čałaviek, jaki daviadzie, što Minsk — samaje lepšaje miesca na ziamli, dzie treba rabić soft i biznes, — heta ja!
Arciom Harbacevič: A da zasnavańnia PVT vy dačynieńnie majecie? Siońnia mnohija prysvojvajuć sabie hałoŭnuju rolu.
Maksim Bahracoŭ: Kultura prypisvańnia pośpiechu sabie — heta kultura lidarstva vielmi staroha, 100 hod tamu heta moža być było narmalna.
A nasamreč Biełaruś i dahetul była softviernym centram SSSR — u nas rabili kampjutary ES-1046, anałahi pieršych amierykanskich mejnfrejmaŭ. Amierykancy, darečy, hetamu vielmi ździŭlajucca. Kaniečnie, častka hetych mazhoŭ była ŭ nastupnym stračana, ale baza była.
Hałoŭnyja stvaralniki parka — heta baćki tych hienijaŭ, jakija ciapier napaŭniajuć PVT i ruchajuć jaho napierad. A što datyčyć taho času i piersanalij, to tak, tym kampanijam, jakija jaho inicyjavali, dapamahaŭ Capkała — jon adroźnivaŭsia ad inšych čynoŭnikaŭ, u jaho było žadańnie paspryjać. Miaśnikovič taksama tam byŭ, dy mnohija zrabili svoj uniosak.
Arciom Harbacevič: U jaki momant vy adčuli, što chočacie zajmacca palitykaj?
Maksim Bahracoŭ: Doŭhi čas palityki ŭ Biełarusi nie było i, zdavałasia, być nie moža. Tamu i bieź jaje kožny abiraŭ aptymalnuju stratehiju, kab prynosić bolš karyści dla krainy.
Naprykład, Pavieł Sieviaryniec — my ź im, zdajecca, adnaho hoda vypusku. Ja pamiataju časy, kali byŭ studentam, jon užo byŭ u Maładym froncie. Nu jon abraŭ stratehiju takuju, ja — inšuju, žyćcio skłałasia vielmi pa-roznamu, ale ŭsie pryjšli ŭ adnu kropku.
Moj intares da palityki ŭmacoŭvaŭsia, kali ja ŭbačyŭ, jak na hetych vybarach źjavilisia novyja značnyja fihury, kali stała jasna, što ŭźnik mocny hramadzianski ruch, i jon nie zhas navat paśla taho, jak usich pasadzili. Ale finalny momant, paśla jakoha ja pryniaŭ rašeńnie, — niemahčymy ŭzrovień hvałtu 9-11 žniŭnia.
Ja tady byŭ u Atłancie: bačyŭ usie padziei pa niejkaj rasijskaj tranślacyi, jany pieradavali videa ź biełaruskich haradoŭ i kamientary ludziej. A tut ža internetu nie było, mnie zvanili ź Minska i prasili raskazać, što ja baču, bo ludzi bačyli tolki vybuchi za voknami.
Dla mianie heta byŭ taki šok, što voś hety etap, kali ty prosta supieražyvaješ i cikavišsia, jon umomant prajšoŭ, paśla 9 žniŭnia prosta nazirać užo niemahčyma.
Ja ŭpeŭnieny, što abyjakavych ciapier niama. I navat bolšaść tych, chto ciapier va ŭładzie praciahvaje pracavać i vykonvać zahady, jany heta robiać, uhavorvajučy siabie.
Arciom Harbacevič: Jak vy ŭstupili ŭ Kaardynacyjnuju radu?
Maksim Bahracoŭ: Heta maja inicyjatyva. Kali ja ŭbačyŭ navinu ab stvareńni, to pasłaŭ paru paviedamleńniaŭ, a taksama napisaŭ tamu, kaho ja viedaju, skazaŭ: «Ja tut, sa svaim biełaruskim pašpartam, čym mahu — dapamahu». My sustrelisia z Maryjaj Kaleśnikavaj, pahavaryli paru razoŭ, jana mianie potym pradstaviła astatnim.
Arciom Harbacevič: Mnohija nie razumiejuć, čym kankretna zajmajecca Kaardynacyjnaja rada.
Maksim Bahracoŭ: Sapraŭdy, niekatoryja dumajuć, što Kaardynacyjnaja rada — heta niejki orhan ułady. Ale kali Śviatłana Cichanoŭskaja jaje stvarała, havorka była pra toje, što KR pavinna zabiaśpiečyć tranśfier ułady, uziać na siabie harantyi i abaviazki pra praviadzieńni novych vybaraŭ. Kab hety tranśfier ułady adbyŭsia, patrebna vola i razumieńnie, što toje, dzie my ciapier znachodzimsia — heta tupik.
Pieršym krokam da hetaha moža stać choć jaki dyjałoh, jakoha ciapier niama. Užo na im buduć abmiarkoŭvacca praktyčnyja kroki, jak pavinien adbycca pierachod ułady ad nielihitymnaha režymu, jakim jon stanie vielmi chutka, jak tolki skončacca prezidenckija paŭnamoctvy z vybaraŭ 2015-ha.
I voś chto budzie vieści hety dyjałoh ad imia hramadstva? Rana ci pozna jon spatrebicca, i chto tady budzie siadzieć za pieramoŭnym stałom?
Pakul što KR nie maje nijakaha ŭpłyvu na situacyju: ni na dziejańni aficyjnych uładaŭ, ni na adkaz hramadstva. My tolki zaklikajem adyści ad movy kułakoŭ i dubinak i nazirajem, jak kožnaje siłavoje dziejańnie ŭzmacniaje cisk na sistemu z boku hramadstva.
I my pavinny być na hrebieni hetaj chvali, kali dyjałoh adbudziecca — voś usia Rada. Da nieabchodnaści dyjałohu my sprabujem pryciahnuć uvahu.
Arciom Harbacevič: Ci možna kazać pra toje što Rada pradstaŭlaje ludziej na vulicach?
Maksim Bahracoŭ: Kaniečnie, chacia b tamu, što ničoha inšaha ciapier niama. Siońnia pradstaŭničaj ułady ŭ naroda ŭ pryncypie niama nijakaj. Parłamient — lalečny teatr, jaki nichto nie vybiraŭ, i my bačym, čym skančajucca sproby vybarcaŭ pahavaryć sa svaimi «deputatami». Viertykal ułady vykonvaje zahady. A što zastajecca narodu z usimi jaho kryŭdami, niezadavolenaściu i prablemami?
I asnoŭnyja prablemy pakul što — biaśpieka, hvałt, padman na vybarach. Čym dolš heta zaciahvajecca, tym bolš prablem budzie dadavacca ŭ hety košyk.
Kožny dzień, kali dziejańnie nie adbyvajecca, u košyk dadajucca ekanamičnyja prablemy.
Ułady dumajuć, što hety atrymany ad Rasii kredyt dazvalaje im pakul nie zaŭvažać ekanomiku, ale heta pamyłka. Doŭha hetaje padmanlivaje pačućcio nie praciahniecca — hrošaj nie chopić.
Arciom Harbacevič: Ale ŭsio pakazvaje, što Łukašenka nie hatovy da dyjałohu i navat nie hatovy pryznać patrabavańni narodu, jaki na vulicach. Havorka pra dyjałoh idzie, ale pra dyjałoh z kanapackimi i hajdukievičami, jakija ŭžo anansavali stvareńni niejkich partyj i ruchaŭ.
Maksim Bahracoŭ: Jon usio razumieje, ale ličyć, što pryznać prablemu publična heta jamu niavyhadna. Stvareńni fiktyŭnych partyj i ruchaŭ — heta standartnaja mietadyčka. Ale jakich metaŭ heta dapamoža dasiahnuć? Nuu… Ź lalkami možna źniać śpiektakl, pieradusim dla siabie samoha: my pajšli na dyjałoh i vyrašyli prablemu na TB. Ale heta ž nie vyrašaje prablemy pradstaŭnictva abražanaha narodu. Ludzi, jakija vychodziać na vulicy, dyj jakija nie vychodziać, ale ŭdzielničajuć inačaj — heta jany płaciać padatki, heta im addavać rasijskija kredyty, heta jany samaja ekanamična aktyŭnaja častka hramadstva. I praz kanapackich i hajdukievičaŭ ź imi nie pahavoryš.
Arciom Harbacevič: A što tam z anansavanym stvareńniem partyi «Razam»?
Maksim Bahracoŭ: Ja padtrymlivaju stvareńnie palityčnych struktur — u hramadzianskaj supolnaści pavinny być instytuty, dzie ludzi abmiarkoŭvajuć niejkija šlachi raźvićcia, spračajucca, prymajuć i potym vykonvajuć prahramy, naradžajecca płan dziejańniaŭ dla ŭsio krainy.
Partyja budzie, ale kali — ja nie mahu skazać. Kožny tydzień my fakusujemsia na tych krokach, na jakija chapaje času i siły, bo našy mahčymaści pamienieli — mnohija nie ŭ krainie ci nie na svabodzie. Ale hihancki ŭzrovień enierhii ŭ hramadstvie nazapašany, partyja budzie.
Arciom Harbacevič: Skažycie, a vy vymušany lidar, jaki pryjšoŭ časova abo i na budučyniu majecie palityčnyja ambicyi? Kim siabie bačycie?
Maksim Bahracoŭ: Ja redka adpuskaju šturvał samalota da taho, jak jon pa-sapraŭdnamu lacić — adkažu anałohijaj z budaŭnictva biznesu. Tamu pakul my nie pabudujem sapraŭdnuju hramadzianskuju supolnaść, pakul tut nie źjavicca razumnaja lehitymnaja ŭłada, jakaja daje harantyi zakonnaści, adsutnaści hvałtu, ja budu zajmacca palitykaj. U jakoj jakaści? Ciapier ja nie viedaju.
Ale ja viedaju, što ciapier ludzi traplajuć na vastryniu pracesaŭ nie pa samych efiektyŭnych ałharytmach, bolšaje značeńnie maje śmiełaść. Jość vializny płast efiektyŭnych ekanamistaŭ, pramysłoŭcaŭ, kiraŭnikoŭ pradpryjemstvaŭ, jakija siońnia nijak nie dałučanyja da pracesaŭ i nie majuć hłabalnych upłyvaŭ, nie majuć ułady i bajacca. Kali asiarodździe źmienicca i stanie kamfortnym dla ich, a nie dla pacana z dubinkaj, kali raźvinciacca haječki, to ŭsie hetyja ludzi pačnuć dziejničać efiektyŭna.
I źjaviacca tyja, chto ŭ mnohich śfierach raźbirajecca i bolš efiektyŭny za mianie.
Ja ž zajmusia tym, što ŭmieju dobra — budaŭnictvam i arhanizacyjaj, a nie supracivam.
Arciom Harbacevič: Darečy, vy ž addajacie sabie spravazdaču ŭ tym, što vy ryzykujecie saboj, što vas u luby momant mohuć aryštavać?
Maksim Bahracoŭ: Ja razumieju, ale tut ad mianie ničoha nie zaležyć: kali tyja ludzi znoŭ vyrašać pieraskočyć hranicu zakonu i biezzakońnia, to jany heta zrobiać. I, kaniečnie, ja heta ŭśviedamlaŭ, kali išoŭ u Radu: usie ž bačyli kadry 9 žniŭnia, bačyli naviny pra sfabrykavanyja spravy na Babaryku. Jakija tut mohuć być pytańni ab nieŭśviedamleńni ryzyk?
Arciom Harbacevič: Što vy zrobicie sa svaim pašpartam u punkcie propusku «Alaksandraŭka»?
Maksim Bahracoŭ: Ja nikudy nie pajedu. Inšaja sprava, što jany mohuć prydumać inšy mietad paśla bliskučaha pierformansa Kaleśnikavaj. Pierakinuć cieraz hranicu ci jašče što. Ale ja spadziajusia, kreatyvić mnie nie spatrebicca.
Arciom Harbacevič: Ci niasie vaša dziejnaść ryzyki dla EPAM?
Maksim Bahracoŭ: Ja ciapier nie pracuju ŭ hetaj kampanii.
Arciom Harbacevič: Dobra, ale dajcie svaju acenku: jak toje, što kašmarać biznesy, u tym liku IT-biznesy, upłyvaje na rynak.
Maksim Bahracoŭ: Ekanomika zakatvajecca ŭ asfalt hetak ža, jak była zakatanaja palityčnaja sistema. Na žal, źniščajucca i pradmiety majho honaru: kožnaje nieadekvatnaje dziejańnie ŭładaŭ adsiakaje ad ekanomiki jašče adzin kavałak inviestycyj i padatkaŭ, robić adnaŭleńnie jašče bolš składanym.
My bačym, što ciapier navat ekanamisty va ŭładzie nie majuć nijakaha słova, jany padparadkoŭvajucca pałkam i kułakam.
Arciom Harbacevič: Ci jość u vas niejkija padliki, kolki kraina hublaje kožny dzień?
Maksim Bahracoŭ: My pasprabujem heta padličyć, pakul takoj dakładnaj infarmacyi niama: zabaroniena sacyjałohija, zbor statystyčnych źviestak. Ale aniekdatyčna ja mahu adkazać, što novych inviestycyj siudy ciapier idzie — NUL. I heta absalutna dakładna. Nichto nie choča pryvodzić hrošy tudy, dzie niama zakonu, dzie turbulentnaść.
Ale jak tolki źjavicca narmalnaja lehitymnaja ŭłada, vializnaja kolkaść ludziej kiniecca adnaŭlać ekanomiku, pytańnie tolki, z nakolki nizkaha ŭzroŭniu my heta budzie rabić.
Arciom Harbacevič: Hetaje pytańnie prasiŭ zadać moj znajomy, masštabny biznesmien. Jon pytajecca, čamu apazicyja nie pradstaŭlaje prahramu ekanamičnych reform? Jon nie razumieje, što jamu i jaho biznesu abiacajuć pieramieny, baicca, što jaho prymusiać ich apłačvać.
Maksim Bahracoŭ: Siońnia niama pravavoha pola, dzie možna abmiarkoŭvać prahramu — heta ž hłabalnaja reč, jość roznyja pohlady, buduć sprečki, heta narmalna.
Ja skažu tak: ci jość u nas prahrama, jakuju možna ŭžyć adrazu, kab nie było kałapsu? — Tak, jana jość. Kab havaryć ab hłabalnaj prahramie, treba stvaryć placoŭku z abmierkavańniem, kab znajści zhodu i kampramis, i pačać jaje vykonvać. Na siońnia hałoŭnaje — pieraadolvańnie patavaj situacyi. Jak my možam havaryć u paniadziełak pra ekanamičnuju prahramu, kali ŭ niadzielu zatrymana 700 čałaviek?
Mienavita tamu ŭ centry ŭvahi inšyja rečy, a nie toje, što ŭ inšaj situacyi było b centralnym. I absalutna jasna, što siarod viadučych biełaruskich ekanamistaŭ niama idyjotaŭ, jakija b prymali ekstremalnyja rašeńni, naplavaŭšy na astatnich.
Abrysy ekanamičnaj prahramy ŭ nas jość, ale ja liču, što prahrama ekanamičnych pieraŭtvareńniaŭ vyjdzie na scenu tady, kali spynicca bura ŭ ekanomicy i hramadstvie.
Arciom Harbacevič: Vam nie zdajecca, što ruchavik pratestaŭ siońnia — nie praletaryjat, jak byvała raniej, na piarednich rolach ludzi zamožnyja.
Maksim Bahracoŭ: Naturalna, što ŭ Biełarusi vyraśli pakaleńni tych, chto navučyŭsia zarablać hrošy, chto pabyvaŭ za miažoj, chto moža paśmiajacca sa słovaŭ, što nam zajzdrościć uvieś śviet, a bolšaj svabody nidzie niama.
Aktyvizm — heta takaja reč, jakaja z taboj uvieś čas. Ty nie možaš być aktyŭnym u ekanomicy, ale nie być aktyŭnym, kali ciabie padmanvajuć ci bjuć. Kali zdarylisia takija rečy, heta naturalna, ludzi pačali prajaŭlajuć siabie ŭ tym liku i ŭ pratestach.
Nu i treba razumieć, što jany aktyŭnyja nie tamu, što zamožnyja, a zamožnyja, tamu što aktyŭnyja. Im usio viečna treba i važna. Ale ja b nie skazaŭ, što voś tolki bahatyja ŭźnialisia, heta nie tak. Pratest vielmi šyroki, adbyvajecca siarod usich słajoŭ hramadstva. I navat tyja ludzi, jakija sami nie lidary, a iduć za lidaram, padnialisia, jany razumiejuć, što hety viadzie ŭsich u ciemru.
Arciom Harbacevič: Łukašenka časta kaža, što, maŭlaŭ, jość ludzi, jakija patrabujuć pieramien, ale nie viedajuć dakładna, jakich kankretna pieramien jany chočuć. Vy možacie kankretna adkazać?
Maksim Bahracoŭ: Viadoma. Pieršaja i hałoŭnaja pieramiena — spynieńnie hvałtu i represij, viartańnie ŭ krainu Zakonu. Usie adčuvajuć siabie i pracujuć lepš, kali jość zakon. Dalej, usie chočuć takoj pieramieny — kab ludzi, jakija prychodziać va ŭładu, nie zaryvalisia. Nieźmianialnaść ułady razbeščvaje.
Dalej: raździaleńnie halinaŭ ułady, addanaść Kanstytucyi, admiena praktyk, kali ŭkaz maje bolšuju siłu, čym Kanstytucyja. Ludzi chočuć mieć hołas, svabodu vybaru i ŭpłyŭ na pryniaćcie rašeńniaŭ.
Arciom Harbacevič: Jak vy dumajecie, što budzie ź Biełaruśsiu, kali reakcyja pieramoža i Łukašenka budzie jašče piać hod?
Maksim Bahracoŭ: Toje, što kreatyŭny biznes tut nie vyžyvie, heta dakładna. U kaho pamienš ciarpieńnia, užo abo jeduć, abo na valizkach. Drobnym i siarednim pradprymalnikam isnavać stanie ciažej. Zarablać na enierhanośbitach užo nie atrymajecca, jak raniej.
I kali kreatyŭnaja ekanomika pierastanie rabić uniosak z hledzišča ekspartu, to ŭvieś siervis, absłuhoŭvańnie, budzie padać.
Ja b nie raźličvaŭ na zboračnuju vytvorčaść, što jana ŭsio paciahnie. Zborka — prablema va ŭsim śviecie, vializnaja kankurencyja, u inšych krainach, pieradusim u Kitai, raście vytvorčaść raboty, čaho pra nas nie skažaš.
Suśvietnaja ekanomika mianiajecca. Kali ja vučyŭsia ŭ 1980-ja, samaja bahataja kampanija śvietu była zboračnaja, zdajecca, Dženierał Elektryk. A siońnia samyja vialikija kampanii inšyja, ustalavałasia ličbavaja ekanomika: mienšy pracent zborki i bolšy pracent kreatyvu i mazhoŭ. A takija ludzi ŭ niavoli nie množacca. Kab jany tut zastavalisia, pryjazdžali, hienieravali hrošy, jany patrabujuć uzroŭniu svabody, heta jak dychać.
Viertykal i AMAP hrošaj nie zarablajuć, na ich jany tolki traciacca.
My ŭ svoj čas tak kampaniju i budavali: ty za žaleznyja dźviery zachodziš i tam usio demakratyčna, ty možaš nie pahadzicca z načalnikam, vychodziš za dźviery ŭ śviet — inačaj siabie pavodziš. Krytyčnaja masa ludziej za hetymi žaleznymi dźviaryma vyrasła, vyhadavała biznesy i źniesła dźviery.
I hałoŭnaje, užo nie isnuje nijakaha sacyjalnaha kantrakta pamiž uładaj i narodam, jon razarvany, jak pašpart Kaleśnikavaj. U takich umovach, sumieščanych z ekanamičnymi abvałami, usio budzie imkliva dehradavać.
Ale ja ŭpeŭnieny, što adnaŭleńnie my pačniom kudy raniej, čym praź piać hod.
Arciom Harbacevič: Što b vy skazali Rasii? My nazirajem, jak pa rasijskim aficyjnym telebačańni padajuć dziejnaść KR jak antyrasijskuju: «Ścianu pabudujuć, movu zabaroniać».
Maksim Bahracoŭ: Jaki razryŭ adnosin z Rasijaj? Łuchta poŭnaja. Ruskija ludzi ździŭleny maštabam pratestaŭ, asablivaj žorstkaściu paśla vybaraŭ hetak ža, jak i ja, jany pavinny razumieć, što korak u butelku nazad nie zasunieš.
Tak, aficyjnaje telebačańnie pa iniercyi padtrymlivaje zvykłaha lidara, ale heta nie niasie vyhodaŭ dla Rasii. Jany majuć partniora, jaki i tak byŭ nie asabliva nadziejny, a ciapier — jašče mienš.
Arciom Harbacevič: Ja trochu pra inšaje. Ci možacie vy jasna i kankretna skazać, što «ściany na hranicy» nie budzie, ruskaja mova zabaroniena nie budzie, ruskija z krainy vysłany nie buduć i hetak dalej.
Maksim Bahracoŭ: Ja viedaju dakładna, što Rasija — kulturna blizkaja nam kraina, heta sapraŭdy braty. I kali prahmatyki zojmucca vyrašeńniem pytańniaŭ adnosin, to absalutna jasna, što adnosiny buduć tolki palapšacca, raźvivacca bolš pradkazalna.
Nu jakaja ściana? Usie siońnia imknucca pazbavicca ad hranic, pazbavicca ad viz. Tut nie treba navat u mianie pytacca: spytajcie heta ŭ kampanij, jakija pracujuć na abodvuch rynkach, spytajcie ŭ prostych ludziej. Usie chočuć pracavać biez prablem i dapamahać adno adnamu zarablać hrošy.
Usie hetyja ludzi vam adkažuć, što zakon — lepš, pradkazalnaść adnosin — lepš.
Dy jakaja zabarona ruskaj movy? Taksama tryźnieńnie. Ja havaru z vami pa-rusku.
Arciom Harbacevič: A što b vy skazali biełaruskaj namienkłatury?
Maksim Bahracoŭ: Dapamahajcie, čym možacie, budavać budučyniu, a nie ŭtrymlivać minuŭščynu, nie parušajcie zakon i słuchajcie sumleńnie. Nie šukajcie i nie bačcie ŭ biełarusach vorahaŭ, maje adnadumcy vychodziać na mitynhi i pad bieła-čyrvona-biełymi, i pad čyrvona-zialonymi ściahami.
U pravilna pabudavanaj hramadzianskaj supolnaści niama vorahaŭ, navat dla tych, chto zrabiŭ złačynstva, jość mahčymaść reabilitacyi. I ja dumaju, što vializnyja vysiłki pojduć nie tolki na reabilitacyju tych, chto paciarpieŭ ad represij, ale i tych, chto słužyŭ uładzie, — ja pra psichałahičnuju reabilitacyju. My ž nie možam zrabić toje ž, što zrabiła ŭłada, — pastavić usich da ścienki i źbić, zhvałcić. Heta nie pa-ludsku.
Arciom Harbacevič: Ja viedaju zvyčajny strach. A jon taki: pryjdzie novaja ŭłada, čałavieka vykinuć, i jon pazbavicca navat tych minimalnych harantyj zaniataści i minimalnaha zarobku, jaki jamu daje heta sistema.
Maksim Bahracoŭ: Heta spraviadlivaje chvalavańnie, ja jaho taksama razumieju, bo sam z takoj śfiery, dzie kali ty chočaš być kamuści patrebny, to treba kožnyja paru hod padvučvacca. I kali kamuści treba budzie adaptavacca i pieravučycca — my dapamožam! Toje, što treba budzie krucicca, vučycca novamu, — heta mnohich zakranie, ale heta ž i tak ich zakranie. Hrošy sa stoli nie padajuć, a hrošaj budzie mienš, kali ničoha nie mianiać, u dziaržaŭnym siektary — pierš za ŭsio.
I ŭnikalnaść biełaruskaha hramadstva, jakuju my ŭsie ŭbačyli, heta toje, što ŭ nas proćma ludziej, jakija i sami raźvivajucca, i hatovyja za saboj ciahnuć inšych. Pahladzicie, kolki siońnia praciahnuta ruk dapamohi ŭ vučobie i zasvajeńni novaha, jak spłočana dziejničajuć ludzi.
My budziem usie razam pracavać, kab va ŭsich razam było hodnaje žyćcio, nichto nie zastaniecca za bortam. I hałoŭnaje, budziem žyć sumlenna i ŭ biaśpiecy.
Arciom Harbacevič: A što skažacie siłavikam?
Maksim Bahracoŭ: Tut składana. Ja dahetul nie mahu skleić u svajoj hałavie, jak jany zrabili toje, što zrabili. Vielmi ciažka źviartacca da ludziej, jakich ty nie razumieješ. Moža być, varta nahadać, dla čaho kožny pryjšoŭ na słužbu? Kab abaraniać zakon? Abo biezzakońnie? Treniravalisia, kab bić pa tvary žančyn?
Ja im spačuvaju vielmi mocna, napeŭna, ciažka znachodzicca ŭ situacyi, kali vykanańnie zahadu aznačaje parušeńnie zakonu.
I navat z usimi vašymi pytańniami da majoj biaśpieki, ja b abraŭ za lepšaje ciapier znachodzicca na svaim miescy, a nie na ichnim. Tamu što ŭsia hetaja situacyja, dzie ja znachodžusia, jana časovaja, a im pryjdziecca adaptavacca da absalutna novaj dla ich realnaści.
Arciom Harbacevič: Što b vy chacieli skazać aktyŭnaj častcy hramadstva?
Maksim Bahracoŭ: Nie hublać nadzieju, usio budzie dobra. Biełarusy — heta niezvyčajnaja nacyja, jakaja za paru miesiacaŭ pakazała ŭsiamu śvietu, jakija my kłasnyja i kreatyŭnyja i čaho zasłuhoŭvajem. Tak, jość ščyliny ŭ našym hramadstvie, ale my ich zahoim. My svajho abaviazkova dabjemsia!
Kamientary