«Niekalki skazaŭ pazbavili mianie spakojnaha žyćcia». Harbunova raspaviała pra dziŭny list, jaki prychodziŭ joj za kratami
Pradstaŭnica pa sacyjalnaj palitycy ŭ Abjadnanym pierachodnym kabiniecie Volha Harbunova raspaviała, što, kali była ŭ SIZA, da jaje prapuścili dziŭny list bieź piačatki cenzara.
U vypusku «Tok» Harbunova zhadvaje, što z pačatku jaje znachodžańnia ŭ źniavoleńni jana atrymlivała pa 5-6 listoŭ kožny dzień. U asnoŭnym heta byli listy ad nieznajomych ludziej. Dačka pisała Volzie kožny dzień, ale listy nie dachodzili. Dastatkova chutka žančyna pierastała atrymlivać listy ad siastry i inšych blizkich, a paźniej i ad inšych.
Harbunova zhadvaje pra cikavy list, jaki da jaje dajšoŭ:
«Zvyčajna na karespandencyi staić piačatka cenzara, chto mienavita pravieryŭ hety list. Na hetym piačatki nie było. Na momant atrymańnia ja ŭžo viedała, što na mianie i maju arhanizacyju «Radzisłava» napisali łžyvy danos pra toje, što my davali svaim klijentkam žyć u prytułku ŭzamien na ich udzieł u pratestach, a ŭ padvałach našaha doma my šyli bčb-ściahi, drukavali pratesnyja stykiery. I hetaja ŭsia biazhłuździca pajšła ŭ HUBAZiK, Administracyju, chiba što ŭ nie ŭ KDB. Tam vializny pieralik adrasataŭ byŭ.
I hety čałaviek napisaŭ mnie asabista. List dastatkova pusty, chvory. I ja b navat skazała, małaadekvatny. Ale niekalki skazaŭ z hetaha lista pazbavili mianie spakojnaha žyćcia na vielmi praciahły čas. Tam utrymlivalisia pahrozy fizičnaj raspravy na adras majoj niepaŭnaletniaj dački. Heta ŭsio było zavualiravana takimi słovami: «my pakłapocimsia pra tvaju dačku», «ciapier ty i jana adkažacie za toje, što ty rabiła ź dziećmi ŭ prytułku».
Pieršaj reakcyjaj było — biazhłuździca. Ale heta biazhłuździca, kali ty na voli, kali ty ŭ luby momant možaš pazvanić dziciaci, pačuć jaje hołas, spytacca, ci viarnułasia jana sa škoły, pryjści viečaram pahavaryć, abniać, ździejśnić niejkija miery biaśpieki. Ale ty zamknionaja ŭ kamiery.
Spačatku ty racyjanalizuješ i dumaješ: heta pustyja pahrozy. A potym prychodzić advakat i havoryć: «Vola, heta žachliva. Tabie treba napisać zajavu ŭ milicyju». I ty razumieješ, što kali advakat tabie takoje raić, to moža ty ŭvohule niešta niapravilna interpretuješ. I mozh pačaŭ hulać u vielmi złyja hulni sa mnoju.
Kali ja spała, mnie heta śniłasia. A kali nie spała, ad 6-j ranku da 10 viečara moj mozh malavaŭ vielmi roznyja sceny taho, jak heta moža adbycca. I ty prosta jedzieš z hłuzdu. I ty čakaješ advakata. Advakatka prychodziła kožny tydzień. A ŭ toj momant mnie zdavałasia, što heta ŭsio ciahniecca biaskonca. Ty ŭvohule nie viedaješ, što ź joju. Ci žyvaja jana. Moža, chto jaje paraniŭ. Moža, jana ŭ balnicy».
Harbunova raspaviała pra toje, što kali jana znachodziłasia ŭ SIZA, u jaje pamior baćka. I, pa słovach advakata, jaje rodnyja sumniavalisia ŭ tym, ci varta joj pra heta havaryć. Zhadaŭšy pra heta, jana zrazumieła, što advakat moža joj nie raspavieści, kali što adbudziecca z dačkoj.
«Ja prychodziła na hetyja spatkańni. Maska, ščytok. Ja prosta hladzieła joj u vočy, čakała chvilinu. Mnie zdavałasia, kali niešta adbyłosia strašnaje, jana adviadzie pozirk. Jana nie zmoža mnie hladzieć u vočy. I zaŭsiody ŭ pieršuju čarhu ja pytała: «Usie žyvyja? Usie zdarovyja?» Jana adkazvaje: «Tak».
U mianie była takaja paranoja. Hety dośvied — toje, što nie płanavaŭ režym. Heta toje, što adbyvajecca bieź viedama siłavikoŭ. Ale ŭ kožnaha palitźniavolenaha i palitźniavolenaj jość svaje inšyja žyćciovyja abstaviny. U mianie heta byŭ aktyvizm, źviazany z abaronaju pravoŭ žančyn.
I heta dadatkovaja ryzyka taho, što ty realna možaš pajechać kukuchaj. I nichto ciabie nie źbieraže. I nijakaja potym šmathadovaja miedycynskaja reabilitacyja paśla tvajho vyzvaleńnia tabie nie dapamoža. Tamu dla mianie tak važny humanitarny trek».
Hladzicie całkam:
Kamientary