«Spadziajusia, što my vyrulim, tamu što robim niešta važnaje i dobraje». Dyrektarka kniharni raskazała, što takoje knižny biznes u sučasnych umovach
Ciapier čas kantentu. Kožny pavinien umieć pisać pryhoža (ci chacia b piśmienna). Možna, viadoma, publikavać sakavityja fota, ale kali da ich nie prykładajecca źmiastoŭnaja, vyrazna sfarmulavanaja dumka, to kantent pusty. Tolki načytanaść moža dać čałavieku toje, čym jon moh by čaplać inšych ludziej. A dla pradprymalnika heta vielmi važny navyk. Vydańnie «Pro biźnies» pahavaryła z dyrektarkaj kniharni «Knižnaja šafa» Nastaj Dudkovaj i daviedałasia, što adbyvajecca z knižnym biznesam u Biełarusi i čamu krytyčnaje myśleńnie moładzi — važny faktar pośpiechu kniharniaŭ.
Što adbyvajecca ŭ knižnym biznesie ciapier
— Jak siońnia raźvivajucca niezaležnyja kniharni, jakija nie ŭvachodziać ni ŭ jakija sietki?
— Pastupova zakryvajucca: «Knižnaja nara», «Bukaškin dom»… Voś «Viłka» ŭ niejkaj stupieni pieraradzilisia ŭ Marks. Jak ja razumieju, usie, chto pracavaŭ u «Viłcy», u Marks užo nie pracujuć. Atrymlivajecca, hetaja kniharnia adna ź niamnohich, što žyvie.
Tut niama vialikich prybytkaŭ, jakija b matyvavali ludziej iści ŭ hety biznes. U tym ža Oz.by, naprykład, jość mnostva spadarožnych tavaraŭ: bytavaja chimija, kaśmietyka, nasieńnie, tavary dla domu. Pa vialikim rachunku, heta nie tolki kniharnia i heta ŭsio ž taki sietka. Mahčyma, dziakujučy hetamu jany i vyžyvajuć — na abarocie.
— Ci jość pierśpiektyvy?
— Knižny biznes — heta altruizm ludziej i prosta luboŭ da knih. Ja pakul tak baču. Viedaju, što ŭ Jeŭropie praktyčna ŭsiudy jość ilhoty na pradprymalnictva ŭ knižnaj śfiery. U nas ty vyžyvaješ naroŭni z usimi, choć heta vielmi nizkaprybytkovy biznes.
Kniha moža čakać svajho čytača nie adzin hod i prosta stajać na palicy.
I jana dačakajecca, jak kazaŭ adzin z maich klijentaŭ, ale heta ŭžo ŭkładzienyja, h. zn. vydatkavanyja hrošy. Plus asartymientnaść — u ciabie nie piać najmieńniaŭ, a tysiačy. U nas — kala piaci tysiač.
Mahčyma, bolš pierśpiektyŭ było b, kali b my pašyralisia ŭ sietku, ale dla hetaha taksama patrebnyja inviestycyi. Nichto nie daść harantyi, što heta budzie prybytkova.
Składana acanić našy pierśpiektyvy, my ž jašče nie na adnym baku i nie na trafiku, a ŭ zakutočku. Da nas prychodziać ludzi, jakija prosta lubiać knihi, hetak ža jak i my. Heta bolš hurtok pa intaresach.
Ja spadziajusia, što my vyrulim, tamu što robim niešta važnaje i dobraje.
— Z čaho pačaŭsia vaš biznes?
— Ja ŭsio žyćcio pracavała z knihami. Była dyrektarkaj vydaviectva, a da hetaha mieniedžarkaj, kali treba było ŭładkavacca paśla instytuta.
— Dyrektarkaj jakoha vydaviectva?
— Ja była dyrektarkaj TAA «Hraŭcoŭ Buks» — pierakładnaja biznes-litaratura. Mnie zdajecca, što papiaredni dyrektar trochi apiaredziŭ svoj čas, tamu što litaratura, jakuju jon vydavaŭ, była adrasavanaja haradam-miljońnikam. I na toj momant tolki rasijskija Jekaciarynburh, Maskva, Sankt-Pieciarburh byli hatovyja ŭžyvać taki kantent. I heta byli vielmi nievialikija nakłady.
Rasijski kurs tady pravaliŭsia, rojałci vypłačvalisia ŭ jeŭra i drukavalisia my ŭ Litvie. Zdaryłasia vialikaje padzieńnie ŭ canie realizacyi, a sabiekošt vyras. Heta byŭ pravał. Ideja kłasnaja, i knihi vydatnyja, ale niešta pajšło nie tak. I kali biznes skončyŭsia, ja taksama zakančvała svaju pracu. Muž skazaŭ, što jość pamiaškańnie pad nievialikuju kniharniu, možna pasprabavać. U mianie zaŭsiody była mara adkryć svaju kramu.
Viadoma, byli chviliny adčaju, tamu što navat punkty biasstratnaści nie vyznačałasia. Usie siabry dapamahali. Dyzajn pamiaškańnia i płaniroŭku zrabiła adna naša siabroŭka, łahatyp (mišku) — taksama siabar.
Nam tut usie dapamahali, jak mahli. Brat majho muža dapamahaŭ rabić šafy. Nu i praź niejki čas ubačyli biełaruski biznes «kala nula» (śmiajecca). Heta choć niejak dapamahaje nam žyć, vypłačvać zarobak, zakryvać rachunki.
Navat majo dzicia krychu dapamahło. Dačka zrabiła domiki, jakija ŭžo try hady visiać nad našaj kasaj.
— Kali pačali zarablać? Praź jaki čas paśla adkryćcia?
— Nielha skazać, što my pačali zarablać. Ja ŭvieś čas uspaminaju adnu dobruju knižnicu: kali ŭ jaje pytalisia «jak u ciabie spravy?», zaŭsiody adkazvała, što daŭhi rastuć.
— Dzie vy zakazvajecie knihi?
— Častka knih — heta biełaruskija vydaviectvy. My ich biarem na realizacyju i heta dazvalaje nam vyžyvać, tamu što, kali adrazu pa pieradapłacie, to heta ciažkavata.
Niadaŭna da nas pryjechała šmat rasijskich knih — dziciačych i darosłych. Ciapier nie vielmi šmat novych pierakładnych knih, praz toje, što pravy nie pradajuć, tamu prychodziać papularnyja «starynki». Darečy, z adnym pastaŭščykom ja prapracavała bolš za 20 hadoŭ, jašče kali mieniedžaram pačynała.
My nie možam vybrać šmat knih u adnaho vydaviectva, nam praściej pracavać z aptavikami, kab pašyryć asartymientnuju liniejku.
Dadatkovyja mahčymaści ŭ nas źjavilisia z adkryćciom internet-kramy: my vyjšli za miežy Minska. U nas šmat aktyŭnaj moładzi, jakaja čytaje, i nie ŭsie žyvuć u Minsku.
— Vy nie chacieli b naohuł uvieś biznes pieravieści ŭ anłajn?
— Mnie zdajecca, što atmaśfieru, dziela jakoj siudy prychodziać ludzi, treba zachavać. Choć my i nie viedajem, što budzie zaŭtra. Ale budziem staracca.
— Raskažycie, a chto vaša aŭdytoryja?
— Vielmi roznaja. Ale ŭsie hetyja ludzi lubiać naš dom, padtrymlivajuć nas va ŭsich čacikach, drukujuć u nas usie važnyja dakumienty svajho žyćcia, ksierakapirujuć, kuplajuć padarunki. Našy ludzi zaŭsiody, kali chtości hublajecca i nie viedaje, dzie razdrukavać terminova, — adpraŭlajuć da nas.
My ich maleńkaja zoračka i, viadoma, siabrujem tut usie. Časta da nas prychodziać i na kavu, chto žyvie pobač, i prosta pravieści čas, pasiadzieć, pačytać. Nikoli nikoha nie prahaniajem, u nas možna pačytać, pakłaści knihu na palicu i pajści pa svaich spravach.
Ludzi — samaja vialikaja kaštoŭnaść
— Vydatna, što prychodzić moładź. Mnie zdajecca, jana ŭ nas vielmi samadastatkovaja. Mahu mierkavać pa svaich supracoŭnikach: ja za ich starejšaja ŭ dva razy, i časam dumaju, adkul u ich stolki śmiełaści. Jany małajcy — robiać toje, na što ŭ mianie nie chapała duchu.
My niejak najmali supracoŭnikaŭ: prychodzić adna dziaŭčynka i kaža, što biaspłatna pastupiła na mižnarodnyja adnosiny ŭ BDU, ale praz hod zrazumieła, što heta nie jaje i syšła. Jana nie pastupała navat, a vyjhrała niejkuju alimpijadu. I ja dumaju, što nikoli b tak nie zrabiła — heta ž raźbiła b serca maim baćkam, tam ža konkurs dziki.
Jany zusim inšyja, bolš svabodnyja ci što: zapuskajuć svoj biznes, vybirajuć tvorčuju i prafiesijnuju samarealizacyju. I mnie heta ŭ ich vielmi padabajecca.
— Raskažycie pra kamandu. Jak znajści supracoŭnikaŭ?
— U mianie ciapier dźvie supracoŭnicy-fiłołahi. Adna — kandydatka navuk, a druhaja — bakałaŭrka abo mahistarka, ja dakładna nie pamiataju. I razam z nami jany pa lubovi, pa lubovi da knih.
Naściu Bukvajeda my znajšli, kali ŭbačyli jaje błoh. Muž kaža: «Jakaja cikavaja, mnie zdajecca, što nam treba ź joj supracoŭničać». I my pačynali supracoŭničać z Naściaj jak z aŭtarkaj vodhukaŭ pa knihach. Jana ich spažyvaje non-stop. Krychu paźniej zaprasili jaje na pracu, i jana z radaściu pahadziłasia.
— Kolki ŭžo pracuje?
— Hadoŭ z šeść dakładna.
Tak, maje dziaŭčynki daŭno pracujuć. Kali ja šukała supracoŭnika, maja siabroŭka paralelna šukała taksama sabie supracoŭnika ŭ front-ofis banka. U banku zusim inšyja finansavyja ŭmovy. I voś siabroŭka pryznałasia: «Vychłap na tvaju abjavu ŭ razy bolšy, čym u mianie».
Ludzi, jakija iduć da mianie, viedajuć, čaho chočuć.
A ludzi, jakija iduć u front-ofis — heta albo pra «pierasiedzieć», albo pra karjerny rost, uchvaleny asiarodździem. Unutranaja matyvacyja inšaja.
Maje dziaŭčynki zajmajucca i redakturaj, i karekturaj. Usio roŭna ŭ ich jość praca, źviazanaja ź fiłałohijaj, jany ŭsio adno ŭ svajoj śfiery. Naścia voś pierakładaje knihu.
Druhuju Naściu my znajšli paźniej. U nas było 5 pretendentaŭ i ŭsie krutyja. My nie mahli spynicca i Naścia, jakaja na toj momant užo pracavała, dapamahła. Tak atrymałasia, što ŭ nas stała try Naści. Kamanda krutaja. Ja časam zaŭvažaju, što jany žyvuć tut amal jak doma (znajšła niejak chatnija tepciki).
— A vy chodzicie pa inšych kniharniach? Nazirajecie za vykładkaj, pracaj pradaŭcoŭ?
— Na samym starcie chadziła i hladzieła. Za pracaj pradaŭcoŭ dakładna nie nazirała, tamu što było svajo razumieńnie. Heta jak mieniedžaraŭ u luboj halinie zaprašajuć i vučać lubić ludziej. A ja dumaju: ty ich albo lubiš, albo nie. Navučyć hetamu niemahčyma. Tak i z knihami: ty ich lubiš albo nie. I heta tak vidavočna. Ja bolš hladzieła, jak heta ŭładkavana vizualna, i ŭsio adno my ničoha nie pazyčali, nam chaciełasia niešta svajo.
A heta Andrej Lankievič padaryŭ nam karcinu, jakaja «zacmiavaje» ŭsiu Šafu.
— Davajcie pahavorym pra hrošy. Dzie vy ŭziali hrošy na start?
— U mianie byŭ inviestar.
— Na hety momant jaki samy vialiki artykuł vydatkaŭ?
— Na zarobak šmat tracim, na novyja knihi. U nas ź internet-kramaj pamianiałasia raschodnaja častka, tamu što my šmat na adpraŭku addajom. Jak u luboha biznesu — my vydatkoŭvajem srodki na ludziej.
— Moža, u vas jość unikalny vopyt pa prasoŭvańni?
— Mnie zdajecca, što naš vypadak — heta markietynh bieź biudžetu. My ni razu nie płacili za rekłamu, tamu što ŭ nas na heta niama resursu. Pieršy čas nam telefanavali roznyja mieniedžary, prapanoŭvali rekłamu.
A ja dumaju: vy bačycie, kudy telefanujecie? U nas nie toj tavar, kab płacić za rekłamu.
U nas raniej byli vystavy, my rassyłali pres-relizy. Ja skončyła Akademiju paśladypłomnaj adukacyi pa pijaru. I voś z dapamohaj pres-relizaŭ my traplali ŭ raskład mierapryjemstvaŭ u Minsku. Da nas prychodzili. Prosta my daŭno ničoha nie pravodzim… U nas tut raniej byli knižnyja čytańni dla dziaciej, Anhlijskaja, malavańnie, vystavy. Zastałosia tolki malavańnie.
— Azirajučysia nazad, što b vy zrabili inakš?
— Napeŭna, u niejkich pytańniach była b śmialejšaj. Ja vielmi ekanomiła.
Časam, kab niešta atrymać, treba ryzyknuć, ale, kali hrošy nie tvaje, heta zaŭsiody składana.
I ja zaŭsiody bolš aščadžała, čym ryzykavała. Ciapier mnie zdajecca, što heta niebiznesnaja stratehija, ci što. Kłasnyja pradprymalniki jakraz zvyčajna ryzykoŭnyja. Jany staviać i vyjhrajuć, a ja ŭsio padciskajusia: ciapier tut aščadzim, tut… Ja rabiła, jak mahła. U dapamohu sabie kuplała «kursy biznes-huru».
— I jaki ich efiekt?
— Ad ich jość matyvacyja ŭ kožnym razie.
— Jak ličycie, u vas jość kankurenty?
— Viedajecie, OZ.by niejak paviesili biłbord nasuprać našaha doma, prosta pobač z našaj šyldaj, ale ŭ ich zusim inšaja kancepcyja. Raniej u mianie było dbajnaje staŭleńnie da kankurentaŭ. U mianie było maleńkaje dzicia i mnie zdavałasia, što ja nie paśpiavaju za ŭsimi. A potym, kali jany stali zakryvacca, heta raźbivała mnie serca, tamu što ja razumieła, što im taksama ciažka, jak i mnie. I jany taksama patrebnyja i važnyja. My ŭsie byli ŭ roznych rajonach: Uručča, Kamiennaja Horka. My nie pierasiakalisia pa hieahrafii: chto nie dajedzie da nas, dajedzie da ich.
— A Marks?
— Pa-pieršaje, u ich zusim inšaja litaratura, jany kuplajuć darahija albomy, anhłamoŭnyja knihi. Chutčej za ŭsio, u nas čytackaja aŭdytoryja ŭsio ž roznaja. Jana ŭ čymści pierasiakajecca: jość ludzi, jakija chodziać i tudy, i siudy. Ale, napeŭna, tudy iduć pryhoža papić kavy i patrymać u rukach pryhožuju knihu, a pa kantent iduć da nas.
— Vy na kahości aryjentujeciesia ŭ biznesie? Chto dla vas karysny, natchnialny prykład?
— Heta Taćciana Hierasimava, niesumnienna. Heta Linen and you — jany robiać ilnianyja rečy, i mnie zdałosia, što ŭ ich prosta krutaja markietynhavaja stratehija. Šmat čaho kuplali i sabie ŭ tym liku. Mnie pryjemna było za imi nazirać: jak rastuć, raźvivajucca. Jašče prykładam byŭ Fasterkids, ale, na žal, zakryŭsia. Heta byŭ i raźvivajučy centr, i dziciačy sadok. I mnie jašče vielmi padabajecca Miła Ihnacik — jana robić upryhažeńni z palimiernaj hliny. Sami dziaŭčynki, uładalnicy hetych biznesaŭ, samadastatkovyja, vielmi jarkija i krutyja.
— Jakija ŭ vas płany?
— Zachavacca. Dla pačatku. Była ŭ mianie ružovaja mara. Ciapier tam źvierchu ramont robiać, a raniej doŭha pustavała pamiaškańnie ź vitražnymi voknami. I zdavałasia, letam my pastavim stoliki, budziem pić kavu, u vitražy vystavim knihi. I ŭ nas budzie jašče bolš knih, jašče bolš ludziej. Ale ciapier tam skivična-tvarnaja chirurhija, jany kupili hetaje pamiaškańnie i skančajuć ramont.
Moža być, i chaciełasia b kudy-niebudź u centr pierajechać, ale dla hetaha patrebnyja dadatkovyja resursy. Pakul budziem zachoŭvacca tut. Heta pieršaja zadača. Jak biznesvumien ja pavinna dumać, jak pašyracca i raźvivacca, ale pakul meta takaja.
Niezrazumieła, što budzie zaŭtra: biełaruskija vydaviectvy taksama pa roznamu žyvuć, i pierakładnoj litaratury stanovicca mienš. I ludzi taksama mienš stali kuplać — ekanomiać.
— Jakija knihi vy b paraili pradprymalnikam, daśviedčanym abo pačatkoŭcam? Ź biznes– i mastackaj litaratury.
— Mnie zdajecca, što «Atamnyja zvyčki» — kłasnaja kniha. Heta toje, što ŭvodziš u svoj štodzionny rytuał, a potym novaja zvyčka stanovicca častkaj ciabie.
Kali ščyra, ja nie vielmi čytaju biznes-knihi, tamu što heta nie siužetnaja litaratura, i mnie jaje składana čytać. Taleba treba čytać, ale jaho, mnie zdajecca, usie biznesmieny ŭžo viedajuć.
— Heta mastryd, jak toj kazaŭ?
— Nu, heta nie toje, kab mastryd, a mejnstrym dla biznesmienaŭ, jak kaliści byli stratehii błakitnych akijanaŭ. Napeŭna, «21 urok dla XXI stahodździa» Charary taksama ŭsie ŭžo pračytali 1000 raz. My hetuju knihu pastaŭlali dla kampanii 21vek na padarunki dla ich partnioraŭ.
Ja ŭžo kazała, što ŭsiu pracu pa kramie my robim sami. My i fatohrafy, i redaktary, i afarmicieli. U nas jość unikalnyja fatahrafii, jakija zroblenyja adrazu na škło, kaštujuć jany vielmi doraha. Heta raboty Dźmitryja Aza. A jość fatahrafii, jakija zroblenyja adrazu na žaleznuju płaścinu. Vielmi krutyja raboty.
— Što b vy skazali čałavieku, jaki choča adkryć kniharniu?
— Kali lubiš — ryzykuj.
— Vy b nie stali adhavorvać u ciapierašnich umovach?
— Ja b raskazała pra padvodnyja kamiani. Prosta mnie zdajecca, što kali čałaviek da hetaj dumki pryjšoŭ, značyć, jon pra heta šmat dumaŭ. A kali jon pra heta šmat dumaŭ, to, chutčej za ŭsio, nie prosta tak jaho hetaja tema zaciahnuła. Dumaju, što ja b nie stała adhavorvać, ale dakładna b papiaredziła, što heta nie prosty chleb.
«Kniharnia-heta siadzieć siarod knih i pić kavu. Tak dumajuć mnohija»
Niekatoryja, chto sprabavaŭ trapić da nas u najom, byli ŭpeŭnienyja, što kniharnia — heta siadzieć siarod knih i pić kavu, a nasamreč heta vialikaja asartymientnaja praca. Heta i nieabchodnaść vieści sacsietki, i pastajannyja kamunikacyi pa zamovach internet-kramy. Akramia taho, treba praviarać usie płaciažy, adpraŭki, upakoŭki. Heta ŭsio treba rabić. Knihi prychodziać — i tam nakładnaja nie na adnu staronku. Dobra, što ciapier jość pdf — zalivaj u 1C. Usio aŭtamatyzavana, ale nie nastolki. Usio adno treba pracavać ručkami.
— Što ciapier tarmozić žyćcio i raźvićcio?
— Nu, pa-pieršaje, kali b na hetuju halinu była lhota — nam 100% usim było b lahčej žyć: i čytačam, i pradaŭcam, i vydaŭcam. Heta ŭžo halina z «Čyrvonaj knihi», jakuju treba abaraniać. Ja hruba kažu, ale ja tak liču.
I druhi momant — dabrabyt i krytyčnaje myśleńnie padrastajučaha pakaleńnia. Kali ludzi nie mohuć kamunikavać, u ich niama cikaŭnaści i patreby paznavać niešta novaje, to ŭ takich umovach pracavać składana. Heta dosyć abjomnaje pytańnie, nie chaču nazyvać heta prablemaj.
— Što lubicie čytać i ci chapaje vam času?
— Ja lublu čytać mužčyn. Vielmi lublu Daŭłatava, škada, što jon užo ničoha nie napiša. Ź mianie ŭsie śmiajucca, asabliva fiłołahi: ja i Pialevina čytaju, i baču sens pamiž radkoŭ, ale mnie kažuć, što ja prydumlaju jaho sama.
Mnie padabajecca Vadałazkin. Zdajecca, što heta pryhožaje vałodańnie movaj. Choć «Kyś» Taćciany Tałstoj pračytała i padumała, što jana praviała kłasny ekśpierymient sa słovam, ale ja ŭžo nie pamiataju, što ja apošniaje čytała z žančyn.
— Ale čas jość pačytać?
— Niama času, ale ja starajusia čytać dziciaci. I atrymlivajecca, što čas majho čytańnia ja addaju joj. Zaraz my čytajem Dareła «Latajučy dom». I jaje začapiła narešcie: my sprabavali Dareła čytać letaś, ale biespaśpiachova. A ŭ hetym hodzie ŭžo pytajecca: «A praciah jość?» Ciapier my čytajem užo «Padarožža da dynazaŭraŭ». Uvohule, zajšło. Dzieciam padabajucca pryhožyja knihi. Jany ich buduć z radaściu čytać.
— Ci prychodziać da vas ludzi, hruba kažučy, z papsovymi zapytami? Ci prychodziać pa knihu «50 adcieńniaŭ šeraha»?
— Prychodziać dziaŭčynki pa «Kuryny bulon dla dušy». Ale mnie zdajecca, što navat heta lepš, čym ničoha. U nas raniej žyŭ u domie dalnabojnik, małady chłopiec. Voś ja jaho adnojčy sustreła i daviedałasia, što jon pierajechaŭ. Skazaŭ, što my źmianili jaho žyćcio. Jon rasstaŭsia sa svajoj dziaŭčynaj, tamu što bolš nie moh paśla čytańnia Bukoŭskaha ź joj mieć znosiny. Kaža: «Ja syšoŭ z pracy, ciapier inšy čałaviek. Što vy sa mnoj zrabili?» (śmiajecca).
— Uskładnili žyćcio čałavieku…
— Tak, čytačy mohuć być absalutna roznymi. U Rasii možna sustreć u kniharniach «narmalnych marhinałaŭ». Jany vyhladajuć niezvyčajna, zdajecca, što ŭ ich niama hrošaj, kab pamycca i pajeści, ale jany kuplajuć stolki knih, što razumieješ, što ŭ jaho jość hrošy na ŭsio. Čałaviek u pryncypie kuplaje tolki knihi.
U nas usio ž taki ludzi bolš adekvatnyja, voś takich piersanažaŭ niama. Ja časam dumaju, što, moža być, takija i dadajuć pierčyku.
Andrej Januškievič adkryvaje ŭ Varšavie kniharniu «Knihaŭka»
«Šuflada poŭnaja, ale kamu heta i kudy?» Piśmieńnica raskazała pra ščaście, muki tvorčaści i zapavietnyja mary
Ci zahadvaje Kreml zabaranić biełaruskuju litaraturu i ci kensielić rasijskuju kulturu — dyskusija
«Ciapier jość Kamaroŭka, čyrvony dvoryk, lubimaja kniharnia i bataničny sad». Biełaruska stvaraje duchmianyja śviečki z pacham miescaŭ Minska
Kamientary