«Z 3 pa 6 kłas nasiŭ zaplečnik adnakłaśnicy». Historyi ludziej, u jakich nikoli nie było surjoznych adnosin
Jak heta — žyć, kali tvaje adnakłaśniki ŭžo navat nie pa adnym razie paśpieli schadzić u ZAHS, a ŭ ciabie nikoli nie było surjoznych adnosin? «Naša Niva» paprasiła dvuch ludziej padzialicca ŭłasnym dośviedam.
Ilustracyjny zdymak
«Nie kampleksavaŭ, što nie biehaŭ pa spatkańniach»
Uładzisłavu 32 hady i jon žartuje, što jaho samyja surjoznyja adnosiny byli ŭ školnyja hady.
− Z treciaha pa šosty kłas ja nasiŭ adnoj dziaŭčynie zaplečnik sa škoły da domu. Jana sapraŭdy mnie vielmi padabałasia. Ale jak joj było dać heta zrazumieć u takim uzroście? Niejak pačuŭ, što mama razam ź siabroŭkaj uspaminała, jak im chłopcy zaplečniki nasili. Vyrašyŭ, što całkam sabie varyjant. Amal try hady kožny dzień pravodziŭ adnakłaśnicu da doma. Uvieś kłas ličyŭ nas paračkaj. U siomym kłasie my niekalki razoŭ schadzili ŭ kino z kampanijaj. A potym ja niešta razhubiŭsia.
Ciahać zaplečnik mnie ŭžo zdavałasia krychu dziŭnym. Tamu ja zrabiŭ pierapynak na padumać. A dziaŭčyna za hety čas pačała sustrakacca z chłopcam z susiedniaj škoły. Tak skončylisia maje samyja doŭhija adnosiny.
Chłopiec kaža, što ŭ starejšaj škole vyrašyŭ zasiarodzicca na vučobie, kab pastupić na biudžet na tuju śpiecyjalnaść, jakuju chočacca. Ale siarod jaho znajomych šmat chto tak rabiŭ — spačatku ŭroki ŭ škole, potym šmatlikija repietytary, potym da nočy chatnija zadańni. Tamu Uładzisłaŭ kaža, što nie kampleksavaŭ z-za taho, što nie biehaŭ pa spatkańniach.
− Kali ja vučyŭsia va ŭniviersitecie, to čas ad času chadziŭ na roznyja tusy, dzie byli, kaniešnie, i dziaŭčaty. Ale ŭžo na druhim kursie ŭ mianie ciažka zachvareła maci, mnie pryjšłosia pierajści na zavočnaje, kab jaje dahladać. Zrazumieła, što na niejkija adnosiny znoŭ nie było ni sił, ni žadańnia. Siabry kazali, što treba chucieńka ažanicca — i niachaj žonka dapamahaje dahladać maci. Tata moj navat tak kazaŭ. Ale ja ličyŭ, što heta niesumlenna ŭ adnosinach da dziaŭčyny. Čamu chtości pavinien marnavać svaju maładość za dohlad majoj mamy?
Kali maci Uładzisłava pamierła, jon praź niekatory čas pačaŭ sprabavać zavieści surjoznyja adnosiny, ale kaža, što ŭsio nie toje.
— Tak, ja pieryjadyčna zaprašaju dziaŭčat razam vypić kavy. Ale praź niekalki sustreč zvyčajna razumieju, što ŭ doŭhaterminovaj pierśpiektyvie nie baču nas razam. Navošta tady marnavać čas adno adnaho? Ja sapraŭdy chaču surjoznych adnosin. Ale ž nie hatovy maralna prymušać siabie kamunikavać ź dziaŭčynaj miesiac-dva-paŭhoda, spadziejučysia, što ŭ niejki momant zrazumieju, što zakachaŭsia.
Mnie zdajecca, «chimija» ci jość adrazu, ci nie. U mianie byli siabry, jakija ažanilisia tolki tamu, što baćki kazali «nam treba ŭnukaŭ!». Ciapier niekatoryja ź ich užo raźvialisia. Ja tak dakładna nie chaču.
Uładzisłaŭ kaža, što jon nie sumuje, bo ŭ jaho jość chobi, jakija zajmajuć šmat času — a voś na toje, kab sumavać na kanapie času niama.
— Niechta z maich siabroŭ ličyć, što prablema ŭ tym, što ŭ mianie była vielmi dobraja maci i ja chaču adšukać takuju ž idealnuju dziaŭčynu. Całkam vierahodna. Ale być razam s kimści tolki tamu, što tak treba (darečy, kamu treba?) ja dakładna nie chaču.
Chłopiec pryznajecca, što byŭ pieryjad, kali jon pakupaŭ seks za hrošy.
— Ja navat hanaryŭsia tym, što moj dachod dazvalaje mnie heta rabić. Ale ž ciapier usio heta ŭžo nie tak pryvablivaje. Kali što, jość porna.
Tata Uładzisłava kaža, što jamu treba ŭsio ž zavieści dzicia z kimści, ale toj nie pahadžajecca.
— Pa-pieršaje, ja nie liču svaje hieny niejkimi ŭnikalnymi, kab turbavacca praz toje, što ich nichto nie atrymaje. Pa-druhoje, tata — heta niešta bolšaje, čym prosta čałaviek, jaki paŭdzielničaŭ u začaćci. Dziciom treba zajmacca, a ja da hetaha ciapier nie hatovy. Zrabić dzicia i źniknuć za haryzontam, a potym dumać, što, voś jak dobra, niedzie raście moj syn ci dačka, dla mianie nieprymalny varyjant. Ale ž u mianie ŭsio ž jość čas hadoŭ da 50 padumać na hetu temu. Ja ŭsio ž spadziajusia sustreć sapraŭdnaje kachańnie. Jak by naiŭna heta ni hučała.
«Pačała dumać, što mnie prosta nie padychodziać biełaruskija mužčyny»
Dzijanie 37 hadoŭ i svaju pryčynu paźbiahańnia surjoznych adnosin jana zmahła zrazumieć dziakujučy pracy ź psichołaham.
I heta pryčyna — takafobija. A havoračy prostaj movaj — paničny strach ciažarnaści i rodaŭ.
— Jak mantru paŭtaraju słovy siabrovak: «Hety cud, što ŭva mnie 9 miesiacaŭ budzie žyć maleńki čałaviečak, jon budzie čuć, jak bjecca majo serca znutry…» Adnak heta ni kropielki nie dapamahaje. Jak padumaju pra «ŭnutry», tak adrazu filmy žachaŭ u hałavu lezuć: chtości budzie varušycca ŭva mnie! Ja panična bajusia samich rodaŭ. Kab supakoicca, prahladzieła miljon videazapisaŭ pracesu. Stała tolki horš. Heta ž žudasna baluča! Choć ty adrazu kiesarava prasi. Ale ŭ vypadku kiesarava składany pieryjad adnaŭleńnia — ja bačyła, jak ciažka było majoj siabroŭcy. Heta značyć, jak ni kruci, paśla ciažarnaści budzie drenna. I hetaha ja taksama bajusia.
Dzijana kaža, što amal usio žyćcio nieŭśviadomlena imknułasia paźbiahać mužčyn. Niahledziačy na toje, što jana maryć vyjści zamuž. Ale lubyja adnosiny zaŭsiody šli pa adnym scenaryi: jak tolki ŭsio stanaviłasia bolš-mienš surjozna, dziaŭčyna vyrašała ich spynić.
— U niejki momant ja pačała dumać, što mnie prosta nie padychodziać biełaruskija mužčyny. Ja stała pierapisvacca z mužčynami ź inšych krain. Ale zrazumieła, što ŭsie maje adnosiny virtualnyja. I ŭsio ž niešta z hetym nie toje.
Žančyna pryznajecca, što, dziakujučy padtrymcy siabroŭki, jana ŭsio ž vyrašyła źviarnucca da psichołaha.
— Tolki paśla ja zrazumieła, što heta maja takafobija pieraškadžaje mnie ŭ asabistym žyćci. Tamu što ja padśviadoma vybudoŭvała łancužok: surjoznyja adnosiny — šlub — rody. A rodaŭ ja bajusia. Užo bolš za hod ja pracuju sa svajoj takafobijaj. Vyrašyła zasiarodzicca na hetym. Nie mahu skazać, što jość asablivyja dasiahnieńni. Psichałahinia rekamiendavała mnie pahavaryć ź siabroŭkami, u jakich jość pazityŭny dośvied rodaŭ. Ale jaho ž u biełaruskich radzilnych damach ni ŭ kaho niama! Jak pačnieš pytać, tak tabie sucelnyja kašmary raskazvajuć. Tut, moža, tolki ŭ Darji Domračavaj pazityŭny dośvied jość — ale ja ź joj nie znajomaja.
«Praz tryvožnaść nabrała 30 kiłahramaŭ». Čamu niekatoryja žančyny panična bajacca naradžać i što z hetym rabić
«Maci zajšła ŭ pakoj spytać, što ja chaču na śniadanak, a my ź dziaŭčynaj hołyja». Jak heta — žyć z baćkami, kali tabie za 30?
«Pačućciu humaru i pryhažości dziciaci buduć zajzdrościć vašy siabroŭki i čužyja dzieci». Jak ja šukała donara, kab zaciažaryć
Kamientary
...
Ale ŭžo na druhim kursie ŭ mianie ciažka zachvareła maci, mnie pryjšłosia pierajści na zavočnaje, kab jaje dahladać. Zrazumieła, što na niejkija adnosiny znoŭ nie było ni sił, ni žadańnia. Siabry kazali, što treba chucieńka ažanicca — i niachaj žonka dapamahaje dahladać maci. Tata moj navat tak kazaŭ. Ale ja ličyŭ, što heta niesumlenna ŭ adnosinach da dziaŭčyny. Čamu chtości pavinien marnavać svaju maładość za dohlad majoj mamy?"
da śloz. chaj chłopcu paščaścić."Ale ž u mianie ŭsio ž jość čas hadoŭ da 50 padumać"