Mierkavańni22

Kapitalny ramont

Haspadarami žyćcia adčuvajuć siabie jany — tyja, chto zrabiŭ z našaha horadu mulaž epochi raźvitoha sacyjalizmu. Artykuł Vitala Tarasa

U švedzkaha piśmieńnika Pera Laherkvista jość apaviadańnie — nibyta, pra ramont. U domie ŭvieś čas niešta hablujuć, farbujuć, klejać špalery, pieraściłajuć padłohu, raźbirajuć stol. I ŭsio bližej čuvać hrukat małatkoŭ… Na samym kancy apaviadańnia razumieješ, što heta symbaličnaje apisańnie žyćcia čałavieka.

U siońniašniaj Biełarusi žyćcio haradzkoha čałavieka, biez usialakaj symboliki j pierabolšvańniaŭ, jość sucelnym permanentnym ramontam.

«Zaraz dapalim»

Naprykład, voźmiem dom, u jakim žyvie maja siamja. Daŭnym‑daŭno, hady čatyry tamu nam paviedamili, što ŭ domie budzie kapitalny ramont…

Kožny saviecki čałaviek viedaje, što adzin ramont roŭny dvum pažaram i čatyrom pavodkam.

Praŭda, za savieckim časam sam hety paniatak niejki čas byŭ achutany floram ramantyzmu. Tak, znakamity raman Leanida Sobaleva (jon uznačalvaŭ Sajuz Piśmieńnikaŭ SSSR, pamior u 1971 h.) nazyvaŭsia «Kapitalny ramont». Raman, jaki vyjšaŭ u 1933‑m, byŭ pryśviečany žyćciu darevalucyjnaha carskaha flotu. Hałoŭnaja patasnaja ideja ramanu, jaki horača padtrymaŭ hałoŭny praletarski piśmieńnik Horki i jaki potym vyvučali ŭ VNU z humanitarnym uchiłam, była prostaj — da revalucyi žyćcio, asabliva na flocie, było žachlivym i biesčałaviečnym. Nia toje što ŭ hady pieršych stalinskich piacihodak.

Praŭda, za hady sacyjalizmu j postsavieckaj rečaisnaści na temu ramontu j ramontnikaŭ naradziłasia bieźlič nieramantyčnych anekdotaŭ. Voś adzin ź ich. Žančyna znajšła bryhadu ramontnikaŭ i pryviała ich dachaty, kab jany pahladzieli, kolki jon zojmie času. Bryhadzir zapeŭnivaje — nu, tut pracy na paru hadzinaŭ. Dobra, — uzradvałasia žančyna. Tady ja pajdu ŭ cyrulniu, a vy tut pracujcie. Viartajecca praz čatyry hadziny — rabočyja siadziać na kuchni, palać. «Tak, — kaža haspadynia. — Ja pajedu na vychodnyja da maci, a vy tut da paniadziełka ŭsio kab zrabili!» «Dyk zaraz dapalim i zrobim», — kaža bryhadzir. U paniadziełak taja ž karcina: siadziać, palać. «Nu što ž! Ja na miesiac jedu ŭ adpačynak. Kab da majho pryjezdu ŭsio było zroblena!» — patrabuje haspadynia. «Zaraz dapalim i zrobim», — abiacaje bryhadzir. Viartajecca haspadynia z adpačynku. U kvatery koń nie valaŭsia. Rabočyja siadziać palać. «Išli b vy adsiul…!» — nie vytrymlivaje žančyna. «Zaraz dapalim i pojdziem».

Ale što ž, kali pad kapitalnym ramontam razumieć revalucyjnyja pieraŭtvareńni j razbureńni, dyk hetyja jakaści całkam adpaviadajuć paniatku i ŭ naš čas. Asabliva kali razmova jdzie pra kapitalny ramont biez vysialeńnia. Voś pad taki my j patrapili.

Praŭda, adrazu paśla taho jak ŽES paviedamiŭ žylcam pra ramont, ničoha asablivaha nie adbyvałasia. Išli hady, my paśpieli sami pamianiać vokny, adhablavać padłohu, pakleić špalery, pastavić novuju santechniku. Nasuprać nas pabudavali novy dom.

Pieršymi pryjšli elektryki. Potym, pakul my byli ŭ adjeździe, pryjšli dachoŭščyki j pamianiali blachu. Usio było cudoŭna. Až pakul nie pryjšli santechniki i nie pazdymali ŭnitazy, kab pamianiać zairžaŭlenyja za dziesiacihodździ kanalizacyjnyja truby. Abiacali, što paciarpieć daviadziecca dni dva‑try. Ciarpieńnie raściahnułasia na try tydni.

Ciapier my viedajem, što hałoŭnaja pieravaha žytła ŭ centry stalicy — heta, pa‑pieršaje, blizkaść hramadzkaj prybiralni. I pa‑druhoje, mahčymaść zaskočyć u hości na chvilinku da svajakoŭ ci znajomych. Horš, kali znajomyja ŭ momant kapramontu zachodziać u hości da vas. Dy jašče ź pivam.

Hipsakartonščyki

Nu, da ŭsiaho ž pryvykaje čałaviek. Pryvykli da cysternaŭ z vadoj u dvary. Da častych adłučeńniaŭ elektryčnaści. Da adsutnaści to haračaj, to chałodnaj vady (i nia tolki, jak ni dziŭna, padčas kapramontu). Da niepazbyŭnych śladoŭ farby j pabiełki na ŭsim, da zaŭsiodnaha pyłu ad bitaj cehły dy ščabionki ŭ pavietry. Dy što tut raspaviadać? Kožny sam na sabie ŭsio heta kaliści dy źviedaŭ. Albo źviedaje.

Nu voś, paśla santechnikaŭ, miesiacy praz dva, pryjšli mulary. Potym, jašče praź miesiac, stalary j cieślary. Potym hipsakartonščyki. (Technalohija, u tym liku i budaŭničaja, na miescy nie staić.)

Siarod majstroŭ byli roznyja ludzi. Pieravažna sumlennyja. Usie pracavityja. Časam niepunktualnyja: mahli damovicca na hadzinu dnia ŭ paniadziełak, a pryjści a šostaj uviečary ŭ piatnicu.

Ale susiedzi z susiedniaha domu ličyli, što nam strašenna pašenciła, — im trapiłasia bryhada, u jakoj usie pili. Kaniečnie, i siarod našych znajomych ramontnikaŭ nia ŭsie byli ćviareźniki. Ale tak napicca, kab upuścić razvodnyja klučy ŭ dzirku na čaćviortym paviersie i šukać ich u padvale, ci zabycca na svoj instrument — takoha amal nie było.

A jašče ja zrazumieŭ, što pry takoj kolkaści bryhadziraŭ, majstroŭ, padmajstroŭ, pamočnikaŭ, vučniaŭ i kantraloraŭ, jakija zajmajucca ramontam, albo praviarajuć čužuju pracu, biespracoŭje biełarusam nie pahražaje.

Niekali pračytaŭ, što meryja Tokijo čas ad času mianiaje plitku na chodnikach — ružovuju na žoŭtuju, žoŭtuju — na fijaletavuju i h.d. I ŭsio dla taho, kab vyrašyć prablemu zaniataści siarod haradžanaŭ. Meryja Miensku, vidać, taksama hetym zakłapočanaja. Da roznakalarovaj plitki jašče nie ajšło, ale toje, što plitka j bardziury mianiajucca ŭvieś čas, — heta fakt. Pryčym mianiajucca. jak ciapier kažuć, kropkava. Siońnia tam pakłali asfaltavuju łatku, tam padraŭniali, tam padfarbavali. zaŭtra — u inšym miejscy. Pazaŭtra znoŭ kładuć asfalt na tym samym miescy, što j raniej. A ŭ vyniku ni prajechać, ni prajści.

Zamiest permanentnaj revalucyi — permanentny ramont. Usie pry spravie. I voku estetyčna pryjemna.

Praŭda, z usich sučasnych technalohijaŭ ułady, mnie padajecca, addajuć pieravahu adnoj — hipsakardonu. Nia tolki adrestaŭravanyja damy, ale j novyja, jakich nabudavana ŭžo šmat, u bolšaści padajucca mnie čamuści niejkimi hipsakardonnymi, albo mulažnymi. Niejkija rasfarbavanyja dekaracyi zamiest horadu. Dyj dekaracyi niejkija sastarełyja, ź minułaha času, času «Kapitalnaha ramontu» Sobaleva.

Usie detali j detalki stalinskaha ampiru — roznaha rodu aleharyčnyja fihury, jak na Pałacy prafsajuzaŭ, hałuby z halinkami ŭ dziubach, nadpisy «Stalin», samo saboj — usio luboŭna restaŭrujecca, z dekoru j lapniny 40‑50‑ch hadoŭ ledźvie nie pylinki źdźmuchvajucca. A miž tym, sapraŭdnych staradaŭnich kamianicaŭ — tych samych, što vyznačajuć abličča horadu, stanovicca ŭ Miensku, dzie biez taho šmat čaho parušana, usio mieniej. Pra budynak Bernardynskaha klaštaru nia budu tut kazać. Heta inšaja tema, daŭno i nia mnoju raspačataja.

Ja pra psychalohiju kapramontu. Nie pra tych, chto im zajmajecca, chto vybivaje kaštarysy i budmateryjały, chto sumlenna zarablaje sabie na chleb, a pra nas, jakija zvykli žyć u hetym harmidary. Pryvykli, što ŭ lubuju chvilinu da nas u kvateru mohuć uvalicca ćviarozyja, ci nia vielmi (u zaležnaści ad času dnia) rabotniki ŭ zašmalcavanaj specvopratcy dy pačać niešta raźvinčvać, raskuročvać, razvalvać, a potym syści, nie prybraŭšy za saboj. Pryvykli čakać — kali nam daduć śviatło, vadu, ciapło. Kali nam dazvolać (ci, chutčej, nie dazvolać) ustalavać svaju spadarožnikavuju antenu albo kandycyjaner, pamianiać vokny na škłopakiety. Karaciej kažučy — kali nam dazvolać žyć u našych pryvatyzavanych kvaterach jak haspadaram? U tym i sprava, što haspadarami žyćcia adčuvajuć siabie jany — tyja, chto zrabiŭ z našaha horadu mulaž epochi raźvitoha sacyjalizmu.

U našym padjeździe niadaŭna ŭ čarhovy raz pačali bialić stoli dy farbavać ścieny. Dziakavać Bohu, farba hetym razam choć nie tradycyjnaha atrutna‑zialonaha koleru. Vidać, usia, razam z čyrvonaj, pajšła na aficyjnuju symboliku.

Vital Taras

Kamientary2

Bondarava zachacieła dvuchmoŭja, jak u Finlandyi. My taksama za

Bondarava zachacieła dvuchmoŭja, jak u Finlandyi. My taksama za

Usie naviny →
Usie naviny

Andrej Stryžak abviaściŭ pra mabilizacyju słužby evakuacyi8

Šviedy pradali mabilnaha raspracoŭščyka ź biełaruskimi karaniami bolš čym za miljard dalaraŭ1

Minčanka raskazała, jak zmahła pravieźci ježu praź biełaruska-litoŭskuju miažu9

Listy palitviaźnia Vacłava Areški z turmy napisanyja čužoj rukoj

Tramp vybraŭ Robierta Kienedzi-małodšaha ministram achovy zdaroŭja13

U Biełarusi pradajuć miod za 300 rubloŭ — što za jon?2

«Kali łaska, pamry». Niejrasietka z abrazami i praklonami nakinułasia na karystalnika. Spytali ŭ jaje, čamu jana razzłavałasia31

Pa ŭsioj Biełarusi prajšła chvala zatrymańniaŭ svajakoŭ palitviaźniaŭ7

23-hadovy chłopiec zahinuŭ u łabavym sutyknieńni ŭ Śvietłahorskim rajonie

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Bondarava zachacieła dvuchmoŭja, jak u Finlandyi. My taksama za

Bondarava zachacieła dvuchmoŭja, jak u Finlandyi. My taksama za

Hałoŭnaje
Usie naviny →