Jak prajści praktyku i adkryć dla siabie Biełaruś u Biełarusi. Dzielicca student Aleś Hniazdo z Mahilova.
Paśla letniaj sesii na praktyku siłaŭ nie było. Nia ŭźniaŭ nastroju i pieršy schod-instruktaž: słuchacca vykładčykaŭ, nia pić, nie duryć, cieraz darohu na sanitarnych prypynkach nie pierachodzić… U paraŭnańni ź letašnim archiealahičnym instruktažam kiraŭnictva doŭha pužała nas klaščami i receptami, jak z hetaj niečyściu zmahacca.
Horad, jakoha my nia viedali
Muzejna-krajaznaŭčaja praktyka pačałasia z Mahilova. Histaryčnyja pomniki horadu akazalisia niečakana cikavyja. Jany adkryli horad, jakoha my nia viedali. Ab savieckich planach poŭnaj pierabudovy centru ŭ Mahilovie ŭžo nichto nia zhadvaje. Cerkvy j kaścioł viernuty haspadaram i pa-sapraŭdnamu ŭpryhožvajuć horad. Mahiloŭ prymietna źmianiŭsia i praciahvaje mianiacca da lepšaha. Da 2007 h. abiacajuć adbudavać ratušu.
Pa piešachodnaj Leninskaj — ot, chaj by joj viarnuli nazvu «Vialikaja Sadovaja» — ciapier nia soramna pravieści luboha eŭrapiejca. Nia soramna ich budzie i zavieści ŭ miascovyja muzei. Niečakanaściu stała naviedańnie zaasadu ŭ Bujničach, jakoha hod nazad tam i blizka nie było. Pobač ź im vyrasła — kažuć, da pryjezdu prezydenta — etnahrafičnaja vioska ź vializnym panskim pałacam. Tut u nas i razharnulisia sprečki. Vykładčyki burčeli ab nienaturalnaści viaskovych chat pad metaładachoŭkaj, zatoje dziaŭčaty pryjšli ŭ zachapleńnie ad jarkich farbaŭ, tujevych i kiparysavych pasadak… Ci biełaruskaja heta vioska? Nia treba być zališnie strohimi, lepš dačakacca zaviaršeńnia realizacyi prajektu.
U vobłaści taksama jość što pahladzieć: Barkułabaŭskaja Maci Božaja ŭ Bychavie, kaplica na miescy bitvy ŭ Lasnoj, freski Słaŭharadzkaj carkvy, mścisłaŭskija chramy i zamak. Ale ž stolki i razbureńniaŭ! Adnakurśniki z Kryčava pakazali viečnaramantavany Paciomkinski pałac, z Bychava — niadaŭna pavalenuju ścianu zamku znakamitych Sapiehaŭ. Najbolš urazili Pustynki kala Mścisłava. Jaki kompleks za savietami daviali da ručki! Pravodzili ŭ manastyry vučeńni hramadzianskaj abarony, metanakiravana palili i źniščali, a ciapier addali viernikam — adnaŭlajcie…
Pieršyja piešachodnyja vyłazki davalisia ciažka, niekatoryja dziaŭčaty ad pachu ładanu ŭ manastyry tracili prytomnaść. Ale dyscyplinavała nieabchodnaść samim pravodzić ekskursii, a vałanterskaja akcyja pa dobraŭparadkavańni terytoryi vakoł Pałykavickaj krynicy viarnuła stračanuju padčas sesii enerhiju. Karpackija krajavidy mahiloŭskich hor i hajučaja vada kančatkova źniali paślasesijny stres.
«Ja im pakažu hłuchamań»
Dalej my vandravali pa Centralnaj i Zachodniaj Biełarusi. Adrazu vidać, što kamunisty tut kiravali nia tak doŭha, jak u nas na ŭschodzie, tamu pomniki zdajucca bolš dahledžanymi. Hałoŭnaje adroźnieńnie — bolšaja kancentracyja, lepšaja zachavanaść, roznastylovaść. Dla nas, uschodnikaŭ, Zachodniaja Biełaruś — sapraŭdny cud. Asobnaje apaviadańnie — Mosar na Hłyboččynie. Kiraŭnik praktyki nie ahučvaŭ planaŭ jaho naviedańnia, kazaŭ, što heta padarunak. Padarunak udaŭsia.
Muž adnoj z našych vykładčyc, jaki ŭsio žyćcio adpracavaŭ u Rasiei, uziaŭ adpačynak i pajechaŭ z nami. Jon tolki paśpiavaŭ achać i fatahrafavać zusim nieznajomuju krainu. Jamu ŭsio padabałasia, i ŭsie paraleli z Rasiejaj byli na karyść Biełarusi. Fatahrafujučy architekturnyja pomniki, jon čas ad času kamuści hraziŭ: «Ja im pakažu bałoty! Ja im pakažu hłuchamań».
Zapomnilisia nazvy zachodniebiełaruskich viosak. Čaho vartyja tolki taponimy pa darozie ad Hłybokaha da Naračanskaha kraju: Saroki, Vaŭki, Drazdy, Lisicy, Sokały, Vorany, Myški, Kazły, Vierabji — zaasad dyj hodzie, a pobač — Płaksy i Maŭčanki. Zrešty, zvykłyja nam mahiloŭskija Zaścienki, Zabrodździe, Šyłaŭ Vuhał, Ziabień, jakuju tutejšyja vymaŭlajuć biaź pieršaj litary, taksama radujuć słych pryježdžych.
Panajechała tut mahiloŭskich
Nie abyšłosia i biez pryhodaŭ. Voziera Vialikija Švakšty (na miažy Miadzielskaha j Pastaŭskaha rajonaŭ) sustreła ciopłym nadvorjem, čystym pavietram i abjavaj, što bierah vadajomu — ciapier… hatel. Zabity pad zaviazku namiotami i stomlenymi haradžanami pryhožy sasnovy bor nahadaŭ, što była subota. Haspadaroŭ «hatelu» nie było vidać, tamu my znajšli niezaniataje miesca na ŭskrajku lesu. Žvavuju viasiołuju vyhruzku prypyniŭ brech bulterjera, kabiety i maładzicy. Ataka była raptoŭnaj i ahresiŭnaj. «My zapłacili za miesca i vas nia puścim, davajcie nia budziem psavać nastroju sabie i vam», — patrabavała i uhavorvała padazrona čyrvanaščokaja kabieta. «Ja ciažarnaja na piatym miesiacy! Zhublu dzicia, ale vas nie pušču!» — paŭtarała maładzica. Sabaka prosta lotaŭ pamiž nami, celačy, kaho b pakusać.
Ni biełaruskaja mova kiraŭnika, ni abiacańnie adyści dalej u les, ni pakaz dakumentaŭ vyniku nia mieli. Žančyny čamuści rašyli, što 50 metraŭ vakoł ich pałatki — ich pryvatnaja ŭłasnaść, i stajali miortva. Bolš za toje, daviedaŭšysia, što my z Mahilova, kabieta zusim aźviareła: «A-a, raz vy z Mahilova, dyk dumajecie, što vam usio možna?!» Maładzica ž schapiła šampur i kinułasia na našaha kiraŭnika.
Ci to ŭ nas u mahiloŭskich sapraŭdy skura dubovaja, ci to šampur byŭ tonki, ale jon sahnuŭsia ab nahu, nie pakinuŭšy navat drapiny. Zaviaršyłasia ŭsio niečakana chutka i prosta. Vyratavaŭ sytuacyju naš vadziciel, jaki dačakaŭsia adychodu bolšaści studentaŭ i, jak dobry psycholah, u prostych, dastupnych rasiejskamoŭnamu vuchu vyrazach z vykarystańniem jarkich narodnych falklornych vobrazaŭ rastłumačyŭ kabiecie jaje miesca ŭ hetym źmienlivym śviecie. Pieršym movu mižnacyjanalnych znosin zrazumieŭ bulterjer.
«Linija Stalina»
Užo na ŭjeździe, pieraapranuty ŭ vajskovuju formu 1930-ch, chłopiec zapatrabavaŭ z nas 5 tysiač za parkoŭku, a mužyk z bedžykam «Kiraŭnik historyka-kulturnaha kompleksu» — pa 5 tysiač z nosa za ekskursiju. «A biez ekskursii?» — z nadziejaj zapytalisia my. «Biez ekskursii pa 2 tysiačy… za adzin abjekt». Vyjaviłasia, što abjektaŭ čatyry, i košt naviedvańnia adpaviedna 8 tysiač z adnaho čałavieka. Naš šef paskrob patylicu: «Ładna, dzie ŭ vas kasa?» «Niama jašče, usio ŭ stadyi stanaŭleńnia», — viesieła adkazaŭ haspadar «Linii Stalina».
Vyjaviłasia, što niama ni čekaŭ, ni kvitancyj, ni źnižak dla studentaŭ, što ŭsie zbory hrošaj — heta dabračynnaść. Ale j apiačatanaj dla takich vypadkaŭ skryni niama taksama.
Sama linija zdalok vyhladaje ništo sabie — novieńkaja lalečka dla kiraŭnictva. Školnikam sapraŭdy budzie cikava pałazić pa vajskovaj technicy. Voś tolki adčuvańnia sapraŭdnaści nie chapaje. Usio niejkaje novaje, pafarbavanaje, vylizanaje prykamandziravanymi vajskoŭcami, jakich i ciapier tam bahata. Navat uźnikaje sumnieńnie, dzie dot, a dzie jaho kopija, tut byŭ akop ci jaho ŭčora vykapali?..
Hałoŭnaje ž rasčaravańnie — spahnańnie hrošaj. Vajskovaja technika i rabsiła, unikalny ŭčastak ziamli, upeŭnieny, abjadnańniu afhancaŭ dastalisia biaspłatna. Za što ž my siońnia pavinny pierapłačvać, dy jašče mima kasy? Pakryŭdžanaje naša kiraŭnictva pa darozie dadomu składała list ab paradkach na kompleksie ci to ŭ Administracyju prezydenta, ci to ŭ Dziaržkantrol. Moža, usio ž pasłali i štości raptam źmianiłasia da lepšaha?
Padvojnyja pačućci
Prosta ŭ aŭtobusie padviali vyniki praktyki. Kali vieryć vystupoŭcam, to ŭsie byli ŭ zachapleńni i ad architektury našaj baćkaŭščyny, i ad ramantyčnych načovak razam z kamarami. Dyplamatyčnyja prośby kiraŭnika havaryć ab niedachopach, ab samych ciažkich, a značyć, i samych zapaminalnych chvilinach, jakija byvajuć u lubym padarožžy, nie zmahli prypynić kaskad kamplimentaŭ i ŭzajemnych padziak. Mahčyma, bajalisia budučaha zaliku.
Ja korpajusia ŭ svaich adčuvańniach. Chaos pačućciaŭ. Taja ž uźniosłaść i pryjemnaja stoma. Toje ž pierakanańnie, što lepiej raz ubačyć, čym sto razoŭ pačuć. Taja ž radaść adkryćcia architekturnych bahaćciaŭ radzimy. Ale ž pobač i niespakoj. Kali cerkvy i kaścioły znajšli svaich sapraŭdnych haspadaroŭ, to mury Bychava, Halšan i Kreva zastajucca «biaschozam». I jany litaralna zaklikajuć ab dapamozie.
Kamientary