Supracoŭnik Instytuta fiłasofii NAN zaklikaje ačyścić Instytut historyi ad nacyjanalistaŭ
Prarasijski publicyst, a taksama navukovy supracoŭnik Centra historyka-fiłasofskich daśledavańniaŭ Instytuta fiłasofii NAN Alaksiej Dzierman (Dziermant — heta psieŭdanim, uziaty padčas zachapleńnia bałckim rucham — «NN») u svaim fejsbuku piša ab nieabchodnaści pravieści kadravuju čystku ŭ Akademii navuk.
Abureńnie Dziermana vyklikała pieradača telekanała «Biełsat» «Kožny z nas», dzie brali ŭdzieł supracoŭniki Instytuta historyi NAN Valancin Hołubieŭ i Valancin Maziec. Kali padčas zapisu ŭ studyi zahučaŭ himn «My vyjdziem ščylnymi radami», to ŭsie prysutnyja, aproč kamunista Alaksieja Jelisiejeva sa «Spraviadlivaha śvietu», ustali sa svaich miescaŭ.
«Samaje cikavaje, što ŭstajuć i padpiavajuć supracoŭniki Instytuta historyi NAN Biełarusi — dziaržaŭnaj navukovaj arhanizacyi, a nie hurtka palityčnaj samadziejnaści. Čamu jany heta robiać, kamu vykazvajuć łajalnaść i pa sutnaści publična prysiahajuć? Radzie BNR — zboryšču samazvancaŭ, jakija admaŭlajuć lehitymnaść siońniašniaj Respubliki Biełaruś?
A ściah, hierb i himn našaj krainy ŭžo im admianili? Ci heta taki rytuał histaryčnaj niekramantyi — uvaskrašeńnie zdaniaŭ 1918 hodu? Pa-mojmu, vielmi krasamoŭna, adrazu vidać, kamu i čamu jany na samoj spravie łajalnyja i čaho chočuć», — piša Dzierman.
«Nie vyklučaju, kali projdzie hety palityčny cykł padśvietki nacyjanalistaŭ, a jon niepaźbiežna projdzie, i spatrebicca novy impuls ciesnaj humanitarnaj i technałahičnaj intehracyi z Rasiejaj, a jon niepaźbiežna spatrebicca,
mienavita dziakujučy kampradorskaj pazicyi historykaŭ humanitarnaja navuka ŭ Biełarusi padvierhniecca surjoznaj čystcy. Chutčej za ŭsio, jaje pieražyvuć niamnohija. Mahčyma, navat i Akademija ci jaje humanitarnaje adździaleńnie nie pieražyvuć.
Ale taki los. U rešcie rešt, rakiety, łaziery i spadarožniki važniej za histaryčnyja fantazii niekalkich ramantykaŭ, jakija zahulalisia. Tamu što Akademija pavinna zajmacca navukaj, a nie ŭpłyvać na pryniaćcie palityčnych rašeńniaŭ, asabliva kali hetyja rašeńni pamyłkovyja», — u nastupnym dopisie patłumačyŭ svaju pazicyju Dzierman.
U kamientach jon tłumačyć, što pieryjad «padtrymki nacyjanalistaŭ» projdzie z «umacavańniem Rasii, bo biełarusy razumiejuć, što lepš być z Rasijaj, čym bieź jaje».
«A ty, jak prafiesar Volfsan ŭ 1930-m hodzie, budzieš vyvodzić na čystuju vadu praklatych nacdemaŭ i pisać pra čystki ŭ Akademii? Niaŭžo niechta z historykaŭ stavić pad sumnieŭ ekanamičnyja i stratehičnyja suviazi Rasijskaj Fiederacyi i Respubliki Biełaruś (nie SSSR, zaŭvaž)?» — spytaŭsia ŭ Dziermana publicyst Anton Dzianisaŭ.
«Nie, dla hetaha jość śpiecyjalnyja ludzi. Ja prosta rablu svoj prahnoz», — byŭ adkaz.
U inšych pastach Dzierman adkazvaje, čamu jon simpatyzuje jeŭrazijstvu.
«Bo jeŭrazijstva bačyć Rasieju i jaje sajuźnikaŭ samabytnaj cyvilizacyjaj, a nacyjanalizm — častkaj Zachadu. Bo jeŭrazijstva moža słužyć płatformaj dla intehracyi postsavieckaj prastory i navat šyrej, a nacyjanalizm moža słužyć tolki drabnieńniu i siehrehacyi».
Kamientary