Pra heta patencyjny kandydat u prezidenty, bankir i miecenat Viktar Babaryka zajaviŭ siońnia, kamientujučy vobšuki i pieraśled.
«Siońnia pačali adbyvacca dziejańni, jakija pakazvajuć, što pradstaŭniki ŭłady realna hatovy vykarystoŭvać lubyja srodki dla niedapuščeńnia ŭ našaj krainie sumlennych vybaraŭ.
Uvieś cynizm takich dziejańniaŭ u tym, što jany nakiravanyja nie na mianie, a nakiravanyja na maich siabroŭ i ludziej, ź jakimi ja pracavaŭ. Čamu heta zroblena? Bo pramoha kampramata na mianie niama i ŭ ich jość vialikaja nadzieja, što ludziej zapałochajuć, prymusiać kazać niapraŭdu i ahavorvać druhich ludziej.
Ja mahu z dakładnaściu zajavić, što adzinymi pravilnymi pavodzinami i adkazam u hetaj situacyi, adkazam na hetaje biaźmiežža źjaŭlajecca praciah našaj baraćby.
Ja chaču źviarnucca da ŭsich tych, chto ŭžo padvierhsia dopytam, pieraśledam i vyklikam va ŭpaŭnavažanyja orhany.
Nie bojciesia kazać praŭdu. Nie kažycie chłuśniu, nie ahavorvajcie siabie i inšych ludziej. Kali treba, ja spadziajusia, što sumlennyja ludzi zaŭsiody akažuć vam dapamohu — jak jurydyčnuju, tak i materyjalnuju.
Samaja vialikaja pamyłka ŭ hetych dziejańniach ułady ŭ tym, što toj Biełarusi, jakaja była raniej i jakuju jany papichali jak svoj statak, bolš nie isnuje. Biełaruś pračnułasia. I ja chaču skazać, što novaja Biełaruś źmiacie reštki hetaha staroha režymu. My mocnaja i svabodnaja kraina. My — narod-pieramožca».
Jon dadaŭ, što ŭ 14.00 budzie pres-kanfierencyja.
Kamientary