Aktualnaja premjera: homielski «Dziadźka Vania» havoryć pra žadańnie i bojaź pieramien
Homielski haradski maładziožny teatr znoŭ ździviŭ. Śmiełaściu, advahaj, ambitnaściu. I — mastackim vynikam. Piša Viačasłaŭ Rakicki.
Sioletnim dramatyčnym letam, kali teatry, jak i ich patencyjnyja hledačy, vymušanyja byli pajści na samaizalacyju, karancin, vielmi mabilny i skiravany na tvorčaść nievialiki kalektyŭ Homielskaha haradskoha maładziožnaha teatra pad kiraŭnictvam ich advažnaj dyrektarki ryzyknuŭ nie začynicca, nie izalavacca, nie imitavać praces anłajn-čytkami, a kinucca ŭ realizacyju nadzvyčaj ambitnaha prajektu — pastanoŭki vialikaj pjesy suśvietnaha repiertuaru, «Dziadźki Vani» Antona Čechava.
Paśla šerahu jaskravych, efiektnych i psichałahična pierakanaŭčych pastanovak sučasnych pjes, pieravažna zachodnich aŭtaraŭ, jakija vyklikali pavyšanuju cikavaść i śpiecyjalistaŭ, i teatralnych hurmanaŭ, hamielčuki vyrašyli dakazać, što jany hatovyja i da kłasiki, što im jość što skazać pra prablemy viečnyja i što jany hetyja prablemy viečnyja mohuć aktualizavać i dla našaha žyćcia-byćcia. Tak, u paŭzie pamiž epidemijaj i prezidenckimi vybarami, pra nastupstvy jakich tady i nie dumali, jany paśpieli, zmahli pastavić cikavy i vielmi sučasny, daskanały pavodle formy, a z hledzišča idei i vielmi vostry śpiektakl, jaki musić stać centralnaj padziejaj novaha teatralnaha siezona ŭ Biełarusi. Hetym śpiektaklem teatr začyniŭ siezon 7 žniŭnia, a siońnia, 11 vieraśnia, raspačaŭ siezon novy.
Naturalna, što dziela svajho novaha mastackaha i, paŭtarusia, vielmi ambitnaha kroku jany zaprasili ź Minska režysiora (ciapier užo byłoha) Nacyjanalnaha teatra imia Janki Kupały Vitala Kraŭčanku. Mienavita ŭ supracy z hetym režysioram ciaham apošnich troch hadoŭ teatr nabyŭ novaje dychańnie. Pastaŭlenyja im śpiektakli «Mietad» Žordzi Halserana, «Karaleva pryhažości» Marcina Makdonacha, «Pačvara» Maryusa fon Majenburha zavajoŭvajuć šmatlikija pryzy na mižnarodnych fiestyvalach, hastralujuć pa Biełarusi i za miažoj. «Mietad» i ŭvohule ŭzbudaražyŭ teatralnuju hramadskaść Biełarusi i byŭ uhanaravany Nacyjanalnaj teatralnaj premijaj.
Vital Kraŭčanka prapanavaŭ teatru «Dziadźku Vaniu», badaj, samuju składanuju dla pastanoŭki dramu Čechava, jakaja za vyklučeńniem niekalkich daŭnich pastanovak i, jak śviedčać daśledčyki teatra, nie vielmi ŭdałych, nie maje sceničnaj historyi ŭ Biełarusi. Asabista ja «Dziadźku Vaniu» bačyŭ tolki na zamiežnych scenach, i zastaŭsia ŭ majoj pamiaci chiba što litoŭski śpiektakl Ejmuntasa Niakrošusa, zrešty, u svoj čas pakazany i ŭ Minsku.
Składanaść dla pieranosu na scenu litaraturnaj asnovy zaklučajecca ŭ šmatsłoŭnaści tekstu, vialikich manałohach hierojaŭ, u napružanych psichałahičnych dačynieńniach pamiž pierasanažami, da taho ž, zahnanych u padtekst.
Pastanoŭščyk sutyknuŭsia i ź niaprostaj prablemaj vybaru na roli akcioraŭ. Trupa vielmi maleńkaja, u razy mienšaja za kupałaŭskuju. Jadro vykanaŭcaŭ skłali tyja, z kim stała pracuje ŭ hetym teatry Vital Kraŭčanka, — Valeryja Łahuta (Alena), Halina Ančyškina (Maryja Vasiljeŭna Vajnickaja), Siarhiej Arciomienka (Michaił Astraŭ), Jarasłaŭ Kublicki (Illa Cialehin). Da ich dałučylisia daśviedčany Siarhiej Čuhaj (Alaksandr Sierabrakoŭ) i Iryna Čarniaŭskaja (Sonia). Na jašče dźvie roli daviałosia zaprašać akcioraŭ inšych homielskich teatraŭ. Ivana Vajnickaha, heta značyć dziadźku Vaniu, syhraŭ Jaŭhien Chromaŭ ź lalečnaha teatra, a Marynu, niańku, — artystka abłasnoha dramatyčnaha teatra Natalla Zadoryna. I, jak heta ni dziŭna, skłaŭsia dobry ansambl. A heta dla luboha śpiektakla pavodle Čechava — abaviazkovaja ŭmova i pałova pośpiechu, bo biez arhaničnaha naładžvańnia žyćcia na scenie niemahčyma raskazać uciamna i psichałahična dakładna historyju.
Vital Kraŭčanka vyrašyŭ śpiektakl u žanry, jak paznačana na afišy, «trahikamičnych scen ź viaskovaha žyćcia». Padziei śpiektakla raźvivajucca jak by ŭ mižčaśsi, pamiž epochaj Čechava i našym dniom, ale hałoŭny pasył, paviedamleńnie teatra skiravanyja ŭ naš dzień, u našu siońniašniuju mientalnaść i naš siońniašni, skalečany sučasnymi realijami i abciažarany niedalokaj historyjaj, traŭmatyčny śvietahlad.
Pryroda pačućciaŭ hierojaŭ iraničnaja. Jana idzie ad razumieńnia jakaści śmiechu ŭ kamiedyjach Čechava: hieroi isnujuć na scenie jak by ŭ kamičnym, iraničnym bačańni ich i ichnych učynkaŭ inšymi piersanažami. I choć «Dziadźka Vania» aŭtaram nie paznačajecca jak kamiedyja, adrozna ad inšych jaho pjes, režysior homielskaha śpiektakla pieraasensoŭvaje žanr jak sintez kamičnaha i trahičnaha, i, jak mnie padajecca, heta vielmi pasuje da čechaŭskaha razvažańnia pra sutnaść čałaviečaha žyćcia, koratka adviedzienaha jamu na čas ziamny.
Žanr vyjaŭlajecca i ŭ iraničnaj scenahrafii Kryściny Baranavaj, stylizavanaj pad staraśviecki viaskovy majontak: draŭlanaja terasa z draŭlanaj meblaj, ścieny z pakaŭ staroha siena. I ŭ hetyja eksterjery iranična dadajucca elemienty sučasnaha dačnaha ci viaskovaha pobytu: u levym baku sceny staić tradycyjnaja viaskovaja prybiralnia, u jakuju ci nie kožny piersanaž budzie čas ad času źbiahać, chavacca ŭ starym časie, kali niama čym adkazać na vykliki času novaha. Praź niejki krok ad prybiralni znajomy nam z savieckich časoŭ rukamyjnik, huk jakoha, kali dačniki myjuć ruki, vydatna čujuć praz płaty i susiedzi. Bližej da avansceny — draŭlany plažny lažak, na jakim budzie spakuśliva ablahacca pryhažunia Alena. Zhodna z zadumaj režysiora, sutyknuć i sprasavać čas minuły z časam sučasnym, sabrany i rekvizit. Prykładam, svaje aleharyčnyja funkcyi vykanajuć i samavar, i kavavarka. Faktura dekaracyjaŭ — zaćviłaje ad času dreva i staroje siena ŭ šera-rudych adcieńniach. Takaja ža koleravaja hama ŭłaścivaja i kaściumam, u jakuju ŭ jakaści kantrapunktu ŭryvajucca čorny i bieły kolery adziežy suženstva Sierabrakovych. Čarhovaja vydatnaja praca mastački pa kaściumach Taćciany Lisavienki! I, vyhladaje, jana, sapraŭdny majstar svajoj spravy, dałučajecca da cikavaha maładoha pastanovačnaha tandema — Vitala Kraŭčanki i Kryściny Baranavaj.
Ironijaj prasiaknutaja ŭsia chada śpiektakla. Lejtmatyvam i dziejańnia, i idei, i sposabu isnavańnia artystaŭ, heta značyć, skraznym lejtmatyvam śpiektakla staŭ ramans Siarhieja Rachmaninava «My otdochniem» («My adpačniem!») u vykanańni Sałamona Chromčanki, jaki kampazitar napisaŭ na słovy manałoha Soni z hetaj pjesy Čechava. Ramans niekalki razoŭ razrazaje prastoru śpiektakla. Jon hučyć to iranična, to dramatyčna, to trahična. Jon pašyraje prastoru śpiektakla, vynosić pakuty piersanažaŭ, jaki isnujuć u svajoj zamknionaj, ziamnoj prastory na ŭzrovień ułaścivych kožnamu čałavieku maraŭ, jakija zvyčajna raźbivajucca ab prozu žyćcia i ŭłasnaj niazdatnaści ich ažyćciavić, niaŭmieńnia ci niežadańnia, abo niedachopu sił pieramahčy siabie i abstaviny, vyrvacca z utulnaha žyćcia na novy ŭzrovień.
Akurat u hetaj płaščynie i znachodzicca ideja śpiektakla Vitala Kraŭčanki. Jana vyrazna havoryć pra nas, pra sučasnuju Biełaruś. Pra istotny razryŭ pamiž słajami hramadstva — pamiž elitami, jakija chočuć pieramien, pakutliva šukajuć vyjścia sa staroha, zvykłaha układu, i toj balšynioj, jakaja nie choča nijakich pieramien, dla jakoj tradycyjny uład, stan rečaŭ vielmi ŭtulny, dla jakoj lubyja zruchi ŭ inšy bok, nie kažučy pra revalucyju, pra razbureńnie muroŭ nieprymalnyja i trahičnyja.
Mienavita z takoj pazicyi i adbyvajecca rasstanoŭka piersanažaŭ pjesy. Centralnym hierojem u homielskim śpiektakli stanovicca nie Ivan Vajnicki, zahałoŭny dziadźka Vania, a prafiesar Alaksandr Sierabrakoŭ. Jon, jakoha ŭsio hetaje tavarystva ličyć hrafamanam, psieŭdavučonym, niahiehłym starym, prapanuje vyjście z zamknionaha koła, prapanuje šaniec na novaje žyćcio — pradać stary falvarak i kupić daču ŭ Finlandyi. Ale dla ich jeści łokšynu ŭ dakładna zaviedzieny čas, chadzić u prybiralniu-špakoŭniu i padciracca tam akuratna parvanymi na šmatki hazietami, pić harbatu z samavara, a nie kavu z kavavarki bolš zručna, spakojna, a pra nieba ŭ dyjamientach možna pamiž inšaha pamaryć choć by ŭ toj ža prybiralni ci pad stałom.
Śpiektakl pačniecca ź iraničnaj pracesii, jakaja supravadžaje pryjezd prafiesara Sierabrakova z žonkaj: samoha «hienija» viazuć u budaŭničym vazku-tačcy, a ŭśled niasuć atrybuty novaha žyćcia: tuju samu tualetnuju papieru, kavavarku, pieranosnuju mahnitołu. I ŭ finale jon adjedzie padobnym čynam, a ŭ tačku zahruziać usio toje, što Sierabrakovy pryvieźli z saboju. Źjeduć jany, a ŭsia kampanija radasna ŭsiadziecca za stoł z samavaram, budzie narazać haziety na šmatki dla prybiralni, a zatym ź vialikaj kastruli buduć jeści łokšynu. Sonia ž, nabiŭšy rot toj samaj łokšynaj, z-pad stała pramović svoj manałoh pra toje, što jany adpačnuć, što ŭbačać aniołaŭ i nieba ŭ dyjamientach, ubačać, jak ŭsio ziamnoje zło patonie ŭ miłasernaści, a boh źlitujecca nad imi i pakaža im žyćcio śvietłaje i cudoŭnaje… Nie patrebnaja im nijakaja dača ŭ Finlandyi. Tak žyć i praściej, i spakajniej.
Aby tolki nichto nie tryvožyŭ, ničoha nie prydumlaŭ, nie klikaŭ da pieramien. I mižvoli dadaješ da słoŭ i dumak čechaŭskich hierojaŭ, što ažyli ŭ niečakanym rakursie ŭ našy dni, dumki mnohich biełarusaŭ: aby nie było vajny, aby nie było tut, u nas, Majdanu.
Voś tak siońnia vostra zhučaŭ čechaŭski tekst, jaki režysior całkam zachavaŭ i nivodnaha ad siabie słova nie dadaŭ. Ale, razumiejučy, što doŭhija manałohi i dyjałohi z padtekstami sučasnamu hledaču ŭžo niazvykła i niaprosta ŭsprymać, Vital Kraŭčanka maksimalna pieravodzić jaho ŭ dziejańnie: nijakich doŭhich manałohaŭ u teatralna zastyłych pozach, nijakich prydychańniaŭ i naŭmysnych śloz u vačach akcioraŭ. Słovy, jakija jany naturalna, arhanična pramaŭlajuć, uźnikajuć z vynachodlivych mizanscen, praciahvajuć ich, kab paŭstała novaja mizanscena — mietafaryčnaja, aleharyčnaja.
Fantazija až nakryvaje režysiora. Časam navat padajecca, što režysiorskich prydumak až zašmat. Chočacca navat skazać: budźcie aščadnymi, prybieražycie ich na nastupnyja pastanoŭki. Dziejańnie raźvivajecca imkliva, kožnaja pierypietyja adpracoŭvajecca łahična, dakładna, jak u detektyvie ci trylery.
Adznaču, što ŭ vynachodliva pastaŭlenych mizanscenach vynachodliva pracujuć i ŭsie artysty, stvarajuć vielmi vyraznyja vobrazy na miažy z hrateskam. Hledaču niama kali zasumavać, zała całkam paddajecca škvału emocyj, jakimi ich nakryvajuć sa sceny. A vynikam — hłyboki rozdum pra toje, dyk jak ža žyć: u samazaspakajeńni, z zapluščanymi vačyma, viečnym adpačynku ci ŭsio ž pajści na pieramieny, jakija zapatrabujuć surjoznych vysiłkaŭ, paturbavać siabie? Homielski śpiektakl hetaje pytańnie pastaviŭ u zaklučnych scenach vielmi vostra, a adkazvać na jaho daviadziecca kožnamu z nas samastojna, jak i adkazvali na jaho našyja papiaredniki ŭ roznyja epochi.
Sioletni teatralny hod nadzvyčaj skupy na premjery. Spačatku pandemija zbłytała ŭsie płany. Ciapier teatralny praces, pa sutnaści, prypyniŭsia z pryčyny sfalšavanych prezidenckich vybaraŭ i hvałtu, jaki raspačała dziaržava nad inšadumnym hramadstvam, ułučna z teatrami. Moža tak stacca, što «Dziadźka Vania» ŭ Homielskim haradskim maładziožnym teatry budzie adnoj ź niamnohich jarkich premjer hetaha ciažkoha hoda. Tym bolš važny jaho pafas i pasłańnie zaniepakojenamu hramadstvu.
Niahledziačy ni na što, sumlenny i ščyry teatr havoryć. Havoryć ułaścivaj jamu movaj.
-
U Homielskim dramatyčnym teatry — kadravyja čystki. Znoŭ praz «palityku»
-
«Budzie śmiešna i baluča»: «Kupałaŭcy» prezientujuć zaŭtra novy śpiektakl. U hałoŭnych rolach — Manajeŭ, Biełachvościk, Harcujeva
-
«Rašeńnie pryjšło zvonku». Što adbyvajecca ŭ viciebskim teatry, dzie ŭ śpiektakli prahučała «Žyvie Fłandryja!» i pačałasia čarada zvalnieńniaŭ?
Kamientary