«Charastvo, stvoranaje i pakinutaje nam hetaj piśmieńnicaj, — najlepšy lek»
Michaś Skobła piša ŭ «Narodnaj voli» pra piśmieńnicu Alenu Vasilevič.
Toj daloki ŭžo śniežański viečar pomnicca mnie vielmi dobra i pry zhadcy sahravaje dušu niahasnučym ciapielcam. Z paetam Vasilom Žukovičam my sustrelisia na ludnaj Niamizie i zajšli ŭ kvietkavuju kramu, što pablizu Pietrapaŭłaŭskaj carkvy. Z-za snapoŭ čyrvonych ruž, što ciarpliva čakali pakupnikoŭ, zasłaniajučy pryłavak, pradavačka na našu prośbu dapamahčy padabrać bukiet, budzionna pacikaviłasia, kolki ž hadoŭ imianińnicy. My z Vasilom Alaksiejevičam trochi sumielisia, niejak nie chaciełasia nazyvać toj uzrost… Kažu — uzrost maładzicy. Bo i napraŭdu, słova heta pryzabytaje padychodzić i dla maładoha, i dla bolš stałaha vieku.
I voś my z pryhožym bukietam ruž «dla maładzicy» idziom na dzień naradžeńnia da piśmieńnicy Aleny Vasilevič. My jaje lubim i pavažajem, ale ŭsio ž trochi chvalujemsia: jak nas sustrenie imianińnica, jakoj spoŭniłasia ni mnoha ni mała — 96 hadoŭ! Ci ŭdasca pasiadzieć razam za biasiednym stałom, ci choć by parazmaŭlać?
Našy chvalavańni akazalisia daremnymi — dźviery adčyniŭ syn Uładzimir (vydatny falkłaryst i etnohraf), ale ŭ śviatlicy haściej pryviačała sama Alena Symonaŭna. Tak, na vazočku, ale — badzioraja, uśmiešlivaja, abajalnaja! Vinšavańni ŭsprymała z humaram, dla ŭsich znachodziła daścipnaje pryvietlivaje słoŭka. A kali prahučali abaviazkovyja tosty, imianińnica pa-maładomu prapanavała zamiest praźmiernych zdravic na svoj adras… čytać vieršy. Z pamiaci. I — sama paviała rej u niespadzieŭnaj paetyčnaj estafiecie.
Źlohku zachmialełyja, my napružvali pamiać, kab nie asaromicca pierad haspadyniaj, jakaja ŭpeŭniena čytała paetaŭ Srebnaha vieku i ŭplatała ŭ naš zastolny paetyčny vianok poruč ź vieršami Bahdanoviča, Stralcova, Pysina, Karatkieviča, Viarcinskaha, Maciaš, Janiščyc, Hałuboviča to biezdakornyja radki Bunina, to ŭračystyja, jak arhannyja fuhi, radki Achmatavaj. I dahetul mnie pomnicca — z hołasu Aleny Symonaŭny — achmataŭskaje, niby adrasavanaje ŭ budučyja stahodździ, čatyrochradkoŭje: «Ržaviejet zołoto i istlevajet stal, / krošitsia mramor — k śmierti vsie hotovo. / Vsieho pročnieje na ziemle piečal / i dołhoviečniej — carstviennoje słovo».
Svoj dzień naradžeńnia Alena Vasilevič pieratvaryła ŭ paetyčnuju viečarynu! Słuchajučy jaje, hledziačy na jaje, nijak nie dumałasia pra tyja 96 — jany zdavalisia prosta pamyłkaj u pašparcie. I, mnie padajecca, maładziła Alenu Symonaŭnu mienavita paezija. Choć usio žyćcio jana pisała tolki prozu. Praŭda, proza jaje, asabliva najbolš viadomaja tetrałohija pra Hańku, była padśviečanaja paezijaj dziacinstva.
Paśla vychadu ŭ śviet pieršaj apovieści «Raści, Hańka» junyja čytačy adrazu zavalili vydaviectva piśmami — a što stałasia z Hańkaj dalej? Daviałosia piśmieńnicy siadać za praciah — apovieść «Dola znojdzie ciabie». Potym historyja z čytackimi vodhukami paŭtaryłasia. I Alena Vasilevič napisała treciuju častku — «Novy śviet». Adnak čytačy iznoŭ zapatrabavali praciahu. Choćki-niachoćki piśmieńnica musiła sieści za čaćviortuju apovieść — «Pačakaj, zatrymajsia».
Chto z sučasnych biełaruskich piśmieńnikaŭ moža pachvalicca takim «čytackim zakazam»? Taja «Hańka» šmat razoŭ pieravydavałasia, apošniaje vydańnie pabačyła śviet sioleta.
Hetki ž zajzdrosny los mieŭ i pierakazany Alenaj Vasilevič pa-biełarusku «Rabinzon Kruza» — adna z ulubionych knih majho malenstva. Jana i siońnia staić na pačesnym miescy ŭ maim knihazbory — z cudoŭnymi malunkami Mikałaja Kazłova, u tryvałaj pałatniana-kalankoravaj vokładcy, nakład — ažno 115.000 asobnikaŭ! Razoŭ siem taho «Rabinzona» pieravydavali, a ŭsio było mała…
Adprečyŭšy ścipłaść, pachvalusia — z pryhadanaha dnia naradžeńnia ja panios pad pachaj — jak najvialikšuju kaštoŭnaść — jakraz taho «Rabinzona» z darahim dla mianie nadpisam: «Niachaj viekapomny Rabinzon Kruza ŭ biblijatecy Michasia Skobły havoryć sa svaimi susiedziami-knihami na biełaruskaj movie. Alena Vasilevič. 22.12.2018».
«Havoryć» u dobraj siabrynie tam nie tolki «Kruza». Ja i maje siamiejniki časta «zaprašajem na hutarku» i druhija knihi Aleny Symonaŭny — «Mys Dobraj nadziei», «Elehija», «Adno imhnieńnie»… A najčaściej prosicca da ruk zbornik apaviadańniaŭ i ese «Lublu, chvalujusia — žyvu». U hetaj naźvie — usia sutnaść Aleny Vasilevič. Na ŭsio vartaje ŭvahi ŭ biełaruskaj litaratury jana adhukałasia spahadlivym słovam — i na ŭhodki starejšych, i na debiutnyja zborniki maładziejšych. Usich lubiła, za ŭsich chvalavałasia. Kolki Alenaj Symonaŭnaj było patračana dušeŭnaj ciepłyni — na druhich, kolki achviaravana lubovi — tym, kamu jaje nie chapała, kolki dadziena ŭrokaŭ litaraturnaha majsterstva — pačatkoŭcam! Šmat, vielmi šmat. Tamu i siońnia pieračytvaješ znajomyja ŭžo teksty i — niby hreješsia kala ahmieniu.
Alena Vasilevič umieła adnym kałarytnym mazkom dać partret cełaj epochi.
Voś jana apisvaje saviecki łahier, dzie siarod «vorahaŭ naroda» — schoplenaje dzieści ŭ asiacinskich harach šasnaccacihadovaje dziaŭčo. Pa-rusku ledź havoryć i na pytańnie «a ciabie za što siudy?», nasupiŭšysia, adkazvaje: «Praznyk tansuvał bustam Stalin». Akazvajecca, u niejkim padniebnym aule na kastryčnickija śviaty ŭ kłubie byli tancy, dziaŭčaci nie chapiła pary, i jano pajšło valsavać ź nievialikim hipsavym biustam pravadyra… Adzin epizod — a jak šmat u im skazana pra toj žachlivy čas!
Apošnija hadoŭ piatnaccać knihi Aleny Vasilevič amal nie vychodzili. Rukapisy najstarejšaj piśmieńnicy płaniety (tak!) pylilisia ŭ vydaviectvie, jakoje jana iranična nazyvała «biazdonnaj litaraturnaj brackaj mahiłaj». I tut ža dla samasuciašeńnia dadavała: «Praŭda, lažu ŭ joj nie adna ja. Na dziaržaŭnych vydavieckich mohiłkach miortvym snom śpić usia nienarodžanaja biełaruskaja litaratura. Sa śviatymi ŭpakoj!»
Ale spraviadlivaść u naš pastaŭleny z noh na hałavu śviet čas ad času ŭsio ž viartajecca. Paśla śmierci Aleny Symonaŭny (u 2021-m, na 99-m hodzie žyćcia) za niapoŭnych paŭtara hoda vyjšli ažno čatyry jaje knihi. Mnohaja im leta!
U natatkach piśmieńnicy pra mastakoŭ mnie zapomniŭsia dapoŭnieny joju daŭni i viadomy afaryzm: «Charastvo vyratuje śviet? Ci vyratuje — nie ŭpeŭniena. Što lečyć — prysiahaju».
Prysiahaju i ja, pravieryŭ na sabie — charastvo, stvoranaje i pakinutaje nam Alenaj Vasilevič, — najlepšy lek. Ad złości, ad depresii, ad nacyjanalnaha biaźvierja — našych chraničnych chvarob. Jaki ŭsio ž heta redki, dzivosny i nieabmiežavany ŭ časie dar — dar lačyć charastvom! Lekarki z nami ŭžo niama, a dar pa-raniejšamu pracuje…
Kamientary
https://d2b0v286pbg9yh.cloudfront.net/306397#startcomments... Nie pierakručvaj, Gorliwy, dy spyni irvac` kantekst, seļma !
bieł-piśmieńnik, bieł-žurnalist".