«Drevy akazalisia bolš tryvałymi za damy». Biełaruskaja pierakładčyca prajšłasia pa ŭruhvajskaj stalicy ściežkami starych uspaminaŭ
Biełaruskaja piśmieńnica i pierakładčyca Hanna Jankuta vypraviłasia ŭ padarožža pa Łacinskaj Amierycy na pošuki biełaruskich śladoŭ. U svaim ese na sajcie Budzma.org Jankuta apisvaje vandroŭku pa Mantevidea — horadzie dziacinstva biełaruska-ispanskaha pierakładčyka, piśmieńnika, zasnavalnika Biełaruskaha PEN-centra Karłasa Šermana. Razam z Hannaj projdziemsia vulicami, jakimi kaliści chadziŭ Karłas Šerman, prahulajemsia pa parku, dzie jon hulaŭ z siastroj u dziacinstvie, dy prypynimsia la miesca, dzie kaliści znachodziŭsia dom Šermanaŭ.
Raka
Ja idu pa ŭźbiarežnaj Ła-Płaty ŭ Mantevidea. Jana pačynajecca ad porta i ciahniecca dvaccać kiłamietraŭ na ŭschod, u bok Atłantyčnaha akijana. Ciapier tut rańniaja viasna, pachmurna, ludziej niašmat. Tolki redkija prachožyja i biehuny, a jašče — rybaki, ich bolš, čym pieršych i druhich, razam uziatych. Łoviać pieravažna na krevietak — čaplajuć kavałački na kručok i zakidvajuć daloka ŭ vadu, a pancyry zastajucca lažać na chodnikach.
Tam, dzie rybakoŭ užo niama, zaŭvažaju ŭ vadzie čaradu ryb. Jany pavodziacca jak marskija — ruchajucca klinam, skaardynavana, utvarajučy abjomnyja i źmienlivyja formy, — chacia farmalna Ła-Płata ličycca rakoj. U akijan jana ŭpadaje za sto tryccać kiłamietraŭ adsiul.
Vada — sierabrystaja, z karyčniavatym adcieńniem, Ła-Płata ŭ pierakładzie ź ispanskaj i jość «srebra», Río de la Plata, srebnaja raka. Ale sapraŭdy srebnaj jana robicca tolki tut, u vakolicach uruhvajskaj stalicy. Vyšej pa ciačeńni srebra jašče rastvoranaje ŭ hlei, jaki niasuć z saboj vody rek Uruhvaj i Parana — u miescy ich źlićcia Ła-Płata i pačynajecca.
Administracyja horada papracavała nad tym, kab špacyr pa ŭźbiarežnaj byŭ špacyram uhłyb historyi. Na pramienadzie ŭstalavanyja tablički, jakija raskazvajuć pra etapy farmavańnia Ziamli. Jany źjavilisia tut u 2015 hodzie, heta prajekt «Stužka času i žyćcia». «Šeśćdziasiat piać miljonaŭ hadoŭ tamu vymierli dynazaŭry», — paviedamlaje pieršaja tablička. Kožny krok — heta skačok u časie. Sto, sto tryccać, sto piaćdziasiat miljonaŭ hadoŭ tamu.
Chmary ŭ niebie zhuščajucca, ciapier jany jak ščylnaja zasłona, usia ŭ miakkich składkach — takimi samymi viecier zybić vodnuju pavierchniu. Koler vady pakrysie źmianiajecca, u im užo ni namioku na kaštoŭny mietał: nieba i toje, što pad im, adnaho adcieńnia — buravataj bury, kałamutnaj i brudnaj. Mnie zdajecca, što mnie na hałavu voś-voś abryniecca zaleva, ja baču la dalahladu jaje kasyja linii, ale na bierazie jašče panuje napružanaje čakańnie.
Tryvožnaja cišynia, jakuju čas ad času pieraryvajuć niezvyčajnyja huki: niechta byccam kidaje ŭ vadu kamieńčyki. «Pluś-pluś», — čuju ja, ale nie mahu zrazumieć, što heta, pakul nie zaŭvažaju na chodniku hradzinu pamieram ź pierapialinaje jajka. Jany padajuć mietearytami, mora hłytaje ich jak vitaminy, a ŭ adkaz vydaje lohkaje prycmokvańnie i jašče ni razu nie padaviłasia.
«A što, kali pa hałavie?» — dumaju ja i zastyvaju na miescy, čakaju, kali nieba pacelić u mianie. Ale hradziny ŭžo mienšajuć, ciapier jany nie bolšyja za huziki, harošyny, jabłyčnyja ziarniaty — i voś urešcie zusim rastvarajucca, pieratvarajucca ŭ kropli. Pa vadzie biažyć cichaje šałachcieńnie, doždž padaje na hałavu, nakryvaje z hałavoj. Navokał namakaje ŭsio, što moža namoknuć, — i ŭ śviecie robicca znoŭ spakojna.
Paśla adcinka ŭ sto piaćdziasiat miljonaŭ hadoŭ «Stužka času i žyćcia» pieraryvajecca: niekalki tabličak zapar adsutničaje. Vidać, niechta skraŭ, ź cikavaści da historyi ci kab zacierci ślady. Zatym letapis uznaŭlajecca («Trysta šeśćdziasiat miljonaŭ hadoŭ tamu źjavilisia nasiennyja raśliny») — ale tolki dla taho, kab nieŭzabavie pierarvacca znoŭ. Razryvy ŭ časie niepaźbiežnyja.
Prachožyja i biehuny źnikajuć, a voś rybakoŭ nie turbuje ni hrad, ni doždž. Zdajecca, jany navat nie zaŭvažyli, što niešta ŭ navakolnym śviecie źmianiłasia. A kali i zaŭvažyli, to nie źviarnuli ŭvahi. Papłaŭki ŭsio hetak ža pahojdvajucca na vodnaj hładzi, na chodnikach lažać razmokłyja pancyry krevietak. Mianie taksama nikudy nie zmyła, ja idu pad parasonam dalej, uzdoŭž biaskoncaj uźbiarežnaj.
U Mantevidea ja ŭsiaho na try z pałovaj dni, i nadvorje nie źmienić maje płany. Ja pryjechała siudy pahladzieć Uruhvaj, adnu z krain u maim łacinaamierykanskim padarožžy, — ale jašče znajści tut biełaruskija ślady. I ja viedaju, dzie ich šukać: u 1934 hodzie ŭ Mantevidea naradziŭsia Karłas Šerman.
Kali ja nabližajusia da plaža, to znoŭ natykajusia na tabličku: «Čatyrysta piaćdziasiat miljonaŭ hadoŭ tamu na sušy źjavilisia pieršyja raśliny». Dalej tablički taksama jość, ale ja ŭžo dabrałasia kudy treba i ciapier mušu saskočyć ź ciahnika historyi — ciemra viakoŭ napieradzie zastaniecca dla mianie nieaśvietlenaj. Va ŭsich jość svaja hłybinia, na jakuju možna zahłybicca, maja ŭžo dasiahnutaja. Ja zbočvaju z uźbiarežža i skiroŭvajusia da parku Rado.
Pačatak
Ciapier mnie ciažka pryhadać, kali ja ŭpieršyniu pačuła pra Karłasa Šermana. Chutčej za ŭsio, heta zdaryłasia ŭ 2009 hodzie, kali Biełaruski PEN-centr abviaściŭ konkurs maładych litarataraŭ, prymierkavany da jaho 75-hodździa. Heta było łahičnaje rašeńnie: Karłas Šerman — adzin z zasnavalnikaŭ arhanizacyi i jaje pieršy vice-prezident (z 1989 da 2001). Na konkurs možna było padavać vieršy, ese i mastackija pierakłady, bo mienavita jany składajuć tvorčy darobak Šermana.
Paźniej, pracujučy z časopisam «Prajdziśviet», ja sutyknułasia z knihami, da jakich jon mieŭ dačynieńnie — jak pierakładčyk, ci redaktar, ci aŭtar pradmovy abo kamientaroŭ: antałohija kubinskaj paezii, ramany kałumbijca Habryjela Harsii Markiesa, zborniki vieršaŭ arhientynca Armanda Techada Homesa, kubinca Nikałasa Hiljena, čylijskich paetaŭ Habryeły Mistral i Pabła Nerudy, pieruanca Sesara Valjechi, ispanca Fiederyka Harsija Łorki.
Usie aŭtary ŭ hetym śpisie ispanamoŭnyja, usie, aproč apošniaha, — z Łacinskaj Amieryki: u tyja časy Karłas Šerman byŭ kali nie adzinym, to prynamsi adnym ź niamnohich u Biełarusi, chto prasoŭvaŭ i pierakładaŭ litaraturu hetaha rehijona. U mianie niama sumnievu, što navat u tych vypadkach, kali Šerman nie vystupaŭ pierakładčykam, jon inicyjavaŭ pracu nad vydańniami, i bieź jaho jany nie pabačyli b śviet.
Prykładna tady ž u mianie źjaviłasia mara trapić u Łacinskuju Amieryku. Kudy dakładna — nie mieła značeńnia, mianie cikaviła niejkaja ŭmoŭnaja inšaść, miesca, u jakim ludzi napeŭna žyvuć nie tak, jak my. Mnie chaciełasia zahłybicca ŭ hetaje «nie tak», ubačyć jaho na ŭłasnyja vočy, pamacać ułasnymi rukami, pieramierać ułasnymi nahami. Paraŭnać z ułasnym «tak» i — chto viedaje — moža navat dapoŭnić jaho niečym čužym, padhledžanym i zapazyčanym.
Ja, biezumoŭna, viedała, što ŭ Łacinskaj Amierycy jość roznyja krainy. Ale hetyja viedy — jak ź dziciačaha atłasa z pryhožymi karcinkami: nie bolš jak schiematyčnyja čałaviečki ŭ kalarovych strojach ci nazvy na nieviadomych i časam užo źnikłych movach.
Usio, što ŭ mianie było, — heta karta, a jana, navat kali na joj namalavanyja hory, zaŭsiody zastajecca płoskaj. I Karłas Šerman, piśmieńnik i pierakładčyk ź ispanskim imiem i habrejskim proźviščam, jaki naradziŭsia va Uruhvai i pravioŭ junackija hady ŭ Arhiencinie, a paśla pierajechaŭ na baćkavu radzimu, u Biełaruś, zrabiŭsia adnym z maich pravadnikoŭ pa hetaj karcie, raskazaŭšy pra jaje jašče da taho, jak maja mara nabyła vyraznyja abrysy.
A ŭ pačatku 2020 hoda mnie nadaryłasia papracavać z knihaj uspaminaŭ Karłasa Šermana «Błukaniec»: ja pisała kamientary, jakija tyčylisia jaho zamiežnych pajezdak i kantaktaŭ ź inšamoŭnymi piśmieńnikami. I tady ŭ mianie źjavilisia adrasy.
Rajon
U Mantevidea ja źniała ciomny pakojčyk u centry staroha horada — rajon tak i nazyvajecca: Ciudad Vieja, — cichim i pustym u viasnovy nieturystyčny siezon. Zrešty, turystaŭ tut i ŭ inšy čas niašmat. Mantevidea tak siabie i rekłamuje — spakojny horad, niezahružany turystami, da taho ž, dobraje miesca dla plažnaha adpačynku.
Moj pakoj — samy tanny, jaki znajšoŭsia ŭ hetaj častcy horada, biaśpiečnaj pavodle vodhukaŭ i blizkaj da asnoŭnych słavutaściaŭ. Viadoma, pavodle tutejšych mierak, Uruhvaj — najbolš zamožnaja i darahaja kraina Łacinskaj Amieryki. U pakoi niama voknaŭ u dvor (dzionnaje śviatło traplaje siudy z kalidora praz akiency na dźviarach), i jon nie zamykajecca na kluč, a vada ŭ dušy jość chiba što rankam, u inšy čas prablemy z naporam.
Ale mianie heta nie dzivić — budynku sto siemdziesiat hadoŭ, jon niestandartnaj płaniroŭki i daŭno nie abnaŭlaŭsia. Zvonku jon vyhladaje nie prosta starym, a druzłym, jak i sama vulica, časam mnie zdajecca, što prykładna tak vyhladali sto hadoŭ tamu nieadrestaŭravanyja jeŭrapiejskija harady. Zatoje ad doma možna za 5 chvilin dajści da Ła-Płaty, a vybraŭšysia na ŭtulny dach, hladzieć na vyrasłyja z raskolin kvietki, na čmialoŭ, što huduć pobač, na dachi susiednich damoŭ, jakija napaŭzajuć adzin na adzin, i ŭ ščylinach miž imi — na vadu. Kali b u mianie byŭ taki dach, ja b vyroščvała na im zielaninu i pamidory.
U «Błukancy» zhadak pra Sjudad Vjecha nie znojdzieš. Dziacinstva Šermana prajšło ŭ inšaj častcy horada: «My žyli na vulicy 21 vieraśnia, dzie miažujuć rajony Punta Karetas i Pasitas, ułasna kažučy, Pasitas usio ž častka rajona Punta Karetas, amal na rahu z vulicaj Ežaŭry».
Usio heta lohka i ciapier znajści na karcie: Punta Karetas — samy paŭdniovy rajon Mantevidea, amal paŭvostraŭ, jaki ŭklińvajecca ŭ Ła-Płatu, na jaho zachodnim uskrajku — park Rado, vulica 21 de Setiembre dahetul pierasiakajecca z vulicaj José Ellauri, i ŭ dvuch kvartałach ad ich skryžavańnia Punta Karetas sapraŭdy pierachodzić u Pasitas.
Zhadaŭšy vulicy svajho dziacinstva, Karłas Šerman tut ža čaplaje mianie na kručok: «Ja, na vialiki žal, nie pomniu pra sens histaryčnaje daty 21 vieraśnia, što kryŭsia ŭ tym nazovie. Viadoma ž, heta było štości vielmi vartaje, jak 25 sakavika albo 27 lipienia dla biełarusaŭ».
Ciapier ja mušu viedać. Šukaju infarmacyju ŭ internecie, vynik rasčaroŭvaje. 21 vieraśnia 1808 hoda ispancy stvaryli ŭ Mantevidea pieršy ŭ Novym śviecie narodny ŭrad (chuntu), jaki, tym nie mienš, zastavaŭsia łajalny ispanskamu karalu. Nie viedaju, ci možna ličyć hetuju datu napraŭdu znakavaj — bo ŭžo ŭ 1810 hodzie pačałasia vajna za niezaležnaść ispanskich kałonij, u vyniku jakoj u 1814 hodzie ispancy pakinuli hety rehijon, a ŭ 1830 hodzie Uruhvaj zrabiŭsia niezaležnym. Na fonie dalejšych padziej chunta 21 vieraśnia hublajecca, robicca nie bolš jak vypadkovym faktam, jaki zhadvajecca navat nie na kožnym pryśviečanym uruhvajskaj historyi sajcie. Tym nie mienš, vulica dahetul nosić svaju nazvu.
Z José Ellauri ŭsio praściej. Šerman pieradaje na tutejšy manier proźvišča ŭruhvajskaha palityka i jurysta, adnaho z prezidentaŭ Uruhvaja, jakoje tradycyjna tranślitarujecca ź ispanskaj jak Eljaŭry, Chase Eljaŭry. U bolšaj častcy Arhientyny i va Uruhvai raspaŭsiudžany ryjapłatensie, ci ryjapłacki dyjalekt, adna ź jaho asablivaściaŭ — vymaŭleńnie «ll» i «y» jak «ž» abo «š» («l»/«j» i «j» u inšych varyjantach movy), da čaho ja doŭha nie mahu pryvyknuć. Kožny raz, jak čuju hetyja nie charakternyja dla «majoj» ispanskaj šypastyja huki, sprabuju zapisać słova ŭ dumkach, kab zrazumieć, što jano značyć, i praz heta prapuskaju cełyja skazy, hublaju sens pramoŭlenaha.
Ale mnie padabajecca, što imia Ežaŭry paznačajecca va ŭspaminach mienavita tak. Bo nasamreč tut nichto i nie nazavie vulicu inačaj, jak nie nazavie arhiencinski horad Cafayate — «Kafajate», choć mienavita tak jon tranślitarujecca na ruskamoŭnych kartach.
Ciapier Punta Karetas — adzin z samych bahatych i prestyžnych rajonaŭ Mantevidea. Ale ŭ dziacinstvie Šermana elitnym ličyŭsia jakraz Sjudad Vjecha, u jakim ja žyvu. Kab trapić adtul u Punta Karetas — ź minułaha ŭ sučasnaść ci, naadvarot, z sučasnaści ŭ minułaje, — ja vychodžu da porta i kala čatyroch z pałovaj kiłamietraŭ kroču pa rambla — uźbiarežnaj. U darozie mianie i zaśpiavaje hrad.
Ale kali ja dabirajusia da parka Rado, ni hradu, ni zalevy ŭžo niama.
Inšy bok
Mianie zaŭsiody zachaplała ideja hieahrafičnaha pieramiaščeńnia, asabliva na vialikija adlehłaści. Ujaŭlaješ siabie kropkaj na karcie, ci, jašče lepš, na hłobusie. Prakruciš u im naskroź dziračku — i vyjdzieš na inšym baku. U internecie, napeŭna, musić być sajt, jaki padkaža, što znachodzicca nasuprać taho miesca, dzie ty ciapier. Nabiraju ŭ pašukaviku — sapraŭdy jość, nazyvajecca antipodesmap. «Karta antypodaŭ».
Kali ciapier ja pravalusia tut, u Mantevidea, pad ziamlu, to vynyrnu ŭ Žoŭtym mory, niedzie pamiž Kitajem i Paŭdniovaj Karejaj, padkazvaje mnie jana. Raniej ja dumała, što nikoli ŭ takuju daleč nie traplu. I nie tolki ŭ takuju — ni ŭ jakuju. Tak što hieahrafičnaje pieramiaščeńnie dla mianie — pieradusim pra žadańnie pavieryć u jaho mahčymaść. Biez hetaj viery nie atrymajecca zrabić navat pieršy krok — zirnuć košt kvitkoŭ i ŭdakładnić, ci patrebnaja tabie dla padarožža viza.
I tamu adna z pryčyn, čamu ja pišu hety tekst i čamu adpraviłasia šukać u Łacinskaj Amierycy biełaruskija ślady — zrabić dalokaje dasiažnym i bolš realnym, na adlehłaści vyciahnutaj ruki. Znajści ŭ im kropki pierasiačeńnia sa svaim učora i siońnia, zrazumieć, što hety śviet, choć i nie blizki, usio ž nie zusim mnie i čužy.
Dla Łacinskaj Amieryki našy prablemy — dalokija i niaznačnyja, dla jaje antypody — heta my i jość. «Rastłumačcie, čamu Rasija napała na Ukrainu», — ledź nie schapiŭ mianie za rukavo pradaviec adnoj z tutejšych kramaŭ, kali pačuŭ, što ja adniekul z tych krajoŭ.
Kali ŭ nas zdarycca jadzierny vybuch, mienavita Łacinskaja Amieryka maje šaniec pieražyć katastrofu z najmienšymi stratami. Niekalki hadoŭ tamu ja vyrašyła zrabić prynamsi pieršy krok u toj bok i pačała vučyć ispanskuju, i tady zrazumieła, što hetaja mova daje kluč da niečaha zusim novaha — da mora infarmacyi, niedasiažnaj tym, chto čytaje tolki pa-anhlijsku.
I kali paśla 2020 hoda ja raz za razam pierahladała śpis krain, dzie biełarusy mohuć niejki čas pažyć bieź vizaŭ, maju ŭvahu ŭsio čaściej zabirała Łacinskaja Amieryka. Tut chapaje adkrytych dla nas suśvietaŭ: Arhiencina — da 90 dzion, Brazilija — da 90 dzion, Handuras — da 90 dzion, Pieru — da 183 dzion, Ekvador — da 30 dzion. Niejkija ŭmovy na ŭjezd jość dla Panamy, Vieniesuełu ja navat nie zhadvaju — chacia biełaruskija ślady tam taksama jość, ciapier jana fihuruje ŭ mnohich rejtynhach jak adna z samych niebiaśpiečnych u śviecie krain.
U vyniku, kali praz składanaści z dakumientami mnie spatrebiłasia na try miesiacy vyjechać ź Jeŭrasajuza, a viarnucca ŭ Biełaruś było niemahčyma — raptam akazałasia, što jana jašče dalejšaja za Łacinskuju Amieryku, — ja kupiła bilety na transatłantyčny rejs. Maim asnoŭnym punktam pryznačeńnia zrabiłasia Arhiencina, ale na niekalki dzion ja zajechała i ŭ susiedni Uruhvaj (kudy ź biełaruskim pašpartam viza jakraz patrebnaja).
Tak Łacinskaja Amieryka dała mnie pieradyšku i mahčymaść addalicca ad usiaho — emihranckich prablem, kiepskich navin, vodhulla represij i vajny, — čym dahetul poŭniłasia majo žyćcio. Ci, naadvarot, padsunuła novy kvest, jaki treba prajści.
Bo ŭ hieahrafičnaha pieramiaščeńnia, asabliva na dalokija adlehłaści, jość jašče i inšy bok. Užo na treci dzień padarožža mnie chočacca viarnucca — kali nie dadomu, dyk prynamsi kudyści, dzie ŭsio zdajecca bolš zvykłym i svaim. Uvieś Atłantyčny akijan, jaki lažyć pamiž mnoj i maim domam, ploskaje ciapier unutry mianie. Ale ja ŭparta trymajusia svajho płanu i ciaham nastupnych troch miesiacaŭ štodnia budu adčuvać hetuju dystancyju i hety sum.
I ŭvieś čas dumać: a što, kali b mnie daviałosia zastacca tut nazaŭsiody?
Drevy i damy
Z parkam Rado źviazany pieršy ŭspamin Karłasa Šermana: «Ja pryhadvaju siabie mianoŭna ź piaci hadkoŭ, kali maja siastra, starejšaja za mianie na dzieviać hadoŭ, viała štoranicy ŭ pieršuju škołku žyćcia praź misteryi staražytnaha parku z čyrvonymi ściežkami, honkimi palmami i araŭkaryjami, vyspami na ciomnych vodach vialikaha voziera». Palmy i araŭkaryi ja baču adrazu ž, jak tolki zbočvaju z uźbiarežža. Cikava, tyja ž ci nie. Kolki takija drevy mohuć žyć?
Zaziraju ŭ internet. Vidu hetych palmaŭ ja nie viedaju, mabyć, niejkaja ź finikavych, bo finikavaja palma — heta rod, u im čatyrnaccać vidaŭ. Jany nietutejšyja, ale atabarylisia tut dosyć daŭno, možna skazać, naturalizavalisia. A voś araŭkaryi — naadvarot, rodam jakraz adsiul. Niekali jany panavali va ŭsim śviecie, ale paśla masavaha vymirańnia, jakoje adbyłosia šeśćdziasiat šeść miljonaŭ hadoŭ tamu, adstupili ŭ Paŭdniovaje paŭšarje.
U zvykłych dla siabie ŭmovach finikavyja palmy rastuć ad sta da sta piacidziesiaci hadoŭ, a voś niekatoryja araŭkaryi dažyvajuć navat da tysiačy. Kali park nie abnaŭlaŭsia, to prynamsi niekatoryja drevy — tyja ž, mienavita ich Karłas Šerman musiŭ bačyć bolš za vosiemdziesiat hadoŭ tamu. Mahčyma, jany raśli tut ad samaha pačatku, bo nasamreč park zusim nie staražytny: jaho zakłali na miažy XIX i XX stahodździaŭ. Zrešty, ciažka być staražytnym u horadzie, historyja jakoha pačynajecca ŭ 1726 hodzie.
Pavaročvaju na ściežku, jakaja viadzie ŭhłyb parku, jaje koler — čyrvony, rychtyk jak va ŭspaminach Šermana. Pakryćcio novym nie vyhladaje, ale vaśmidziesiaci hadoŭ jamu taksama nie dasi. Mahčyma, koler zachavaŭsia vypadkova, albo ściežki ŭ tutejšych parkach uparadkoŭvajuć pavodle staroj zaviadzionki.
Čyrvonaja palmavaja aleja vyvodzić da staŭka — nievialikaha štučnaha vadajoma, ale piacihadovamu chłopčyku jon sapraŭdy musiŭ zdavacca hihanckim. Pakul što ŭsio ŭ knizie supadaje z realnaściu.
Ci šmat ja pomniu z ułasnaha rańniaha dziacinstva, dumaju ja ŭ hety momant. Zdajecca, našmat mienš, čym apisaŭ Šerman. Chacia, mahčyma, niešta z časam jašče pryhadajecca.
Siadžu nad vozieram i pierahladaju vypiski z «Błukanca». Niedzie tut musiła być i zhadanaja ŭ knizie škoła: «Pieršyja litary i słovy ŭ škołcy kala parku Rado ŭ dalokim ciapieraka Mantevidea zdavalisia čaradziejnymi znakami, i kožnaje ź ich chavała ŭłasnyja hłybokija tajamnicy». Šukaju škołu na karcie. Ale pobač ničoha niama, i da nivodnaj z tych, što mieściacca krychu dalej, daroha ad Šermanava skryžavańnia hetymi ściežkami nie viadzie.
Vulica 21 vieraśnia, na jakoj žyŭ Šerman, pačynajecca za dva kvartały ad parku Rado i čaplaje jaho ŭskrajek, pieršy čym zahłybicca ŭ Punta Karetas i skončycca na bierazie Ła-Płaty. Ja idu ŭ toj bok, zirnuŭšy pa darozie na pomnik Chase Enrykie Rado — uruhvajskamu palityku, žurnalistu i eseistu, u honar jakoha park i byŭ nazvany. Heta adbyłosia jašče pry žyćci Rado (jon pamior u 1917-m), a voś pomnik źjaviŭsia tut u 1947-m, praz 7 hadoŭ paśla adjezdu Šermanaŭ u susiedniuju Arhientynu. Jany jaho nie zaśpieli, jak i pomnik Kanfucyju niepadalok, niečakany ŭ hetym atačeńni, — i heta pieršaje niesupadzieńnie, ź jakim ja sutykajusia. Dalej, na 21 vieraśnia, niesupadzieńni nadarajucca na kožnym kroku.
Voś, naprykład, samy jaskravy ŭspamin Šermana pra hetyja miaściny — tramvaj: «Pa davoli šyrokaj vulicy 21 vieraśnia chadzili tramvai majho malenstva, jakija adpaviadali ciopłamu klimatu: zamiest dźviarej mieli drobny łancužok, i pasažyry sami adčaplali jaho na prypynkach. Ja zhadvaju ŭtulnaść i navat pach miakkich, nibyta plecienych sałomaju, kresłaŭ tramvaja: zdavałasia, chtości pobač nios što-kolviek ciopłaje i smačnaje; zhadvaju i skuranuju linu, naciahnutuju na kolcach praz uvieś vahon: z dapamohaju henaj liny, jakaja zadziejničała zvanočak, bilecior padavaŭ sihnały kiroŭcu — prypynicca na vysadku ludziej albo paśla pasadki jechać dalej».
Ciapier ža tramvajaŭ niama nie tolki ŭ Punta Karetas, ale i va ŭsim Mantevidea. Pieršy konny tramvaj źjaviŭsia ŭ horadzie ŭ 1868 hodzie (na tryccać hadoŭ raniej, čym u Biełarusi, u Viciebsku), elektryčny — u 1906-m. U časy Šermana tramvajny transpart u Mantevidea pieražyvaje roskvit, a ŭžo z 1948 hoda ich razam z rejkami pačynajuć prybirać z vulic. U 1957 hodzie zakryvajecca apošni tramvajny maršrut. Z tych časoŭ na 21 vieraśnia ad tramvajaŭ nie zastałosia i śledu.
Kali ja dabirajusia da apisanaha ŭ knizie skryžavańnia, to natykajusia na ramont.
Mianiajuć pakryćcio darohi, tamu častka 21 vieraśnia pierakrytaja, usiudy hory budaŭničaha druzu. Damy ŭ asnoŭnym novyja, šmatpaviarchovyja, heta naohuł rajon novych damoŭ, kramaŭ, ofisaŭ, hatelaŭ. I ŭsio ž ja nie hublaju nadziei znajści kankretnaje miesca, dzie žyli Šermany, bo ŭ «Błukancy» jość dakładnaje apisańnie: «Nasuprać doma śviaciłasia rekłama biezupynnaha dy tannaha kino «Bijaryc», kudy možna było ŭvajści ŭ luby momant, kali karcina išła, dy hladzieć pieršuju častku paśla albo ŭvieś film dvojčy ci kolki zaŭhodna, ažno da samaha zakryćcia apoŭnačy. Litaralna za kolki krokaŭ ad nas była kaviarnia «Ańjon», dzie ja nabyvaŭ maroziva, kali vypadała ščaście».
Jašče da pryjezdu ŭ Mantevidea ja šukaju źviestki pra abodva hetyja budynki, kinateatr «Bijaryc» i kaviarniu «Ańjon», i — niečakana — znachodžu ich u sacyjalnych sietkach, dzie ludzi dzielacca ŭspaminami i fotazdymkami. Na adnym ź ich — bar «Ańjon», ja amal upeŭnienaja, što heta i jość patrebnaja mnie kaviarnia. Ale, vidać, z hadami mieniu źmianiłasia: karystalniki sacsietak zhadvajuć užo nie maroziva, a ałkahol.
Budynak ź nievysokaj viežačkaj, mocna pierabudavany, ale ŭsio jašče paznavalny, staić na skryžavańni dahetul, tolki ciapier u im «Makdonalds».
Z kinateatram «Bijaryc» situacyja našmat składaniejšaja. Ja vyvudžvaju z sacyjalnych sietak fota — jano vyhladaje sučasna, u dopisie viadziecca pra toje, što budynak zachavaŭsia. Heta — maja nadzieja, ja spadziajusia, što jakraz pa zdymku jaho i znajdu. Ale kolki ni chadžu pa 21 vieraśnia, paraŭnoŭvajučy vyjavu z redkimi starymi damami, zacisnutymi miž šmatpaviarchovikami, ničoha padobnaha tut niama. Chiba što kandytarskaja «Bijaryc» — na šyldzie nadpis: «Z 1925 hoda», ale budynak padajecca zusim novym.
Ja vyrašaju zajści i raspytać supracoŭnikaŭ.
— Niekali ŭ hetym rajonie byŭ kinateatr «Bijaryc». Nie viedajecie, dzie? Kaviarnia taksama nazyvajecca «Bijaryc», moža, kino było tut?
Ale pradavačka za pryłaŭkam nie razumieje, čaho ja ad jaje chaču. «Jakoje kino? My piačom chleb i robim sałodkaje». Jana vychodzić z-za pryłaŭka i machaje rukoj u bok skryžavańnia z Ežaŭry: «Kali treba kino, to heta tudy».
Ja prachodžu niekalki damoŭ i sapraŭdy natraplaju na kinateatr, jaki raniej nie zaŭvažyła, Life 21. Jon mieścicca ŭ kompleksie «Kasabłanka» — sučasnym šmatkvaternym domie, pieršy pavierch jakoha addadzieny pad kramy, ofisy i inšyja ŭstanovy. Adkryvaju toj dopis, źvierycca sa zdymkam. I tolki ciapier razumieju, što niaŭvažliva jaho pračytała, nasamreč tam havorycca, što budynak zachoŭvaŭsia da niadaŭniaha času. Heta značyć, jaho bolš niama? Čytaju nastalhičnyja kamientary pad fota, niechta pryhadvaje, što «Bijaryc» stajaŭ nasuprać inšaha kinateatra, jaki nazyvaŭsia «Kasabłanka». Ale ž «Kasabłanka» — voś jana!
Znoŭ lezu ŭ internet, natraplaju na śpis usich kolišnich kinateatraŭ Mantevidea. Na miescy šmatpaviarchovika i Lifie 21 sapraŭdy byŭ adkryty ŭ 1947-m, to-bok užo paśla adjezdu Šermanaŭ, kinateatr «Kasabłanka». Jak niečakana ŭ haradskoj tapanimicy zachoŭvajucca abrysy minułaha! Vidać, kino tut lubili — doŭhi čas «Kasabłanka» i «Bijaryc» isnavali pobač, nie adbirajučy adno ŭ adnaho hledačoŭ. «Bijaryc» zakryli tolki ŭ 1970-m, ciapier zamiest jaho — nievysokija, na 5—7 pavierchaŭ, žyłyja damy. Značyć, nasuprać, tam, dzie ciapier kompleks «Kasabłanka», Šermany i žyli, i z taho času hetaje miesca ŭžo niekalki razoŭ źmianiła svajo abličča.
Svoj niaisny jak minimum z 1947 hoda dom Karłas Šerman apisaŭ u «Błukancy» tak: «Stary dom majho malenstva byŭ utulnym, poŭnym śviežaści, a ŭnutrany dvoryk mieŭ armavanuju šklanuju stol, jakuju lha było adčynić i začynić z dapamohaju ručnoha miechanizmu ŭ zaležnaści ad nadvorja. Baćka kruciŭ vializnuju ručku, prystasavanuju da ściany, i stol pačynała cichi haryzantalny ruch, pastupova źnikała pad dacham, adčyniajučy nam niabiosy. Uzdoŭž ściany, jakaja adździalała naš dom ad susiedniaha, raśli ścipłyja dy hožyja bratki roznych adcieńniaŭ: ad bledna-lilejnaha da ciomna-fijaletavaha. Maci lubiła ich i štodnia staviła vazačku z bratkami na stoł. Z taje pary varta mnie bačyć ich dzie zaŭhodna, i ja zhadvaju dom svajho malenstva i maładuju maci».
Mnie lohka ŭjavić i sam dom, i jaho ŭnutrany dvoryk, bo ŭ hetym padarožžy ja ŭžo bačyła roznyja budynki, z unutranymi dvorykami i biez, ź vialikimi bałkonami i zusim biez voknaŭ, staryja i novyja.
Siarod inšaha heta źviazana z asablivaściami horadabudavańnia. Historyja bolšaści tutejšych haradoŭ pačałasia tolki paru stahodździaŭ tamu, jany ŭzvodzilisia pavodle płanaŭ i tamu raźliniejenyja na kvadraty kvartałaŭ. Damy, jakija zvonku ničym nie vyłučajucca, u siaredzinie časta pieratvarajucca ŭ zabłytanyja łabirynty. Jany raspaŭzajucca ŭnutry kvartałaŭ, zajmajučy adharodžanuju ad vulicy terytoryju, i chavajuć šmat niečakanaha, pra što zvonku niama i namioku: i parosłyja drevami dvary, i bratki, i navat kiravanyja ŭručnuju šklanyja niabiosy.
Mnie škada, što dom Šermanaŭ nie zachavaŭsia. U inšych rajonach Mantevidea staroj zabudovy šmat, navat na vulicy 21 vieraśnia, dzie-nidzie sustrakajucca daŭnija asabniaki. I ŭsio ž u asnoŭnym tut vysiacca padobnyja na «Kasabłanku» žyłyja kompleksy. Vidać, tamu, što rajon zrabiŭsia prestyžnym, i ŭsio bolš ludziej choča tut žyć.
U «Błukancy» jość jašče adna karcinka z kolišnich časoŭ, rekanstrujavać jakuju ŭ mianie nie atrymałasia. «Na rahu stajała apteka, i jaje dzikavaty haspadar byŭ kiraŭnikom partyi narodnaha zdaroŭja. Padčas vybaraŭ štoviečar jon vynosiŭ łavu, stanaviŭsia na jaje dy havaryŭ raziavakam, što hałoŭnaje ŭ žyćci — heta, naturalna, zdaroŭje, ale ŭ vyniku za jaho hałasavali adno što stałyja klijenty, jakija nie tolki nabyvali leki, ale i chadzili ŭ apteku na ŭkoły dy inšyja drobnyja pracedury, jakija sam aptekar i prapisvaŭ».
Ja nie viedaju, jaki z čatyroch rahoŭ skryžavańnia apisvajecca ŭ knizie, i ŭ haradskoj tkancy apteka, u adroźnieńnie ad kaviarni «Ańjon» ci abodvuch kinateatraŭ, ničoha paśla siabie nie pakinuła.
Dachodžu da kanca 21 vieraśnia, ciapier ja znoŭ na bierazie Ła-Płaty. U maim telefonie — tolki niekalki fotazdymkaŭ, akazałasia, što minułaje na skryžavańni, dzie žyli Šermany, užo nie sfatahrafuješ. Drevy akazalisia bolš tryvałymi za damy. Jany tak i rastuć sabie ŭ parku, byccam ničoha za hetyja dziesiacihodździ ŭ śviecie nie adbyłosia, a damy zastalisia chiba što ŭ knihach i ŭspaminach. Pakul jašče žyvyja tyja, chto ich zaśpieŭ, cieni hetych damoŭ jašče mohuć časam vypłyvać u sacyjalnych sietkach, kab nahadać, što niekali byŭ i ich čas, ale jak tolki ludzi syduć, cieni taksama rastanuć, bo ŭžo nikoha bolš nie zmohuć uschvalavać.
***
Praz šmat hadoŭ paśla adjezdu ŭ Biełaruś, u 1988 hodzie Karłas Šerman nienadoŭha znoŭ prylacieŭ u svaje byłyja vakolicy i apisaŭ hetaje padarožža ŭ ese «Arhiencina: viartańnie praz paŭžyćcia». Jaho samalot, jaki nie zmoh pryziamlicca ŭ Buenas-Ajresie, bo ŭ mižnarodnym aeraporcie Esejsa pałasa dla pryjomu ciažkich aerobusaŭ była na ramoncie, pieranakiravali ŭ Mantevidea, i pasažyry hadzinu čakali tam pierasadki.
«Cełuju hadzinu, samuju karotkuju hadzinu, jakuju ja pomniu, radasna ŭhladvaŭsia ŭ tvary maich suplamieńnikaŭ, škadavaŭ, što znachodžusia zusim pobač z rodnym domam, jak kažuć, rukoj padać, aeraport staić u rajonie Karaska, kudy siastra vadziła mianie małoha na plaž, ale nie mahu daciahnucca da rodnaha paroha».
Heta byŭ pieršy i apošni raz, kali Šerman zmoh pabyvać u krainie, dzie naradziŭsia i jakuju na toj momant nie bačyŭ užo piaćdziasiat hadoŭ. Što praŭda, kali mierkavać z sučasnaj karty Mantevidea, na plaž u rajonie Karaska (u jakim dahetul mieścicca staličny aeraport) jon naŭrad ci chadziŭ. Adlehłaść datul ad skryžavańnia 21 vieraśnia — Ežaŭry składaje kala 10 kiłamietraŭ. Da taho ž, u vakolicach Punta Karetas i Pasitas chapaje svaich plažaŭ, kudy Saryta Šerman z našmat bolšaj imaviernaściu vadziła niadzielami paśla śniadanku na dzieviać hadoŭ małodšaha brata.
«Takich emocyj, što «vaŭ!» — ich šmat!» Padarožnik z Salihorska raskazaŭ, jak prajechaŭ na skutary ŭsiu Łacinskuju Amieryku
«Inšy śviet. U čymści bolš prahresiŭny za naš». Biełarusy pažyli ŭ Arhiencinie i raskazali, u čym jaje plusy i minusy
«Biehajuć hołyja dzieci razam z kačkami i parsiukami». Biełaruska pierajechała ŭ Hvatemału i raskazvaje pra hetu ekzatyčnuju krainu
Kamientary