«Maci chłopca doŭha pisała mnie ŭ sacsietkach z pytańniem, što ž mnie nie spadabałasia». Try historyi pra spatkańni i baćkoŭ
Časam baćki nie tolki arhanizujuć spatkańni, ale i chočuć kantralavać uvieś praces. Što pry hetym adčuvajuć užo davoli darosłyja dzieci? Dziŭnyja historyi zapisała «Naša Niva».
«Ja nie prydumaŭ ničoha lepšaha, jak niezaŭvažna šturchnuć ajčyma nahoj i hučna skazać: «Mužčyna! Vy, zdajecca, źbirajeciesia sychodzić?»
Ściapan śćviardžaje, što ŭ 25 hod u jaho atrymałasia vyjści z-pad maminaha kantrolu, ale tolki tamu, što jon źjechaŭ u Rasiju i byŭ vymušany vučycca žyć samastojna. Kaža, inakš nie viedaje, čym by ŭsio skončyłasia.
— Moj ajčym na 10 hadoŭ maładziejšy za maju mamu. Mnie ciapier zdajecca, što jana nas abodvuch vychoŭvała jak svaich synoŭ — tolki ajčymu dastałasia rola starejšaha. Naprykład, jaho abaviazkam było rasściłać mnie łožak — navat kali ja ŭžo vučyŭsia va ŭniviersitecie. Bo dla maci ja zastavaŭsia maleńkim chłopčykam, jakoha treba zaŭsiody kantralavać. Časam mianie heta raźjušvała, ale mnie zdavałasia, što tak prykładna va ŭsich siemjach.
U školnyja časy maci nie dazvalała mnie sustrakacca ź dziaŭčynkami. Kazała, što ŭsie jany marać zaciahnuć mianie ŭ łožak, kab zaciažaryć i chucieńka vyskačyć zamuž.
Na pieršym kursie ŭniviersiteta jana ŭsio ž dazvoliła mnie pasprabavać pačać adnosiny. Navat sama stała nastojvać, što treba kaho-niebudź zaprasić na spatkańnie. Doŭha hladzieła na foty maich adnahrupnic u sacyjalnych sietkach.
Śmiešna zhadvać, a tady mnie chaciełasia ŭžo jak maha chutčej schadzić choć kudy-niebudź ź dziaŭčynaj. I voś mama vyrašyła, što spatkańnie pavinna adbycca ŭ vielmi modnym miescy. Jana patelefanavała tudy, ale vyśvietliłasia, što stolik zabraniravać nielha. Mama pačała panikavać, što kali ja ź dziaŭčynaj pryjdu, a miescaŭ volnych nie budzie, to heta katastrofa. Ale jana chutka prydumała rašeńnie. Skazała, što ajčym pojdzie ŭ heta kafe za hadzinu da nas i zojmie stolik, a kali my pryjdziem, to sastupić nam miesca.
Jon sapraŭdy siadzieŭ dy sumna piŭ tam kavu, i, musić, pra niešta zadumaŭsia, kali my pryjšli, i nie zaŭvažyŭ nas. I voś maksimalna dziŭnaja situacyja: miescaŭ volnych niama, ajčym va ŭpor mianie nie bačyć, dziaŭčyna prapanuje pajści kudyści jašče. Ja nie prydumaŭ ničoha lepšaha, jak niezaŭvažna šturchnuć jaho nahoj i hučna skazać:
«Mužčyna! Vy, zdajecca, źbirajeciesia sychodzić?». Jon uskočyŭ i skazaŭ: «Tak, kaniešnie». I ŭciok. Paśla jašče stajaŭ i z vulicy hladzieŭ na nas u vitrynu. Ja dumaŭ, što zharu ad soramu. A dziaŭčyna vyrašyła, što heta niejki haradski varjat. Paśla hetaha ja zrazumieŭ, što ź siamjoj jaje sapraŭdy nikoli nie zmahu paznajomić.
«Paśla spatkańnia maci chłopca doŭha pisała mnie ŭ sacsietkach z pytańniem, što ž mnie nie spadabałasia»
Alesia zhadvaje svajo samaje niezvyčajnaje spatkańnie ci to jak kamiedyju, ci to jak film žachaŭ.
— Ja vučyłasia ŭ Minsku, ale na kanikuły pajechała dadomu. I voś litaralna praź niekalki dzion mnie piša adnahrupnik, na jakoha ja navat nie źviartała ŭvahi. Kaža, što vielmi sumuje i choča mianie pabačyć.
Ja, ščyra kažučy, była ŭ šoku — my nie vielmi kamunikavali va ŭniviersitecie. Z čaho raptam takaja ŭvaha?
Jon chacieŭ pryjechać u moj horad i papić razam kavy. Mnie ŭsio heta zdavałasia vielmi dziŭnym, ale siabroŭka pierakanała pasprabavać. Kazała: «Čamu nie, u ciabie ž usio roŭna niama chłopca ciapier. Papi kavu, heta ciabie ni da čaho nie abaviazvaje. Tym bolš, što jon sam hatovy pryjechać».
I voś siadzim my ŭ kafe, pjom kavu, i ja ŭ niejki momant zaŭvažaju, što na nas vielmi ŭvažliva hladzić žančyna za susiednim stolikam. Mianie heta vielmi źbiantežyła. Ja navat pačała dumać, što sa mnoj niešta nie tak: moža, ja vypeckałasia i nie zaŭvažyła? Inakš navošta mianie razhladać?
Ja nie vytrymała i skazała chłopcu, što za nami nazirajuć i mnie heta vielmi niepryjemna. Jon spačatku pačyrvanieŭ, a potym pryznaŭsia, što heta jaho maci. Jana nie dazvoliła jamu jechać adnamu — bajałasia, što niešta zdarycca. I plus chacieła pahladzieć na mianie.
Naturalna, paśla hetaha spatkańnia ja napisała chłopcu, što ŭ nas ničoha nie atrymajecca. A jahonaja maci potym pisała mnie ŭ sacsietkach z pytańniem, što ž mnie nie spadabałasia. Ja jaje zabłakavała.
«Ja napisała chłopcu z Turcyi, što prylaču razam z tatam»
Inha dzielicca svajoj historyjaj:
— U internecie ja paznajomiłasia z chłopcam z Turcyi. Jon vielmi zaprašaŭ mianie ŭ hości. Ale ž baćki chvalavalisia i nie chacieli mianie adpuskać adnu ŭ inšuju krainu. U vyniku vyrašyli, što sa mnoj palacić baćka.
Chłopiec pahadziŭsia na taki varyjant. Tydzień u Stambule vyhladaŭ vielmi dziŭna. My ŭsiudy hulali ŭtraich: ja, chłopiec i tata. Zdajecca, tolki tata adčuvaŭ siabie kamfortna i razmaŭlaŭ uvieś čas.
U vyniku my viarnulisia dadomu, ja napisała chłopcu, što my dalacieli — i na hetym našy adnosiny niejak i skončylisia. Jon mnie nie pisaŭ, dy i ŭ mianie žadańnia nie było.
A tata byŭ vielmi zadavoleny, što atrymaŭ niezapłanavany adpačynak. Kaža, što daŭno maryŭ pahladzieć Stambuł.
«Z 3 pa 6 kłas nasiŭ zaplečnik adnakłaśnicy». Historyi ludziej, u jakich nikoli nie było surjoznych adnosin
«Maci zajšła ŭ pakoj spytać, što ja chaču na śniadanak, a my ź dziaŭčynaj hołyja». Jak heta — žyć z baćkami, kali tabie za 30?
«Syn viedaje, što dziaŭčynki lubiać padarunki». Biełarusy spračajucca ŭ tyktoku, ci treba davać školniku hrošy na spatkańnie
Kamientary