«Mieduza» parazmaŭlała z žonkaj rasijskaha vajskoŭca, jaki zahinuŭ va Ukrainie 24 lutaha — u pieršy dzień vajny.
Valeryja Vasilenka
Zahinuły — muž Ihar Vasilenka, 27 hadoŭ, vajskoviec
Vasilenka Ihar Alaksandravič, 1994 hoda naradžeńnia, zahinuŭ u lutym 2022 hoda ŭ chodzie śpiecapieracyi na terytoryi Ukrainy, paviedamili ŭ Departamiencie hramadskich i źniešnich suviaziaŭ Chanty-Mansijskaj aŭtanomnaj akruhi.
«Moj muž Ihar pieršapačatkova pajšoŭ na terminovuju słužbu. Jon adtul chacieŭ padpisać kantrakt, ale ŭsio ž viarnuŭsia dadomu. Dva hady byŭ u rozdumach, bo jamu chaciełasia być razam sa mnoj. U vyniku letam 2016 hoda jon i jaho siabar padpisali kantrakt, i ich nakiravali ŭ Branskuju vobłaść. Ja pajechała ź im, i pražyła hetyja šeść hadoŭ u Klincach, horadzie pa miescy vajennaj słužby. Muž tam pastajanna słužyŭ.
Jon chacieŭ vajennuju karjeru, jon zaŭsiody bačyŭ siabie tolki tam. My padumali try hady tamu, kali dziciaci try-čatyry miesiacy było: «A moža nam viarnucca dadomu, moža pa-inšamu pačać niešta?» Ja pajechała ź dziciem dadomu [u Nižniavartaŭsk], pabyła try miesiacy, pahladzieła i kažu: «Nie, mnie tut nie padabajecca». Jon kaža: «Davaj tady budziem dalej słužyć». I ŭsio.
Navučalny pieryjad u ich zaŭsiody pačynaŭsia ź lutaha. Ź lutaha 2020 hoda jon z 12 miesiacaŭ byŭ doma tolki dva, a astatnija dzieviać byli vučeńni. Da 2019 hoda ź im možna było bačycca čaściej: ad kamandziroŭki da kamandziroŭki. Jon pryjazdžaŭ na tydzień-dva dadomu. Jon taksama praciahvaŭ chadzić na słužbu z ranicy da viečara, ale, tym nie mienš, byŭ doma. Pierad hetaj apošniaj kamandziroŭkaj u jaho była jašče adna kamandziroŭka na dva tydni. Jany dva tydni pabyli tam, potym jon pryjechaŭ dadomu, litaralna piać-siem dzion pabyŭ, i pavinien byŭ pajechać na śpiecapieracyju.
Admovicca ad śpiecapieracyi nielha było. Tudy jechali absalutna ŭsie. Heta zahad Pucina.
Pieršapačatkova, jak tam kažuć? Što ničoha nie płanavałasia. Ale čamuści, kali ja hladžu naviny, i tam kažuć, što 20 lutaha vajskoŭcy Zachodniaj vajskovaj akruhi zhortvajucca i źjazdžajuć dadomu, a ŭ mianie muž tolki da 17-ha tudy dajechaŭ, to tut užo zrazumieła, što niešta nie toje. U pryncypie, stolki hadoŭ pravaryŭšysia va ŭsioj hetaj kašy, my vydatna razumieli, što da čaho. Nijakaha ździŭleńnia nie vyklikała toje, što ciapier adbyvajecca.
Pa telefonie suviaź była vielmi drennaja, pieraryvistaja. 19-ha ja ź im razmaŭlała, potym 22-ha ŭviečary. U ich padrychtoŭka była. 22-ha ŭviečary pozna jon napisaŭ, što nielha [vykarystoŭvać] telefony i što jon 23-ha sychodzić čamuści. Ja nie viedaju, kudy jaho nakiroŭvali, viedaju tolki tych, chto tam znachodzicca. Jany pryjechali ŭ Biełharodskuju vobłaść, ale kankretna miesca nie viedaju. Astatniaje ničoha nieviadoma, tavaryšy jaho ciapier na suviaź nie vychodziać.
Kali jon adjazdžaŭ, jašče nieviadoma było, što budzie śpiecapieracyja, ale niešta takoje ja čakała. Moj muž prosta taki čałaviek, što jon hetaj vajnoj ŭsio žyćcio žyŭ i čakaŭ, kali ž budzie vajna. Heta praŭda. Jon usio žyćcio havaryŭ: «Voś budzie vajna».
Jon tak dumaŭ. Na Novy hod jon taksama kazaŭ: «Voś budzie vajna». U jaho jość svajak, jaki słužyć u orhanach MUS, i jon kazaŭ: «Nie, nie budzie. Nas nie rychtujuć da hetaha». Jon kaža: «Nu i što, što vas nie rychtujuć? Jana budzie». Heta było na Novy hod, i potym u lutym takoje. Ja nie viedaju, los ci što heta takoje.
Zvyčajna, kali jon źjazdžaje ŭ kamandziroŭki, ja spakojnaja: «Jedzieš, nu i dobra, try miesiacy projdzie, ty ŭsio roŭna vierniešsia, kožny dzień na suviazi». U mianie ž taksama dzicia i praca. A tut, kali jon adjazdžaŭ, ja kažu: «Ja nie chaču, kab ty jechaŭ». Jon kaža: «A što rabić? Ničoha nie zrobiš».
«Ja razumieju, što ničoha nie zrobiš, ale prosta nie chaču. Mnie chočacca prosta płakać ad taho, što ty źjaždžaješ». Choć ja čałaviek vielmi mocny, čamuści mnie było drenna. Ja vielmi drenna spała, choć da hetaha ja narmalna spała. Hetyja niervy, hetyja naviny… ja siadzieła na pracy i dumała: ja nienavidžu hety śviet, nienavidžu jaho za toje, što majho muža niama ciapier pobač.
Ja chadziła z hetaj dumkaj ŭvieś dzień i była spustošanaja. Vielmi niervavałasia, što jon nie telefanuje, choć mnie inšyja žonki kažuć: «Nam taksama mužy nie telefanujuć».
Kali my razmaŭlali pa sms apošni raz, my vielmi doŭha raźvitvalisia. U mianie takaja dumka była: «Pierad śmierciu nie nadychaješsia».
Ja padumała, što preč takija dumki. Naturalna, ja mužu ničoha nie kazała, ale adčuvała, što niešta nie tak, bo za dziesiać hadoŭ, što my razam, ja navučyłasia vielmi dobra čałavieka adčuvać. Ja prosta čakała naviny, a jakoj naviny — nie razumieła.
Pra śmierć muža ja daviedałasia ŭ abied.
Ranicaj pračnułasia i paprasiła, kab nichto mnie nie kazaŭ naviny, chopić sa mnoj ich abmiarkoŭvać. Ja pryniała rašeńnie, što naviny ja bolš hladzieć nie budu, budu tolki čakać. Praź piać hadzin ja daviedajusia, što moj muž zahinuŭ.
Da mianie pryjechała siabroŭka, žonka kalehi Ihara i jaho najlepšaha siabra. Jana da mianie pryjechała, ja adkryła dźviery i adrazu kažu: «Što zdaryłasia?» Jana mnie kaža: «Usio narmalna. Mnie prosta drenna». Jana da mianie adrazu z tabletkami. My zajšli na kuchniu, ja kažu: «Pojdziem, ja harbatu nalju». My siadzim i jana kaža: «Zaraz patelefanujuć. — Chto patelefanuje? — Nu, zaraz patelefanujuć». Usie hetyja dziesiać chvilin była takaja abstanoŭka napružanaja, ty viedaješ, što čałaviek tabie niešta choča skazać, a jon maŭčyć, i ty prosta siadziš i čakaješ.
I tut mnie patelefanavała śviakroŭ. U jaje taki hołas… ja prosta maŭču. I jana kaža: «Lera, dziaŭčynka maja, ty trymajsia».
Ja, jak uspaminaju hety momant: heta vielmi baluča i składana. Ja kažu: «Jak? Kali?» Čamu nie paviedamili adrazu mnie? Akazvajecca, mianie nie mahli znajści. Muž skazaŭ kaleham, što kali budzie niejki kapiec, niejkaja vajna, to ja pajedu dadomu ŭ Nižniavartaŭsk, tamu što ja ž tam davoli pobač žyła ź miescam dziejańnia, my šeść hadoŭ pražyvali pa miescy słužby ŭ Klincach. A na vypadak vajny ja pavinna była pajechać u Nižniavartaŭsk, a nie žyć tam, dzie try hadziny da Kijeva. I ŭsie hetyja dni, kali ŭ ich užo vajennyja dziejańni išli, pa televizary było ŭsio spakojna i ja zastavałasia tam. A mianie šukali ŭ Nižniavartaŭsku. Praź siabroŭ, znajomych, baćkoŭ u vyniku danieśli da mianie.
I kali pieršyja dni mnie nichto nie telefanavaŭ, to potym usie, nie zhavorvajučysia. Mama, jaho siabry telefanujuć, kažuć: «Lera, daruj, my nie mahli takoje skazać».
Heta značyć, jany ŭsio viedali. Jon źnik 24-ha, a ja daviedałasia 27-ha. Jak jon zahinuŭ, ja nie viedaju, heta viedajuć tolki tyja, chto tam byŭ. Naturalna, jany nie raskažuć.
Tolki skazali, što nibyta jany čamuści pajšli nie toj darohaj, jakoj pavinny byli iści, niešta z mašynaj zdaryłasia i była zasada na ich. Ja liču, što heta fatalny źbieh abstavinaŭ. Dumaju, što, kali b heta byŭ boj tvaram da tvaru, to pakolki moj muž byŭ vielmi mocnym čałaviekam, jon by nie pakinuŭ u žyvych nikoha. Pa-druhoje, jon bajec za žyćcio, za spraviadlivaść, za ŭsio, za Radzimu svaju. Jon vielmi Pucina mocna pavažaŭ i lubiŭ.
Cieła muža jašče nie dastavili. Z hetym ciapier iduć razborki, tamu što Ministerstva abarony nie atrymała danych pra toje, što jon zahinuŭ.
Ja telefanuju, jany mnie kažuć: «Vaš muž na śpiecapieracyi». Ja kažu: «Što vy niesiacie takoje?» Heta značyć, jany navat nie byli ŭ kursie. Heta značyć, častka nie daje im danyja nijakija, ničoha nie viedajuć. Užo ŭsich chłopcaŭ chavajuć, chto paźniej zahinuŭ, a majho muža i jaho lepšaha siabra my da hetaha času dačakacca nie možam. Kožny dzień telefanujem z razborkami.
Ja nie viedaju, ci buduć płacić abiacanyja kampiensacyi. Naturalna, što jany abaviazanyja, ale kali heta budzie. Napeŭna, Pucin pavinien zaćvierdzić śpisy. Chutčej za ŭsio, heta zdarycca paśla zakančeńnia śpiecapieracyi. Ciapier jość adnarazovaja dapamoha ad horada ŭ suviazi z pavyšanymi vydatkami pry hibieli blizkaha. Dakumientaŭ ab śmierci muža niama. Niama padstavy dla taho, kab niešta pradastaŭlać. Tamu tolki tak. Administracyja našaha horada dapamahaje absalutna z usim.
Kamientary