«Razmaŭlajem tolki pa telefonie». Alena Zialenskaja raspaviała, kali apošni raz bačyłasia z mužam
Pieršaja łedzi Alena Zialenskaja dała intervju Vogue, kab danieści da čytačoŭ ź inšych krain praŭdu pra vajnu va Ukrainie. Žonka prezidenta raspaviała, jak adčuvała siabie ŭ pieršy dzień ŭvarvańnia Rasii, što kaža dzieciam pra vajnu, kali i z-za čaho ŭpieršyniu zapłakała.
«Ja dobra pamiataju pačatak. Napiaredadni byŭ zvyčajny pracoŭny dzień i viečar. Dzieci viarnulisia sa škoły, budzionnyja chatnija kłopaty… Tak, my ŭsie apošnija tydni žyli ŭ napruzie, usiudy kazali pra mahčymaje uvarvańnie. Ale da kanca nie vieryłasia, što takoje moža adbycca. U XXI stahodździ? U sučasnym śviecie?..» — pryznałasia pieršaja łedzi.
«Ja pračnułasia ad dziŭnych hłuchich hukaŭ. Dzieści pamiž čaćviortaj i piataj ranicy. Nie adrazu navat zrazumieła, što heta vybuchi… Muža pobač u łožku nie było. Ja ŭstała — i ŭbačyła jaho: jon byŭ užo apranuty, u kaściumie, jak zvyčajna (heta ŭ apošni raz jon nadzieŭ kaścium i biełuju kašulu, z tych časoŭ zaŭsiody ŭ «vajency»). «Pačałosia», — usio, što skazaŭ», — uspomniła Zialenskaja.
«Paniki nie było. Razhublenaść chiba. «Što nam ź dziećmi rabić?» «Čakajcie, ja paviedamlu. Na ŭsialaki vypadak źbiarycie rečy pieršaj nieabchodnaści i dakumienty». I jon adpraviŭsia z doma», — dadała jana.
Na pytańnie, što jana kaža 9-hadovamu synu i 17-hadovaj dačce pra vajnu, pieršaja łedzi skazała:
«Dzieciam nie treba ničoha tłumačyć, jany ŭsio viedajuć, jak i kožnaje dzicia va Ukrainie. Usio razumiejuć i adčuvajuć. Viadoma, vajna — heta nie toje, što treba bačyć dzieciam. Ale jany vielmi ščyryja i adkrytyja. Ad ich ničoha nie schavaješ. Tamu lepšaja stratehija — praŭda. Takim čynam, z dačkoj i synam abmiarkoŭvajem usio, što adbyvajecca. Starajusia adkazvać na pytańni. Naohuł, starajemsia razmaŭlać. Bo pramović toje, što balić, nie maŭčać u sabie — heta takaja pravieranaja psichałahičnaja stratehija, jana pracuje».
Havoračy ab tym, jak joj udavałasia spravicca z emocyjami ŭ pieršyja tydni vajny, Zialenskaja adznačyła:
«Na emocyi času nie zastavałasia. Treba było kłapacicca pra dziaciej, ich emacyjny stan pierš za ŭsio. Tamu ja sprabavała być upeŭnienaj, enierhičnaj, navat ŭśmichałasia, tłumačačy im, čamu treba spuskacca ŭ padvał, čamu nielha ŭklučać śviatło. Aptymistyčna adkazvała na pytańni, kali my ŭbačym tatu: «Viadoma, chutka».
«U pieršyja dni ja spadziavałasia, što nam možna budzie zastacca ŭsim razam. Ale Ofis prezidenta pieratvaryŭsia ŭ vajenny abjekt. Prezident z kamandaj tam i pracujuć, i žyvuć. Tamu nam ź dziećmi było zahadana pieramiaścicca ŭ biaśpiečnaje miesca. Kali va Ukrainie naohuł mahčyma ciapier znajści absalutna biaśpiečnaje miesca… Z tych časoŭ my razmaŭlajem z Uładzimiram tolki pa telefonie», — pryznałasia pieršaja łedzi.
Na pytańnie, jakoje jaje žyćcio ciapier, Alena Zialenskaja adznačyła:
«Ja ciapier žyvu hetak ža, jak inšyja ukraincy i ukrainki. Va ŭsich nas adno vialikaje žadańnie — ubačyć mir. I ja, jak kožnaja maci i žonka, pastajanna pieražyvaju za svajho muža i rablu ŭsio, kab maje dzieci byli ŭ biaśpiecy».
Uspaminajučy momant, jaki jana nikoli nie zabudzie, pieršaja łedzi raspaviała:
«Heta adbyłosia niedzie praz tydzień paśla pačatku vajny: kali ja nie bačyła blizkich, siabroŭ — tolki daviedvałasia pa telefonie, chto dzie, ci žyvy. U adno imhnieńnie ja zrazumieła, što nie viedaju, ci ŭbaču ich jašče kali-niebudź znoŭ — tych, kaho lublu, svaich! Heta, napeŭna, byŭ pieršy raz, kali ja zapłakała, upieršyniu dała volu emocyjam. Nie vytrymała».
«Ja nazaŭždy zapomniu ŭsich svaich znajomych i siabroŭ, mužčyn i chłopcaŭ u vajskovaj formie. Nazaŭždy zapomniu, jakija śmiełyja ŭ mianie siabroŭki! Na što jany — takija dalikatnyja i elehantnyja ŭ mirny čas — zdolnyja, kali vakoł vajna! Ich historyi natchniajuć mianie. Ja tak hanarusia imi. I maru ŭbačyć ich znoŭ», — pryznałasia žonka prezidenta.
Kamientary