«Manciruju sceny dla Rammstein, pracuju hruzčykam». Alaksandr Pamidoraŭ raskazaŭ, jak jamu žyviecca ŭ emihracyi
Biełaruski radyjoviadoŭca, žurnalist, muzyka, šoŭmen, lidar hurta Pomidor/OFF Alaksandar Pamidoraŭ užo hod žyvie ŭ Varšavie. Vystupaje z solnymi kancertami, ale na žyćcio zarablaje, pracujučy na budoŭli, pahruzcy-razhruzcy i mancirujučy sceny dla kancertaŭ suśvietnych rok-zorak. Ź im pahutaryła «Radyjo Svaboda».
«Za kožnaje svajo miesca pracy ja mahu adkazać, mnie zusim nia soramna»
— Alaksandar, u Miensku my z vami razmaŭlali hod tamu, kali vy jašče pracavali hruzčykam na Kamaroŭskim rynku. I nibyta nie źbiralisia źjaždžać. Što stała apošniaj kroplaj, čamu vyrašyli ŭsio ž taki źjechać?
— Na Kamaroŭskim rynku, jaki byŭ apošnim miescam majoj pracy ŭ Biełarusi, skončyŭsia sezon, bo pačalisia marazy. Kali nastupaje minusovaja temperatura, nie dajuć dazvoł vychodzić na pracu na sezonnym rynku. Praca skončyłasia, i ja vyrašyŭ usio pamianiać.
— A jak vy apynulisia na Kamaroŭcy? Viadomy radyjoviadoŭca, muzyka, hołas jakoha hučaŭ, prabačcie, z kožnaha prasu. Mabyć, niama FM-radyjostancyjaŭ u Biełarusi, dzie Vy nie pracavali b. Da taho ž pracavali i na surjoznych radyjostancyjach: Radyjo Svaboda, Eŭraradyjo, Radyjo Racyja. Dazvolu sabie navat ŭpiknuć Vas: navat na «Radio Sputnik», jakoje ŭvachodzić u Russia Today…
— Nu, nie na ŭsich FM-stancyjach: nie pracavaŭ ja na «Radio Mir», nie pracavaŭ na «Piłot FM», na «Radio ONT». Ja nie radyjoprastytutka — nia budu nazyvać imionaŭ ludziej, jakija pa ŭsich stancyjach paskakali.
Ja naahuł pracuju na radyjo ź listapada 1988 hodu. Darečy, z punktu hledžańnia HR-admysłoŭcaŭ u mianie vielmi niakiepskaje CV: ja pracavaŭ na dziaržaŭnym biełaruskim radyjo, na pieršaj biełaruskaj FM-stancyi «Radio VA», pryčym u naŭprostavym efiry i ŭ vielmi žorstkim režymie: naš rekord z dydžejem Andrejem Chaładzinskim dahetul nie pabity — 72 hadziny ŭ žyvym efiry (bo pracavać nie było kamu: dyrektar Jaŭhien Šarašeŭski častku narodu pazvalniaŭ, a častka zachvareła).
Ale za kožnaje svajo miesca pracy ja mahu adkazać, mnie zusim nia soramna: ni za «Radyjo Svaboda», ni za «Radio VA», ni za «Miełodii vieka», ni za «Radio Roks», dzie ja pracavaŭ u apošni čas pierad adychodam u 2020 hodzie. Ni navat za toje, što vy ŭzhadali — «Radio Sputnik» — mnie nia soramna, ja prymudraŭsia ad vostrych temaŭ adbivacca.
— A jak vy naahuł tudy trapili?
— U 2016 hodzie ja zrazumieŭ, što ŭsio: ja nie mahu pracavać ni na vodnym radyjo ŭ Biełarusi, mianie nikudy nie biaruć.
— A heta čamu? Prabačcie, praz vaš skandalny charaktar?
— A ja nia viedaju. Čas mianiajecca, a ja z roznych pryčynaŭ nie mianiajusia. Mianie nia brali navat mantavalnikam na kinastudyju. Ja prychodžu, prašusia: «Mnie patrebnaja praca, mnie patrebnyja hrošy, dačku ŭtrymlivać treba». A mianie nie biaruć. I tut «padviarnuŭsia» «Sputnik», na jakim ja adpracavaŭ 2 hady. I navat pierabudavaŭ samu strukturu radyjo. U pryvatnaści, studyju, kab jana narmalna «hučała».
Ale ŭ 2018-m na mianie pačali cisnuć. Ja supraciŭlaŭsia. Kali pačałasia «čacharda» sa Skrypalami, sa «špilem Sołsbery», ja zrazumieŭ, što ŭsio, čas nastaŭ!
Tut mnie patelefanavali z «Radio Roks», skazali, što jość praca. Praŭda, sa «Sputniku» mianie nie chacieli adpuskać, ale ja zvolniŭsia. Litaralna ŭ piatnicu zabraŭ pracoŭnuju knižku, a ŭ paniadziełak užo siadzieŭ u žyvym efiry «Radio Roks». Heta nie padkasty, a heta realny naŭprostavy efir! Ja znoŭ u rodnaj stychii!
«Apošniaj kroplaj stała pieśnia «Ja vychožu»»
— Viedaju, što za dvarovyja kancerty ŭvosień 2020 hodu vy trapili pad aryšt. Vas z «Roksu» paśla adsiedki zvolnili?
— Nie. Kali mianie pasadzili ŭvosień 2020-ha za dvarovyja kancerty na 8 dzion, to načalstva prosta nie zaličyła čas adsiedki ŭ pracoŭnyja dni. Choć viedaju pra svaich sukamernikaŭ z Wargaming — im adsiedku zaličyli za pracoŭnyja dni, i navat chłopcu ź Mienskaha miasakambinatu «sutki» na Akreścina paličyli jak balničny. Takija byli časy. Maje kalehi z «Roksu» cełuju noč prastajali pad Zavodzkim RUUS, mnie sabrali niekalki pieradačaŭ, tady ich pieradavali! I navat toje, što nie pryniali, my potym usim radyjo dajadali, tyja dalikatesy.
Apošniaj kroplaj stała pieśnia «Ja vychožu», apublikavanaja na ŭsich placoŭkach u dzień pachavańnia Ramana Bandarenki, jakoha zabili na «płoščy Pieramien». Heta adbyłosia praz paru miesiacaŭ paśla aryštu.
Ja tady byŭ na balničnym z karanavirusam. Zapytaŭsia, kali vychodzić na pracu paśla vyzdaraŭleńnia. Mnie adkazali, što, maŭlaŭ, «jość kamu pracavać, a z dyrektaram stancyi tabie treba budzie pahavaryć». Pryjechaŭ pahavaryć, dyrektar advodzić vočy i kaža: pišy papieru «sa zhody bakoŭ». I dadaje: «U Biełarusi na radyjo dla ciabie pracy niama».
Mnie ž nie pryvykać! Pracy da fiha, ale mienavita dla mianie znoŭ nie było pracy! Źjaviłasia praca na Kamaroŭcy. Ale hruzčykam tudy ŭładkavacca niaprosta!
Kali ty pracuješ hruzčykam, pieraasensoŭvaješ usio, što rabiŭ raniej. I navat praca ŭ žyvym efiry vielmi-vielmi pieraasensoŭvajecca ŭ paraŭnańni z tym, što adbyvajecca «na asfalcie», jak niekali Žanna Mikałajeŭna Litvina kazała.
— Kažuć, što vaš hołas pa-raniejšamu jašče hučyć u Biełarusi ŭ FM efiry?
— Tak. Zaraz takaja dziŭnaja sytuacyja: ludziej u krainie niama, a hałasy hučać dahetul. Uklučaješ «Aŭtaradyjo» — stancyja jak była «ŭpakavanaja» maim hołasam, tak i zastajecca: «V Biełarusi 3 časa dnia». Ci «Russkoje radio Minsk» — jak było ŭpakavanaje maim hołasam u 2006 hodie, tak i dahetul moj hołas hučyć: «Riekłamnaja słužba «Russkoho radio», tielefon…» Nu a ja ŭ inšym miescy…
«Muzykaj u Biełarusi zarabić na žyćcio nielha»
— Pahavorym pra muzyku. Ci realna było ŭ Biełarusi muzykaj zarabić na hodnaje žyćcio?
— Nie. Muzykaj u Biełarusi zarabić na žyćcio nielha. Bo ŭ Biełarusi niama ŭsich mechanizmaŭ zarobku. Niama prodažaŭ. Niama investycyjaŭ. Niama muzyčnaj presy. Niama rejtynhaŭ. Niama hit-paradaŭ. Šoŭ-biznesu ŭ Biełarusi niama.
— A niekali ž byli? Była ž «Muzykalnaja hazieta», byŭ «Tuzin hitoŭ», byli «Rok-karanacyi», byli vialikija kancerty.
— «Rok-karanacyja» — heta kamercyjny «kapryz» firmy «Dajnova» Adama Paluchoviča, «Klas-klubu» Hienadzia Šulmana i «Kaŭčehu» Juryja Cybina. «Dajnova» davała hrošy, pad heta ŭpisvalisia sponsary.
Ale ŭ sytuacyi, kali ŭ krainie robicca niavyhadnym rabić reklamu (kali ty robiš reklamu, tut ža da ciabie prychodzić pravierka), pačynajuć «ździmacca» investycyi.
Zaraz u Miensku možna zapisać jakasny pradukt, jaki budzie na ŭzroŭni eŭrapiejskaha. Ludzi, siedziačy doma, robiać superskija zapisy! Prykład — apošni albom hurtu «Daj darohu» Juryja Stylskaha. Ale heta ŭsio ž — nie industryja, heta nie mechanizm.
Jak tvorčaść spałučyć z zarobkam — voś u čym reč! U nas pakul nie mianiajecca staŭleńnie da artystaŭ. Nia tolki z boku dziaržavy, a i z boku prostych ludziej. U Biełarusi my nia vychavanyja, pa-pieršaje. Pa-druhoje (nienavidžu hetyja rečy, ale jość piramida Masłoŭ): u nas jašče nie zamacavanyja niejkija bazavyja patrebnaści.
U nas usio «zatočana» pad Rasieju. I z hledzišča infarmacyjnaha, stylovaha my ŭ kantekście eŭrapiejskaha suśvietu nie ŭsprymajemsia jak niejkaja stylovaja samastojnaja adzinka. Z hledzišča biznesu nas ličać častkaju Rasiei.
Ad Miensku da Varšavy — 570 km. Ad Miensku da Vilni — 182. Ad Miensku da Maskvy — 750. Ad Miensku da Kijeva — taksama kala 700. Ad Miensku da Čarnihava jašče mienš. Ale my nia viedajem ničoha, što adbyvajecca ŭ muzyčnym žyćci Polščy, Litvy! Na 1—2% viedajem, što adbyvajecca ŭ muzyčnym žyćci Ŭkrainy. Naahuł nia viedajem, što adbyvajecca ŭ Łatvii, Estonii. Ale dobra viedajem, što adbyvajecca ŭ muzyčnym žyćci Rasiei. Navošta?
Va Ŭkrainie ŭžo ŭsio skłałasia. Tut narmalnaja industryja, niahledziačy na toje, što kraina ŭ stanie vajny z 2014 hodu.
Štohod Ukraina vykładaje «kaŭbasu» na hadziny 2—3 z najlepšych piesień. Heta prosta słuchać — nie pierasłuchać! Jak heta pryhoža, jak heta cudoŭna, jak heta fajna! U biełaruskaj ratacyi my nia čujem našych susiedziaŭ. I adpaviedna našaj tvorčaści niama ani ŭ polskim, ani ŭ litoŭskim, ani va ŭkrainskim efiry.
U sakaviku Lavon Volski napisaŭ pieśniu, my padpiavali razam ź Juram Stylskim i taksama novaja polskaja zorka — Ørganek. «Hierojam słava» pieśnia nazyvajecca. Ja na svoj strach i ryzyku źviazaŭsia z našym ziemlakom Vitalom Drazdovym, hieneralnym pradusaram «TAVR miedia» — adnaho z najbujniejšych hulcoŭ na medyjnym rynku Ŭkrainy. Jany zapuścili «Radio Bajraktar». A tady mocna bambili z terytoryi Biełarusi. Ja kažu: «Vital, jość klasnaja pieśnia». Jon adkazvaje: «U nas tolki patryjatyčnyja, vajennyja pieśni. Na biełaruskaj movie my ničoha nie pastavim. Prabač, tolki na ŭkrainskaj movie».
Ja kažu, što pieśnia Lavona Volskaha pa-ukrainsku! Jon adkazvaje: «Ty dašli, a ja padumaju». Praz tydzień Drazdoŭ mnie napisaŭ, što pieśniu pastavili ŭ efir. Heta adziny vypadak, kali pieśniu biełarusaŭ pastavili va ŭkrainski efir! Ale heta kropla ŭ ahulnym mory.
«My sami siabie zahnali ŭ kut, bo ŭ nas ničoha svajho niama»
— Nu a tut, u Polščy, biełarusy mohuć «upisacca» ŭ muzyčnaje žyćcio krainy? Prachodziać ža kancerty biełaruskich muzykaŭ pa ŭsioj Polščy.
— Kancerty iduć — vystupali Źmicier Vajciuškievič, Aleś Lutyč, Lavon Volski jedzie ŭ vialikaje turne. Prajšoŭ kancert Uładzimiera Puhača. U mianie zaraz nievialičkaja stahnacyja, daŭno nidzie nie vystupaŭ. A vystupaju tolki pad hitaru, bo maje chłopcy ŭ Biełarusi i z tych ci inšych pryčynaŭ pakul nie pryjaždžajuć. Tut značna praściej — pytańnie daty i kolki za arendu. I kab była publika.
— Kancerty jość. Ale Vy pracujecie to hruzčykam, to na budoŭli, to mantujecie scenu…
— Tak, ale kab zarabić kancertami, treba intehravacca ŭ miascovuju kulturu, u miascovy šoŭ-biznes. Kab tvaje pieśni byli na słychu, kab ty byŭ pastajannym hościem na radyjo i televizii, kab ciabie paznavali — chto ty i adkul ty. A heta aznačaje, što ty musiš mieć ahienta, musiš układacca ŭ reklamu, kimści być na muzyčnym rynku.
A prosta tak — što ja takaja zorka Alaksandar Pamidoraŭ, ci vybitny Lavon Volski, ci niepaŭtorny Ŭładzimier Puhač, ci stylovy Jury Stylski — prosta za heta ni na jakija papularnyja FM-stancyi ciabie nia puściać. Dobra, kali ty trapiš na «Radyjo Ŭnet» (internet-radyjo, stvoranaje biełaruskimi žurnalistami, častka polskamoŭnaha Radio Wnet. — RS).
A kab «prapijaryli» ciabie ŭ Polščy na Radyjo Eska, ci RMF FM, ci inšych… Ciabie mohuć paklikać na televiziju tolki tamu, što ty biełaruski artyst. Ale ŭ ciabie buduć pytacca, što ty dumaješ pra Alaksandra Łukašenku, pra rakiety ŭ bok Ukrainy i jak tabie ŭ Polščy. I tolki ty rassłabiśsia i padumaješ, što spytajucca niešta pra tvorčaść, skažuć: «Dziakuj, a zaraz my vam raspaviadziem, jak połčyščy dzikoŭ pataptali pasievy ŭ Hajnaŭcy».
Navat kali ty intehrujeśsia, usio adno budzieš zamiežnym artystam. Choć, viadoma, prykłady byli — maju na ŭvazie biełaruski hurt «The Toobes», jaki pasprabavaŭ intehravacca ŭ Polščy.
My sami siabie zahnali ŭ kut, bo ŭ nas ničoha svajho niama — ani svajho nacyjanalnaha vydavieckaha łejbłu, ani presy, ani zvarotnaj suviazi, navat aŭtarskija pravy rehistrujucca całkam naminalna. My nijak nidzie nie pradstaŭlenyja. Našyja kružełki, navat kali b jany pradavalisia, nikomu nie patrebnyja. Dobra, «Mołčat doma» — ich kružełki stajać ŭ viniłavym sklepie tut, u Varšavie. Viniły mienskaj hrupy. Heta honar. Ale heta i sum. Čamu niama novaha CD-albomu «Kramy», jaki my vydali ŭ krasaviku 2021 hodu? A jaho banalna niama dzie pradavać.
Tamu ŭ Polščy ŭsio roŭna ty budieš zamiežnym artystam. Da hetaha treba być hatovym, jak i hatovym da taho, što navat kali ty pryjechaŭ siudy z palityčnych pryčynaŭ — ty pryjechaŭ prosta za miažu. Ty budzieš cikavym dla publiki miesiac—dva. U ciabie buduć brać interviju, ładzić sustrečy, kaktejli, «party». A potym, jak u «kratkim kursie VKP(b)», «narod pierajšoŭ da čarhovych spravaŭ».
A tabie daviadziecca ŭvieś čas nahadvać pra siabie i zajmacca ŭładkavańniem svajho žyćcia albo vyžyvańniem — heta jak užo ty pastaviśsia!
«Samy vialiki kajf — mantavać scenu dla Rammstein»
— Ja, viadoma, razumieju, što paśla mienskaj Kamaroŭki vas nie pałochaje fizyčnaja praca. Dzie daviałosia papracavać u Polščy?
— Ja lanivy čałaviek, mnie praściej pajści na niekvalifikavanuju pracu. I mnie heta cikava. Ja šmat što zrazumieŭ, ciahajučy voz pa Kamaroŭcy. Plus ja zrazumieŭ, što ŭ mianie jašče jość tułava, a ŭ im zastalisia jašče ciahlicy. Jak niekali ź mianie ździekavalisia dva maje dziadźki (vielmi rukastyja — mahli ŭsio adramantavać i zrabić usio što zaŭhodna) — jany ź mianie kpili, što «ŭ mianie ruki nie adtul rastuć». A akazvajecca, ja mahu! Mahu i ścienku razdaŭbać, i furu zahruzić.
Na pačatku hodu pracavaŭ u hipermarkiecie «Ašan» hruzčykam, vykładaŭ tavary ŭ małočnym adździele. Tolki rasstaviš pryhoža, a pakupniki ŭsio parušyli! Potym mianie skaracili. Źbiraŭ i raźbiraŭ na zamovu ciaplicy, skručvaŭ vialikija arkušy polikarbanatu.
Pracavaŭ i na budoŭli, biehaŭ z hruzam pa sto razoŭ ź pieršaha na šosty pavierch, bo liftam karystacca nielha.
Adnak samy vialiki kajf, biezumoŭna, — heta zmantavać scenu dla vialikaha kancertu. Heta ž scena, heta častka majho žyćcia! Ja mantavaŭ sceny dla Rammstein, Guns N'Roses, Coldplay, Iron Maiden, Placebo. I nia tolki ŭ Varšavie — u Katavicach, Miunchenie, Hamburhu, Berlinie.
U Berlinie ja trapiŭ na znakamity «Olympiastadion» i ŭzhadaŭ filmy Leni Ryfenštal. Ubačyć hetaje strašnaje miesca ŭnačy! Dryžyki pa skury dahetul. U mianie tak sapsavaŭsia nastroj tam…
Samaja cikavaja scena była, viadoma, u Rammstein: try ŭzroŭni, heta mašyna šoŭ-biznesu! Tam raspracavanaja lahistyka, što za čym pryjaždžaje: dekaracyi, śviatło, huk, piratechnika, u hety čas mantujucca vierchnija kanstrukcyi, i ŭsio heta raskładziena pa časie. I toje, što mantujecca 4 dni, demantujecca za 3,5 hadziny. Mnie vielmi cikava, jak heta pracuje. Zdavałasia, ja ŭsio viedaju pra kancertnaje žyćcio. Akazvajecca, nie!
Ujavicie, muzyki tam časam ahalajucca, ale jany vystupajuć u vohnieŭpornaj pažarnaj robie, a vytrymać treba bolš za dźvie hadziny hetaha fajer-šoŭ! Častka sceny sa stalovych ryštavańniaŭ, z-pad jakich bje połymia. Za śpinoj ŭ Lindemana (lider Rammstein. — RS) ŭ peŭny momant dzieviać vohnienych fantanaŭ. Tam sapraŭdy pałychała! Stralanina vahniom, vohniennyja šary na Stadyjonie Naradovym! (Nacyjanalny stadyjon u Varšavie, najbolšaja arena Polščy. — RS)
«Nia viedaju, kudy chadzić i što paraić ludziam, kali ŭ Miensku začyniajuć bar za ŭkrainskuju pieśniu»
— Mnohija biełaruskija zorki źjechali ź Biełarusi — Lavon Volski, Alaksandar Pamidoraŭ, Jury Stylski, Uładzimier Puhač, Aleś Dzianisaŭ, Tarasienka ŭ Polščy. Ale ž usia kraina nia vyjedzie. A što rabić biełarusam u Biełarusi? Słuchać siaścior Hruździevych i Alaksandra Saładuchu?
— A ja nia viedaju. Zdajecca, niejkija dyskateki ŭ «RE:PUBLIC» jašče prachodziać. Ale zakrytyja ŭsie placoŭki. I hetaja sytuacyja nia ŭ momant uźnikła — ja pra heta ŭvieś čas kažu. Dvuchmiljonny horad, stalica krainy. U lepšyja časy biełaruski rok-artyst moh vystupić na 4—6 placoŭkach! Niekali adčyniŭsia «Prajm-choł» u handlovym centry «Zamak» — zala na 2,5 tysiačy čałaviek. Kali pajšoŭ pradusar Rusłan Starykoŭski damaŭlacca pra kancert, jamu adkazali (pa-rasiejsku): «My nie razhladajem biełaruskich artystaŭ u jakaści ŭdzielnikaŭ na našaj placoŭcy. My aryjentavanyja na zachodniuju i rasiejskuju muzyku». Achranieć! U 2019 hodzie zastajecca 2 placoŭki: «RE:PUBLIC» na 900 čałaviek i na 48 miescaŭ «Hrafici». Užo i «Hrafici» zakryli.
Ja nia viedaju, kudy chadzić i što paraić ludziam, kali ŭ Miensku začyniajuć bar za toje, što chtości śpieŭ pieśniu na-ukrainsku!
— Ci viernucca tyja, chto źjechaŭ?
— Dumaju, viernucca. Niekatoryja nie adrazu. Niekatoryja buduć žyć na dźvie krainy.
Ale viartańnie mahčymaje tolki pry tatalnych źmienach u krainach. Navat kali pračnulisia i daviedalisia, što za Makiejem pajšli ŭsie astatnija. Navat tady ja adrazu nie pajedu. Bo sa śpisaŭ tych, što padlahajuć represijam, ni majo, ni vaša proźvišča adrazu nia źniknuć. Raźbiracca daviadziecca doŭha. A mianiać daviadziecca litaralna ŭsio! Ja maju prahramu adbudovy krainy — heta tema inšaj razmovy.
Kamientary