«Nastaŭnik hładziŭ dziaŭčynak pa hałavie, całavaŭ u makušku, šaptaŭ na vucha i moh navat liznuć»
Sabrali historyi tych, dla kaho pieršaha vieraśnia nikoli nie było śviatam.
Taćciana: «Bulili, što ŭ mianie hrudzi maleńkija»
«Škoła — maleńkaja madel hramadstva, i hety prymus va ŭsim — ad formy da mietadaŭ navučańnia — ja ź dziacinstva adčuvała na svajoj skury. Tamu ciapier biełaruskim škalaram mahu tolki spačuvać», — raspaviadaje Taćciana ź Minska.
Budučy zvyčajnaj pa biełaruskich mierkach dziaŭčynkaj, Tania ŭsio roŭna sutyknułasia z bulinham:
«Ja navat nie viedaju pryčyny: u mianie siaredniestatystyčnyja proźvišča i źniešnaść, ale mnie prydumvali kryŭdnyja mianuški, abjaŭlali bajkoty. Ździekavalisia z taho, što ja siadzieła ź dziaŭčynkaj sa šmatdzietnaj siamji i dapamahała joj u vučobie».
Stanovišča Tani jašče bolš pahoršyłasia ŭ dziasiatym kłasie, kali jaje pačali zadzirać za maleńkija hrudzi. Dziaŭčyna sprabavała ŭciačy ad abraz: źmianiła try škoły i apošniuju — praz ultymatum da baćkoŭ. «Ja prama skazała, što nie budu bolš tudy chadzić. Nastaŭniki ŭ toj škole ŭsio bačyli i viedali, ale zvyčajnaja ich reakcyja — abyjakavaść».
Taćciana ŭpeŭnienaja, što siońniašnija darosłyja pavinny pamiatać, jak było ŭ škole, i z razumieńniem stavicca da ciažkaściaŭ svaich dziaciej: «Ja była vymušanaja pastaleć u 11 hadoŭ, kab z hetym spraŭlacca, tamu što baćki nie chacieli ničoha bačyć. Miž tym takija historyi adbivajucca ŭ budučyni — potym treba budzie tracić hrošy na psichołaha».
Alena: «Ja była plamieńnicaj nastaŭnika — hetaha chapała, kab mnie zadzirać»
U siomym kłasie Alena pierajšła ŭ novuju škołu i chutka zrazumieła, što heta takoje — być plamieńnicaj nastaŭnika. Jaje zadzirała asobnaja tusoŭka adnakłaśnikaŭ: «Nie bili, ničoha takoha. Prosta aktyŭna nie lubili i ŭsialak davali heta zrazumieć. Takoje, tynejdžarskaje: knopki padkładali na kresła, brali śpisać «damašku» i vypraŭlali pravilnyja adkazy na niapravilnyja».
Asabliva dziaŭčyncy dastavałasia ad adnaho adnakłaśnika: jon adčuvaŭ da jaje mocnuju i niejkuju asabistuju niepryjaznaść. «Pry hetym siabry ŭ mianie byli i izhojem mianie składana nazvać», — pryznajecca Alena. Analizujučy žorstkaść chłopčyka, jana dumaje, što pryčynaj jaho pavodzin stała reŭnaść da lubimaha nastaŭnika: «Moža, hety vykładčyk byŭ jaho lubimym — a tut plamieńnica i ŭsia ŭvaha joj. A moža, prosta durań, takoje taksama zdarajecca».
Maksim: «Ja hiej. A zaraz ujavicie, što maja škoła znachodziłasia ŭ Čyžoŭcy»
Maksim rana adčuŭ, što adroźnivajecca ad inšych chłapčukoŭ: «Mnie ź dziacinstva ciažka znachodzicca ŭ mužčynskaj kampanii — usie hetyja hulni ŭ vajnušku i sport nikoli mianie nie cikavili. U pieršych kłasach ja zrazumieŭ, u čym maja «prablema», i nutrom adčuŭ, što heta treba chavać».
Chłopčyk z usich sił staraŭsia zdavacca «narmalnym», ale ad hetaha rabiłasia tolki horš: «Nie dumaju, što, nazyvajučy mianie p*daram, adnakłaśniki sapraŭdy zdahadvalisia, što ja hiej. Mahčyma, kali b ja tady pryznaŭsia, jany byli b miakčejšyja».
Maksim vučyŭsia ŭ zvyčajnaj škole ŭ staličnym rajonie Čyžoŭka. Z tymi, kaho padazravali ŭ nietradycyjnaj aryjentacyi, miascovyja padletki abychodzilisia žorstka. Chłopca nie raz źbivali, a kradziež jaho asabistych rečaŭ «dziela prykołu» da kanca starejšych kłasaŭ užo nie zdavaŭsia čymści niezvyčajnym.
«Kali ja pierajšoŭ u dziaviaty kłas, to zrazumieŭ, što prablema nie tolki ŭ škole i ja prosta zahinu, kali zastanusia ŭ hetaj krainie. Tamu ja zrabiŭ usio mahčymaje, kab pastupić u Čechiju i źjechać jak maha chutčej paśla vypusknoha». Siońnia Maksim žyvie ŭ Jeŭropie i ab viartańni dadomu pa-raniejšamu nie dumaje.
Liza: «Nastaŭnik hładziŭ dziaŭčynak pa hałavie, całavaŭ u makušku, šaptaŭ na vucha i moh navat liznuć»
Liza vučyłasia ŭ zvyčajnym družnym kłasie i ad bulinhu, jak inšyja hieroi našaha artykuła, nie pakutavała. Prablemy ŭ dziaŭčynki pačalisia, kali taja pierajšła ŭ starejšuju škołu: z 9 pa 11 kłas jana ciarpieła prystavańnie z boku nastaŭnika ruskaj movy i litaratury.
«Pamiataju, što jon mocna piŭ. U jaho byŭ čyrvony tvar, a vałasy i ŭvieś pinžak — u šmatkach ad pierchaci. I nievynosny smurod z sumiesi hniłych zuboŭ, pieraharu i adekałonu».
U kłasie, dzie vučyłasia Liza, było dzieviać dziaŭčynak, i ŭsie sutykalisia ź nieprystojnymi pavodzinami piedahoha: «Uvieś čas majho navučańnia — z 2001 pa 2004 hod — jon hładziŭ dziaŭčynak pa hałavie, całavaŭ u makušku, šaptaŭ na vucha i moh navat liznuć jazykom. Ja pamiataju, što źnienavidzieła ruskuju movu z-za jaho».
Dziaŭčynki sprabavali abaraniacca: kryčali, adšturchoŭvali nastaŭnika, uciakali z kłasa, kali zastavalisia ź im sam-nasam, ale baćkam ničoha nie kazali: «Ja nie viedaju čamu. Było tak brydka. Da taho ž nam u hałavu ŭkładali, što kali ty jarkaja i pryhožaja, to sama vinavataja ŭ takich pavodzinach».
Liza miarkuje, što historyja z damahańniem mahła paŭpłyvać na jaje darosłaje žyćcio, ale nie dumaje, što heta jaje złamała: «Ja nie mahu pravieści paralel i dakładna skazać, što mienavita jon vinavaty va ŭsich maich biedach, ale ź psichołaham ja heta jašče nie kapała. A paśla škoły ŭ mianie zastałosia tolki adno — nieluboŭ».
Kamientary