«Katavańni, praź jakija prajšli ludzi, niečamu słužać». Kšyštaf Zanusi razvažaje pra biełaruski 2020 hod i mastactva ŭ časy represij
Na minułych vychodnych u Varšavie adbyŭsia niefarmalny źjezd biełaruskich kiniematahrafistaŭ. Na jaho źjechałasia niekalki dziasiatkaŭ kulturnych dziejačaŭ, jakija ciapier žyvuć u roznych krainach. U miežach padziei adbyłasia tvorčaja sustreča z Kšyštafam Zanusi — kłasikam suśvietnaha kiniematohrafa, jaki paŭpłyvaŭ na farmavańnie tak zvanaha «kino maralnaha niespakoju» i na polskuju kulturu ŭ cełym. «Jeŭraradyjo» apublikavała najbolš cikavyja vytrymki ź jaho vystupu.
Staŭleńnie da pratestaŭ 2020 hoda i represij
Razumiejecie, historyja hvałtu zaŭsiody padobnaja. I zaŭsiody trahičnaja. Tut trahičnyja abstaviny ŭ tym, što nie było raŭnavahi siłaŭ [ułady i hramadstva]. Siły represij byli macniejšyja, hłybinnyja, z ulikam padtrymki susieda [Rasii].
My heta ŭ Polščy taksama pieražyli. U našaj historyi było niekalki niaŭdałych paŭstańniaŭ. Jak siońnia skazali b: «Na žal, hetaje paŭstańnie było bieź pieramohi». Ale pry hetym kažuć: kab atrymać vynik, treba stracić trochi kryvi.
Tamu ja dumaju, što pralitaja vami kroŭ, katavańni, praź jakija prajšli ludzi, niečamu słužać. Heta zrobicca mifam sučasnaj Biełarusi. Jak Majdan zrabiŭsia mifam [sučasnaj] Ukrainy. Heta nie darma ŭsio adbyłosia. Ale ciažka hladzieć, kolki ludziej pry hetym paciarpieła.
Ci moža dośvied polskich režysioraŭ časoŭ «Salidarnaści» być karysnym dla biełaruskich aŭtaraŭ siońnia?
Heta ŭvohule nieparaŭnalnyja časy. U Polščy 80-ch hadoŭ, padčas «Salidarnaści», pracavać było ciažka, bo było jasna, što niemahčyma zakranać sučasnyja siužety. Pieršym hety pryncyp złamaŭ Kšyštaf Kiśloŭski. Ale doŭhi čas mnohija ludzi ŭ apazicyi ličyli, što heta niapravilna. Tady možna było rabić histaryčnyja karciny, bo jany nie zachodzili ŭ prastoru sučasnaha vykazvańnia.
Ja sam u tyja časy źniaŭ vajenny film «Hod spakojnaha sonca». I toje ŭłady byli hetym faktam razdražnionyja. Tolki razdražnionyja, nie bolš za toje. Ale jany nie mahli ničoha vyrazać, bo nie kantralavali pracesu mantažu — niehatyŭ filma ad samaha pačatku zachoŭvaŭsia ŭ Bierlinie.
Tamu my mahli choć niejak chitryć, a ŭ vas, ja baču, heta ŭžo niemahčyma. Represii takija mocnyja, što ja nie mahu ŭjavić, što možna ŭvohule rabić u takich umovach, na što jość dazvoł.
Mahčyma, jość šaniec zdymać kazki, jakija dapamohuć dzieciam adčuć siabie biełarusami. Ale i tut, bajusia, abmiežavańni buduć takimi, što ŭrešcie stanie zrazumieła, što praca nie kaštavała vysiłkaŭ.
Pra što zdymać kino ŭ emihracyi
U vas niama vyjścia. Vy vymušanyja rabić stužki, jakija pavinny čaplać jak biełaruskaha, tak i zamiežnaha hledača. Praz heta vyklučajecca vialikaja kolkaść temaŭ. I šmat što zaležyć vyklučna ad vašaha śvietapohladu, jak vy ŭsprymajecie čałavieka — jak istotu, jakaja maje žadańnie padniacca vyšej ducham nad svajoj pryrodaj, ci vy hladzicie na jaho bolš abstraktna, jak heta robić sacyjołahi. Što natoŭp zaŭždy durny, ničoha nie choča i nie patrabuje. Abo vy hladzicie na jaho jak strašnaja ruskaja prapahanda, jakaja razvažaje, ci patrebnaja rabu vola. Ja dumaju, što patrebnaja. A jany ličać inakš. I ŭsio zaležyć ad vašaha śvietapohladu, ad vašaj ułasnaj žyćciovaj pazicyi.
Ci treba vydatkoŭvać hrošy na kulturu padčas vajny
Viedajecie, kali padčas [Druhoj suśvietnaj] vajny na Radzie ministraŭ prahučała prapanova skaracić hrošy na padtrymku kultury, kab bolš vyłučyć na vojska, [premjer-ministr Vialikabrytanii] Uinstan Čerčyl, kłasik zamiežnaj palityki XX stahodździa, adkazaŭ: «A što my budziem abaraniać, kali nie budzie kultury?» I hetyja słovy treba ŭvieś čas paŭtarać palitykam na vialikich sustrečach, jany hučać mocna.
I heta praŭda. Kali nie budzie Biełarusi, tady i biełaruskija palityki nie buduć patrebnyja. Biełaruś budzie tolki tady, kali budzie mieć svaju kulturu. I tamu na jaje taksama patrebnyja hrošy.
Nie musić stajać vybaru, što važniejšaje: nohi ci ruki. I toje, i druhoje treba padtrymlivać: kulturu i [palit]viaźniaŭ. Tolki treba praviarać, nakolki prajekt, na jaki vy vydatkoŭvajecie hrošy, nadziejny. I mieć advahu prymać niaprostyja rašeńni. Tamu što kali ŭsie zhodnyja, kab tvor źjaviŭsia, značyć, jon siaredni, kampramisny. A kali jon sapraŭdy vybitny, značyć, jon adnym padabajecca, a inšym — nie.
Ci patrebnaje kino i kultura padčas vajny i vialikich katastrof
Tut moža być tolki prahmatyčny adkaz.
Treba pakazvać karciny, jakija buduć dokazami, što takoje kino treba zdymać. Vy viedajecie, čym čałaviek adroźnivajecca ad inšych istot? Jak ni dziŭna, zdolnaściu da apoviedu.
U maim domie žyvie vosiem sabak. Siarod ich niama nivodnaha, jaki viedaje pra žyćcio svajho dzieda. Tamu što niama miechanizma pieradačy dośviedu. Sabaki nie viedajuć, što adbyłosia dziesiać hadoŭ tamu, bo nichto im pra heta nie raskaža. Sabaki brešuć, ale apavieści ničoha nie zdolnyja.
A my viedajem, što adbyvałasia ŭ časy žyćcia Šekśpira, Hamiera, Siervantesa. My šmat viedajem pra toje, što adbyvałasia da našaha źjaŭleńnia. I tamu apovied čałaviectvu nieabchodny. Ale jak jon budzie stvaracca, jakim čynam, pra što apaviadać — heta inšaje pytańnie.
Hramadstva raźvivajecca dziakujučy elitam, a nie masam. Tolki marksisty ličać, što narodnyja masy samyja rašučyja. Heta niapraŭda.
U novaj kultury jość termin «trendsetar» — lidar mierkavańniaŭ, jaki ruchaje masy napierad. Praŭda, zvyčajna atrymlivajecca inakš: hramadstva kročyć nazad. Ale, tak ci inakš, u hetym pracesie važnuju rolu hraje apovied, paviarchoŭny ci hłyboki. Bieź jaho čałaviectva nie zmoža dalej isnavać, bo nie budzie viedać pra žyćcio inšych, minułych pakaleńniaŭ.
Tamu, kali maje stužki hladziać u tramvai na telefonie, ja ŭdziačny, što chacia b tak novyja pakaleńni ź imi znajomiacca. Bo mahli b zusim nie hladzieć.
Kšyštaf Zanusi pra Kurapaty: Biełaruś pahadziłasia na varvarstva
Lech Vałensa: Kali raniej nie było internetu, to vypichvańnie z krainy mieła sens. A ciapier možna ź luboha miesca zmahacca
Adam Michnik biełarusam: Uspomnicie historyju ź Leninym u Šviejcaryi: vaša revalucyja pryjdzie!
Jak nasamreč adbylisia pieramieny ŭ Polščy. Troški nie tak, jak my ŭjaŭlajem
Kamientary