Kali vy ŭsio jašče aścierahalisia čytać knihi pra 2020 hod, pačnicie z hetaj
«Čas pustaziella» Hanny Jankuty — aŭtafikšn z dalikatnaj notkaj non-fikšn — moža stać mocnaj maralnaj padtrymkaj. Nie być hierojem — narmalna, bajacca — narmalna, być razhublenym, spustošanym i doŭha źbirać siabie pa kavałačkach — narmalna. Heta nie kniha pra katastrofu, jakich tak šmat u našaj litaratury, ale heta kaštoŭny dziońnik dyktatury, jaki dazvalaje lepš razabracca ŭ sabie i ludziach, piša Zosia Łuhavaja.
Ja ŭsio jašče aścierahajusia čytać knihi pra 2020-ty hod i toje, što adbyvajecca ź Biełaruśsiu paśla jaho. Padajecca, što hetyja knihi prosta buduć rabić mnie baluča, i za hetym bolem ja nie zmahu pabačyć usio astatniaje.
Adnak u samym pieršym abzacy «Času pustaziella» Hanna Jankuta, byccam viedajučy pra hety strach, kaža: «Nielha pačynać z bolu, śpiarša treba nazapasić sił, kab vytrymać jaho. Ja b chacieła zrabicca dziciačaj piśmieńnicaj dla darosłych i napisać darosłuju kazku…».
I ŭsio ž «Čas pustaziella» — nie kazka. Ja b skazała, što heta aŭtafikšn z dalikatnaj notkaj non-fikšn.
Heta kniha pra toje, što adbyvałasia paśla 2020 hoda i da siaredziny 2023-ha. Jak aŭtarka žyła ŭ jašče niapeŭnaj emihracyi, majučy tolki časovaje žytło i časovuju pracu. Pra vałanciorstva na pačatku vajny. Pra niekalki niepraciahłych padarožžaŭ u Biełaruś. Pra štodzionnyja nazirańni za ludźmi, žyviołami, ptuškami i raślinami. Štodzionnaść ščylna pieraplatajecca z uspaminami — i zusim dziciačymi, i bolš sučasnymi.
Voś, naprykład, adzin z samych ščymlivych momantaŭ pracy ŭ vałanciorskim centry dapamohi ŭkraincam. Da Hanny źviartajucca žančyna z synam: jana staraja, i syn užo niemałady. Vyhladajuć, byccam usio žyćcio pražyli ŭ vioscy. Ciapier im treba da druhoha syna, u Maskvu. Inšaha płana ŭ ich niama. Hanna telefanuje. Hołas syna, hramadzianina RF, hučyć abyjakava. Jon kaža, što moža sustreć maci i brata ŭ Homieli. Ci ŭ Minsku. Ale transpartu tudy niama. Tady niachaj jeduć u Simfieropal. Ale tam vajna, adkazvaje aŭtarka. Tady — u Kalininhrad, a jon zabiare ich samalotam. Adnak transpart dla biežancaŭ jość tolki na zachad. «Dyk, moža, chaj pra ich pakłapociacca na zachadzie, kaža syn».
U knizie ŭsiaho niekalki mienskich frahmientaŭ, ale mocna adčuvajecca prysutnaść horada. Šyldy z sacyjalnaj rekłamaj, kłumba pad voknami kvatery, mietro, jakoje reža horad z zachadu na ŭschod. Niahiehłaść Mienska paśla jeŭrapiejskich stalic, jaho zastyłaść i nieruchomaść. I ŭ toj ža čas praha viarnucca ŭ hety horad, nadoŭha.
Fon dla mienskich natatak — tryvoha. Najmacniej jana adčuvajecca ŭ chatnich epizodach. Naprykład, kali Hanna idzie ŭ duš, i ŭ hety čas u kvateru hrukajuć. Imhnieńnie sumnievaŭ, i — mokraja ruka ciahniecca da telefona, kab vyłahinicca z sacyjalnych sietak. «Na ekranie ŭspłyvaje nadpis: chočacie zachavać parol? Nie, dziakuj, ja ŭ Biełarusi». Akazvajecca, heta byŭ dvornik, jamu treba było nabrać vady. Jany z mužam nie admykajuć. Paźniej praz akno Hanna bačyć, jak dvornik myje ŭ viadry z vadoj anuču. Značyć, niechta jaho da siabie ŭsio ž puściŭ. Hetaha pytańnia niama ŭ tekście, ale jano hučyć u majoj hałavie: niaŭžo jość chtości, chto jašče nie baicca adčynić dźviery nieznajomamu čałavieku?
U knizie mała ludziej, asabliva ludziej ź Biełarusi. I aŭtarka daje hetamu tłumačeńnie: «Na hetym, mabyć, i palahaje roźnica pamiž dziońnikam vajny i dziońnikam dyktatury, pamiž situacyjami, kali niebiaśpieka zvonku i kali — unutry. U dziońniku dyktatury šmat čaho nielha raskazvać pra inšych, kab ich nie znajšli, nielha pisać usiu praŭdu».
Hanna nie piša pra ludziej, ale dumaje pra ich. I čytańnie knihi pieratvarajecca ŭ razmovu z razvažlivym i ščyrym siabram, jaki kaža byccam by pra siabie, ale atrymlivajecca — što i pra ciabie taksama. Jana dzielicca strachami, sumnievami, bolem, i tym samym dazvalaje ich čytaču, narmalizuje. Nie być hierojem — narmalna, bajacca — narmalna, być razhublenym, spustošanym i doŭha źbirać siabie pa kavałačkach — narmalna.
«Pieražyvaju krochkaść i biesprytulnaść — svaju, ludziej pobač i ŭsiaho śvietu, tak što chočacca ŭsich abniać, achinuć abaronaj. Ad hetaha ŭ ciele — amal fizičny bol».
Hieałohija — adno z zachapleńniaŭ Hanny, i jana rehularna viartajecca da hetaj temy ŭ knizie. Błukajučy pa hieałahičnym muziei ŭ Varšavie, pierachodziačy ad kankretnaha hieahrafičnaha i časavaha punkta da miljonaŭ hadoŭ, jakija płanieta isnavała biez nas, jana stvaraje vielmi niezvyčajny, miedytacyjny efiekt. Ty adčuvaješ siabie imhnieńniem u žyćci płaniety, ale adnačasova i jaje nieadmiennaj častkaj: praciaham usiaho, što isnavała da ciabie.
Šapenaŭski kancert u Łazienkach — frahmient, u jakim niečakana hłyboka raskryvajecca nastroj i charaktar usioj knihi. Letnija kancerty ŭ parku źbirajuć natoŭp. Hanna naziraje za ludźmi i adnačasova — za saboj. Adznačaje, što ciapier słuchańnie Šapena dajecca ciažka: zašmat emocyj. Paraŭnoŭvaje jaho z vypadkova pačutym u kaviarni Mocartam, joj blizkaja baročnaja adstaronienaść. I ja hatovaja paŭtaryć za aŭtarkaj: ad lišku emocyj mnie robicca nie pa sabie. Strymanaść i miakkaja adstaronienaść — heta i jość «Čas pustaziella».
U hetych natatkach niama katastrofy. «Katastrofy — naša kaštoŭnaść i fietyš, litaratura majho rehijona cenicca jak raz za ich. Kali inšyja narody i supolnaści robiać uniosak u paeziju, fiłasofiju, navuku, my znoŭ i znoŭ musim vyžyvać i śviedčyć, zamiest taho kab spakojna hadavać svoj sad», piša aŭtarka. Ale heta kaštoŭny dziońnik dyktatury, jaki dazvalaje lepš razabracca ŭ sabie i ludziach.
«Ja čałaviek z dyktatury, vakoł mianie — šklanyja ścieny. Ja ryba ŭ akvaryumie, što adkryvaje rot, silačysia niešta skazać, ale atrymlivajecca tak niašmat. Bo što tut skažaš, kali navokał, za šklanymi ścienami, — žyćcio. A my musim pražyć svaju dyktaturu, krok za krokam».
«Čas pustaziella» moža stać mocnaj maralnaj padtrymkaj. Tut niama łozunhaŭ, kryŭdaŭ ci abvinavačvańniaŭ. Jość udumlivaść i ćviarozaja ščyraść. I navat niekalki žyćciovych receptaŭ:
«Moj novy navyk — iści maleńkimi krokami. Niavažna, da čaho ja ruchajusia — da vyrašeńnia pobytavych prablem ci da pisańnia. Maleńkija kroki i maleńkija dystancyi».
«Dvojčy ŭvajści ŭ raku Ła-Płata majmu pakaleńniu nie dadziena». Biełaruskaja pierakładčyca prajšła arhiencinskimi ściežkami starych uspaminaŭ
«Drevy akazalisia bolš tryvałymi za damy». Biełaruskaja pierakładčyca prajšłasia pa ŭruhvajskaj stalicy ściežkami starych uspaminaŭ
Januškievič pačaŭ pradavać elektronnyja viersii knih
Kamientary