Saša Filipienka: U nas niama prava na chandru, pakul ludzi za kratami
Da hadaviny apošnich prezidenckich vybaraŭ my vyrašyli pahutaryć ź viadomymi biełarusami pra toje, jak źmianiłasia ich žyćcio i jany sami paśla cełaha šerahu dramatyčnych i pazityŭnych padziej. Pra Biełaruś-2020 užo źniali pieršyja filmy, a siužet tut i ciapier praciahvaje razvaročvacca pakruciej, čym u mnohich błokbastarach.
Piśmieńniku Sašy Filipienku, viadomamu tvorami «Były syn», «Čyrvony kryž», daviałosia terminova pakinuć krainu i za miažoj pieraklučycca na napisańnie artykułaŭ pra padziei Biełarusi ŭ ŚMI i napisańnie listoŭ (kštałtu zvarotu da kiraŭnika Mižnarodnaj fiederacyi chakieja Rene Faziela) zamiest novych knižak. Ale jon upeŭnieny: ramany pačakajuć, ciapier važna damahčysia toj pieramohi, da jakoj biełarusy pačali šlach hod tamu.
«2020 zrabiŭ tak, što ciońnia ja, naprykład, nie mahu patrapić dadomu. Mnie parekamiendavali vyjechać z krainy vosieńniu. Paśla taho, jak u ŚMI vyjšaŭ artykuł pra znakamitych biełarusaŭ, jakija vychodziać na maršy pratestu. Pieršymi ŭ śpisie išli Źmicier Kachno i Dzianis Dudzinski, paśla ich — ja. Źmicier i Dzianis chutka adpravilisia na sutki, a ja zrabiŭ PŁR-test i vyjechaŭ. Paśla hetaha było niekalki roznych sihnałaŭ-paćviardžeńniaŭ, što ja zrabiŭ usio słušna. Dla mianie adjezd nie staŭ supiertraŭmatyčnym, tamu što ja ŭžo źjazdžaŭ ź Biełarusi ŭ 2003 hodzie.
Adnak ja płanuju viarnucca, a tysiačy biełarusaŭ nie viernucca ŭžo nikoli. Heta vialikaja trahiedyja.
Z majho siabroŭskaha čacika, jaki stvaraŭsia, kab nie hublacca na maršach, u Minsku nie zastałosia nikoha. I heta, kaniečnie, žeść.
Jašče adna trahiedyja ŭ tym, što my zhubili maładych biełarusaŭ, ich zabili. U nas u turmach katujuć ludziej. U mianie nie było iluzij nakont taho, što hety režym nie budzie siabie tak vieści. Ën pajechaŭ na rejkach u bok hvałtu, bo inakš nie moh.
Ale ŭ vieraśni ja byŭ upeŭnieny: usio, my pieramahli, sotni tysiač na vulicach, da kančatkovaj pieramohi zastałosia niekalki dzion. I ŭ niejkim sensie padziei navučyli mianie, što nie varta radavacca, pakul sprava nie daviedzienaja da kanca.
Da hetaj svajoj naiŭnaści ŭ mianie jość pretenzija. Chacia kali ty bačyš, što ŭsia kraina vyjšła na vulicy, składana pavieryć u toje, što milicyja, vojska nie padtrymajuć narod. Ź inšaha boku, ja ŭpeŭnieny, što my pa siońnia znachodzimsia ŭ dobrym tempie, bo pieramieny — niachutki praces, i ŭsim nam treba nabracca ciarplivaści.
Hety hod prynios šmat bolu:
jak u 2021 hodzie ŭ centry Jeŭropy mohuć adbyvacca takija katavańni? I čamu my šmat hadoŭ zapluščvali na heta vočy?
My ŭsie ciapier piermanientna znachodzimsia ŭ traŭmie. Kali ŭsio heta skončycca, my pojdziem da śpiecyjalistaŭ na doŭhi kurs i tam prapłačamsia. Pakul što my tryvajem i zryvajemsia na dziaciej, blizkich. Ja pa sabie zaŭvažaju, što mahu naburčać na syna, tamu što jon pačynaje jenčyć z-za niejkaha hłupstva. I ja adrazu pačynaju davodzić: biełarusy ciapier u kudy bolš žorstkich abstavinach i nie dazvalajuć sabie takoha, a ty! A synu ŭsiaho 9 hadoŭ, i heta naturalna, što ŭ jaho svaje pieražyvańni, važnyja dla jaho.
A jašče ja nikoli raniej nie adčuvaŭ stolki niemačy: kali ty nie viedaješ, što zrabić, kab Saša, Maša i inšyja zaŭtra ž vyjšli z turmy.
Pry hetym było šmat dobraha.
Hod navučyŭ nas dapamahać adno adnamu. Ja na svajoj škury adčuŭ chvalu salidarnaści, kali mnie pryjšłosia terminova vyjazdžać z krainy ź siamjoj.
Uzajemnaja dapamoha — naša moc, tamu što ludziej, jakija trymajucca za ŭładu i hatovyja dziela jaje dziejać brydoty, kolkasna mienš. U ich jość tolki hvałt i zbroja, a ŭ nas — my.
Było tak radasna znachodzicca ŭ Minsku siarod vialikaj kolkaści ludziej, być častkaj sotniaŭ tysiač. Jakimi šalonymi (u dobrym sensie słova) u nas akazalisia našy piensijaniery. Jakija ŭ nas cudoŭnyja žančyny. Radasna ad taho, jak hramadstva praciahvaje pakazvać siabie. My dahetul bačym transfarmacyi pratestu — heta toje, što ŭsialaje nadzieju, niahledziačy na stomlenaść. I Maša Kaleśnikava sa svajoj nievierahodnaj siłaj usialaje nadzieju. I toje, jak biełarusy mohuć praciahvać žartavać ź siońniašniaj situacyi.
Maja knižka «Były syn» vyjšła ŭ Hiermanii i maje tam vielmi dobry los. U suviazi z hetym ja daju šmat intervju, i što cikava, jany ŭsie pieratvarylisia ŭ raspoviedy pra palityku. Pra knižku mnie ciapier zadajuć pytańni ŭ apošniuju čarhu. I ja liču, što heta pravilna: ja sam budu vykarystoŭvać usie svaje intervju, kab źviarnuć uvahu na toje, što ŭ nas adbyvajecca. Budu praciahvać pisać artykuły pra Biełaruś u zamiežnyja ŚMI. Dla piśmieńnikaŭ ciapier heta kudy bolš važnaja zadača, čym pisać knižki, mnie padajecca. Bo kali režym adčuje, što ŭsio supakoilisia, my prajhrajem. A my pavinny vyjhrać prosta tamu, što my bolš razumnyja i kreatyŭnyja. Čas ruchajecca napierad, i kožnamu z nas treba štodzionna rabić kroki dla taho, kab ščamić dyktaturu navat samymi nievidavočnymi sposabami. U nas niama prava na chandru, pakul ludzi siadziać za kratami».
Kamientary