Akcior Alaksandr Ždanovič, bolš viadomy hledačam «Kałychanki» roznych pieryjadaŭ jak Malavanyč, raźvitvajecca z Tbilisi, u jakim pražyŭ dva z pałovaj hady. Jon raspavioŭ «Našaj Nivie» pra pryčyny pierajezdu.
Alaksandr kaža, što hetaje składanaje rašeńnie saśpiavała daŭno. Ale strymlivała zrabić hety krok simpatyja da Hruzii i jaje ludziej. U akciora źjaviłasia tut šmat siabroŭ — jak siarod biełarusaŭ, tak i siarod hruzinaŭ.
— Na žal, kulturnickaje biełaruskaje koła ŭvieś čas zvužałasia. Znajści, z kim zapisvać novyja videa i ładzić inšyja prajekty ŭžo praktyčna nie mahčyma.
Jon pryznajecca, što jašče da vymušanaha adjezdu ź Biełarusi dumaŭ tolki pra Polšču, bo z hetaj krainaj Alaksandra šmat što źviazvaje.
— Na pačatku 90-ch, razam z akciorami minskaha Ruskaha teatra, ja ŭdzielničaŭ u sumiesnym biełaruska-polskim prajekcie. Viadomy krakaŭski režysior Kšyštaf Jasiński, stvaralnik teatra STU pastaviŭ u nas śpiektakl «Varjat i zakońnica» pa pjesie Vitkieviča. Z taho času my pasiabravali z akciorami hetaha teatra. Šmat razoŭ vystupali razam u Krakavie, u inšych haradach. U hetym hodzie, mahčyma, u mianie adbudziecca stažyroŭka ŭ Krakaŭskim teatry STU.
Ale ŭ jakaści novaha domu Alaksandr vybraŭ nie Krakaŭ, a Varšavu. Pierš za ŭsio z pryčyny taho, što heta asnoŭny centr biełaruskaha kulturnickaha žyćcia za miažoj.
— Da taho ž maju honar być dobra znajomym z metram polskaha kino Kšyštafam Zanusi, ź jakim taksama rabiŭ razam śpiektakl i maju nadzieju čaściej bačycca ŭ Varšavie.
Alaksandr raspaviadaje, što ŭ jaho jość niekatoryja damoŭlenaści, płany i nadziei. Ale ŭ peŭnym sensie jon jedzie ŭ nieviadomaść. Tamu pierajazdžaje z ambivalentnym pačućciem nadziei i chvalavańnia.
— Sa mnoj zastajecca toje, što ja ŭmieju, u čym zapatrabavany. Praca ź dziećmi, «Bejbus», batlejka. Jość, kaniešnie, novyja idei, jakija maru ažyćciavić. Płanuju praciahvać pisać kazki. U chutkim časie pavinny vyjści niekalki novych knižak. Jość idei pa stvareńni monaśpiektaklej, jak dla dziaciej, tak i dla darosłych. Ale razumieju, što budzie składana.
Pa słovach akciora, Hruziju jon pakidaje sa ščymotaj, bo tut jamu dychałasia lohka i volna.
— Heta kraina dazvalała zastavacca samim saboj, dzialiłasia svajoj pryhažościu, svajoj dziciačaj biesturbotnaściu. Hruzija — nievierahodnaja kraina. Kraina kantrastaŭ. Jaje albo chtości całkam nie prymaje, albo kahości jana nie adpuskaje nikoli. U maim žyćci jana zastaniecca nazaŭsiody!
U dzień svajho 60-hodździa Alaksandr zładziŭ śviatočnuju sustreču ŭ Tbilisi, kab nie tolki adśviatkavać jubilej, ale i raźvitacca.
Kamientary