«Schapili i panieśli. Niekalki razoŭ paśpieli ŭdaryć». Biełarus raskazaŭ pra svajo zatrymańnie ŭ Hruzii
Jaŭhien Muravicki raskazaŭ Radyjo Svaboda, jak jaho zatrymlivali ŭ Tbilisi i jak da jaho stavilisia hruzinskija siłaviki.
«Mianie schapili i panieśli»
Jaŭhien Muravicki pachodzić z Salihorska. Jamu 25 hadoŭ. Pačynaŭ vučycca ŭ BDU, ale adličyŭsia i nie atrymaŭ vyšejšaj adukacyi. Pracavaŭ prahramistam. Žyŭ u Rasii, potym u Hruzii, u Tbilisi. Apošni hod nie pracavaŭ, bo nie moh znajści adpaviednaj pracy.
Pavodle Jaŭhiena, jaho zatrymali ŭ 6:50 ranicaj 30 listapada. Jon tady znachodziŭsia kala hruzinskaha parłamienta na praśpiekcie Rustavieli ŭ Tbilisi.
Pavodle Jaŭhiena, u niejki momant na ich pabieh śpiecnaz. Pratestoŭcy chacieli ŭciačy, ale ŭbačyli, što vulicu z druhoha boku pierakryvajuć siłaviki, tamu zastalisia na miescy. Chłopiec sprabavaŭ stać u sčepku z paplečnikam. Bolš nichto nie viedaŭ hetaha sposabu, tamu sčepki nie vyjšła. Siłaviki stali palivać ich ślozaciečnym hazam. Niekatorych bili nahami.
Jaŭhien adznačyŭ, što jon nie mocna paciarpieŭ, u adroźnieńnie ad inšych. Pavodle jaho, nichto nie supraciŭlaŭsia siłavikam, nie abražali. Adnak paźniej Muravickaha abvinavacili ŭ «abrazie palicyjanta».
«Mianie schapili i panieśli. Niekalki razoŭ paśpieli vyciać. Kali ŭvieś tvar zality sprejem, nie vielmi zrazumieła. Dumaju, dva abo try čałavieki mianie nieśli», — uspaminaje Jaŭhien.
Jon dadaŭ, što kali na jaho raspylili ślozaciečny sprej, to jon byŭ dezaryjentavany niejki čas. Mocna piakło vočy, tvar. Ciažka było havaryć. Maski ci reśpiratara ŭ jaho nie było. Chłopiec dumaje, što krychu vyratavali zvyčajnyja akulary dla zroku.
«Ja im skazaŭ, što ja «ruski»
Pakul Jaŭhiena nieśli, jon zrabiŭ vyhlad, što straciŭ prytomnaść, kab jaho mienš bili. Kali adnieśli dalej ad miesca pratestaŭ, ź jahonych słovaŭ, jaho jašče niekalki razoŭ dali nahoj i palili vadoj. Ad vady apioki stali jašče bolš piačy, tamu jon «ačuniaŭ».
«Kali zapytalisia i ja niejak zdoleŭ raziavić rot i niešta skazać, ja im skazaŭ, što ja «ruski». Heta było praściej skazać, bo kali kažaš, što «ja biełarus», ludzi adrazu nie razumiejuć, što heta takoje», — kaža Jaŭhien.
Hruzinskija siłaviki raspytali, što jon rabiŭ na pratestach. Paśla biełarusa adviali ŭ aŭtazak. Pavodle jaho, u aŭtazak pasadzili stolki čałaviek, kolki było miescaŭ, nie bolš. Dazvalali zatrymanym kuryć. Nikoha tam užo nie bili. U niekatorych zabrali telefony. Jaŭhien zhubiŭ telefon padčas zatrymańnia.
Potym Muravickaha zavieźli ŭ palicyju Tbilisi. Ruki padčas pieravozki ściahnuli scjažkami. Kali ŭ jaho spała kurtka, inšyja zatrymanyja paprasili siłavikoŭ papravić jaje chłopcu, bo było choładna, i tyja dapamahli.
Pierajmalisia praz tempieraturu 37 hradusaŭ
Adtul Muravickaha dastavili ŭ KPZ horada Sihnahi, jaki bolš jak za 100 kiłamietraŭ ad Tbilisi. Vieźli jaho ŭžo ŭ kajdankach. Tudy dla biełarusa pryvieźli pierakładčyka i advakata. U izalatary nichto z supracoŭnikaŭ nie havaryŭ ni pa-rasijsku, ni pa-anhlijsku. Niekalki razoŭ jaho ahladali da spodniaha medyki, kab zafiksavać paškodžańni. Adna z medykaŭ havaryła pa-rusku i dapamahała parazumiecca z palicyjantami.
Sa słovaŭ Jaŭhiena, u kamierach u izalatary mieścilisia pa dvoje čałaviek. Vyvodzili ŭ prybiralniu pa pieršaj prośbie. Dazvalali kuryć. Stan ramontu, pavodle surazmoŭcy, byŭ dobry. U kamiery byŭ stoł.
Jaŭhienu pamierali tempieeraturu. Bieskantaktny termomietr pakazaŭ 37 hradusaŭ. Jon bačyŭ, što supracoŭniki zachvalavalisia. Tempieraturu pieramierali, novy vynik byŭ 36,8 hradusa.
Prablema była ŭ tym, što Jaŭhienu treba rehularna prymać peŭnyja leki. Adnak jon nie zdoleŭ ich atrymać padčas znachodžańnia ŭ izalatary. Składanaści vyjšli ŭ tym liku praź niaviedańnie im hruzinskaj movy.
«Hruziny — ludzi nie čužyja»
Jaŭhiena Muravickaha vyzvalili ź izalatara kala 7 ranicy 2 śniežnia. Nijakich papieraŭ jamu na ruki nie vydali. Zavieźci ŭ Tbilisi jaho nie zmahli. Hrošaj na darohu ŭ biełarusa nie było. Jaho ź Sihnahi zabraŭ siabar.
Na 3 śniežnia Jaŭhiena vyklikali ŭ mihracyjnuju słužbu Tbilisi. Jon pakul nia viedaje, pra što budzie razmova.
«Vidać, što šancy na dobry vynik tut jość. Niekatoryja krainy ŭžo stracili. U tych padziejach ja nie ŭdzielničaŭ zusim. Niachaj by našym bratam… Nie ŭsie nazavuć hruzinaŭ svaimi bratami, ale ŭ našym vypadku amal usie maje siabry, usie, z kim ja tut kamunikavaŭ, — hruziny. To bok ludzi nie čužyja. Ja baču, jak jany pierajmajucca za svaju krainu. Heta banalnaja dapamoha svajmu blizkamu. Prosta ahulnaja ideja. Ja liču, praŭda za nami», — kaža Jaŭhien.
Kamientary