Jakub Łapatka: Isteryčnyja kryki ab «adsutnaści terminałohii» ŭ biełaruskaj movie — vynik vostraj razumovaj niedastatkovaści
Nie budziem zanadta začaroŭvacca administratyŭnym śpievam z vysokich uradavych padmościaŭ ab «miakkaj biełarusizacyi» dy raŭnapraŭi movaŭ pry dvuchmoŭi. Tema źbitaja, ale, na žal, aktualnaja. Darečy, da jaje možna dałučyć i stanovišča z adukacyjaj. Užyvajučy ŭlubionaje słova sučasnych palitykaŭ, i toje, i druhoje pad pahrozaj. Što tyčycca movy, dyk tut usio zrazumieła.
U pieršuju čarhu, pahroza — heta zachapleńnie čynoŭnikaŭ «ruskim miram» ź idejaj starejšych i małodšych bratoŭ, kumoŭ, dziadziek, plus poŭnaja ŭpeŭnienaść u niedaraźvitaści biełaruskaj movy. Elemientarna adukavany čałaviek kazać takoha nie moža ni pra jakuju movu, tym bolej pra movu tytulnaj nacyi. Isteryčnyja kryki ab adsutnaści terminałohii, ab niedachopie prahram, srodkaŭ navučańnia i śfier užyvańnia — prosta vynik vostraj razumovaj niedastatkovaści.
Mova nie moža być supierraźvitaj abo niedaraźvitaj. Mova čukčaŭ, niencaŭ ci inuitaŭ ničym nie horšaja za anhlijskuju, ruskuju dy za lubuju inšuju. Mahčyma, tam niama słovaŭ kštałtu ekanamajzier ci bartar. Zatoje ŭ hetych movach majecca pa sotni nazvaŭ dla adcieńniaŭ koleru aleniaŭ, stanu śniehu, kirunkaŭ i siły vietru i h. d. Hordaje jeŭrapiejskaje: «A nam heta nie treba. Aleniaŭ u nas niama. Zatoje ŭ nas jość Šekśpir, Dastajeŭski, Siervantes!»
A ci patrebnyja jany tym narodam? Naŭrad ci jany zrazumiejuć i ŭsprymuć trahiedyju karala Lira ci pieražyvańni Raskolnikava. Ale ŭ lubym vypadku, hetyja narody stvaryli vialikija cyvilizacyi, bo žyvuć tam, dzie čałaviek pa ŭsich paramietrach žyć nie moža. I jany zasłuhoŭvajuć samaj vialikaj pavahi. A voś biełaruskaja mova, akazvajecca, takoj pavahi nie zasłuhoŭvaje, bo jana zaminaje «aptymizacyi dziaržaŭnaha aparatu». Tym samym možna zrazumieć, biełaruskaja mova praktyčna abviaščajecca roŭnaj «vrieditielam» dalokich časoŭ. A značyć, padlahaje… Jaskravy prykład tamu — vystupy homielskaj dyrektrysy i presavaj sakratarysy Ministerstva adukacyi. Adna zajaŭlaje, što nie razumieje biełaruskuju i havaryć na joj nie budzie, druhaja jaje padtrymlivaje, kažučy, što nidzie nie skazana, na kolkich movach pavinna havaryć taja dyrektrysa. I abiedźvie šanoŭnyja łedzi, kažučy takoje, uhołas demanstrujuć: «Čchać my chacieli na zakon «Ab movach»! Nu i što, što tam prapisany abaviazak dziaržaŭnych čynoŭnikaŭ vałodać dźviuma movami? Nas heta nie tyčycca!» Prykładna tak možna zrazumieć vykazvańni i toj, i druhoj. Voś u tym i pahroza. Ci mała što tam skaža prezident ci ministr! Kniaź daŭ, a vojt adabraŭ. Hetaja hrupa ludziej admaŭlaje biełaruskuju movu, kulturu i historyju. Ja liču tak tamu, što biez movy Kupały, Kołasa, Bykava, Baradulina niama i biełaruskaj kultury. Prablema vyrašajecca prosta: niama movy, niama i kultury. Praŭda, jany nie admaŭlajuć dziaržaŭnaść Biełarusi, što davoli dziŭna: biełaruskaja dziaržava jość, a biełaruskaha naroda niama — heta ruski narod na Biełarusi, movy niama — heta prosta sapsavanaja nacyjanalistami ruskaja. Zatoje jość dziaržaŭnyja pasady, i my ich budziem zajmać.
Druhaja hrupa a la hieraščanka nastrojena bolej radykalna: my adzin narod, nijakaj Biełarusi niama, nijakaj movy, nijakich biełarusaŭ. I da tych, i da druhich ułada stavicca davoli pabłažliva. Skažam, słavutaha biełaruskaha paeta mohuć pasadzić na sutki za niapravilny pierachod vulicy, a za nievykanańnie zakona «Ab movach», za pramoje admaŭleńnie dziaržaŭnaści krainy — tolki łaskava pakivajuć palčykam.
Z druhoha boku, niemałuju pahrozu ŭjaŭlajuć i abaroncy biełaruskaj movy i kultury. Ja taksama padzialiŭ by ich na dźvie hrupy: ryharystaŭ i łacinistaŭ. Ryharysty z usioj mocy klanuć trasianku, tak zvanuju narkamaŭku, pravapis, vymaŭleńnie i h.d.
Asabliva cikava hučać zapazyčanyja słovy, kali pišuć Londan, fylazofija i da taho padobnaje. Heta apraŭdvajecca žadańniem nablizić vymaŭleńnie zapazyčanych słoŭ, asabliva hieahrafičnych nazvaŭ, da aryhinała. A na licha nam takoje nabližeńnie? I jak blizka da aryhinała Londan, kali anhličanie kažuć zusim nie tak? Jak mnie viadoma, usie movy prystasoŭvajuć da svaich farmantaŭ čužaziemnyja zapazyčanaści. I karystajucca tak, jak było šmat hadoŭ. Naprykład, Talin pa-šviedsku jak byŭ, tak i zastajecca Revielem. A ŭ finaŭ nazva Vilni tak i nie stała Vilniusam, a vykarystoŭvajecca ŭ formie Vilna z adpaviednymi formami va ŭsich šmatlikich skłonach. Nie mienšuju nianaviść ryharystaŭ vyklikaje trasianka, to bok miascovyja havorki. A dzie vy bačyli, u jakoj krainie lud paspality havoryć tolki na čystaj litaraturnaj movie, budź to ispanskaja, ruskaja, francuzskaja ci anhlijskaja. Moža, techascy ci ałabamcy ŭparta trymajucca moŭnych madelaŭ šekśpiraŭskich časoŭ? U niekatorych movach dyjalekty tak roźniacca, što nośbity adnoj movy mohuć i nie zrazumieć adzin adnaho.Čamu ž biełarusam admaŭlajuć mieć svaje havorki? Mianie vyvieźli z majoj vioski ŭ 13 hadoŭ. I viarnuŭsia ja tudy tolki praz sorak. Spačatku havaryŭ ź miascovymi pa-rusku, potym pa-biełarusku, što vyklikała vialiki niedavier da majoj asoby. A kali ja «zahavariŭ pa-dzieriaviensku», adrazu pačuŭ dakornaje: «Dyk ty svoj! Niečaha było pritvariacca!» Ja nie zabyŭsia ni intanacyi svajoj miascovaj havorki, ni vymaŭleńnie, ni słoŭcaŭ. Bolej za toje, ja skłaŭ nievialiki, słoŭ 180—200, słoŭničak našaj «dzieriavienskaj» havorki. I zaklikaju ŭsich ludziej stałaha vieku rabić toje ž samaje. Tady možna nie źviartać uvahi ni na Londan, ni na chvylazochviju.
Jašče bolšuju niebiaśpieku ŭjaŭlajuć «łacinisty», pabočniki pierachodu biełaruskaj movy na pałanizavanuju łacinicu. Na pieršy pohlad, mety davoli vysakarodnyja: tak my addalisia ad «ruskaha mira» i ŭratujemsia ad asimilacyi. A kudy ž my rušym dalej? U Polšču, dzie našu krainu ličać usiaho tolki «kresami vschodnimi» i naŭrad ci bolej pryjazna pastaviacca da movy svaich bratoŭ-biełarusaŭ, čym ruskija braty?
Aprača taho, nie varta tak paśpiešliva rvacca ŭ jeŭračałavieki, my i biez taho nie azijaty i nie irakiezy. Naohuł, hadoŭ tak praź niekalki dziasiatkaŭ u Jeŭropie kali i zastaniecca łacinica, dyk tolki ŭ Polščy. Astatnija ž piarojduć na arabskuju viaź, miarkujučy pa demahrafičnaj aktyŭnaści musulman. Moža, tady i nam pierajści na arabicu, kab potym nie mučycca?
Pierachod na łacinicu adrazaje načysta vializarny płast, skažam tak, «kiryličnaj» biełaruskaj kultury. Pa-druhoje: heta abiadnieje našych ludziej, tamu što my zaraz vałodajem jak kirylicaj, tak i łacinicaj. I ŭ tym naša pieravaha nad «čystymi łacincami». Hruziny, armianie, kopty, amcharcy, tajcy i h.d. nie admaŭlajucca ad svaich piśmion dziela ahulnačałaviečnaści. Nie admoviacca kitajcy ad svajoj ijerahlifiki, bo jana jakraz jadnaje ich. Dyj naohuł, łacinskapišučych u śviecie značna mieniej, čym karystalnikaŭ inšymi vidami piśmionaŭ. Kab stać «jeŭrapiejskim Sinhapuram», zusim nieabaviazkova zasialać Biełaruś kitajcami, a kab zastacca biełarusami, zusim nie treba pierachodzić ad piśmion F. Skaryny da pałanizavanaj łacinicy. Heta nie dapamoža. Bolej za toje, vykliča raskoł siarod biełarusaŭ. Miarkuju, što ŭžo vyklikała.
Jašče ŭ bolej pahroźlivym stanie akazałasia naša adukacyja. I mienavita z-za ciahi načalstva da prahresu i reformaŭ. Zdajecca, što apošnija paru dziasiatkaŭ hadoŭ škoła tolki i robić, što refarmujecca. Dziesiać hod navučańnia! Adzinaccać! Dvanaccać! Uvieści ispyty! Admianić Ispyty! Piacibalnaja sistema acenak! Nie, dziesiacibalnaja! Niamieckaja sistema, finskaja sistema! I ni dzieci, ni nastaŭniki nie mohuć uziać u tołk, što ad ich chočuć, čamu vučyć, na što aryjentavacca. Tamu pry luboj zapazyčanaj sistemie tołku niama i nie budzie. I niamieckaja, i finskaja, i lubaja inšaja sistema adukacyi źjaŭlajecca nacyjanalna skiravanaj. Tamu nam treba biełaruskaja sistema. Nie budzie płodanasić finikavaja palma na radzimie vasilka. Možna ŭziać lepšaje i z taho, i z druhoha, ale mety pastavić našy.
Darečy, čamu b nie ŭziać što-ništo z savieckaj sistemy? Ja pačynaŭ vučycca ŭ biełaruskaj škole pa-biełarusku. Ruskuju movu my pačynali ci nie ŭ trecim kłasie. Ruskuju litaraturu zaraz možna ŭklučyć u prahramu suśvietnaj litaratury. Pryčym zusim nieabaviazkova pierakładać Tałstoha abo Sałtykova-Ščadryna na biełaruskuju. Litaraturu ž druhich narodaŭ davać pa-biełarusku. Ja dahetul pamiataju, što ałhiebru i hieamietryju my vučyli pa biełaruskamoŭnym padručniku Kisialova, fiziku —pa padručnikach Pioryškina, Falejeva, Kraŭklisa. Byli inšyja padručniki. I viedali my i tuju, i druhuju movy.
Talenavitych pierakładčykaŭ praktyčna ź luboj movy na Biełarusi chapaje. Jaskravy prykład tamu — Jeŭrasłoŭnik na 28 movaŭ, składzieny Lavonam Barščeŭskim. Admietnaść tvora ŭ tym, što ŭsia leksika słoŭnika apracoŭvałasia tolki biełaruskimi pierakładčykami.
Adnak, dzie kucharaŭ šeść, tam niama čaho jeść. I moža atrymacca zaniadbanaja nacyjanalnaja adukacyja, što viadzie da zaniadbańnia krainy.
Kamientary