«Jana zrabiła mnie miniet, jon byŭ samym žudasnym u maim žyćci». Biełarusy raskazali pra svaje samyja dziŭnyja spatkańni
Pieršyja spatkańni byvajuć takimi, što, kolki žyć budzieš, nie zabudzieš. Biełarusy, u jakich takija byli, raskazali «Našaj Nivie», jak jany prachodzili i što ŭ ich stała niedarečnym.
«Kuryŭ na bałkonie ź jaje baćkam»
Arciom z Mahilova paznajomiŭsia ź dziaŭčynaj, kali hraŭ pratesnyja pieśni na vulicy. Jana sieła pobač na łavačku i pačała płakać.
«Ja padyšoŭ, staŭ supakojvać. Paśla jana siadzieła ŭvieś čas, pakul my hrali. Padałosia, što jana mianie čakaje. Paśla prapanavaŭ joj pahulać.
Heta ŭžo była noč, zajšli ŭ bar, uziali piva. Samaje darahoje piva ŭ maim žyćci. Padajecca, addaŭ tady 6 rubloŭ za butelku.
Jana stała raskazvać pra svaich byłych chłopcaŭ i čamuści pakazvać partrety ich, jakija jana malavała. Dla mianie heta byŭ niejki kryndž», — raskazvaje jon.
Padčas spatkańnia, pa słovach Arcioma, dziaŭčyna ŭvieś čas namiakała na seks.
«Pajšli da jaje, jana nachilałasia da kanapy, jak u niejkim filmie dla darosłych. U vyniku my prosta paspali razam, ničoha nie było. Potym było jašče niekalki sustreč na tydni.
Na treciuju sustreču ŭ nas užo byli intymnyja adnosiny. Ale z-za taho, što nie znajšłosia preziervatyvaŭ, kłasičnaha seksu nie atrymałasia. Jana zrabiła mnie miniet, jon byŭ samym žudasnym u maim žyćci, vielmi traŭmatyčny dośvied.
I tut a 5-j ranicy dadomu prychodzić jaje baćka. Ja naciahvaju šorty, a jana idzie hatavać mnie pielmieni. Jaje baćka pajšoŭ palić na bałkon. Ja vyjšaŭ da jaho, i my pačali kuryć razam. Paśla my ź joj bolš nie bačylisia, vypadkova sustrelisia praz dva hady. Heta prosta byŭ dziŭny, ale ciopły tydzień u maim žyćci», — dzielicca chłopiec.
«Paprasiŭ hrošaj»
Karyna paznajomiłasia z chłopcam, jaki pryjechaŭ u Vaŭkavysk na raźmierkavańnie, u sacsietkach.
«Jon mnie napisaŭ, prapanavaŭ ubačycca», — raskazvaje jana.
«Raniej kazała jamu, što nie lublu cyharety, pach. Stanovicca drenna ad hetaha. U vyniku jon mianie advioŭ u łaŭku z cyharetami». Tam u chłopca nie chapiła hrošaj, kab zapłacić za cyharety. I jon paprasiŭ u dziaŭčyny.
«Treba było raźličycca najaŭnymi, a ŭ mianie ŭsio było na kartcy. Pryjšłosia iści ŭ bankamat, zdymać.
Paśla jon prapanavaŭ pahulać na telefonie ŭ hulniu, jakaja mianie dastała.
Źbiehła ŭ vyniku z hetaj sustrečy. Jon mnie niešta jašče pisaŭ, ale praź niekatory čas pierastaŭ», — kaža Karyna.
«Kazaŭ, što žančynam treba hrošy»
Maryna paznajomiłasia z chłopcam, jaki potym u jaje zakachaŭsia, na kursach.
«Było vidać, što jamu vielmi nie chapaje žanočaj ŭvahi. Mnie zdavałasia, što jon navat dziela hetaha tolki i chodzić na zaniatki. Uvieś čas prasiŭ mianie jamu z čymści dapamahčy, padkazać, jak rabić. Sam jon byŭ lanivy. U niejki momant staŭ razdražniać, pačała prosta kazać, što tłumačyć nie budu.
Adzin raz ja na pierapynku na kursach prysieła na stoł, piła kavu. Jon siadzieŭ na kreśle nasuprać. Uviečary mnie napisaŭ paviedamleńnie (darečy, u jaho nie było sacsietak, dasyłaŭ zvyčajnyja sms), prapanavaŭ sustrecca. Ja takaja pytaju: «navošta?». Ën piša: ty siadzieła pierad mnoju na stale, a heta znak, što ja tabie padabajusia.
Heta była samaja dziŭnaja łohika, ź jakoj ja sustrakałasia ŭ mužčyn. Ja jamu patłumačyła, što ja prosta siadzieła, piła kavu i nijakaha padtekstu tut nie było», — raskazvaje Maryna.
Chłopiec nie hublaŭ nadziei. I praź niekatory čas zaprasiŭ dziaŭčynu na spatkańnie.
«Prapanavaŭ pajści ŭ carkvu, — uspaminaje jana. — Ja vyrašyła nie pytacca, što my tam budziem rabić. A to jon by jašče adkazaŭ, što malicca. Prosta zapytałasia, čamu taki vybar.
Raskazaŭ, što ŭ cerkvach bavili čas i znajomilisia ludzi ŭ XIX stahodździ. Ja nie pajšła, kali što».
Chutka chłopiec pierastaŭ chadzić na kursy. Adnojčy Maryna vypadkova sustrełasia ź im u horadzie.
«U mianie tady byŭ volny čas, i jon vyrašyŭ, što moža sa mnoj prahulacca. Išli kala raki na Niamizie, staŭ mnie kazać, jakija žančyny drennyja, usim treba tolki hrošy, što ja voś usia takaja-rastakaja. Ja pasłuchała chvilinak piać i pajšła. Paśla tak skłałasia, što jon staŭ vučycca sa mnoj u adnym budynku. Niejak ja išła ź siabroŭkami da mietro, heta mietraŭ 800 było ad miesca, dzie ja vučyłasia.
Dyk jon mianie zaŭvažyŭ i staŭ biehčy za mnoj da samaha mietro. Kali padyšoŭ, vielmi zadychaŭsia i ŭsio nie moh ničoha skazać.
U vyniku niešta mnie skazaŭ, ale nie pamiataju, što kankretna. Maje siabroŭki doŭha śmiajalisia, skazali, što tak jašče za mnoj nichto nie biehaŭ, im było škada chłopca. A samaje cikavaje, što jon ža moh prosta napisać paviedamleńnie. Bolš ja jaho nie bačyła», — raskazvaje jana.
«Kazaŭ, što fieminizm, — heta vielmi drenna»
Kaciaryna ź Minska paznajomiłasia z chłopcam u tyndary. Jon pakazaŭsia joj davoli miłym, pakul jana nie pryjšła na spatkańnie.
«Doŭha ź im pierapisvalisia. Narešcie jon zaprasiŭ sustrecca.
Pahulali pa horadzie, potym sieli na łavačku. I jon rezka mnie skazaŭ, kab ja raskazała, što takoje fieminizm, staŭ śćviardžać, što ja fieministka.
Hladzieła na jaho vialikimi kruhłymi vačyma, tamu što nijakich pieradumoŭ dla takoj temy nie było. Adkazała, što jamu treba źviarnucca da niejkaj litaratury, bo asabista ja mała što pra heta viedaju.
Ale jon pačaŭ mnie dakazvać, što ja fieministka. Raspaviadaŭ, što heta vielmi drenna, žančyna nie pavinna być na niejkich vysokich pasadach. I pytaŭsia, što ja dumaju pra heta.
Ničoha nie znajšła, što jamu adkazać, akramia jak «ty durań». Paśla hetaha my nikoli nie bačylisia», — padsumoŭvaje dziaŭčyna.
Kamientary